5 rzeczy, których nie wiedziałeś o Ninjy. Zapraszam do oceny, krytyka w komentarzach an yt również mile widziana, mam nadzieję, że się spodoba :3
Wesołych swiąt
[link]
Jedyny Ninja jakiego znam to ten charakter z gry Magia i Miecz
kolejne gówno które ktoś myśli że mi jest do czegoś potrzebne
kolejne gówno które ktoś myśli że mi jest do czegoś potrzebne
+1
Kto to ten ninja?
A teraz proszę zrobić coś o mnie. Osiągnąłem w życiu zdecydowanie więcej niż ten Ninja.
Ja pierdziele, co za łajno!
Mam w dupie jakichś nindżów, ale gość jest #1 w kwestii followersów na Twichu który stał się ogromną platformą, co stream wyciąga więcej niż przeciętny Polak rocznie a ostatnio na streamie rozmawiał z nim Drake (taki tam raper, jeden z najpopularniejszych na świecie).
Więc sorry ale nie sądzę że osiągnąłeś więcej - Ty czy ktokolwiek inny z forum :)
Więc sorry ale nie sądzę że osiągnąłeś więcej - Ty czy ktokolwiek inny z forum :)
No to źle sądzisz. I doprawdy, mało ambitne masz autorytety.
Gość jest przed trzydziestką, multimilionerem, utrzymuje się z grania w gierki, jest najpopularniejszy na absolutnie największej platformie do streamowania (nic nawet się nie zbliża, Twitch to tytan wśród platform streamingowych), zna gwiazdy światowego formatu.
Phi, też mi coś, cnie?
Rozumiem że dla dyrektorów międzynarodowych firm przesiadujących na GOLu to nic nadzwyczajnego, ale dla mnie jest to bardzo bardzo imponujące.
Drogi Amadeuszu...
Szczerze? Ani mnie grzeje, ani ziębi fakt, że jakiś tam Drake rozmawiał z tym streamerem. Żaden to dla mnie wyznacznik osiągnięcia życiowego. A wiesz dlaczego? Z racji wykonywanego zawodu wielokrotnie w ciągu tygodnia ściskam dłonie osób, które tworzyły i kształtowały obecną branżę gier komputerowych i ogólnego viedogamingu.
Miałem okazję bawić się i pić drinki z takimi osobami jak Justin Timberlake, George Clooney czy Uma Thurman. Mam przez to czuć się zajebistym? :/ Nie... Dla mnie są to normalni ludzie, którzy wykonują swój zawód taki czy inny. Nie sikałem po gaciach i nie schodziłem na zawał w ich towarzystwie. Ludzie, jak każdy inny.
Mam kochającą żonę oraz wspaniałą córkę, która za ponad miesiąc idzie do pierwszej Komunii Świętej. Wybudowałem dom, o którym zawsze marzyliśmy. Jeżdżę samochodem, który napawa mnie dumą, gdy przyjeżdżam przez miasto, w którym mieszkam. Mam pracę, dzięki której nie muszę się martwić czy starczy do ostatniego, i dzięki której zapewniam mojej rodzinie godne życie. Gdzie z roku na rok rozwijam się i poszerzam zawodowe horyzonty. To mój drogi jest osiągnięcie CZEGOŚ w życiu, a nie jakiś tam Drake na streamie.
Jedyne co może imponować to fakt, że chłopak zarabia krocie na próżnowaniu o_0
Widzisz Goozys, napisałem nie dlatego że mnie boli że Ci się powodzi, tylko że masz strasznie drażniące nastawienie.
Siedzisz na swoim wysokim piedestale i próbujesz zdyskredytować gościa w wybitnie wyśmiewczym tonie. Według Twoich kryteriów:
- ma rodzinę,
- ma dom (strzelam, ale jak zarabia prawie milion $ miesięcznie, to wątpię żeby siedział w kawalerce)
- ma samochód (jeden z pierwszych wyników w google to jak sobie stoi obok Ferrari California ze swoim logo),
- ma robotę którą lubi (skoro siedzi na Twitchu od 6 lat a jeszcze 4 lata temu platforma była praktycznie traktowana tylko jako hobby to chyba musi to lubić),
- rozwija swoją markę,
W dodatku wspiął się na szczyt największej platformy streamingowej na świecie wyprzedzając drugiego gościa w followersach o 25%. To nie jest osiągnięcie? Ilu jest takich jak on, a ilu facetów którym po prostu dobrze się powodzi i mają pracę którą lubią?
No i czy Ci się to podoba czy nie, co stream zabawia kilkadziesiąt tysięcy dzieciaków, więc pozostawiam Tobie do oceny czy to jest próżnowanie. Od niektórych tutejszych prostaków (zabić strimerów, jutuberów!!!!!) jakiejś głębszej refleksji bym nie oczekiwał, ale Ty ewidentnie nie jesteś trepem, więc spróbuj sobie pograć w gierki 40h tygodniowo, niezależnie od tego czy masz ochotę i zobaczymy czy to nie jest praca (i to ciężka, męcząca).
nindżów, ale gość jest #1 w kwestii followersów na Twichu
Kto to do cholery jest Ninja?! Jest znany z tego, że jest znany?
rozmawiał z nim Drake
Kto to do cholery jest Drake?!
Widzisz, może mi nie imponować ktoś taki. W moich oczach "jutuberzy", "tłiczowcy" czy inni to tacy objezdni komicy, błazny, nie ma się czym podniecać.
Ty czy ktokolwiek inny z forum
Spokojnie uważam, że osiągnąłem więcej. Mam dużo stabilniejszą pracę (uzależnioną od moich umiejętności i wiedzy, nie od "widzimisie" "followersów" [matko, co za słowo...]), przeszedłem drogę od zera dzięki moim umiejętnościom i wiedzy i zdobywanemu doświadczeniu, utrzymuję się sam, wszystko jest ok.
Nie dla każdego sukces oznacza robienie z siebie błazna przed tysiącami osób w internecie.
W moich oczach "jutuberzy", "tłiczowcy" czy inni to tacy objezdni komicy, błazny, nie ma się czym podniecać.
Fakt że wrzucasz wszystko do jednego wora na tak przeogromnych platformach świadczy o tym że absolutnie nie ma sensu z Tobą wchodzić w dyskusję.
Próba odwrócenia kota ogonem (hurr durr zarabiam 300x mniej ale stabilnie - tak jakby Twitch czy sponsorzy mieli nagle zniknąć) też słaba.
Próba odwrócenia kota ogonem (hurr durr zarabiam 300x mniej ale stabilnie - tak jakby Twitch czy sponsorzy mieli nagle zniknąć) też słaba.
A nie jest tak? Wystarczy, że gość się wypali, widzowie stracą zainteresowanie, zmienią się trendy i co on wtedy zrobi? Myślisz, że w tej branży ktoś się będzie nad kimś litował, bo kiedyś był znany? Ludzie tracili o wiele większe majątki w przeciągu kilku lat, jeśli nie umieli nimi rozsądnie dysponować. I dotyczy to osób, które musiały o wiele ciężej pracować na swój sukces, niż wstrzelić się przypadkiem w popularność (np. sportowcy).
Fakt że wrzucasz wszystko do jednego wora na tak przeogromnych platformach świadczy o tym że absolutnie nie ma sensu z Tobą wchodzić w dyskusję.
Jak uważasz. Na YT spotkałem dosłownie jednostki, które miały coś ciekawe i wartościowego do powiedzenia, albo nie robiły z siebie debili na wizji (w Polsce np. Sci-Fun; z kolei jego brat robi już właśnie z siebie trochę klauna).
Czyli uważasz, że wyznacznikiem sukcesu są:
Gość jest przed trzydziestką, multimilionerem
Pieniądze.
jest najpopularniejszy na absolutnie największej platformie do streamowania
Popularność.
rozmawiał z nim Drake (taki tam raper, jeden z najpopularniejszych na świecie)
Znajomości z "celebrytami" (również ludzi o wątpliwych osiągnięciach, a jedynie mających pieniądze i popularność).
utrzymuje się z grania w gierki
...
Doprawdy, jeśli to są rzeczy, do których dążysz w życiu, to mam szczerą nadzieję, że cię nigdy nie poznam. Ale żeby na tym nie zakończyć, to podam ci ludzi, których ja uważam za autorytety:
https://en.wikipedia.org/wiki/Kurt_Cobain
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nelson_Mandela
https://en.wikipedia.org/wiki/John_Lydon
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lech_Wa%C5%82%C4%99sa
https://pl.wikipedia.org/wiki/Martin_Luther_King
Widzisz, spora część z ludzi wymienionych przeze mnie również posiada (bądź posiadała) pieniądze i sławę. Ale to nie z tego są znani. I każdy z nich zmienił świat. Możesz to samo powiedzieć o jakimś Ninjy czy Drake'u?
Chłopie, mi się po prostu chce śmiać z gości którzy uprawiają mentalną gimnastykę żeby uzasadnić sobie że są lepsi od faceta który stał się milionerem (od zera), a ich praca jest "uczciwa i prawdziwa" (w przeciwieństwie do strimeruw, oni nic nie robio!!!!), a Ty mi wyskakujesz z MLK.
Zluzuj, ja nigdzie nie pisałem że Ninja to drugi papież, po prostu stwierdziłem (i dalej uważam) że jak na randoma osiągnął bardzo dużo, co oczywiście niektórym tutaj nie przejdzie przez gardło.
Zluzuj, ja nigdzie nie pisałem że Ninja to drugi papież, po prostu stwierdziłem (i dalej uważam) że jak na randoma osiągnął bardzo dużo
A wiesz, ilu ludzi z linków powyżej najpierw było "randomami"? Oni także zaczynali od zera. Niektórzy nawet od jeszcze mniej...
uprawiają mentalną gimnastykę żeby uzasadnić sobie że są lepsi od faceta który stał się milionerem (od zera), a ich praca jest "uczciwa i prawdziwa" (w przeciwieństwie do strimeruw, oni nic nie robio!!!!)
Mówiąc za siebie, to nie chodzi mi tutaj o wyścig osobistych osiągnięć i udowadnianie sobie, kto jest lepszy. Śmieszy mnie po prostu (irytuje?), jak ktoś pieniądze i popularność (same w sobie, podkreślam) uważa za wybitne osiągnięcie i ślini się na ich widok.
Przestańcie, jak chłopak chce, to niech robi.
Nie publikuj takich rzeczy na tym forum, bo tutaj możesz się spotkać tylko z hejtem.
Ale nigdzie nie jest napisane, że forum jest od lat 15.
Sam mam młodszego brata, który interesuje się tymi całymi youtuberami i ogląda podobne filmiki, i nie tylko on, ale większość w jego wieku.
To się nie zmieni, i zamiast wyśmiewać, można po prostu nie komentować.
To się nie zmieni, i zamiast wyśmiewać, można po prostu nie komentować.
Aha, czyli mamy albo walić pokłony przed "tłiczowcami", albo siedzieć cicho. Broń Boże nie komentować w negatywny sposób!
Aha, czyli mamy albo walić pokłony przed "tłiczowcami", albo siedzieć cicho. Broń Boże nie komentować w negatywny sposób!
Lepiej jest milczeć i sprawiać wrażenie głupiego niż mówić i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Jest wystarczająco dużo artykułów o tych japońskich skrytobójcach, nie musisz robić osobnego filmu.
Juz pomijajac tematyke to samo wykonanie tez szalu nie robi.
Jedyny Ninja jakiego znam to ten charakter z gry Magia i Miecz
rozmawiał z nim Drake
Kto to do cholery jest Drake?!
dobry watek, widac jak wszystkie janusze gola czuja sie lepsi od doslownego milionera, bo oni maja uczciwo prace a nie jakies gierki
Mam kochającą żonę oraz wspaniałą córkę, która za ponad miesiąc idzie do pierwszej Komunii Świętej.
aa, czyli mamy tez wsparcie sil wyzszych, to przepraszam - taki ninja do piet nie dorasta, on na pewno nie ma corki ktora za ponad miesiac idzie do pierwszej komunii
rozmawiał z nim Drake
Kto to do cholery jest Drake?!
dobry watek, widac jak wszystkie janusze gola czuja sie lepsi od doslownego milionera, bo oni maja uczciwo prace a nie jakies gierki
Jeśli jestem "januszem" bo nie patrzę tylko na ilość zer na koncie, to macie pełne przyzwolenie mnie tak nazywać...
Gierki to ja mam po pracy, za to nie grozi mi brak zarobków, bo ludziom się coś nagle odwidzi i przestanę być popularny. Taaaa, "januszostwo" 100%
Jaki świat jest powtarzalny
młodym ludziom zawsze imponują gwiazdy popkultury,
kiedyś to byli raperzy i inni muzycy którzy w teledyskach popisywali sie drogimi autami i pięknymi kobietami
dziś są to youtuberzy i inni stremerzy, w skrócie ludzie, którzy osiągnęli największą oglądalność na medium internetowym.
Jedyny plus tej sytuacji to, że dziś na topie są ludzie, którzy kiedyś byli wyśmiewani i wyzywani od nerdów, a nie jacyś szemrani raperzy handlujący dragami i strzelający do siebie na imprezach.
Z drugiej strony rapperzy potrafili stworzyć coś własnego tutaj jest zarabianie na twórczości innych.
takich co byli pewni stabilnosci zatrudnienia i sie przejechali tez bylo sporo
tak, masz racje, jest uzalezniony od kaprysow widzow, zaden streamer nigdy nie znalazl potem innej pracy niz streamowanie
edit: o, tacy madrzy, a napisalem ze chodzi czysto o zarobki - ale trzeba bronic honoru swojego, jednoczesnie srajac na streamerow :D
Nie obrazcie sie ludzie potepiajacy streamerow czy youtuberow ale:
https://youtu.be/ta41xU-tkFA
Gosciu siedzi 40h+ tygodniowo przed kompem. Co to za roznica czy odbiera telefony, klepie w excelu czy gra w gre? Wazne ze w tym czasie nie moze wyjsc na spacer z rodzina/robic czegokolwiek innego - bo inaczej nie zarobi. Znalazl sobie sposob na dobry zarobek, robi to co lubi i moge sie zalozyc, ze nawet przez moment nie odczul waszego braku satysfakcji i dezaprobaty. :)
Fizzly jak na osobe ktora byla obecna przy ksztaltowaniu branzy gier video masz wyjatkowo zacofane poglady na ten temat. No coz, jeszcze raz musze odeslac do zlinkowanego filmu. ;) Co do twierdzenia, ze jego sukces i zatrudnienie uzaleznione sa od tego, ze jest akurat na topie - i tak i nie. Ludzie nadal nie chca pojac, ze ta branza to nietylko donejty od 13 latkow ale tez sponsorzy, wielkie firmy, imprezy i eventy przy ktorych pracuje multum ludzi. Znudzi mu sie granie to przejdzie do innego sektora tej branzy np. konferansjerki. Ot nowe oblicze rozrywki.
"kto to jest drake?" Nie slucham bo nie lubie ale wiem kto to jest. Podejrzewam ze jakbys zapytal nastolatka o Ume Thurman i Drake'a to pierwszego nazwiska taki smark by nawet nie znal. Ale nawet nie o to chodzi - piszecie jakby sam fakt, ze dla Was ten celebryta nie istnieje mial jakies znaczenie. Zaden to powod do wstydu bo wartosc jego tworczosci i dla mnie jest dyskusyjna ale jakby nie patrzec popisujecie sie brakiem wiedzy/znajomosci tematu czyli - ignorancja.
Rozumiem mieszane uczucia do patostreamerow albo ludzi ktorzy na streamie tylko pierdza w krzeslo i gadaja z chatem. Rozumiem nabijanie sie z dzieci, ktore maja łzy w oczach na widok swojego idola albo co noc przed zasnieciem planuja kariere na youtube. Jednak nie rozumiem nabijania sie i potepiania graczy zawodowych ktorzy streamuja albo osob ktore najpierw przez kilka lat zaciskaly zęby zbierajac po 20$ miesiecznie od widzow zeby teraz w takim samym czasie kosic setki tysiecy.
Oceniacie ludzi swoim kluczem. :) troche slabo jak na doroslych ludzi. Zreszta nie rozumiem zupelnie dlaczego macie problem z facetem ktory utrzymuje swoja rodzine i spelnia swoje obowiazki. On po prostu zarabia na to w sposob ktorego nie rozumiecie i ktorego nigdy z wlasnego wyboru byscie sie nie podjeli chociazby dlatego, ze kazdy ma rozne ambicje. Podejrzewam, ze gosc swoje spelnia w 100% i oby tak dalej.
Ps.
Nie wiem kto to ninja, dowiedzialem sie z tego watku. :/
Naah, jesteś na GOLu.
Tutaj panują proste zasady:
- jak gra w gry, to nie pracuje,
- jak jest streamerem/youtuberem, to jest błaznem, debilem,
- jak jest milionerem, to jest złodziejem - a szczególnie jeśli dorobił się na streamingu,
Prosty przykład - reakcja na mój post gdzie miałem czelność zakwestionować że facet nic nie osiągnął.
Prawdziwe facety pracujo łopatom.
ja myślę że to typowa zawiść i zazdrość
jak dla mnie każdy kto robi co lubi i ma z tego kasę to szczęściaż
do tego jak jest to zgodne z prawem to tym lepiej
ogólnie umniejszanie komuś z tego powodu że ma kasę od nastolatków to też trochę głupie, tak jak w ogóle umniejszanie komuś i poczucie że jest się lepszym od kogoś bo coś tam
myślę że ktoś kto czuje swoja wartość i dobrze mu z tym co ma i kim jest
nie podbudowuje swojego ego na ubliżaniu/umniejszaniu innym.
Rozumiem i zgadzam sie z Toba Amadeusz ale tez troche wystawiasz sie na ostrzal w kolejnych odpowiedziach. :P
Tutaj wiekszosc zamiast lopaty w dlon chwyta neseser / nosi garniak 6/7 dni w tygodniu albo jest programista (to tylko przyklady, a programista to spoko fucha) z ego wielkosci Kilimandzaro i... problem w tym, ze mysla, ze dla kazdego czlowieka CEL i ambicje musza wygladac tak samo. :)
Rozumiem i zgadzam sie z Toba Amadeusz ale tez troche wystawiasz sie na ostrzal w kolejnych odpowiedziach. :P
Oczywiście, że się wystawia bo dokonuje najzwyklejszej na świecie manipulacji wypowiedziami dyskutantów.
ze mysla, ze dla kazdego czlowieka CEL i ambicje musza wygladac tak samo
No właśnie wydaje mi się, że jest odwrotnie. Nie dla każdego "sukces" oznacza chwilową popularność i pieniądze na koncie, to nie jest szczyt marzeń i np. dla mnie owy Ninja nie jest nikim szczególnym, nie uważam żeby był kimś interesującym, nie impnuje mi w żaden sposób i nie uznaję go za obiekt do naśladowania. Nie gardzę nim jako człowiekiem, ale uważam że jego "praca" jest zbędna i równie dobrze mogłoby jej nie być. Ot, taki odmienny punkt widzenia.
Nie dla każdego "sukces" oznacza chwilową popularność i pieniądze na koncie, to nie jest szczyt marzeń i np. dla mnie owy Ninja nie jest nikim szczególnym, nie uważam żeby był kimś interesującym, nie impnuje mi w żaden sposób i nie uznaję go za obiekt do naśladowania. Nie gardzę nim jako człowiekiem, ale uważam że jego "praca" jest zbędna i równie dobrze mogłoby jej nie być.
W punkt.
Tyle, ze trzymajac sie Twoich czy Dedego kryteriow oceny sukcesu/uzytecznosci to chyba rzeczywiscie Amadeusz moze miec racje w nie sądzę że osiągnąłeś więcej - Ty czy ktokolwiek inny z forum. Wiem od dawna, ze przebywam na forum prezesow i kierownikow. Przyzwyczailem sie do tego prestizowego otoczenia ale jezeli kometarzy pod newsami nie zostawiaja tu swiatowi liderzy czy ikony muzyki to tak troche kula w plot ten argument z [5.9]. Troche musimy rozrozniac kaliber bo juz nawet Cobain mi nie pasuje do tego towarzystwa, a co dopiero stawiac obok nich dwudziestoparolatka ktory streamuje rozrywke. Czlowiek sukcesu to musi byc wrecz postac historyczna? No come on... Facet ma spokoj z kasa, robi to co lubi, ma rodzine o ktora dba (jakos to Dede sprytnie pominales w swoim cytowaniu "warunkow sukcesu" w [5.9])
No właśnie wydaje mi się, że jest odwrotnie. Nie dla każdego "sukces" oznacza chwilową popularność i pieniądze na koncie, to nie jest szczyt marzeń i np. dla mnie owy Ninja nie jest nikim szczególnym, nie uważam żeby był kimś interesującym, nie impnuje mi w żaden sposób i nie uznaję go za obiekt do naśladowania. Nie gardzę nim jako człowiekiem, ale uważam że jego "praca" jest zbędna i równie dobrze mogłoby jej nie być. Ot, taki odmienny punkt widzenia.
Masz racje - i taka chwilowa slawa czy jej calkowity brak czeka lwią częsc polskiego youtuba, wiekszosc pato streamerow, dzieciarni, wszystkich streamerow maluczkich i wiekszosc srednich. Jednak uwierz mi, jezeli jestes czlonkiem Cloud9 / Virtus Pro / Team Dignitas czy innej topowej e-sportowej druzyny to spokojnie mozesz przestac sie martwic o brak pracy przez najblizsze 10 lat. Ciezko mi pojac jak ludzie na tym forum wąsko mysla o e-sporcie i streamingu... rozumiem, ze to nie jest zajecie ktore Wam imponuje - ale ta branza jest, ma sie dobrze, jest ogromna i caly czas rosnie. Czy w normalnych firmach ludzi sie nie zwalnia? Kazdy robi co moze i pracuje tak zeby miec spokojne sumienie i nie musiec martwic sie o przyszlosc swoja i bliskich.
Ten gosc nie ma nawet ćwierć wieku na karku a Wy juz mu wróżycie upadek i "chwilowy" sukces. On w tym czasie tworzy ze swojej ksywy marke, kreci biznesy z firmami produkujacymi sprzet komputerowy/ubrania/produkty spozywcze. Zapraszaja go pewnie na kazda znaczaca impreze w branzy gdzie zawiazuje znajomosci na cale zycie. Ani ja ani Wy nie jestesmy jego targetem ale co z tego, jezeli facet ewidentnie wie co robi. Przed nim jeszcze cale zycie, pewnie za jakis czas mu sie znudzi i otworzy jakas firme a streama odpali raz na tydzien wyciagajac z tego bonusowe kilkadziesiat tysiecy miesiecznie.
Co do jednego zgoda - swiat by sie obszedl bez jego(ich) dzialalnosci ale na serio chcecie teraz bawic sie w wymienianie wszystkich zawodow, ktore moznaby w ten sposob sklasyfikowac? Jak dla mnie no problemo tylko po co?
Jednak uwierz mi, jezeli jestes czlonkiem Cloud9 / Virtus Pro / Team Dignitas czy innej topowej e-sportowej druzyny to spokojnie mozesz przestac sie martwic o brak pracy przez najblizsze 10 lat.
W tym miejscu się nie zgodzę. Taki streamer opiera się tylko i wyłącznie na popularności. Straci popularność, "przeje się", tematyka na której jedzie się skończy = jego "medialnej śmierci". Przyjdzie ktoś inny, który lepiej rozbawi publikę to również skończy się zapraszanie na imprezy, miliony na koncie i świat beztroskiego luksusu.
I nie mówię tego z zazdrości czy zawiści, taka specyfika zajęcia, które sobie wybrał. Ile to już było młodych gwiazd kina o których świat zapomniał, chociaż mieli go już u stóp? Ilu było takich młodych sportowców, którzy mieli zawojować świat a skończyło się na 5 minutach sławy? Ilu było "rewelacyjnych, młodych artystów" którzy kończyli się po dwóch pierwszych płytach?
Z mojego punktu widzenia, gość nie ma mi czym imponować.
Czlowiek sukcesu to musi byc wrecz postac historyczna?
Zależy jak rozumiesz pojęcie "postać historyczna". Dla mnie to jest ktoś, kto po prostu zostawił po sobie jakiś ślad; niekoniecznie musi się znajdować w podręcznikach.
juz nawet Cobain mi nie pasuje do tego towarzystwa
No bo mnie nie zrozumiałeś.
Przed nim jeszcze cale zycie, pewnie za jakis czas mu sie znudzi i otworzy jakas firme a streama odpali raz na tydzien wyciagajac z tego bonusowe kilkadziesiat tysiecy miesiecznie
Super. I to ma być mój autorytet? Koleś zbije kasę, potem się usunie z branży, żeby zbić jeszcze większą kasę, a na koniec każdy o nim zapomni, bo tak naprawdę nie będzie o czym pamiętać. To jest twój ideał, Sir Klesk? Nieprawdą jest, że pieniądze szczęścia nie dają. Ale jeśli miałbym je przy warunkach opisanych wyżej, to nie byłbym szczęśliwy. Bo lepiej jest się wypalić niż wyblaknąć.
Ten gosc nie ma nawet ćwierć wieku na karku a Wy juz mu wróżycie upadek
Ależ ja mu naprawdę życzę powodzenia - niech wykorzysta tę umiejętność ustawienia się do osiągnięcia jakiegoś wielkiego celu. Póki co jednak na nic takiego się nie zanosi.
Jeśli więc miarą osiągnięć jest według Ciebie kasa, to niewątpliwe odniósł on sukces. Dla mnie nie. Problem leży więc chyba w definicji. Ja jednak powtarzam: ten majątek i popularność muszą się z czymś wiązać, a nie być same w sobie. Jak się nie wiążą, to co tutaj podziwiać?
Gosc wstawil filmik dotyczacy najpopularniejszego streamera na swiecie na forum dotyczacym GIER, a polowa uzytkownikow zastanawia sie kto to jest? Jezeli nie wiecie kim on jest to trudno ale chcac trafic do spolecznosc gamingowej przez platforme youtube i reklame na tym forum to dobrze zrobil (nie oceniam tresci filmiku).
Dla mnie realizowanie swojego hobby, zarabianie milionow dolarow, przyciagania codziennie kilkadziesiat tysiecy ogladajacych to jest jak najbardziej sukces. Jezeli wy definujecie sukces inaczej, wasza sprawa. Ludzie wola ogladac filmiki w sieci o sukcesie takiej medialnej osoby niz Janusza z internetu.
Ja akurat nie wiedzialem kto to ow Ninja do czasu tego watku. Nadrobilem zaleglosci. I moze nie ogladalem zadnego jego wystapienia, ale niewatpliwie odniosl on sukces.
Typek jakiś randomowy filmik wrzucił co nie całe 90 wyświetleń ma, a tu taka wrzawa :D
