Czołem. Czy uważacie, że warto zacząć serię Wiedźmin od Wiedźmin 2? Ogólnie bardzo nie lubię rozpoczynać gier, od którejś części, o ile łączą je wspólni bohaterowie. Ale sprawa wygląda tak, że przeszedłem Wiedźmina 1 do trzeciego rozdziału, a potem wymieniłem kompa. Niestety skopiowałem złe pliki zapisu na nowego peceta i nie mogłem kontynuować gry, musiałem zacząć ją od nowa. I teraz nie chce mi się od nowa wszystkiego przechodzić bo po pierwsze, za świeżo pamiętam fabułę i się znudzę przechodząc to samo, po drugie jedynka mimo wszystko jest już dość archaiczna i nie gra się w nią tak przyjemnie jak w czasach premiery, ma dość przestarzałe mechaniki i męczące uczucie powtarzających się ciągle postaci. I chciałbym w związku z tym wszystkim wiedzieć, czy fabularnie W1 i W2 są mocno połączone, czy są jakieś widoczne nawiązania?
Czy warto zacząć od Wiedźmina 2?
Nie. W W3 nie gralem, ale W1 > W2.
I chciałbym w związku z tym wszystkim wiedzieć, czy fabularnie W1 i W2 są mocno połączone, czy są jakieś widoczne nawiązania?
Nie. Grajac w Wiedzmina najwiecje traci sie jezeli nie przeczytales tych nedznych ksiazek.
Jak chcesz nadrobic fabule to wejdz na jakas wikipedie i przeczytaj skrot.
Ja w tym nie widzę problemu. Części 2 i 3 są ze sobą trochę powiązane, pierwsza natomiast niezbyt. Tj. tak naprawdę starczy obejrzeć animację kończącą W1 by już wiedzieć co i jak. Można niby pomyśleć o zaimportowaniu sava, ale tak naprawdę decyzje z W1 mają niewielki wpływ.
A co do jakości samych gier, to na początku też uważałem pierwszego wieśka za lepszego, ale przy powtórnym przejściu W2 zmieniłem zdanie. Potencjał tej gry tkwi w konsekwencjach naszych decyzji, zdecydowanie największych w serii.
Darth Father książki akurat przeczytałem lata, lata temu, chyba jeszcze zanim W1 wyszedł ;p
elathir to może sobie obejrzę jakiś gameplay na youtube w takim razie :)
Możesz, ale będzie w wielu aspektach dość nudny. W1 pomimo genialnego klimatu i dobrej fabuły ma niestety jedną dość poważną wadę - masę backtrakingu przy mało zróżnicowanej liczbie wrogów, w rezultacie gra choć świetna trochę nuż w dalszych rozdziałach, co więcej oglądanie jej nuży jeszcze bardziej. Chyba, że ktoś nakręcił jakiś skrót z fabuły 123 walk z utopcami/topielcami.
By nie było, jest to świetna gra, ale nie widzę konieczności by ją ogrywać jak ktoś nie ma nadmiaru czasu. Część druga, klimatycznie trochę słabsza, jest za to bardzo skondensowana, niby krótsza ale intensywniejsza, bez zbędnych zapychaczy i naprawdę świetną fabułą i co ważne i chyba najsilniejszymi konsekwencjami decyzji w aRPG w historii. Starczy wspomnieć, że zależnie od decyzji w rozdziale 1 rozdział 2 ma zupełnie inny przebieg.
A co do sava z 1 by jednak mieć decyzje po swojemu podjęte, na nexusie są do ściągnięcia we wszystkich istotnych wariantach. Sam ściągałem, bo W3 przechodziłem na innym kompie niż W1 i pierwszy raz W2. Drugi raz W2 ogrywałem bezpośrednio przed trójką, ale wolałem swoje decyzje z pierwszego przejścia.
Niestety nie wiem czy to gra dla mnie. Fabuła może i dobra, ale 3 raz ją wyłączam bo wkur**** mnie sterowanie. Dawno nie widziałem gry tak pod tym względem skopanej. Geralt co rusz klika nie to co trzeba, zamiast otworzyć drzwi zapala pochodnię, już nie wspomnę o tym, że po walce trzeba odczekać zanim mogę podnieść przedmioty albo porozmawiać z kimś... Podczas walki też, raz zrobi przewrót, raz nie. Jak tak dalej pójdzie to po prostu sprzedam bo nie chcę się z powodu takich ustrojstw denerwować. A szkoda, bo specjalnie kupiłem jedynkę i dwójkę w steelbooku.
