Prezes Paradox Interactive o rynku gier – dalszy nacisk graczy na wydawców oraz stagnacja VR i AR
VR nie kupie bo to kolejny move czy inny Kinect. To samo co z technologia 3D. Jest dzis, jutro bedzie cos nowego. Mina lata zanim technologia pozwoli wykorzystac wirtualna rzeczywistosc w stopniu pozwalajacym na granie etc.
Tak jak w latach dziewięćdziesiątych, tak i teraz VR zaliczyło faul start. Potrzeba sprzętu zdolnego do wygenerowania odpowiedniej liczby klatek w odpowiedniej rozdzielczości i to wszystko w przystępnej cenie. Ponadto brakuje pomysłów na ciekawą rozgrywkę.
Pamiętam ten falstart z lat 90 z łam Secret Service. Ten sam masowy hype, i stopniowe rozczarowanie. 20 lat minęło i ten segment dalej kuleje, gry są tak biedne, że aż szkoda o tym wspominać. W kinach ta sama historia "Avatar w pełnym 3D, to nowa jakość". Okazało się, że po prostu parę gadżetów, było bardziej z przodu, jak z tyłu i nikt w te trójwymiarowe filmy już nie wierzy.
Niech sam najpierw przestanie rozbijać rodziny cenami (i ilością) dodatków do swoich gier XD
Przede wszystkim ilością. Nie grałem w Cities 3 miesiące i już 4 dodatki w plecy. To trochę niepoważne.
Ale macie bul d... a tak naprawdę to gry paradoxu (jeżeli ktoś lub grac w strategie itp) to najbardziej opłacalne gry do kupienia.
1. Cena - 130zl max a nie ponad 200zł
2. Dostajecie grę ukończona w taki sam sposób albo i lepiej niż 99% gier AAA
3. Macie pewność że gra będzie path'owana, rozwijana przez kolejne kilka lat nie wydając na to ani złotówki , jaka gra i firma może się czymś takim pochwalić ?
4. Za nie wielki wkład finansowy co pół roku dostajecie dlc który często gęsto robi przemodelowanie, że znów macie ochotę przegrać kolejne godziny przy grze, gdzie reszta gier już się kurzy i pewnie nigdy do nich nie wrócicie.
DZASKUL, nawet gdyby uznać wszystkie twoje punkty za prawdziwe: czy to sprawia, że wydawanie 4 dodatków w pół roku jest poważne?
JA zawsze koszt gry przeliczam na godzinę dobrej zabawy. Jeżeli jakiś tytuł sprawia mi frajdę (nie mówię o wymuszonym grindowaniu/łażeniu/backtrakingu) za mniej niż 1zł za godzinę to uważam, że to bardzo dobra inwestycja. A mimo, że w gry Paradoxu wpakowałem najwięcej kasy to i tak bawię się przy tych grach doskonale przez w sumie setki godzin od lat. EU IV i CK2 wciąż od czasu do czasu pogrywam po latach i raz na pół roku kupuję sobie jeden z tych dodatków wartościowych, który według recenzentów wart jest swojej ceny.
Co najwyżej 20 :)
Ale wydawanie połowy gry i drugiej połowy za dwa razy tyle...
Ale macie bul d... a tak naprawdę to gry paradoxu (jeżeli ktoś lub grac w strategie itp) to najbardziej opłacalne gry do kupienia.
1. Cena - 130zl max a nie ponad 200zł
2. Dostajecie grę ukończona w taki sam sposób albo i lepiej niż 99% gier AAA
3. Macie pewność że gra będzie path'owana, rozwijana przez kolejne kilka lat nie wydając na to ani złotówki , jaka gra i firma może się czymś takim pochwalić ?
4. Za nie wielki wkład finansowy co pół roku dostajecie dlc który często gęsto robi przemodelowanie, że znów macie ochotę przegrać kolejne godziny przy grze, gdzie reszta gier już się kurzy i pewnie nigdy do nich nie wrócicie.
Ej no, nie szkalujcie VR, bo Hydro się obrazi. Znieczulica forumowa...
Co do VR, to przecież już teraz są pełne gry w które można grać (nie dema technologiczne) typu Resident Evil 7 czy Skyrim.
Grafika nie powala, za to imersja, poczucie bycia w środku - jak najbardziej.
Wątpie żeby ta technologia odeszła, coraz więcej firm się interesuje branżą VR/AR, a wiele osób mających w domu headset jest bardzo zadowolona.
Ktoś może śledził, czy jakaś firma wykupiła prawa do serii Black & White po upadku Lionhead? Jest to chyba jedyna gra, dla której mógłbym kupić VR, jak do tej pory widziałem jedynie symulatory robienia pizzy i biedne shootery/dungeon crawlery.
Świat obecnie nie jest dobrze przygotowany na VR. Głównym problemem VR jest ,że grając na VR nie da się skutecznie rywalizować z graczami grającymi bez VR(normlanie) w tą samą grę, chodzi mi tu o gry jak chociażby fps. Z drugiej strony ludzie mieszkający w blokach mogą zapomnieć o wielu grach z VR przez ograniczenia pomieszczenia. Po trzecie nie każdy powinien grać w gry VR ponieważ z reklam sony z PlayStation VR można się dowiedzieć ,że VR nie jest przeznaczony dla osób poniżej 12 lat.
Mnie ciekawi natomiast jak się za parę lat VR odbije na wzroku osób użytkujących (jeżeli stanie się faktycznie tak popularne, że przynajmniej co piąta osoba będzie z tego korzystać). O tym się głośno nie mówi, ale obawiam się, że to urządzenie będzie siepać wzrok jak monitory CRT. Przy zwykłym monitorze LCD człowiek mimo wszystko co jakiś czas rozejrzy się po pokoju, zainteresuje się muchą na ścianie, pedant kurzem na obudowie lub odejdzie od komputera bo coś ciekawego usłyszy w drugim pokoju.
Próbowałem VR i nie mam z tym problemu, nie robi mi się niedobrze czy coś w ten deseń. Lecz nie porywa mnie to i niestety po oczach daje, wolę klasyczny wyświetlacz. Nie lubię być jak w klatce odcięty od świata i pewnie przez to też nie przepadam za słuchawkami i dlatego wolę głośniki. Bliskość robi swoje, podobny efekt jest jak wsadzam nos w swój monitor 22 calowy czy przykładam smartphone'a do oczu.
Mogę się oczywiście mylić i nie mieć racji, ale według mnie za parę lat okuliści i optycy będą mieli co liczyć.