Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Jak wspominacie swoje jazdy z instruktorem ?

14.02.2018 20:21
😉
1
zanonimizowany1235342
10
Pretorianin

Jak wspominacie swoje jazdy z instruktorem ?

Hej :) Jak wspominacie swoje pierwsze jazdy ? Mieliście jakiegoś dobrego instruktora i może jakieś problemy w nauce jazdy ?

14.02.2018 20:36
metro8296428
2
odpowiedz
metro8296428
0
Centurion

spoko mialem takiego normalnego faceta z ktorym sie pogadalo o dupach itd
czasami jezdzilem zamiennie z takim lysym ch*jem co wygladal jakby w Kombi spiewal to nie mila jazda sluchac kogos filozofii

14.02.2018 20:36
3
odpowiedz
zanonimizowany1225531
0
Generał

Jak uczyłem się jeździć w pewnej szkole, to miałem i 5 instruktorów na zmianę. Jeden kazał walnąć kielicha przed jazdą, to i waliliśmy z kolegą. Jeden grał w NFS i gadał, żeby tak nie jeździć, jeden pełna profeska. Jeden pełna wczuwa i zyebki, a jeden dziadeczek, dużo stresu, ale ogólnie spoko.

post wyedytowany przez zanonimizowany1225531 2018-02-14 20:38:24
14.02.2018 21:36
bisfhcrew
4
odpowiedz
bisfhcrew
170
oversteer

Też miałem chyba z 5 różnych. Wszyscy spoko.

14.02.2018 22:55
PanSmok
5
odpowiedz
PanSmok
247
Legend

Ja mialem jednego ale za to dobrego.

14.02.2018 23:17
6
odpowiedz
zanonimizowany1255059
2
Chorąży

Straszna nuda.

edit: Ale instruktora miałem dobrego, gość był bardzo w porządku.

post wyedytowany przez zanonimizowany1255059 2018-02-14 23:19:11
15.02.2018 00:19
raziel88ck
7
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

Miło wspominam. To były jedne z ciekawszych wakacji, jakie miałem. A był to 2007 rok. Piękne lato. Aż chciało się jeździć Corsą C, trochę mniej Punto Ii. A i pod koniec załapałem się na jedną godzinę nową Micrą III.

Uczyłem się w szkole In Plus. Dziś niestety nie istnieje. Teorię miałem z sympatyczną żoną właściciela. Jazdy z kolei z właścicielem, który nie był już tak sympatyczny, ale lubił mnie, bo mieliśmy wspólny temat - motoryzację. Oprócz tego często jeździłem z 24 latkiem, który był bardzo fajny. No i rzadko z takim po 50, małomównym, ale konkretnym i miłym. A także z takim gadułą koło 40, którego też lubiłem. Właściciel miał wtedy powyżej 60 lat.

post wyedytowany przez raziel88ck 2018-02-15 00:24:44
15.02.2018 01:48
8
odpowiedz
zanonimizowany146624
131
Legend

Do dziś mam z nim kontakt, a było to wieki temu. Jest, a raczej był najlepszy w miejscu, gdzie pracował do tego stopnia, że założył swoją szkołę i ma najlepszą zdawalność w mieście (o ile nie w województwie). Oczywiście dostanie się do niego graniczy z cudem, a szkoda, bo może byłoby mniej wypadków. Sam dzięki niemu zdałem za drugim razem (za pierwszym oblałem przez niepewność w tamtych czasach i dobrze, bo nie ma na ziemi miejsca dla niepewnych kierowców [i jeszcze gorszych pieszych])

post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2018-02-15 01:50:56
15.02.2018 05:38
cswthomas93pl
9
odpowiedz
cswthomas93pl
135
Legend

Bardzo dobrze.
"Tomek, kręć w lewo, za tymi laseczkami!" :)
A tak poza tym, to bardzo prosty i pozytywny człowiek. Śmiechów było co niemiara.

post wyedytowany przez cswthomas93pl 2018-02-15 05:38:32
15.02.2018 09:29
Ziecik
10
odpowiedz
Ziecik
141
Sword

Świetnie wspominam ten okres. Miałem jednego instruktora od początku do końca. I dobrze, bo to był świetny człowiek. Nauczył mnie czego powinien był nauczyć, ale było przy tym dużo śmiechu i niewiele stresu.

15.02.2018 10:08
Drackula
11
odpowiedz
Drackula
231
Bloody Rider

Ja mialem tylko jednego instruktora z LOKu. Prywatne szkolki dopiero sie pojawialy w Polsce w tamtym czasie.
Facet poprostu byl artysta w swoim fachu. Pierwsze czego mnie nauczyl to jak wyczuc auto a potem staral sie wyrobic niezbedne dla kierowcy nawyki. Dzieki niemu juz po dwuch sesjach potrafilem robic manewry na placu z zamknietymi oczami. I to nie w sensie manewru jako takiego, bo te juz potrafilem dzieki wczesniejszej jezdzie traktorami itp. Bardziej o dokladnosc i jak ta dokladnosc zapewnic bo moze to smiesznie zabrzmi, ale w moim osrodku egzaminacyjnym potrafili z linijkami chodzic i mierzyc odleglosc.
Sama nauka jazdy raczej byla zbedna bo w mojej mlodosc nikt sie krzywo nie patrzyl na dzieciakow jezdzacych sprzetem rolniczym a ja od 8 rolu zycia poruszalem sie skladami po drogach publicznych. Choc wtedy tez i inne natezenie ruchu bylo.

15.02.2018 21:23
Janczes
12
odpowiedz
Janczes
188
You'll never walk alone

1 był spoko, mialem z nim najwiecej jazd ale byl chory.. mowil sam do siebie i machał rękami (nie kontrolował tego)
2 był fatalny, chamski i darł mordę, poprosilem wlasciciela szkoly by mi go nie podsyłał wiecej
3 kilka jazd z nim mialem, mlody sympatyczny, duzo mnie nauczyl
4 były policjant, najbardziej mu zależało by mnie nauczyc

17.02.2018 01:35
Mobii
👍
13
odpowiedz
Mobii
76
CUPRA

milo, budzilem go jak konczylismy jazde, prawie zawsze spal jak jezdzilismy :D zalatwialismy to co kazdy z nas mial do zalatwienia na miescie, zamiast placu (nudzilo mnie to, a godziny musialy byc odpracowane) bylismy na jakims żarciu, albo po prostu drzemka w aucie, generalnie kurs na prawko to byl odpoczynek :D samochodem jezdzilem od 12 roku zycia poza drogami publicznymi, zdalem za 1 razem w wieku 17 lat

17.02.2018 01:37
14
odpowiedz
zanonimizowany1255248
1
Chorąży

Wspominam dobrze. Instruktor alkoholik.

17.02.2018 09:53
15
odpowiedz
platfoos
110
Konsul

Moim instruktorem był daleki kuzyn. Bardzo dobrze, na spokojnie mi wszystko wytłumaczył a do tego była kupa śmiechu i rozmów. Szkoda, że to było tylko 30h...

17.02.2018 10:08
Mutant z Krainy OZ
16
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

Sami alkoholicy, śpiochy, dziwkarze i rodzina, czy tylko ja mialem normalnych facetow za instruktorow?

Szlo z nimi pogadac, ale zeby jakies bliskie, przyjacielskie relacje nawiazac, daleko bylo do tego.

17.02.2018 13:33
17
odpowiedz
zanonimizowany1246205
18
Generał

Mialem nawet ladna pania instruktor :D

17.02.2018 16:56
19
odpowiedz
zanonimizowany1014334
59
Generał

Pierwsze jazdy z właścicielem szkoły jazdy, nie pasował mi gdyż więcej załatwiał biznesowych spraw przez telefon niż zwracał na mnie uwagę, ale na szczęscie wywiązała się miedzy nami rozmowa i zapytał czy bym chciał jeździć z kimś innym, powiedziałem że chce jeżdzić z kimś innym gdyż tamta osoba ma dobre opinie.
Potem głownie jeżdziłem z dziewczyną o której mu mówiłem, dobrze ją wspominam gdyż była bardzo zaangażowana i dobrze przekazywała swoją wiedzę.

17.02.2018 18:30
MrocznyWędrowiec
20
odpowiedz
MrocznyWędrowiec
88
aka Hegenox

Jeździłem z dwoma - młodszy był średni - mało mówił i dużo to mnie nie nauczył, starszy był ekstra - wygadany jajcarz, a przy okazji wiele "tajników" jazdy przekazał i sporo objaśniał.

17.02.2018 19:31
Rezort
21
odpowiedz
Rezort
155
Naznaczony

Ja od instruktora dowiedziałem się, że rude laski mają coś z głową i dlatego nigdy się nie opalają oraz, że gruba młodzież jak się masturbuje to rodzice muszą szambiarkę zamawiać, bo sperma wycieka z ich pokojów.

Forum: Jak wspominacie swoje jazdy z instruktorem ?