Przeczytałem i nie wiem czy śmiać się czy płakać. W 'trosce' o klienta tłuste korpokoty spowolnią ci ajfona.
www.bbc.com/news/technology-42438745
Jeszcze jakby to dotyczyło 4 czy 5 to OK ale 6s to trochę przesada.
Apple nie jest wyjątkiem. Z tego co czytam i z własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że wszyscy to robią na masową skalę.
Rootowałem jakiś czas temu starego Samsunga, chyba S3. Przed rootem po prostu pełzał, nawet aplikacja odpowiedzialna za odebranie telefonu ładowała się kilka sekund - telefon dzwoni, a nie można odebrać, bo się słuchawka wczytuje. A po roocie magicznie problem zniknął. Nadal jest wolny i szczerze mówiąc podejrzewam jakieś mechanizmy wbudowane w samą konstrukcję, ale i tak nie ma porównania do tego, co było wcześniej.
Oczywiście przed rootem telefon był resetowany, czyszczony itd. i nic to nie dawało.
Wiem, że w każdym systemie zbiera się śmietnik po jakimś czasie, ale to już przesada.
Jadę na słuchawce z I kw. 2014 i będę jej używał póki się nie rozpadnie, bez względu na wszystko. Jedynce co może robić konsument to szanować produkt i wymieniać tylko wtedy, kiedy będzie uzasadniona potrzeba.
To mi przypomina zwalnianie starszych kart w nowszych wersjach sterowników, na czym została niedawno przyłapana Nvidia.
Czyli jak rozumiem, jeśli bateria nosi oznaki zużycia (a od premiery 6s minęły ponad 2 lata, więc przy normalnym użytkowaniu jest pewnie na poziomie ok. 85 proc. początkowej efektywności albo i niżej), w celu zapewnienia mimo wszystko normalnego czasu pracy, system "spowalnia" aby zmniejszyć zużycie energii a wszystko wraca do normy po wymianie baterii? WOW ale SENSACJA. To jeszcze czekam na najnowsze doniesienia - nowy iOS drenuje baterię która ma 50 proc. efektywności w moim 5s! Rok temu trzymał dłużej! Sensacja, WOW.
Sensacja polega na tym, że:
1. apple "przyznało" się do tego dopiero po "latach" domysłów i testów użytkowników.
2. apple nie daje wyboru WŁAŚCICIELOWI produktu do wykorzystania go jak mu się podoba.
3. Nie mówiąc już o najlepszym rozwiązaniu - pierdzielonej wymiennej baterii.
A i tak wszyscy wiedzą, że chodzi o to, żeby kupić kolejne zgniłe jabłuszko bo poprzednie za "wolno chodzi".
Ale przyznało. Dla mnie to lepsze rozwiązanie niż telefon działający 2 godziny. Własnoręczna wymiana baterii? Byłoby super. Nie chodzi o zakup kolejnego jabłka, wystarczy wymienić baterię, taki 6s wciąż śmiga jak szalony, więc po co wymieniać cały telefon?
stare telefony mają degradujące się z czasem baterie, więc nie jest to taki głupi pomysł, przynajmniej chodzą dłuzej
dobry pomysl to wstawienie opcji wyboru - wolniej dluzej / szybciej krocej w kazdym systemie.
tak - to jest dobry pomysl i pozostawienie wyboru, bo niestety to co jest to klasyczne korporacyjne postarzanie produktu z lekkim "pro-konsumerskim" twistem
IMO dobry ruch. Mój przy mocno zajechanej baterii potrafił np. z 30% zjechać do zera w chwile, zagrzać się, czy przy bardziej wymagających aplikacjach crashować i resetować. I wynikało to prawdopodobnie z niewystarczającej podaży energii. Jeżeli ten mechanizm ma zwiększyć stabilność i zapobiec takim sytuacjom, to tylko przyklasnąć.
Powinna jednak się wtedy pojawić informacja, że telefon ze względu na stan baterii nie daje z siebie wszystkiego.
PS Po wymianie baterii za 30 zł działa bardzo dobrze.
Sądzę, że nie tylko Apple to robi. Stara dobra strategia. Powolutku z każdą aktualizacją telefon działa Ci wolniej, a jak zobaczysz nowiutki w salonie - ależ on śmiga. Nic innego jak doskonały, powolny motywator do zakupu, przemycany użytkownikowi metodą "salami".
Wielu producentów robi ludzi w wała. Celowe umieszczanie kondensatorów w opływie gorącego powietrza, projektowanie elementów mechanicznych z użyciem analiz zmęczeniowych na konkretną żywotność itp itd. Wszystko legalnie, ale cel wiadomo jaki.
No i prawidłowo. Wolę żeby chodził wolniej, ale bateria wytrzymała co najmniej cały dzień niż żeby chodził zawsze z pełną prędkością i bateria wystarczała na godzinę pracy.
Nie ma mowy żeby producenci na Androidzie robili takie cuda, z prostego powodu - wgląd do taktowań każdego zegaru na telefonie to kwestia zainstalowania jednej aplikacji, a z rootem można nawet w nich grzebać i bawić się w overclocking (co kompletnie nie ma sensu - ale jak ktoś chce to się da). Jakiekolwiek zmiany taktowań czy niższe score'y na geekbenchu można znacznie łatwiej zdiagnozować.
Androidy zwalniają z prostego powodu - aplikacje rosną i stają się bardziej zasobożerne, proponuję wygrzebać telefon sprzed 3 lat i porównać sobie mapy Google wtedy i teraz - z miesiąca na miesiąc wychodzi tyle featuresów że sporo aplikacji staje się resource hogami (a po co optymalizować, skoro nowe telefony są mocniejsze niż laptopy sprzed kilku lat?).
Inna sprawa jest taka że każdy NAND po prostu degraduje się z czasem i tutaj nikt nic nie ma do gadania - wolniejsze prędkości odczytów, telefon zwalnia (duh).
Jak wiem że będę potrzebował baterii to biorę power banka który jest rozmiarów drugiego telefonu i mam dodatkowe 2 ładowania (dla hardkorów są też obudowy zerolemon i inne cuda) - gównianego performance z kolei nie da się obejść w żaden sposób, więc wolałbym żeby nikt bez mojej zgody nie majstrował z underclockingiem telefonu - no ale co kto woli.