Tak jak powyżej czy ktoś pamięta jeszcze o tej doskonałej fabule itp ? Ponieważ uważam, że iv jest o wiele lepsze niż V :D
mało która gra napsuła mi tyle krwi co iv
spoiler start
tylko VICE CITY!!!
spoiler stop
XDDDDD ale dlaczego niby?
Jakoś kilka miesięcy temu przechodziłem na nowo :D Świetna gra, najlepsza zaraz po VC.
Ja często wracam do tego tytułu, bo uwielbiam tam niemalże wszystko. Natomiast fizyka czy jazda samochodem to poezja.
Widać nie tylko ja :) mam takie same zdanie lecz szkoda ze multi upadlo bo w online gram od 2 lat ale w 4 ten klimat teg miasta :D
Jak dla mnie fizyka to majstersztyk. Potrafiłem odpalić IV, wsiąść w auto i objeżdżać miasto bez celu. Nawet godzinami.
Chyba nie ma rzeczy, do której mógłbym się przyczepić. Przeszedłem ją jakieś 4 razy, dla mnie poezja. Dodatków nigdy nie ograłem i liczę na to, że kiedyś wydadzą kompletną edycję na PS4 to kupię w ciemno.
Jeśli chodzi o remastera kompletnej iv na ps4 to wątpię
z resztą gta iv jest na xbox one bo niektóre gry da sie odpalic z xboxa 360 na XO
Ja mam epizody z Liberty City i chodzi miodzio na Xbox One. Albo musisz zejść niżej do PS3, albo do PC, albo do Xboxa, bo wątpię, żeby specjalnie dla Playstation zrobili remaster gry multiplatformowej... Czasy przyjaźni Rockstar z Sony się skończyły, gdy dodatki w pierwszej kolejności zostały wydane na Xboxie, bo M$ sypnął dolarkami ;)
Ciiiiii, wiem. Ale nadzieja umiera ostatnia :)
Wiem że jest na XO. Kiedyś dla GTA IV kupiłem X360, aktualnie mam PS4 i Xboxa nie potrzebuje. Jedyny plus dla mnie to wsteczna kompatybilność.
Swego czasu nawet przeszedłem na pececie z prockiem 1,8 x2, 1GB Ram i Geforcem 9500GT 512mb. Jest gdzieś nawet wątek na forum, gra działała płynnie w ~30fpsach z rozsądnymi detalami i rozdzielczością :)
Niemniej moim zdaniem warto zagrać ;) Ja z gier Rockstara (tych z XXI wieku) nie grałem w Manhunta, MP2 i Bully. Ten ostatni na allegro chodzi w dość wygórowanych cenach...
Pamiętam też jak wgrywałem sobie samochody takie jak Fiat 125p czy Polonez. Modele były niesamowite i każdy się różnił jakimś szczegółem (zresztą tak samo jak oryginalne wozy). Przejechanie się po Liberty City takim włoskim kredensem to było coś.
GTA IV błyszczy pod względem fabuły i mechaniki - ta fizyka... poezja - nawet GTA V może się schować pod tym względem w porównaniu do czwórki, która ma dużo lepszy model jazdy, a także sprawia wrażenie bardziej zaawansowanej technicznie (wystarczy porównać sobie jak zachowują się ragdolle w obu grach)
Samo miasto również odgrywało znaczącą rolę i przyznam, że szare, ale tętniące życiem Liberty City jest jedną z ciekawszych metropolii jakie widziałem w grach.
Głównym problemem czwórki było to, że wydawała się... zbyt liniowa jak na GTA - nie oszukujmy się - poza misjami głównymi i tymi od przypadków przechodniów, właściwie nie było co robić. Można było iść na kręgle... albo na rzutki... yaaaay... I mimo, że nie jest to dla mnie jakimś wielkim problemem bo sam zdecydowanie bardziej preferuję gry nastawione na skondensowaną fabułę tak dla wielu graczy przyzwyczajonych do ogromu San Andreas czwórka wydawała się... po prostu nudna i pusta.
https://www.youtube.com/watch?v=GWVtZJo-HqI
ten filmik akurat widziałem już ale widać że iv miało więcej smaczków :DDDD
fabuła jest naiwna i głupia jak but, nie ma startu do świetnego scenariusza z Vice City. No ale dzieciaki będą utrzymywać, że historia jest poważna i "taka dorosła"...
a sama gra przyjemna (świetnie zaprojektowane miasto), tyle że na moim notebooku niemiłosiernie przycina, co czyni ją praktycznie niegrywalną.
Mi fabuła w IV się najbardziej podobała ze wszystkich części, ponieważ nie było wszystko takie kolorowe a po za tym zawsze oczekiwałem fabuły w jakiejś grze w której postać ma wiele problemów, koszmarną przeszłość. Lecz ciekawi mnie czy Niko wciąż żyje. Wiadome jest że w czasach V żyje ponieważ jest to związane z jednąz ciakowostek na laptopie syna Michaela
GTA IV niestety zostało zapamiętane w naszych głowach jako strasznie źle zoptymalizowana gra - na konsolach było źle, ale to co na PC się działo to był cyrk. Jakoś to pierwsze wrażenie skutkowało tym, że ludzie się zrazili i niektórzy nawet udają, że ta część nie istnieje, bo przecież gra pomimo technicznych bolączek była zbyt poważna jak na GTA, dla niektórych toporna (dla mnie nowy silnik to odjazd).
Postacie były wyraziste. Taki Brucie, osoba szpikująca się sterydami zgrywała kozaka, a w dodatkach do czwórki widzimy ją jako osobę strasznie zakompleksioną, z niskim poczuciem własnej wartości. Tragizm Niko, może w niektórych momentach za bardzo na siłę wikłał się w różne sytuacje, ale wolę taką prawdziwą historię z krwi i kości, niż popierdółkę z GTA V, gdzie to fajerwerki miały być tym nr. 1 , a historia zeszła drugi plan.
W GTA IV właśnie to przenikanie dodatków i głównej części było dla mnie wyjątkowe. Oczywiście, dodatki jak to dodatki mają być przedłużeniem głównej rozgrywki, a tu okazały się świetnym dopełnieniem. Nie wiem jak wy, ale ja teraz robię 100% w IV i potem biorę się za dodatki ;)
A propo jak już jesteśmy w temacie IV to myślicie że w tym roku wyjdzie na platformy mobilne? Ponieważ Rock Star co dziesiąta rocznicę wydaje tak zwane remastery ale na wersje mobilne
Taaa... jeszcze nie ogarnęli optymalizacji na kompach w 100% (nawet najnowszym patchem) a już by miała być na urządzenia mobilne. Choć jeśli już, to może by wyszła na Shield TV czy najmocniejsze flagowce.
Swoją drogą ja bardziej czekam aż wyjdzie mobilny port GTA VCS tak jak zrobili to 2 lata temu z LCS :P
Cześć, gra ktoś jeszcze w GTA IV online na x360 bo chcę zdobyć osiągniecia w multiplayerze?
Typie, przez ciebie prawie wdepłem w odkopa. Weź naucz się czytać daty.
W GTA IV były właściwie dwa kapitalne elementy - fabuła oraz model jazdy. Cała reszta gameplayu mocno ssała... Ale ten model jazdy - genialny.
Edit - ależ odkop... dałem się złapać.
Mi się podobało też strzelanie, chyba najlepsze w całej serii, aż było czuć każdy nabój wpakowany w mięcho. Realistyczne ragdolle u postrzelonych tylko dopełniały obrazu.
Według mnie fabuła nie jest idealna. W połowie gry narracja się psuje, wątek kuzynów schodzi na dalszy plan, a gracz w bieżącym momencie nie pamięta już kogo ściga i po co.
Fizyka poruszania pojazdów jest częściowo dobrze zrobiona – jeśli się dobrze przyjrzeć, w rzeczywistości zawieszenie zachowuje się tak samo przy każdej prędkości, najlepiej widać przy manewrowaniu motocyklem.
Największe wady:
1) Eksploracja jest bardzo słaba. Nie ma niczego co by zachęciło gracza do zwiedzania świata gry. Żadnych „znajdziek”, posiadłości, ciekawych ramp do akrobacji pojazdami. Brak misji, strażaka, policjanta...
2) Mało zróżnicowane misje. W Vice City i San Andreas było pomysłowo, dawkowane w dobrym rytmie. Tutaj wyróżniają się tylko ucieczka z banku i prowokacja z telefonem.
3) Za dużo postaci jest karykaturami. Chyba jedynie ten czarnuch, przeciwnik Playboya wyglądał na normalnego.
4) Słabo zrobione podróżowanie pieszo i poruszanie wtedy kamerą.
Gra na „przefrunięcie” głównego wątku, bez rozglądania się co jest po za nim.
Za dużo postaci jest karykaturami?! Jeśli tak to w pozostałych grach z serii mamy do czynienia z samymi klaunami. To że postać się wyróżnia nie znaczy że jest karykaturą.
Multi raczej jest martwe chociaż jeszcze z rok temu z ciekawości sprawdzałem i wrzuciło mnie do jakiegoś deathmatchu.
W razie czego mogę pomóc z aczikami z tym że na Xbox One, ale myślę że bez problemu się połączymy One z 360.
Specjalnie dla tej gry kupiłem XBOXa 360 miesiąc przed premierą.
U mnie do dziś królują tylko trzy odsłony: GTA 2, GTA Vice City, GTA IV. Liczę że kolejna część będzie rozgrywać się w Miami.
Miami, Chicago albo Washington DC.
Nie dawno mialem mysl, zeby to odpalic.
Dzieki, ze mi przypomniales.
Swietna gra.
Ja w Sierpniu ukończyłem podstawkę i oba dodatki, zrobiłem wszystko poza skokami kaskaderskimi i strzelaniem do ptaszorów. W Styczniu znowu planuję wrócić do LC.