Nie zdążył polecieć w kosmos.
Symbol potęgi ludzkiego intelektu. Nie tylko w naukowym sensie. Dzięki sile woli, współczesnej medycynie (a więc nie oszukujmy się - także pieniądzom), dożył wieku, który w przypadku jego choroby wydawał się nieosiągalny, niosąc nadzieję innym nią dotkniętym i do końca pozostając aktywnym.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/stephen-hawking-nie-zyje,822022.html
Z tej okazji inny kosmiczny geniusz wydaje się odpowiedni:
No cóż, zdecydowanie największy uczony naszych czasów. Przykrość.
Wielki człowiek, wielki naukowiec. Z całą pewnością jego wkład we współczesną astrofizykę był przeogromny. Mam nadzieję, że znajdą się ludzie którzy wypełnią tą naukową pustkę i będą dalej poszerzać ludzkie horyzonty w poznawaniu kosmosu.
Ehh, ale kto teraz będzie podkładał głos wszelkim robotom w filmach?
spoiler start
Krótka Historia Czasu podobno jest największym bestsellerem, który skończyło najmniej czytelników. Najwyższy czas przebrnąć przez te dwa ostatnie rozdziały.
Choć jego dziedzina nauki jest na tyle abstrakcyjna, że trudno szarakom dyskutować na temat wartości czy w ogóle istnienia jego odkryć, nie sposób człowieka nie podziwiać za bycie żywym przykładem że jednak "mind over matter" i popularyzację nauki.
spoiler stop
Odszedł prawdziwy bohater i WOJOWNIK pomyśleć, że tyle przeżył ponad to co dawali mu lekarze.
Z całą pewnością siły wyższe, jakkolwiek byśmy ich nie nazwali, opiekowały się Stephenem Hawkingiem przez te wszystkie lata. Mimo że deklarował się jako ateista ;) Przy tej chorobie jest rzeczą niemal niemożliwą by dożył tylu lat. Zostało mu zabrane ciało, ale dostał umysł. Jeden z dwóch największych umysłów XX wieku, obok Alberta Einsteina. Nikt nie zrobił tyle dla astrofizyki (może z wyjątkiem Einsteina) co Stephen Hawking. I nikt nie zrobił tyle, byśmy my, małe ludziki, zrozumieli otaczający nas Wszechświat.
To bardzo smutny dzień :(
Ty twierdzisz jedno. Ja jako politeista twierdzę co innego :)
Poszukaj wywiadów ze SH - jasno i wyraźnie mówił, że wiara w siwego dziadzia, który w 7 dni stworzył świat, to oznaka braku wiedzy. Przekładając to na prawilny język: Głupoty.
Z czym się absolutnie zgadzam. Ale to nie jest temat, aby dyskutować na temat bezsensowności religii. Internet nie jest nawet dobrym miejscem na to.
VinniV----> fajnie gdybyś zrozumiał różnice między politeizmem a monoteizmem :)
Iselor pochwal się może w jakich bogów wierzysz? Bo jestem aż ciekawy twojego politeizmu.
Iselor z tobą to jak ze studentem prawa - jak nie wtrącasz zdania o byciu ekspertem w dziedzinie RPG to podkreślasz że jesteś politeistą.
No cóż nie mnie oceniać w co tam sobie wierzysz, znamiennym jest to, że nawet sami Grecy porzucili już Zeusa ale na pewno jest mu bardzo miło, że ma chociaż tego jednego wyznawcę pośród 7 miliardów ludzi.
Yarpen z Morii----> cesarz Teodozjusz I Wielki zakazał wyznawania innych religii niż chrześcijaństwo pod koniec IV wieku. Pozostali w wierze poganie byli przesladowani a świątynie niszczone. Ostatni poganie żyli jeszcze w VI wieku. Obecnie w Grecji jest około 2500 wyznawców hellenizmu i około 20 000 sympatyków. Do tego dochodzi kilkuset wyznawców w reszcie Europy i USA (w Polsce około setki) oraz przynajmniej kilkuset (nie znam dokładnych danych) odłamu rzymskiego we Włoszech.
Iselor przerzuc sie na scientologie, bedziesz mogl glosic bzdury, ktore sa bardziej na czasie :)
ewentualnie na jakiegos swietowita aby bardziej po swojsku bylo :)
Drackula------> tak oficjalnie deklaruję się jako agnostyk silnie sympatyzujący z systemami politeistycznymi (wliczając w to szamanizm i animizm) i dalekowschodnimi, ale w głębi duszy jestem poganinem a największą więź czuję z bogami helleńskimi ale innych też szanuję. Podobnie jak profesor Aleksander Krawczuk, największy polski znawca starożytnego Rzymu. Z zamiłowania jestem religioznawcą i uwielbiam religie. Ateizmem gardzę.
Hawking nie był ateistą, był agnostykiem. Nie zaprzeczał możliwości istnienia jakiejś siły napędzającej wszystko, lub takiej, która kiedyś wszystkiemu nadała ruch. Nie zaprzeczał również możliwości nie istnienia jakiejkolwiek. Jedyne czemu wyraźnie się sprzeciwiał, to postrzeganie "tej siły" w naszych ludzkich kategoriach, jako siwego pana z brodą, panteonu bóstw rządzących różnymi sferami życia itp. Każdy ma prawo wierzyć w co chce i jeśli chcemy szanować swoje wierzenia sprawdźmy najpierw czy dobrze zrozumieliśmy te drugiej osoby.
Szybki edit:W niektórych wywiadach otwarcie przyznawał, że jest ateistą, w innych mówił o możliwości istnienia "Boga". Więc to może być kwestia sporna.
Iselor - to nie ma znaczenia, czy się wierzy w jednego, czy w wiele bóstw / wielobóstwo.
Fakt jest faktem -- to bzdura, którą nauka już dawno zmiażdżyła. Problem w tym, że niektóre osoby nie są w stanie tego ogarnąć.
Dla mnie możesz wierzyć nawet w latającego potwora spaghetti. Fakt pozostanie faktem - to jest kompletna bzdura.
Religie powstały z niewiedzy ludzi. To kolejny fakt.
Fakt jest faktem -- to bzdura, którą nauka już dawno zmiażdżyła.
Uwaga, ateista wytoczył największe działa głupoty i to jeszcze podpierając się nauką. Misiu, gdyby można było potwierdzić NAUKOWO istnienie Boga to jakakolwiek WIARA przestałaby mieć rację bytu. Ja jako katolik nie musiałbym już wierzyć w coś co jest po prostu faktem. Rozumiesz w ogóle na czym polega koncept wiary w coś?
A tak w ogóle to przytocz mi jakieś dzieła naukowe potwierdzające, że nie ma Boga. Są w ogóle jakieś?
Fakt jest faktem -- to bzdura, którą nauka już dawno zmiażdżyła. Problem w tym, że niektóre osoby nie są w stanie tego ogarnąć.
Ale co zmiażdżyła?Nic nie zmiażdżyła. Nauka nie zajmuje sie istnieniem bądź nieistnieniem bytów nadprzyrodzonych bo nie to jest jej celem. I z tego powodu to nie ateizm a agnostycyzm jest najlogiczniejszym nurtem filozoficznym.
Dla mnie możesz wierzyć nawet w latającego potwora spaghetti. Fakt pozostanie faktem - to jest kompletna bzdura.
Doprawdy? Od kilkunastu lat zajmuję się religioznawstwem i etnologią (głównie etnologią religii), w jakimś pobieżnym stopniu teologią i filozofią. Deklaruję się jako agnostyk silnie sympatyzujący z systemami politeistycznymi nie dlatego bo tak sobie wymyśliłem tylko dzięki temu że czytam i myślę. O mądrości religii, o ich pięknie przekonało mnie nie tylko czytanie świętych tekstów, ale ich dokładna analiza dzieki takim ludziom jak Joseph Campbell ("Potęga mitu", "Bohater o tysiącu twarzy") czy Mircea Eliade ("Traktat o historii religii", "Historia wierzeń i idei religijnych", "Sacrum a profanum", "Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy"). Bez lektur tych książek tych dwóch autorów dyskusje ateistycznych buldogów Dawkinsa uważam za nic nieznaczący bełkot.
Religie powstały z niewiedzy ludzi. To kolejny fakt.
Idź i sie zgłoś do komitetu noblowskiego! Dostaniesz Nobla choć nie wiem w jakiej dziedzinie. Cóż za arogancka i prosta odpowiedź, tak łatwo, szybko, bez argumentacji, w dodatku wrzucanie, jak to ateusze mają w zwyczaju do jednego wora np. hellenizmu, buddyzmu i islamu. Ale tak prościej, prawda?
Odszedł jeden z największych umysłów w historii. Pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych i za to go szanuje. Requiescat in pace Stephen.
Odszedł wybitny umysł...
Symboliczne jest to że coraz więcej teorii płaskoziemców I antyszczepionkowców a mniej chociaż w 1/10 co ten człowiek.
Symboliczne jest to że coraz więcej teorii płaskoziemców I antyszczepionkowców a mniej chociaż w 1/10 co ten człowiek?
Tak, coraz więcej ,,dziwaków" a coraz mniej ludzi mądrych ,chociaż w jednej dziesiątej co on.
Thermometrr - nie oczekuj od Kamilowego pisania z sensem zwłaszcza w tak trudnym języku jak język polski którego on zwyczajnie nie umie.
Symboliczne jest
???
"Dzięki sile woli, współczesnej medycynie (a więc nie oszukujmy się - także pieniądzom)"
Akurat to ze dozyl tego wieku, to wg medycyny czysty i niewyjasniony do konca przypadek i szczescie.
99% ludzi z jego choroba (bogatych czy nie) umiera w ciagu 2-4 lat po diagnozie a medycyna jest bezradna. Hawking przezyl 50 poniewaz jego przypadek byl totalnie nietypowy. W historii badan nad ta choroba bylo tylko pare takich przypadkow, w tym chyba zadnego z tak dlugim czasem zycia.
No ale to w sumie nie wazne.
Wielki czlowiek. Wielki umysl. Niesamowicie silna wola. Duzy cios dla swiata naukowego, no ale co zrobil to jego (i nasze jako ludzkosci).
Wielki uczony, który całkowicie zrewolucjonizował świat astrofizyki, a do tego jedna z największych legend nowożytnej popkultury.
Wielka szkoda [*]
niewatpliwa zasluga Hawking'a jest nie tylko postep w astrofizyce ale tez "spopularyzowanie" tej nauki. Wielu obecnych naukowacow zajmujacych sie tym tematem dzis, robi to wylacznie dzieki inspiracji, ktora zaczerpneli od Hawking'a.
Szkoda ze jestem "za glupi" aby astrofizyka zajmowac sie zawodowo pomimo ze bardzo to lubie. Jest to jedna z dziedzin, dzieki ktorej ludzkosc bedzie sie dalej rozwijac.
Ciężko sobie wyobrazić gorszą chorobowe niż całkowity paraliż. Geniusz w ciele roślinki.
*beep*
Szkoda. Super facet, do tego z poczuciem humoru i w ogóle wielki człowiek
standardowo w takim przypadku zapalę wirtualną świeczkę [*]
Einstein urodzil sie 14 marca, Hawking zmarl 14 marca.
Zapisujac ta date systemem 'amerykanskim' (czyli najpierw miesiac, potem dzien) mamy 3/14 czyli... liczbe pi!
Przypadek?
Hawking urodził się 8 stycznia w rocznicę śmierci Galileusza i co z tego wynika?
jedynie to, ze wszyscy troje byli geniuszami, nic poza tym...
a tyle razu mu mówiłem 50 w zabudowanym i teraz ma - no musiałem nie mogłem sie powstrzymać
Jeszcze akurat w ostatnim odcinku TBBT został wspomniany przez Sheldona w 'pewien humorystyczny' sposób a lubił tam występować jako 'wielki umysł i wzór' dla nerdów. Miał wielki dystans do siebie i swojego kalectwa raz mówiąc, że chce zagrać jako 'zły' w filmie o Bondzie bo się nadaje do tego.
Zagadnienia naukowe nie były moim kręgiem zainteresowań Ale mam ogromy wyraz szacunku do pana Stephena Hawkinga za to co robił mimo swojego fatalnego stanu zdrowotnego.
i będzie mi go brakować, Zwłaszcza za ten gościnny odcinek w Teorii wielkiego podrywu.
Mam szacunek dla gościa ale coś dla ludzi z dystansem na wesoło.
https://www.youtube.com/watch?v=Z_tuPZNbuh8
Hawking mial wystarczajace poczucie humoru, ze mozna obyc sie bez marnej parodii.
https://www.youtube.com/watch?v=R8s6P3Tu1QM
Nie wiem czy był jednym z najwybitniejszych naukowców, bo sam naukowcem nie jestem. Wiem, że mylił się czasem, przegrywał zakłady z innymi fizykami i astrofizykami. Niemniej był bez wątpienia jednym z najbardziej rozpoznawalnych naukowców na świecie i dobrym propagatorem nauki.
Podziwiam go za to że potrafił tak cholernie skomplikowane rzeczy tłumaczyć laikom w sposób zrozumiały (no, mniej więcej). A ponadto zachowywał dystans nawet do swoich teorii, nigdy nie uważając, że jest nieomylny. Jego słowa:
"W końcu zatem nasza praca [praca Hawkinga i Penrose'a, dowodząca teorii wielkiego wybuchu] została powszechnie zaakceptowana i dziś niemal wszyscy przyjmują, że wszechświat rozpoczął się od osobliwości typu wielkiego wybuchu. Być może na ironię zakrawa fakt, że ja z kolei zmieniłem zdanie i próbuję przekonać moich kolegów, iż w rzeczywistości nie było żadnej osobliwości w chwili powstania wszechświata."
Smutna wiadomość. Zabrakło dziś wielkiego człowieka, zostanie jednak spuścizna dla przyszłych pokoleń. R.I.P.
Nie tylko nie zdążył polecieć w kosmos ale i nie doczeka swojego planu jakim było wysłanie mini-sond na Alfa Centauri. Dołożył się do tego projektu. Dla ciekawskich: mini-sondy, to bardzo mała inwestycja, jedna taka mini sonda, to koszt miliona dolarów więc w branży kosmo to są grosze. W planch było wysłać tego tysiące właśnie w kierunku Alfa Centauri, które doleciałby za 20 lat.
RIP - niestety obecne czasy nie były gotowe na jego umysł, dzisiejsze czasy odsunęły naukę na drugi tor / a szkoda bo jedyni ludzie zasługujący na gloryfikacje są ci którzy wnoszą coś do nauki i zbiorowego rozwoju ludzkości.
kult nauki przeminą wraz z poprzednim wiekiem, zastąpił go kult 99% idiotycznego społeczeństwa żyjącego w biedzie ale śledzącego losy swoich idoli na fb, instagramie, .... i na pewno większość o wiele bardziej zna się na modzie niż na fizyce i matematyce ;)
Może coś jednak czuwa nad tym wszystkim by nie poszło za szybko do przodu i dlatego facet zachorował , być może brzmi to śmiesznie, ale największy umysł staję się ograniczony..... coś może być w tym wszystkim.
Fajnie , że ludzie go szanowali mimo brzydkiego wyglądu, a nawet niskiego wzrostu. Jednak ludzkość ma sumienie.
"" Mądrze mówi ale jest mały ""
Dobra. Wszyscy się tak nad nim zachwycają. Teraz czy mógłby mi ktoś wyjaśnić na czym polegała ta jego wielkość?
Byl czolowa postacia dzialu nauki pod tytulem astrofizyka co przeklada sie na podnaprzecietrny wklad w rozwoj nauki. Byl takze normalnym skromnym czlowiekiem, z ktorym normalnie mozna bylo porozmawiac, pomimo jego fizycznych ograniczen.
Niestety osobiscie bralem udzial tylko w kilku wykladach.
Poczytaj cos z tej listy, na poczatek polecam ksiazki dla dzieci ;)
http://www.hawking.org.uk/books.html
Szersze powiedziawszy dla mnie synonim świetnego naukowca. To taki w który przyczynił się do poprawy życia, szarego obywatela. Takim naukowcem jest choćby Nikola Tesla
Teraz sobie poszukaj ile technologii w służbie szarego obywatela powstało dzięki temu, że ktoś kiedyś zadał sobie pytanie co jest tam ponad ziemią i jak to działa.
Predzej czy pozniej albo na ziemii zaczniemy sie wybijac albo trzeba bedzie szukac emigracji poza ziemia. Bez astrofizyki bedzie raczej kiepsko tego dokonac.
Na jakiej podstawie Drakula wyciąga wnioski iż zaczniemy się zabijać? Nie wiem czy wiesz ale wojna kompletnie się nie opłaca. Jeżeli mielibyśmy emigrować z Ziemi, to napewno nie z tego powodu
Rośnie liczba ludzi przy jednoczesnym zmniejszaniu się zasobów wodnych, wzroście temperatury i niedostatecznym wzroście produkcji żywności. Walka o zasoby to żadna nowość.
Jest jeszcze licha szansa, że pójdziemy po rozum do głowy i wdrożymy planetarną kontrolę liczebności populacji. Niektórym się to pewnie nie mieści w głowie, ale ja bym już o tym zaczął mówić na najwyższym szczeblu, gdyby to ode mnie zależało. Faktem jest, że jeśli nie chcemy jako gatunek podzielić losu dinozaurów (czyli wyzerowanie pogłowia w wyniku kosmicznej kolizji), to powinniśmy mieć autonomiczne przyczółki na innych ciałach niebieskich.
O czym zresztą Hawking wielokrotnie mówił.
Matysiak, samo ograniczenie wzrostu populacji nic nie da. Potrzebne sa glebokie zmiany w kontekscie eksploracji zasobow naturalnych, konsumpcji i wplywu czlowieka na zmiany srodowiska i zmiany klimatyczne.
Ja wiem, ze nasz wplyw na zmiany klimatyczne w porownaniu do naturalnego cyklu nie jest olbrzymi, jednak przyczynia sie on do zaburzania pewnej rownowagi a w konsekwencji do drastycznie przyspieszonych zmian srodowiska w poszeczegolnych rejonach.
Prawda. Ale to temat na inną okazję.
Bezapelacyjnie musimy się nauczyć żyć w zgodzie z naturą. Tym niemniej im nas więcej, tym więcej zasobów potrzebujemy. A wydaje mi się, że łatwiej będzie ograniczyć płodność, niż na przykład upowszechnić wegetarianizm, który z wielu powodów byłby dobry dla zdrowia planety.
Bez przesady.
Aleppo, Trzęsienie ziemi w Tybecie, na Haiti. To tylko jeden facet - owszem, wybitny, ale jednak jeden.
A na świecie rosną w siłę idioci wierzący w to, że Ziemia jest płaska. To niebywałe jak bardzo różne mogą być ludzkie umysły. Taki sobie flat-earter i Stephen Hawking.
Nie zrozumcie mnie źle bo to wielki naukowiec i bardzo mądry człowiek ale czarno czarnym humorem to; Każda roślina musi kiedyś zwiędnąć
Trump podczas mowy pogrzebowej na cześć Hawkinga.
spoiler start
sry, musialem :D
spoiler stop
Zapomniałem złożyć [*]
udanej niedzieli nie poobijajcie się w sklepach!