https://www.tabletowo.pl/2018/03/30/premiera-xiaomi-mi-tv-4c-50-specyfikacja-cena/amp/
Jeżeli po testach ten tv okaże się być solidny (bo nie sądzę żeby to był poziom high endowych telewizorów) to to będzie nokaut cenowy.
Jeśli ta cena się potwierdzi, to w tej venie nikt nie kupi innego. Powstanie chaos na rynku tv.
Spoko spoko. Zdobędą pozycję na świecie to odpowiednio podbiją cenę. Nie mówiąc już o tym, że to firma odtwórcza więc są skazani na to co najpierw wymyślą inni.
Tak samo jak mi mix, który był perfidną zrzynką z iphone'a x. Oh, wait...
Ciekawie, ale to nie jest maly produkt jak telefon, ktory sprowadzisz prosto od chinczyka. Dojdzie marza posrednika
Xiaomi to typowy chiński szajs i w ogóle nie powinien być przez polską granice przepuszczany.
Uzywam ich telefonu A1 i nie moge o nim zlego slowa powiedziec. A ty jakie masz doswiadczenia z marka?
Miałem ich kamerę. W sumie nagrywała dobrze. Zdjęcia tylko troche lipa, ale do tego nie służyła.
Za to telefony sobie odpuszczałem każdy model po kolei. Kolega miał Mi5. Myślałem że może tez sobie kupiec ale w momencie jak mu sie spaliła płyta główna podczas ładowania to sorry ale no :)
A za to drugi znajomy w 4X ma juz drugą baterie a telefon ma niecały rok. (Jakos od wakacji 2017).
Sam jade na szajsungu S6 i 3 lata nic mu nie jest. Ma wszystko fabryczne, włącznie z baterią która trzyma spokojnie cały dzień szkoły + troche w domu. Dobry wynik jak na 3 lata. Jedynie system aktualizuje samemu. Teraz mam 8.1.0
No i ten mój szajsung jak na razie przeżył każde Xiaomi kolegów. Ciekawe kiedy wyżej wspomniany 4X powie papa :)
Niby sie mowi, że Xiaomi dobra cena. Ale za te 3300 co S6 byl warty po premierze, to jakbym miał co roku dawać kasę na nowego Mi5 (przykład kolegi a przypuśćmy, że chciałby nadal ten sam telefon) to juz bym to przekroczył.
Jednak cena robi jakość. I tego nikt nie zmieni. A jakiś chinol w cenie samych podzespołów bez żadnej marży za wykonanie czy samą robote no to...
A więc budujesz swoją opinię na podstawie dwóch urządzeń twoich kolegów? Mam Note 4x od roku i nic się nie dzieje tak jak pewnie tysiącom innych osób które kupują te telefony.
Ja wole flagowca Xiaomi od iphone'a. A z tvto widzę sami pesymisci, a pierwsi pobiegniecue do sklepu.
Leć leć synek, my raczej zostaniemy przy sprawdzonych rzeczach, to chińskie guano z daleka wyglada na fuszerkę
Ziomek kupil Hitachi 50 FHD za jakies 1200 zlotych. Dosc sceptycznie podszedlem do tego sprzetu, ale na jego uzytek sprawdza sie idealnie. Smart smiga lepiej niz na mojej Bravii :)
Ja mam budżetowy Redmi 5A Note i jestem zadowolony z niego prawie tak samo jak z Honora 8 za 1500 (tyle za niego dałem jakiś czas temu)
Telewizorem na pewno się zainteresuje
No i ten mój szajsung jak na razie przeżył każde Xiaomi kolegów. Ciekawe kiedy wyżej wspomniany 4X powie papa :)
Przypadki chodzą po ludziach, znam taki co im się szajsungi i ajfony psuły.
Nie ma reguły, trafisz na gorszy egzemplarz i wszystko moze szybko pasc
Mi się psuły często karty palita, a powszechną opinię mają dobrą
Cena niska nawet jak na xiaomi
Za 50 cali 4k z hdr
Pewno jak dojdzie vat cło itp to juz blizej 2k będzie
Nie ma szans na dobry TV 50" 4K za 1200 zł. Xiaomi nie produkuje matryc, musi brać gotowce od LG, Samsunga, Innoluxa czy innego producenta, a oni nie dadzą dobrego produktu za pół darmo. Matryca to 95% kosztów TV. Xiomi jedynie może zaprojektować obudowę i wziąć gotową płytkę z ARMem zarządzającą TV.
W cenie 1200 zł wystarczy albo na najgorszej jakości matrycę IPS, która nawet nie będzie mieć adresowania pojedynczych pikseli, albo postawią na odrzuty produkcyjne co mają setki spalonych pikseli. Paradoksalnie ta druga opcja jest lepsza. 4K ma tak dużą gęstość pikseli, że spalone subpiksele są niewidoczne przy normalnej odległości z jakiej się ogląda TV.
Wsparcie HDR w takim TV to sztuka dla sztuki. Tania matryca nawet nie spełni norm dla telewizji HD, a gdzie tu mówić o rozszerzonej przestrzeni barw? Na wysoką jasność 1000 nitów też nie ma co liczyć.
Tak tani telewizor to skok na kasę. Xiaomi powinna zaatakować półkę cenową za 3000 tys. zł, bo tam jest najgorzej. Telewizory z zakresu 2000-4000 zł w zasadzie niczym się nie różnią. Za 2000 zł kupi się TCL z 10-bitową matrycą VA o bardzo ładnych i nasyconych kolorach i strefowym przyciemnianiem LED. Gdyby nie niska maksymalna jasność, to te TV za 2000 zł nie ustępowałyby LCD za 5-6 tys. zł.
Xiaomi odniosłaby sukces z telewizorem:
1. 10-bitowa matryca VA z dobrym pokryciem rozszerzonej przestrzeni barw.
2. Porządna fabryczna kalibracja.
3. Direct LED, czyli nie podświetlenie krawędziowe, ale siatka np. 32x18 z przyciemnianiem każdej diody. Wyższe wartości np. 64x36 byłyby jeszcze lepsze, ale ponad 2000 diod podniosłoby koszty.
4. Jasność 1000 nitów - przy tak dużej ilości diod całkiem możliwe.
5. Porządny i responsywny system operacyjny TV.
6. Jak najniższy input-lag w trybie gry.
7. Wsparcie HDR10+, youtube HDR i HLG. Dolby Vision byłoby też miłe, ale opłata licencyjna podniosłaby niepotrzebnie koszt TV.
Sprzedawać taki TV w cenie:
40" - 2000 zł,
50" - 3000 zł,
55" - 4000 zł, itd.
Nie musieliby TV promować. Wystarczyłaby recenzja na rtings.com i internet sam by taki TV promował.
Pomysł jest po prostu taki, by sprzedawać dobre TV, bez sztucznego ograniczania ich możliwości jak to robi Samsung, LG czy Sony. Chociażby tanie TV Samsunga są pozbawione strefowego przyciemniania LED, co zabija efekt HDR. LG z uporem maniaka produkuje LCD w IPSie z subpikselami RGBW psującymi rozdzielczość, ale poza tym mają dobre parametry, a Sony do tanich serii wrzuca po prostu słabe matryce. Ot każdy producent specjalnie psuje tanie modele, by klient kupował te z wyższych półek.
Będą to odpady z wypalonymi pikselami + oszczędzanie na każdym elemencie, więc otrzymacie tandetę najgorszej jakości.
Zresztą skąd to rajcowanie się chińskim badziewiem ostatnimi czasy?
Bo tanie.
Ja zawsze bałem się takich sprzętów, bo im po prostu nie ufam. Zawsze miałem telefony czy smarkofony od producentów znanych i szczerze każdy mi służył bezawaryjnie. Natomiast ściągać to z aliexpress czy jak to się tam zwie i potem odsyłać, bawić się ze zmianami oprogramowania, szkoda czasu i życia. Wolę zapłacić nawet te 300zł więcej i kupić coś na miejscu, co mogę dotknąć i przetestować chociaż przed zakupem.
Lecz nie mieszam się do innych, każdy niech robi co uważa za słuszne.
Jeden trafi akurat na ok egzemplarz i bedzie chwalil pod niebiosa jaki to super sprzet :) A przez niego 100 osob wtopi kase :)
