Wiem, że temat lekko z du*y, ale trudno xP Moja dziopa (a kiedyś i matka), już któryś raz jak mnie przyłapała na zmywaniu naczyń mękoliła, że marnuje wodę ... Co prawda jeżeli uzbiera się więcej naczyń, daje się je do zmywarki i po problemie, ale zdarza się, że nie ma ich na tyle, aby był sens czekania aż się uzbiera, albo są zwyczajnie za duże - zostaje zlew. Po prostu puszczacie wodę i leje się w czasie jak zmywacie (jak ja), napełniacie jeden zbiornik wodą i myjecie w niej wszystkie naczynia, a może macie jeszcze inną "technikę"? xP
Strasznie mnie irytują ludzie mający poczucie wyższości nad innymi, bo mają talerze i zmywarkę. Żeby za tym jeszcze szedł jakiś realny sukces życiowy, ale to są przeważnie ludzie na normalnych, uczciwych stanowiskach typu ekspedientka w kiosku itd. Ilekroć mówię takim ludziom, że nie mam zmywarki i że jem z podłogi, muszę znosić monologi i pretensje. O tym, że tak nie można żyć. Ja w życiu jadłem z talerza może ze dwa razy, z czego większość to były talerze znalezione na śmietniku. I nie uważam, żeby jedzenie z talerzy było bardziej atrakcyjne, od kawałka gnata wytarzanego w świeżej ziemi. To jest prawda, brutalna prawda,jedzenie z talerzy ani nie rozwija, ani nie czyni lepszym i ktoś to w końcu musiał powiedzieć na głos...
https://www.youtube.com/watch?v=sT4-UcTkc-A
Daję psu naczynia do wylizania. Czystsze niż ze zmywarki.
Nie zmywam. Kupuję w Lidlu plastikowe talerze, kubki i sztućce i wyrzucam jak się zabrudzą. Kubki wystarczy przepłukać wodą i mogą starczyć na długo zwłaszcza, jak ma się oddzielny do kawy i herbaty.
Litr ciepłej wordy w kranie kosztuje około 3 groszy.
Jak masz normalny kran to leci około 10 l/minutę.
Stawiasz słoik, wrzucasz 1zł i mówisz „teraz leję przez 3 minuty za swoje” i po kłopocie.
Po miesiącu sam zadecydujesz jaka metoda jest najlepsza.
Strasznie mnie irytują ludzie mający poczucie wyższości nad innymi, bo mają talerze i zmywarkę. Żeby za tym jeszcze szedł jakiś realny sukces życiowy, ale to są przeważnie ludzie na normalnych, uczciwych stanowiskach typu ekspedientka w kiosku itd. Ilekroć mówię takim ludziom, że nie mam zmywarki i że jem z podłogi, muszę znosić monologi i pretensje. O tym, że tak nie można żyć. Ja w życiu jadłem z talerza może ze dwa razy, z czego większość to były talerze znalezione na śmietniku. I nie uważam, żeby jedzenie z talerzy było bardziej atrakcyjne, od kawałka gnata wytarzanego w świeżej ziemi. To jest prawda, brutalna prawda,jedzenie z talerzy ani nie rozwija, ani nie czyni lepszym i ktoś to w końcu musiał powiedzieć na głos...
https://www.youtube.com/watch?v=sT4-UcTkc-A
A co jeśli na talerzach mam wizerunki graczy futbolowych? Nadal nie jestem lepszy od ciebie?
(BTW, ten posta Kanona jest jednak dowodem na to, że czytanie rozwija). ;)
Jedząc z podłogi, Kanon już wyciera posadzkę tymi, którzy używają talerzy. Gdyby jadł z szachownicy, wgniatałby ich w murawę boiska.
przesmiewczy tetrycy, cos pieknego
Po co zmywasz skoro macie zmywarkę? Kto powiedział, że zmywarka musi chodzić codziennie? Ja maszynę odpalam dopiero wtedy, gdy ją zapełnię na minimum 90%, choć zdarza się wystartować ją nawet w połowie załadunku gdy np. widzę że jedne talerze czy garnki się skończą czy brak sztućców.
Najczęściej odpalam maszynę na drugi dzień jak już wszyscy zjedzą kolację lub czasem na trzeci jeżeli nie jest pełna, no chyba że intensywniejsze dni choćby gościnne to czasami chodzi dwa razy na dzień.
Natomiast to co się nie nadaje do myjni, bo zardzewieje czy drewniane bądź za delikatne to ręcznie, ale to namiastka.
PS za duże? To co Wy tam w kotłach gotujecie czy jak?
Są naczynia typu "ulubiony kubek" które po prostu wolę umyć i z niego skorzystać, zamiast innego "zwykłego" xP Nie mam też nieskończonej ilości płaskich talerzy w mieszkaniu i 4-5 posiłków dziennie dla 2ch osób szybko te zapasy uszczuplają - zanim napełniłbym resztę zmywarki, musiałbym z 2 dni się bez nich męczyć xP Jeśli mieszka się z kilkuosobową rodzinką lub wpadną znajomi, to zmywarka jak najbardziej "pochłania" wszystkie gary - w przeciwnym razie nie ma lekko xP
Czasem się uruchomi jakiś wielki gar jak od znajomych dostaniemy jakieś ogromne ilości produktów i coś z tym trzeba zrobić - zawsze później albo do lodówki, albo rozdajemy sąsiadom czy robimy imprezę xP
No to trochę zmienia postać rzeczy. U mnie jest trzyosobowa rodzina i właśnie myjemy tak jak pisałem. Fakt nie ukrywam, że ze względu na zmywarkę zwiększyliśmy ilość talerzy, kubków (nie mamy ulubionych, pijemy jak leci), sztućców. Garnków zawsze było dużo, więc to nie problem. Żeby zawsze zapełniać i nie martwić się o braki i jednocześnie olać mycie ręczne poza małymi wyjątkami.
Natomiast ze mnie się wszyscy śmieją, bo potrafię zapchać do 45cm zmywarki więcej niż przewidział producent, ale to żadna sztuka, sztuką jest to by to wszystko było dokładnie umyte i mi się to udaje. Gdybym miał pakować według instrukcji jak na początku gdy się uczyłem, to bym chyba ze dwa razy na jeden obiad musiał włączać.
Jeżeli ktoś chętny na uchylenie rąbka tajemnicy, by mieścić więcej to śmiało!
Rozcieńczam najtańszy płyń do garów 1:8.
Z tej butli nalewam szczyptę na talerz i szoruję wyciorem. W razie potrzeby z tej butli 30ml podgrzewam kuchnią w menażce. Wystarczy 10 sekund.
Pianę spłukuję wodą z tej menażki.
Nie piętrzę naczyń, żeby myć tylko górną część.
Tylko zmywarka w 100% bo nienawidzę mycia naczyń. Jak coś się nie nadaje do zmywarki to nie korzystam.
,, Ja gotuje, Ty zmywasz ''
Dostałem nawet fartuch w prezencie z takim napisem.
Ale jak już się zabieram za zmywanie to mocze naczynia i myje gąbką z płynem a na końcu płucze. Nie wiem po co ma woda lecieć cały czas..
Dlaczego mój post został usunięty? Czyżbym obraził kogoś?
Chyba nowego moderatora mają i chłopak hiperaktywny^^ Mi ostatnio ładnie posta poprawił, co by zamiast gwiazdek porządne słowo było xD
Mam to samo. Czasem muszę kopiować tekst, bo boję się, że przepadnie. Np wczoraj: pisałem o.Primerze P12 i dopiero za trzecim razem zaskoczyło
Ja wtedy też przy okazji sikam, myję zęby lewą ręką, a prawą się golę, słuchając jednocześnie wiadomości i dzwoniąc na głośnomówiącym do zleceniodawców. Wszystkie ablucje i sprawunki mam załatwione w 3 minuty.
Rozrzutny jestes Yogh, zeby tak sikac pod prysznicem. Ja sikam do czajnika, oszczednosc wody i pradu, bo juz podgrzane do 36C, do tego kolor herbaty więc wora nie trzeba moczyc, potrojna oszczednosc.
Od 2009 mam zmywarke (ciagle te sama, odpukac), mam duza rodzine wiec chodzi codziennie. Nie wyobrazam sobie, zeby ktokolwiek musial teraz zmywac recznie, marnowanie czasu i energii.