Czy mi się wydaje, czy mp w Soulsach 3 już jest martwy? :v Latam na tym Żarze od bossa, do bossa. Znaków pomocy żadnych, a przez całą grę (dopiero pokonałem Stróżów Otchłani) inwazja na mój świat miała miejsce tylko raz. To samo kiedy ja zostawiam gdzieś znak pomocy - zero odzewu. Smutne trochę, myślałem, że te Soulsy trochę dłużej pociągną, no chyba że to jakiś bug z mojej strony. Ktoś grał ostatnio lub gra nadal i może cokolwiek na ten temat powiedzieć?
Kto co lubi. Ja tam w dsy zawsze gram offline - lepsza imersja bez "butholi" na każdym rogu,
Akurat aspekt społecznościowy jest w tej grze ciekawie rozwinięty. :P System gestów, czy notatek naziemnym to coś pięknego. Nawet gracze tacy ogarnięci, przynajmniej w Bloodborne'ie, bo tutaj to za dużo najazdów nie miałem. :P Ludzie po odnalezieniu mnie, zawsze czekali, aż ukończę walkę z mobem, ukłonili się. No cóż, społeczność boska. W żadnej innej grze tego nie doświadczyłem. Dlatego właśnie szkoda, że nie mogę się w pełni cieszyć Soulsami. :c
Bez pomocy nie dasz rady? ;) swoją drogą ostatnio zacząłem ds 2 sotfs i też nie miałem żadnych znaków pomocy ale daje rade ;) Może twój problem leży w souls memory? ;)