Z 10 lat temu osobne karty dźwiękowe Creative w komputerze dawały sporą różnicę w jakości dźwięku w porównaniu ze zintegrowaną na płycie głównej kartą Realteka.
Jednak i te zintegrowane z czasem zaczęły dawać lepszą jakość dźwięku i dla większości ludzi są one wystarczające.
I teraz pytanie czy w dzisiejszych czasach warto kupić osobną kartę dźwiękową i czy różnica w stosunku do integr będzie słyszalna?
Wbrew pozorom to zlozone pytanie - to zalezy do czego jej uzywasz, czego od niej oczekujesz i z czego masz odsluch...
Na pewno do tworzenia muzyki nie jest mi potrzebna, tylko do słuchania muzyki, oglądania filmów i do gier.
Dwa miesiące temu wymieniłem stare głośniki na Creative GigaWorks T20 i się zastanawiam czy nie lepiej dokupić specjalnie do nich osobnej karty dźwiękowej bo może z tą karta Realteka nie wykorzystam pełni możliwości tych głośników.
Oczywiście że tak. Dobra karta dźwiękowa to podstawa jeżeli masz dobre słuchawki lub głośniki. I do tego znikają pewne wady, które są obecne w zintegrowanych układach typu trzeszczenie, buczenie kiedy nic nie gra.
No i ostateczna sprawa, jeżeli potrafisz odróżnić przykładowo WAV od MP3, to będziesz słyszał ogromną różnicę. Jeżeli jedno i drugie brzmi dla Ciebie tak samo, to możesz sobie odpuścić, bo różnicy nie usłyszysz.
Do tego karta dźwiękowa to zakup na bardzo długi okres, sprzęt pewnie wymienisz wiele razy, a kartę tylko przełożysz. Sam przez ponad dziesięć lat korzystałem z jednej karty. Gdyby nie to, że nie mam PCI na płycie to po dziś dzień bym jej używał.
Wydaje mi się, że w chwili obecnej chipy zintegrowane do codziennego użytku komputera wystarczają w zupełności. Ale... SoundBlaster zawsze był klasą dla samego siebie. Jedyne "ale" to własna kieszeń - coś się dziś powtarzam z tą kieszenią.
Jeśli podłączasz głośniki złączem analogowym np. mini jackiem, to jak najbardziej warto. Jeśli cyfrowo np. dźwięk idzie przez HDMI, to nie ma sensu. bo głośniki mają wówczas własny DAC.
Jak ponad dwa lata temu zmieniałem komputer, to dałem szansę integrze. Wydawało mi się, że nie jest źle. Ucieszyłem się nawet, że są sterowniki ASIO dla realteka. Niestety nie działały zbyt dobrze.
Po dwóch tygodniach podłączyłem stary komputer, żeby zgrać resztę danych i odpaliłem muzykę. Stary SB X-FI wgniótł mnie w fotel. Godzinę później siedział już w moim nowym komputerze i siedzi do dziś. Świetna karta z bardzo dobrym wsparciem ASIO.
Teraz kusi mnie zakup Sound Blaster AE-5. Karta ma bardzo dobre opinie i jak padnie mi X-Fi, to pewnie ją wybiorę.
Jeśli chodzi o popularne Xonary to mają bardzo złą opinię wśród muzyków. Brak sensownego wsparcia ASIO je całkowicie dyskwalifikuje.
Creative stracił w pewnym momencie na tym, że poleciał w kulki. Zaczął sprzedawać pusty laminat i niemalże wszystko odbywało się drogą programową zamiast sprzętową. To pchnęło wielu ludzi, którzy nie wyobrażają komputera bez karty dźwiękowej w stronę Xonarów.
Szkoda że tak nadszarpnęli swój wizerunek, bo zawsze im kibicowałem. Posiadają wiele patentów, których u konkurencji brak i wsparcie wszystkich efektów choćby w grach wideo. Na szczęście Creative zrozumiał swój błąd i zaczął robić ponownie karty na poziomie jak przystało na tak legendarnego producenta.
Szczerze to jestem jednym z tych gości, który mając kwotę tylko na jeden element wybrałby kartę dźwiękową, a dopiero później graficzną. Takie mam priorytety i aż dziw mnie bierze, że chciałeś porzucić tak dobrą kartę na rzecz integry Likfidatorze.
