Dziwne, że jeszcze nie ma o tym newsa:)
http ://www.gameinformer.com/b/features/archive/2018/03/19/readers-choice-top-300-games-of-all-time.aspx
Po raz nie wiem który, ogromne brawa dla CDPRed! Dla mnie jest to również bezsprzecznie wielka gra, prawdziwe arcydzieło na wielu płaszczyznach. Czy najlepsza w jaką grałem to trudno powiedzieć ale na pewno ścisła czołówka.
No i prawidłowo, nie ma obecnie i chyba długo nie będzie lepszej gry :)
Brawo Redzi
No bez przesady. Dobra gra, podobała mi się, ale tego całego hurraoptymistycznego zachwytu to jednak nie rozumiem.
Fajna ta lista. Na przykład arcydzieła pecetowe są w dalszych dziesiątkach albo w kolejnych setkach. Tak to same gry konsolowe.
On ma chyba na myśli te samo przechodzące się slashery, w ogóle na konsolach nie ma dobrej gry która była by z innym widokiem niż TPP, dzisiejsze konsolowe tytuły robione są pod jak największą sprzedaż, a to wyklucza stworzenie dobrej gry, chyba, że ktoś np. jak Ernest1991 (a on tak uważa), że super widowiskowe kombosy naparzane jednym przyciskiem na padzie to szczyt możliwości wirtualnej rozrywki, ale komuś kto dostał pierwszy sprzęt do grania w 2010 roku to raczej nie przetłumaczysz.
No tak, bo twoje klikanie lewym przyciskiem myszki jest takie ambitne:D Pogódź się z tym, że W3, Skyrim i konsolowe exy to najlepsze gry w historii. Gracze wybrali.
Gracze twoje pokolenia którzy przechodzą gry na Youtubie są mało wiarygodni, musisz to przyznać.
(...) Skyrim (...) to najlepsze gry w historii.
Żeby nie było, przegrałem w Skyrima łącznie pewnie z 300h ALE nigdy w życiu bym nie powiedział że Skyrim to jedna z najlepszych gier w historii lel. Bugi, słaba fabuła jak zwykle, słaba walka wręcz (łuk jest ok), uproszczony rozwój postaci, graficznie nie zachwycała ta gra nigdy (bez modów). To nie jest dla mnie definicja najlepszej gry w historii.
Owszem, TES ma bardzo bogate i ciekawe lore, wolność na skalę rzadko spotykaną w grach. Tylko tyle i aż tyle.
Nawet nie wiem co siedziało w tym łbie Ernesta ze takie gry jak Skyrim i wiedźmin 3 wiąże głównie z konsolą :)
Dobra gra. Przehajpowana przez pecetowców gdzie w obecnych czasach trudno o bardzo dobrą grę na tę platformę.
Na konsole jeszcze trudne, same gry TPP w dodatku głownie te ekskluzywne od sony 2-4 w roku.
Lubie Wiedzmina choć nigdy bym go nie dal na top1 wszech czasów. No ale jeśli widziesz liste a tam w top1000 znajduja się takie tytuly jak Zelda albo Skyrim to już wiesz, ze możesz sobie nia podetrzeć dupe. Ranking pod konkretnego odbiorcę z Usa.
Trzeba by było zagrać we wszystkie gry jakie się ukazały aby to wskazać, a tego się nie da zrobić, osobiście mnie by trudno było ułożyć swoją 10 top wszech czasów, a co dopiero tą jedną najlepszą jedynkę.
Co za beznadziejny ranking:
The Last of Us to nie gra tylko interaktywny film na jeden raz, a do dobrych gier się wraca kilka razy.
Skyrim? Naprawdę gra RPG bez fabuły, bez wyrazistych postaci, rozumiem, że jest ona tylko w tym topie bo ma dobrych system walki, a amerykańskiem konsolowcowi to wystarcza.
BioShock? 4 razy podchodziłem jak dla mnie gra zniszczona przez fatalny silnik jaki jest UN3, zero przyjemności ze strzelania, tylko nie mówcie mi, że gra nadrabia fabuła ale co z tego skoro to jest FPS.
Ogólnie ranking powinien zmienić nazwę na top konsolowych gier wszech czasów niemalże cały ten ranking to jakieś konsolowe paszkwile o których już nikt nie pamięta, a u nas to nawet nikt nie grał.
Szkoda czasu na ogrywanie samo przechodzących się gier, przecież te konsolowe exy można by było wrzucić do jednego worka, idziesz do przodu i walczysz z coraz to trudniejszym przeciwnikiem.
Jesteś zbyt młodym graczem aby to zrozumieć i naprawdę sądzisz, że kupno konsoli za tysiaka to dzisiaj problem? Wystarczy postać pół miesiąca na kasie w hipermarkecie i już masz takie klocka, tylko ty nie rozumiesz, że dla niektórych ogrywanie dzisiaj interaktywnych filmów z widokiem TPP to żadna rozrywka.
Trololololo pochwal się tymi swoimi trudnymi grami LOL
Oczywiście Tlou taki samograj ale na najwyższym poziomie trudności pewnie odpadł byś po paru poziomach, no ale samograje.
BioShock i Tlou to jedne z najwyżej ocenianych gier więc ich obecność akurat w ogóle nie dziwi, bo one pojawiają się zawsze
TLOU nawet na najwyższym poziomie jest bardzo prostą grą. Co w tym dziwnego? Bioshock pod tym względem jest bardziej wymagającym tytułem.
I owszem - większośc gier na konsole to liniowce, które mają dawać rozrywkę, a nie wyzwanie. Nawet HZD - mimo otwartego świata - do tego się zalicza. Nie pojmuję, jak ktoś może w tej grze mieć problem na najwyższym możliwym poziomie trudności, skoro taki ułomny PCiarz jak ja, na najgorszym padzie ever, dał radę przejść ten tytuł.
O GoW czy Uncharted nawet nie wspominam - bo te liniowe produkcje to perfekcyjne przykłady rewelacyjnej rozrywki, kosztem prościutkiego gameplaya.
Klasycznie nie grałem, nie wiem ale się wypowiem. Tlou, uncharted 4 na miażdżącym poziomie trudności to trudne gry. Więc jak ktoś chce to ma i rozrywkę i wymagające zadanie przed sobą.
O Bloodborne to już nie wspomnę bo to już niestety tylko i wyłącznie frustracja, przez co porzuciłem ja 3 razy, tak samo jak w Tlou czy u4 zmieniałem z miażdżącego na wysoki.
I na koniec dodam, że dar souls wzięło się z demon soulsa który też powstawał z myślą o konsoli
God od wara prościutkim też bym raczej nie nazwal
Nie wiem - osobiście uważam się za konsolowego analfabetę, ale wymienione tytuły (Bloodborne nie ogrywałem) na max diff dało radę okiełznać. Początki okraszone wieloma zgonami, ale kiedy zaczyna działać pamięć mięśniowa przy celowaniu (największa moja bolączka, przy korzystaniu z konsol i ich ograniczonych padów), to robi się całkiem swobodnie.
Najbardziej negatywnie zaskoczył mnie HZD. AI przeciwników było bardzo kiepskie. 3-4 zachowania, kilka z nich powtarzanych sekwencyjnie.
Niemniej, żeby nie było -- wszystkie te tytuły dają dużo frajdy. Ale w moim mniemaniu - daleko im do bardzo trudnych.
Stoję na optymistycznym stanowisku, że najlepsza gra wszech czasów jeszcze nie powstała.
no ciężko by ktoś zagłosował na grę której jeszcze nie ma
wybiera się z tego co jest, a nie będzie
No właśnie. Znaczy - nie głosują na grę wszech czasów, raczej "do tych czasów". Ale nie w tym rzecz, ja mam szczerą i niebezpodstawną nadzieję, że to, co najlepsze, nadal przed nami.
Takie trendy się pojawiają i ustępują kolejnym. Pozostaję optymistą i patrzę ponad nimi. Na pewno może i powinno być lepiej, niż jest jeśli chodzi zarówno o design, jak i techniki programowania czy oprawę etc., bo tu większą rolę odgrywa stały postęp, nie pływy mód. Uważam tak ekstrapolując, porównując pod danymi względami gry niegdysiejsze i i dzisiejsze (obowiązkowo biorąc poprawkę na własne zblazowanie i nostalgię).
Przecież to jest wynik internetowego głosowania. Polacy leczą swoje kompleksy narodowe głosując w takich ankietach po 100 razy.
Nie zgadzam się z czytelnikami Game Informera. Wiesław to zacna gra, ale nie jest nawet w moim top 10.
To wręcz wyśmieniecie, gorzej jakby była w Twoim top10, wtedy bym ponownie przeszedł grę żeby ją sobie obrzydzić.
Wielu rzeczy nie rozumiem..
Jakim cudem jest tak przeciętne coś jak gow4, a nie ma żadnego Maxa Payne'a?
Alan Wale jest i to wysoko, a gra znacznej gorsza.
Deus ex, mafia 1 tego nie ma, a Vice city tak nisko, dziwne rzeczy
Pisane na telefonie
Bo większość gier które wymieniłeś ma już ponad 15 lat, i 80% obecnych graczy robiła wtedy w pieluchy
Wiadomo, że tego typu rankingi powstają tylko po to żeby wzbudzić kontrowersje. Sugerowanie się nimi jest idiotyczne biorąc pod uwagę fakt, że można w nich głosować nieskończoną ilość razy.
Nie dziwi miejsce Wiedźmina, więc kolejne gratulacje dla twórców.
Co do całej listy, to po co się denerwować, ile czasopism tyle samo różnych list będzie się ukazywać.
Dla mnie samo pojawienie się tytułu w takim rankingu jest wyróżnieniem, niezależnie od miejsca.
Jeśli chodzi o same tytuły, to nie ma co się dziwić, że mamy na czele nowsze gry gdzie klasyki są daleko, przecież to głosuje głównie nowe pokolenie graczy, co w starsze gry albo w ogóle nie grało lub po latach ma totalnie inną perspektywę od ludzi, co zagrywali się lata temu na premierę.
Cieszy pozycja FF7 w top 10, gra ma już swoje lata, a mimo tego nadal bardzo wysoko... dziwi natomiast pozycja niektórych nowszych gier będących kontynuacjami serii, które są znacznie gorsze od swoich poprzedniczek, a mimo tego zajęły znacznie wyższe miejsca (choćby Fallouty).
Nie wiem czy jest grą wszechczasów, ale na pewno od premiery wieśka nic lepszego nie wyszło.
Z jednej strony Wiedźmin III jest wybitną grą na wielu polach, z drugiej strony dla mnie "najlepszą grą" jest taka do której chce wracać. Wróciłem wiele razy do BG, do IWD, a nawet do nowych Pillarsów, za to do W3 nie jestem w stanie wrócić. Skończona całościowo i nie chce mi się grać w to od nowa. M.in dlatego dla mnie W3 nigdy nie będzie grą kamieniem milowym, mimo że na pewno wytyczył nowe kierunki.
Najlepsza gra w historii: 258. Najlepszy erpeg w historii: 210. Najlepszy FPS ever: 165. Planescape Torment 232. Brak na liście Arcanum. Brak na liście paru innych najlepszych erpegów. Brak na liście najlepszej przygodówki (Syberia). Tyle są warte te "rankingi".
Jedyną firmą, która obecnie umie robić cRPG jest Obsidian. Kij że trzeba to patchować przez rok, ale trudno - są godnymi następcami Black Isle i (zwłaszcza) Troiki. Obsidian stworzył erpegi wybitne ale cała reszta wciąż może buty czyścić staremu Tormentowi, drugiemu Baldurowi, grom Troiki, szóstemu i siódmemu Might & Magic, Wizardry 8, starym Falloutom, wciąż też najlepszym TESem pozostał.....Morrowind. Żeby nie było: poza Obsidianem pojawiają się dziś też dobre erpegi, które jakościowo niewiele odstają od ww.: Lords of Xulima, Serpent in the Staglands, Legend of Grimrock, Blackguards. Co mnie na liście zdziwiło: najlepszy okazał się drugi Mass Effect co jest kompletnie niezrozumiałe. Pierwszy ME był czymś przełomowym, powalał wizualnie, wprowadził świetnych, dziś kultowych już, towarzyszy, był czymś świeżym, oryginalnym, odszedł od wyświechtanego fantasy na rzecz space opery. A drugi? Niby wszystko ładnie, fajnie, ale zabrakło tego "wow! tego jeszcze nie było"! Fajny sequel, ale zero oryginalności, zero przełomu. Co do dawnych FPSów: nie wiem jak można twierdzić że były puste. Może to też zależy kto czego oczekuje od FPSa. Ja od FPSa nie oczekuję fabuły. Jak ktoś chce fabuły to niech gra w przygodówki, ew. erpegi. Od FPSa oczekuję oryginalności settingu (świata), fajnych giwer, przeciwników, lokacji, które będą tworzyć ATMOSFERĘ. A nie setnego oskryptowanego horroru czy drugiej wojny. Dlatego uważam za najlepszego FPSa, bo jest perfekcyjny pod każdym względem: Doom II: Hell on Earth. Dlatego uważam że FPSem wybitnym jest Heretic bo mechanikę Dooma przeniósł w uniwersum fantasy i dopiero po wielu latach Dark Messiah of Might and Magic stał się czymś podobnym. Dlatego arcydziełem jest seria Hexen: nie powstało nigdy i ze względu na casualowość graczy nie powstanie, lepsze połączenie FPSa w konwencji dark fantasy z elementami przygodówki i erpega. Do dziś wzorem dla horroru jest pierwszy Blood z bardzo fajnym antybohaterem. O Duke Nukem 3D jako grze pod wieloma względami przełomowej pisać nie muszę. Podobnie nie muszę pisać o NOLFie.
Pewnie dlatego ME1 nie ma, bo to ME 2 jest lepsza pod każdym względem od ME1, nie licząc fabuły
Fajnie, tyle że graficznie prawie nie ma różnicy, a nie wiem co innego można mieć na myśli. Towarzysze? Wolę tych z jedynki. Pierwszy ME był przełomem, drugi: nie. Zwłaszcza że ME 2 miał tak słabe zakończenie....
ME1 przełomem? Ciekawe pod jakim wzgledem? xD
ME1 był słabo i strasznie chaotycznie zrobiony
Poziomy były mega wielkie i puste, eksploracja planet za pomocą maco była cholernie nudna i monotonna, etapy gdy musieliśmy się maco przebijać przez ogromną mapę tak samo
Okropnie źle zaprojektowany rozwój postaci, milion ekwipunku niczym w wiedźminie 3, questy główne były strasznie miernie wykonane
Towarzysze ME1 prezentowali się bardzo słabo, poza garrick i tali żaden nie potrafił być ciekawy
A towarzysze ME2 prezentowali się ciekawie, zarówno pod względem historii, charakteru jak i nawet wyglądu
No i walka była dużo gorsza od 2 i 3
ME1 był po prostu gorszy od 2 części, tak samo jak Baldur Gates 1 i Gothic 1
ME1 przełomem? Ciekawe pod jakim wzgledem? xD
Nie było do tego czasu erpega tak widowiskowego, z tak śliczną grafiką. To raz. Dwa: w zasadzie całe ówczesne cRPG to było fantasy więc pierwszy poważny erpeg w konwencji sf (nie liczę staroci z początku lat 90) to było coś WOW.
Dwa: w zasadzie całe ówczesne cRPG to było fantasy więc pierwszy poważny erpeg w konwencji sf
Kotory bioware
Nazywanie uniwersum star wars science fiction jest wielce.....dyskusyjne ;)
Jeszcze system Shocki ;)
No i Deus ex jest w odległej przyszłości i poniekąd to SF