Best Buy wycofuje się ze sprzedaży CD-Audio. To koniec muzyki na płytach?
Płakać nie będę. Zresztą sami "artyści" od zawsze narzekali jak ich to wytwórnie po kieszeni - więc teraz mają okazję pójść na swoje.
Jako, że ten temat został już na tym forum poruszony to po prostu skopiuję swoją wypowiedź z tego wątku https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14505391&N=1#post0-14505667
"Za cenę jednej płyty CD masz dostęp do Spotify'a na okres około 2-3 miesięcy, który oferuje ogromną bazę utworów w przyzwoitej jakości, których możesz słuchać właściwie wszędzie - wiadomo, że już nikt nie kupuje płyt...
...a przynajmniej nie w celach czysto praktycznych. CD jak i winyle już od dawna są bardziej przedmiotami kolekcjonerskimi aniżeli substytutami dla usług streamingowych, choć w większości kolekcjonerzy i tak słuchają swoich płyt - sam zbieram winyle i co jakiś czas odpalam sobie wieczorkiem jakiś krążek. CD mnie już zupełnie nie interesują - nie mają tego "czegoś" co czarny krążek więc wcale mnie nie martwi upadek tego nośnika, a rynek winylowy i tak jest już uznawany za niszę od dobrych 25 lat więc można się tylko cieszyć, że ta nisza rośnie w siłę ;) Oczywiście namiętnie używam również Spotify Premium bez którego nie poznałbym tyle świetnej muzyki jako chociażby She Past Away czy Soviet Soviet...
Poza tym popieram przedmówcę - świetnej muzyki pochodzącej z różnych gatunków jest tak dużo, że nie ma sensu ograniczać się tylko nośników fizycznych - nawet na Soundclud znajdzie się mnóstwo niszy, która nigdy by nie została wydana na fizycznym krążku."
A, że gry i filmy dopadnie to samo to już chyba oczywiste i o ile w przypadku gier dużo bardziej wolę pudełka tak w przypadku filmów zdecydowanie preferuję serwisy pokroju Netflixa.
Gry, muzyka i filmy nie są potrzebne na płytach, bo i tak one się tylko walą później po półkach i miejsce zajmują.
Ja prawie nigdy muzyki nie kupilem na plytach. Filmow juz troszke wiecej. Za to gry to tylko na plytach, bo oprocz grania uwielbiam tez kolekcjonowac swoje hobby.
Ja muzykę na płytach kupuję, nawet mam bluraya z filmem, od dłuższego czasu zastanawiam się nawet nad kupnem gramofona do słuchania singli na vinylach. Pamiętam jak kiedyś mówili że one znikną z rynku bo CD je zastąpią, i co? Vinyle produkują dalej, parę lat temu nawet mówili że kasety magnetofonowe odzyskują popularność. CD nie znikną bo wielki sklep się z nich wycofuje, takie rzeczy po prostu zamawia się w internecie.
Metallica ostatnio wydaje zremasterowane wersje swoich albumów i do najdroższej edycji przeważnie dorzucają jedną kasetę magnetofonową. Sam bardzo długo jechałem na kasetach, mimo że kupowałem również kompakty w tamtym okresie. Bo jak odtwarzacz z najwyższej półki był, ogromna kolekcja oryginalnych taśm również, więc grzech nie używać. Potem kupił to ode mnie jakiś kolekcjoner kiedy postanowiłem całkowicie przejść na kompakty i byłem w wielkim szoku, bo całkiem ciężką sakiewkę mi za to rzucił i był zachwycony stanem, bo wizualnie były jak ze sklepu.
Ja kupuję płyty ale winylowe... Moim zdaniem wyglądają one o wiele ładniej i muzyka z nich brzmi inaczej. Dla kolekcjonerów chyba zostaną winyle, bo mają lepszy potencjał kolekcjonerski od CDkow. Cdki są mniej praktyczne od serwisów streamingowych/plików więc wydaje mi się, że koniec płyt kompaktowych może być bliski.
Swoją drogą to może kiedyś wrócą, tak jak Nes mini czy kasety właśnie.
Dla osób ceniących sobie lepszą jakość, a zarazem spore możliwości wykorzystania plików z nośnika CD to najlepsza opcja. Niestety większość serwisów strumieniowych czy sklepów cyfrowych oferuje muzykę w płaskim jak decha MP3, więc podziękował. Na dodatek często krążek jest tańszy niż płaski plik.
Dla osób ceniących sobie lepszą jakość, a zarazem spore możliwości wykorzystania plików z nośnika CD to najlepsza opcja. Niestety większość serwisów strumieniowych czy sklepów cyfrowych oferuje muzykę w płaskim jak decha MP3, więc podziękował. Na dodatek często krążek jest tańszy niż płaski plik.
Tyle, że jaki procent wszystkich słuchaczy muzyki reprezentują tacy audiofile? 5%? Właśnie dla takich osób ceniących jakość dźwięku, CD-eki dalej będą wydawane tyle, że w bardziej kolekcjonerskiej formie. Cała reszta zadowoli się płaskim MP3 bo jednak i tak mało kto usłyszy różnicę między muzyką z płyty, a muzyką puszczoną ze Spotify w najwyżej jakości Premium.
Zgadza się, ale znam bardzo wiele przypadków choćby wśród moich znajomych. Kiedy usłyszeli na moim dobrym odtwarzaczu jak brzmi CD, a MP3 to też zaczęli kupować kompakty. Jeżeli ktoś nie ma tępego słuchu (to nie zarzut, nie każdy potrafi usłyszeć różnicę), ale ci co słyszą to nie raz właśnie z tego powodu zmienili swoje podejście. Po porządnym odsłuchu już nie chcieli deski w postaci MP3.
Zresztą Adamie Ty masz podobnie. Pamiętasz jak pisałeś, że jak można oglądać filmy DVD? No właśnie, zobaczyłeś obraz najwyższej jakości nawet 4K i już nie chcesz oglądać DVD. Podobna zasada działa z muzyką, bo po prostu wiele osób nigdy nie miało okazji usłyszeć ile radości potrafi sprawić muzyka lepszej jakości. I wcale nie trzeba bawić się w jakiegoś fanatyka audiofila, wystarczy dobry sprzęt ze średniej półki, który majątku nie kosztuje i CD, a życie staje się piękniejsze.
Tyle, że ja wyraźnie słyszę między jakością z płyty, a jakością ze Spotify i to nawet nie posiadając jakiegoś niewiarygodnego sprzętu grającego. Kupowałem CD-ki przez dobre 6 lat, ale zauważyłem, że po prostu ich nie słucham bo wszak przecież nie będę kupował każdej płyty z osobna, a sparowanie Spotify z moją wieżą za pomocą blutacza to dosłownie parę kliknięć - wolę już poświęcić troszkę tej jakości w zamian za wygodę, chęć prostego odkrywania muzyki i względy ekonomiczne. Winyle to jednak inna sprawa bo wszak nałożenie płyty na adapter oraz nasunięcie na nią igły to pewnego rodzaju rytuał, który organizuje się dla czystej satysfakcji i chęci posłuchania czegoś innego niż właśnie muzyka w formie digital. Za CD płakał nie będę, ale mam nadzieję, że rynek winylowy dalej będzie się rozwijał w coraz to szybszym tempie.
mojej muzyki nie znajdę na spotify.
znajdę ją na bandcampie gdzie jest sprzedawana mp3/flac/limitowane CD na premierę, a nawet na kolekcjonerskich kasetach.
no i jeszcze kwestia finansowa. duże wytwórnie płytowe oferują artyście śmiesznie małe pieniądze ze sprzedaży każdej płyty. dla gigantów "muzyki popularniej" CD w sklepie to raczej taki przestarzały marketing, a nie zrodlo utrzymania.
tak czy siak kupujcie muzyke u zrodla (bilety, merch, online bez posredników/wydawnictw), a nie w marketach, które też swoje biorą z każdego egzemplarza...
Tniemy koszty, tniemy koszta, aż tak utną, że cena wersji elektronicznych wywinduje w górę, bo tak.
A to jest inna kwestia. Ile to ja się naczytałem w latach 2000 jak gry stanieją gdy nie będzie trzeba drukować, tłoczyć i przewozić pudła. Że cyfrowo to będzie super tanio.
Cały czas czekam i czekam.
Nie tylko gry, podobnie jest z e-książkami. Ile to wszędzie pisali, że książki drogie bo papier, okładki, dystrybucja itd.
Kiedy pojawiły się e-książki to wygląda to tak, że kosztuje przeważnie tyle samo co papier lub maksymalnie o 5zł jest tańsza. Chociaż spotykam się z takimi, które są droższe niż papier. Że ja też czekam na tańsze e-książki, tańsze gry i jak już to muzykę cyfrową, ale takiej samej jakości jak CD. Wtedy byłbym bardziej przyjazny dla "cyfry".
Czytac ebooki? Przeciez to niewygodne i oczy sie mecza. Dla mnie przeczytac recke gry na golu to az za duzo na raz. Jestem na NIE cyfryzacji.
"Przeciez to niewygodne i oczy sie mecza"
Coś czuję, że kolega mało czyta a już e-booka to na oczy nie widział.
Gaming-Man
Po to właśnie stworzyli czytniki elektronicznych książek. Szczególnie urządzenie dobrej jakości nie męczy oczu, tak jak książka. Nie jestem do końca przekonany, bo chyba też wolę bardziej papier. Miałem wiele czytników, ale ostatecznie przegrywały z papierem. Może gdyby cenowo było bardziej przyjaźnie to bym chętniej po to sięgał.
Bo jak książka mi się nie spodoba lub nie będę chciał jej dodać do kolekcji to mogę sprzedać i coś odzyskać, a e-book dupa zbita. Fakt faktem coś tam czytałem, że niby można odsprzedać, ale to jakieś takie zbyt wirtualne.
To teraz to nie wiem co to ebook, bo myslalem, ze to plik np. w pdf w ktorym zawarta jest ksiazka... :D
Duzy gracz zabił małych graczy. Duzy gracz umiera, mali znowu wkraczają do gry. I to dzięki tym mniejszym sklepom, np. internetowym, oferta jest coraz ciekawsza.
Miesięcznie kupuje z 20 płyt. 10-15 lat temu nie znalazłbym tylu ciekawych pozycji jak dziś. Kiedyś w Polsce wydawało się tylko hitowe pozycje, teraz mam mnóstwo wyszukanych (soundtrakci z gier, filmów). Jeśli czegoś nie ma w Polsce to ściągam z innego kraju, np. ostatnio soundtrack do Unreal Tournament 3. Streamingi przerabiałem, totalna strata czasu. Gorszy syf niż pliki z iTunes. Muzyki wtedy przesłuchiwanej i tak nie pamiętam, poza tym najciekawsze albumy i tak kupowałem w wersji fizycznej. Poza tym sam Spotify to żywy trup, który nie potrafi wypracować zysku.
To że BestBuy z tego rezygnuje, to wcale nie znaczy że to koniec muzyki kompaktowej. Po prostu stwierdzili, że nie chce im się z tym pierdzielić i sobie odpuścili.
Olaboga! Jedna pakamera rezygnuje ze sprzedaży płyt i już najtęższe umysły wieszczą koniec CD! Dla jednych panika dla drugich fanfary!
Heh... Pamiętam jak z 10 lat temu mieszkałem w Londynie. Niedaleko mnie znajdował się taki fajny sklep, do którego chodziłem po zakupy multimediów. Punkt sprzedaży nazywał się BlockBuster i można tam było nie tylko kupować, ale też sprzedawać i wypożyczać. Niestety, sieć upadła wraz z rosnącą popularyzacją serwisów streaming'owych. Już wtedy pojawiła się debata w internecie - Co dalej z fizycznymi nośnikami? Czy będą dalej sprzedawane? Otóż były, są i będą dalej. Tamten sklep upadł, ale na jego miejsce zaraz wskoczyli mali, niezależni sprzedawcy z nowym podejściem na biznes. Sprzedają, m. in. muzykę na płytach i mają się dobrze. A ludzie je kupują i mało kto pamięta już o starym dobrym BlockBusterze. Tak długo jak format będzie się sprzedawał, tak długo będzie on dostępny w nowym, zafoliowanym obiegu. Przecież produceńci nie wydają towarów dla ideii, a sklepy nimi nie handlują z nudów. Robią to dla kasy. Najlepszy przykład - płyty winylowe. Parę lat temu było to traktowane jako hipsterski wybryk, fantazję, fanaberię. Pamiętam jak dziś, jak "eksperci" się wypowiadali, że to tylko taka przejściowa moda. I co? Patrzcie jak się to rozkręciło. Dlaczego? Bo ludzie wydawali na to swoje ciężko zarobione pieniądze.
Best buy zrezygnował, ale pamiętajmy że to jeden z tych sklepów co to handlują wszystkim po trochu. Po prostu, zaobserwowali mniejsze zainteresowanie to się wycofali. Ja bym się nie martwił na zapas.
Pop to faktycznie domena cyfrowa, ale rock, metal czy nawet rap to wciąż domena nośników fizycznych. No i inna jest kultura w USA, inna w Europie czy Azji. W Niemczech wciąż sprzedaje się dużo płyt mimo że to kraj bogatszy od Polski. W Japonii 85% przychodów pochodzi od sprzedaży....płyt CD, a przecież to taki nowoczesny, postępowy kraj. A jednak Japończycy są tradycjonalistami. To że jakiś tam sklep w USA nie będzie sprzedawał płyt...No i co z tego? Prawdziwy meloman będzie słuchał z płyt bo nic nie daje takiej satysfakcji jak kolekcja płyt.