Wydaje mi się, że tak naprawdę większość graczy nie kupuje gier za pełną cenę. Jest tyle opcji kupienia gry na przecenie, nawet przed jej premierą. Są ludzie którzy będą czekali aż gra stanieje nieważne czy jest tego warta czy nie. Są dzieci/nastolatki którzy nie mają pieniędzy, więc czekają aż ich rodzice im kupią. Następnie są studenci, którzy są spłukani i piracą gry. Więc zostają dorośli z pracami. Ci ludzie kupią grę, tylko jeśli jest tego warta. Niektórzy z nich wydają więcej pieniędzy niż inni. Niektórzy mają dzieci, więc nie mają już tyle czasu na granie w gry.
Także co o tym sądzicie? Płacicie pełną cenę za gry?
Zależy od gry. Jeśli będę w nią grał latami (diabolo) to tak są warte. Jeśli to gra na kilka wieczorów - zdecydowanie nie.
Jedyną grą jaką kupiłem przez ostatni rok był Wiedźmin 3. Jakoś te nowe gry do mnie nie przemawiają a jak już coś fajnego wychodzi to na konsolę i mogę jedynie to obejrzeć na youtube. Jeśli wyszłaby na PC naprawde fajna gra to spoko mogę zapłacić 200zł.
Jak dla mnie, jest taka jedna, ale ją akurat dostałem w prezencie. Trudno o prosty przelicznik, z grubsza wychodzi, że obecnie godzinę dobrze zainwestowanego w grę czasu jestem skłonny uznać za wartą jakieś 25 groszy (więcej, gdy rozrywka rewelacyjna, ale to mi się już praktycznie nie zdarza od dekady). Ta kwota z biegiem lat jest coraz niższa, a próg "dobrze zainwestowanego czasu" coraz wyższy.
Faktycznie, w ostatnich latach bardzo nieliczne gry nabyłem za pełną cenę premierową, w większości przypadków żałowałem.
Kupuję gry na premierę bo :
1. Lecę razem z Hypem
2. Przechodzę i sprzedaję po miesiącu tracąc średnio 50 zł co daję cenę za grę, która nawet tyle nie będzie kosztować na wyprzedażach za 2 lata.
3. Bo mnie stać
Kupowanie gier długo po premierze też ma swoje korzyści jak np. Wersja GOTY, połatana gra i niższa cena, ale ciężko mi się oprzeć kiedy dobra gra ma swoją premierę a internet wrze i zachwyca się jakąś produkcją.
Poza tym uważam, że niektóre Exy od SONY ( Uncharted, TLoU ) są warte każdej złotówki.
Kupowanie gier za pełną cenę w 2017 roku xD
W dobie obecnych promocji? Nowy Wolf to nowa gra a już jest do zdobycia za mniej niż połowę. Do tego dochodzą cyfrowe promocje na PSN i Steam. A ja ogrywam wszystko, co kupie na promocji a nie daje sobie do kolekcji i gry nie ruszam. Więc siłą rzeczy gier mam od groma do ogrania. Wiec dla mnie kupowanie czegokolwiek na premierę obecnie jest niepotrzebne.
No i argument o tym, bo internet wrze xD
Kupiłeś konsole na dniach i już wiesz, że exy Sony są warte każdej złotówki, lmao
1. Lecę razem z Hypem
A ma to jakiekolwiek korzyści? :P W takim razie zakładam, że bardzo jarasz się ostatnim Battlefrontem... w końcu hajp!
2. Przechodzę i sprzedaję po miesiącu tracąc średnio 50 zł co daję cenę za grę, która nawet tyle nie będzie kosztować na wyprzedażach za 2 lata.
A ja czekam miesiąc-dwa po czym mogę w większości kupić grę za 2/3, albo połowę ceny premierowej po czym sprzedać ją ze stratą 10-15zł. To jednak lepszy deal :P
3. Bo mnie stać
Brakuje tylko dopisku - Wy robaki albo legendarnego polskie skuhwysyny
W tym roku kupiłem tylko jedną grę na premierę... Shadow of War i było to cholernie duży błąd. Nie dość, że sama gra była... no powiedzmy, że tylko niezła to ze względu na szybki spadek ceny musiałem się jej pozbyć ze sporą stratą.
Ludzie skąd u was tyle jadu?
@Yarpen z Morii
Przyczepiłeś się do mnie jak rzep do dupy..
Zrobiłem ci jakąś krzywdę? Poza tym piszesz takie głupoty, że głowa boli..
Dla twojej informacji PS4 mam od 3 lat. Exy ograłem wszystkie.
Skończ z tym błaznowaniem :)
Kampanie reklamowe na mnie nie działają, a przez różne promocje i bundle kupowanie gier na premierę nie ma sensu- bo i tak mam za dużo produkcji do ogrania oraz dlatego, że większość dzisiejszych gier potrzebuje kilku miesięcy na załatanie, nie wspominając już o wycinaniu zawartości z gier w formie dlc...
Oczywiście, że tak 3 godziny pracy i mam najwyższą jakość rozrywki na kilkanaście godzin? Jestem za!
Przy zarobkach rzędu 70+pln na godzinę to rzeczywiście przestaje mieć znaczenie, przynajmniej dla mnie przestałoby mieć. Niestety nie wszystkim się tak w życiu ułożyło i muszą zadowolić się stawkami w okolicach 10-20pln na godzinę, a wtedy to już szkoda wydać tyle hajsu na niedorobioną grę na kilka godzin.
Jeśli jakiś tytuł mnie interesuje, to kupuje. Co to jest 230zł raz czy dwa razy do roku.
Może dlatego, że uważam że jest mało tytułów godnych uwagi. Gdybym chciał zagrać we wszystko, to może wtedy byłby problem z ceną... ale wtedy i z czasem. Więc zamiast kupować gry żeby w nie grać, to kupowałbym żeby je zbierać.
To zależy. Ogólnie na premierę kupuję gry, które najbardziej mnie interesują i jestem pewny, że będą warte wydanych pieniędzy. Z raz, albo dwa tylko się zawiodłem. Reszta gier, które trochę mniej mnie interesują i mogą poczekać kupuję w dalszej kolejności i akurat w tym czasie trochę potanieją. Ogólnie gry są warte tyle ile rząda za nie producent. Więc pytanie powinno raczej brzmieć. Czy jesteśmy w stanie wydać tyle kasy za grę i nam to nie przeszkadza. Mi nie. Bo jeśli na coś mam ochotę to to po prostu kupuję i cena nie gra roli, a jeśli nie mam, to nie kupuję. Proste. Są droższe rozrywki. Nie ma co dywagować na temat, czy jest to opłacalne.
Ostatnie gry które kupiłem na premierę to Guild Wars 2 i Diablo III w 2012 roku. Obie chyba za 189pln z tego co pamiętam. W obu przypadkach żałowałem, przy GW2 nawet bardzo bo byłem na prawdę mocno rozczarowany. Od tamtej pory nie kupuję gier na premierę, w zasadzie to w ogóle nie kupuję gier, bo chyba jedyna którą od tamtego czasu kupiłem to Overwatch na promocji. Dla mnie gry stricte single gdzie multi jest tylko dodatkiem lub nie ma go w ogóle, a kampania dla jednego gracza to 10-20h nie są warte 200+pln. 1h rozgrywki za wydane 10-20pln? Nie, dziękuję. W sytuacji jaka jest to wolę pozyskać z innego źródła ;) lub nie zagrać w ogóle.
Nigdy nie kupilem gry za wiecej niz 4 dychy. Nie warto, prędzej czy później i tak cena stopnieje.
Kupuje wyprzedaze na steam/gog i uzywki na konsole
Zresztą w kraju kwitnącego piractwa i graczy wyzwolonych raczej nie powinno się zadawać takich pytań.
@deadlyyraven Także co o tym sądzicie? Płacicie pełną cenę za gry?
tak płacę pełną cenę, bo kupuję gry które mnie interesują, nie kupuję gier na tzw. 'kilka wieczorów', po to są opinie np. na takim portalu aby aby wyrobić sobie zdanie zanim wydam jakieś tam pieniążki.
Nie.
Mimo rosnących cen nadal jestem przyzwyczajony do płacenia max. 99zł za grę. Choć to było w czasach gdy nie obowiązywał reżim Parowca więc części z nich mogłem się przedtem pozbyć. Dzisiaj przez promocje i przywiązanie do konta ich wartość dla mnie zmalała. Czego nie mogą powiedzieć wydawcy od których filozofia korpo i akcjonariusze wymagają więcej kasy.
A tak serio - tyle się nakupowałem na promocjach Steama i GOGa że nie jestem w stanie wydać więcej na nową grę takiej kasy.
Miałbym płacić 2 stówy za klucz? Konsolowcy nadal mogą wymieniać się grami więc sytuacja na PC jest dla mnie patologiczna na granicy szaleństwa której mówię "nie".
Zależy od gry. Kupiłem civ 6 za 200 zł i mi się nie podoba. Więcej grałem w pubg za 100 zł, civ 5 za 120 zł, CS:go za 40 zł itd.
Problem z grami jest taki, że o ich jakości dowiadujesz się jak już za nie zapłacisz. I tak, mam kilka gier, za które nie żałuję ani złotówki, są to Hellblade, Dirt Rally i Wiedźmin 3, wszystkie powyżej 100 złotych. Mam wiele gier, kupionych długo po premierze, za które też nie żałuję pieniędzy, choć trzeba przyznać że były to niewielkie pieniądze. Ale np. takie GTA V, kupione za 160 zł, określam jako przepłacone. Tak samo Mafia 2. Takie doświadczenia powodują, że uprzedzam się do niektórych tytułów, i często długo czekam aż cena spadnie do powiedzmy 50 zł, bo na tyle wyceniam wartość większości generycznych gier pokroju serii AC czy CoD. A już nie wyobrażam sobie pod wpływem jakich środków psychoaktywnych musiałbym być, żeby wywalić na jedną grę 200 zł.
Produkt jest warty tyle ile klient jest w stanie za niego dać. Ale ja osobiście wolę poczekać jakiś czas - raz: stanieje,a dwa: kompletna edycja ze wszystkimi dlc'kami. Nie mam parcia, aby grać koniecznie w gry na premierę - tyle jest tytułów do ogrania w międzyczasie, a samego czasu na gry niestety coraz mniej xP No chyba, że na jakąś grę czekam i wspieram jakieś projekty na długo przed premierą - jak było choćby z Pillarsami, Tyranny i Tides of Numenera ;)
To zależy od zarobków. Dla mnie nie jest problemem kupienie 7 gier na premierę w miesiącu, ale większość niestety nie może sobie na to pozwolić.
Może to i lepiej, że są za 239 zł. Gdybym miał zapłacić 60 zł za nową, to pewnie kupowałbym 30 gier rocznie i w końcu wyrzuciliby mnie z pracy.
Ja nie uwazam, dlatego nigdy nie kupuje w dniu premiery. Na Tyranny za 55 zl czekalem ponad rok.
** wow
** omg
** mozgi rozwalone
** czyli jednak mozna nie krasc z piratebayow, wystarczy troche poczekac
** i co teraz piraci?
Kupuję grę za tyle, za ile uznam że jest ona warta oraz ile jestem zdecydowany wydać w danym momencie.
220 zł ????
Na Europę Universalis IV jak dotąd promocyjnie wydałem ok. 700 zł, dzięki czarnemu piątkowi na steamie za Crusaders King II zapłaciłem niecałe 400 zł - normalnie 1500. Gry na PC.
To ja jednak trochę mniej, bo doszedłem do wniosku, że tylko co drugi duży dodatek do tych gier jest sens kupować, a tych mini dlc (grafiki jednostek, muzyka itd.) sensu kupować nie ma w ogóle. :P
Ale tak, na Europę wydałem koło 400zł, na CK2 ponad 200zł, w tym najlepsze dodatki kupując dość szybko po premierze.
Jeżeli gra byłaby wydana w starym stylu, pełna bez mikro-przykro, bez wyciętej zawartości i bzdurnych DLC, oraz brak DRM (czyli granie bez pośrednika zwanym internet) to jestem w stanie zapłacić nawet 200zł. I dodatkowo zapłacić po 100zł za każdy dobry, rozbudowany dodatek, potrafiłbym to docenić i dałbym tyle za tytuł.
Natomiast jeżeli gra jest w porządku, ale niestety jest to Steam to jestem w stanie dać maksymalnie 100zł, ale tylko jeżeli jest to wyjątkowa gra. Za przykład niech posłuży tegoroczny Prey, jestem bardzo napalony na ten tytuł, ale za dobrą grę Steam nie dam więcej niż 100zł. Dlatego czekam na obniżkę, bo niestety moje Biedronki po raz pierwszy zrobiły mnie w wuja.
Co do reszty gier, które chciałbym zagrać ale nie są to tytuły bez których nie mógłbym się obejść to przelicznik wygląda tak. 10-20zł wydaję bez problemu, bo to niewielka strata na Steam. Przedział 30-50zł już mocno przemyślę czy faktycznie warto, natomiast 50-100zł to musi być tytuł jak np. Prey czy Deus Ex, czyli bardzo dobre tytuły. Tak to u mnie wygląda.
Chciałbym mieć wybór, np. tytuł Steam 100zł, wydanie NonSteam 200zł i bym zapłacił za grę, którą chcę mieć w kolekcji.
Zresztą zanim zdobyłem antologię TES to miałem do wyboru Obliviona za 35zł Steam i Oblivion NonSteam za 70zł. Wybrałem tą drugą opcję i nie żałuję.
No i warto czekać na edycję w normalnej cenie, które już wszystko zawierają.
Pewnie wielu uznałoby to za frajerstwo, ale już taki jestem że jak coś kupuję to lubię to mieć, a nie płacić pełną kwotę za coś, co mogę stracić.
Nie podobaja mi sie obecne ceny i choc gry jeszcze kupuje na premiere, to kupuje ich coraz mniej. Z tych co kupilem malo ktora jest dla mnie warta owych wydanych 200 zlotych, pewnie na palcach jednej reki bym policzyl. Wiecej ostatnio zawodu niz zadowolenia.
I nie chodzi tu o to czy mnie stac czy nie, ale o wartosc pieniadza- za tyle to sobie moge kupic nowe buty, albo dolozyc do dobrych sluchawek czy glosnikow czy czegos jeszcze. A tak dostaje gierke, moze i dobra, ale jednak gierke, na 10 czy 20 godzin. Porazka. A ta gra za pare miesiecy bedzie kosztowac pol z tego, a za rok wyjdzie za niecala stowke w formie goty.
A kupowanie na jakichs oficjalnych Ps storach czy innym badziewiu za 300zl wersji cyfrowych to juz w ogole patologia.
Jedne tak, inne nie. Nie kieruję się ceną, a tym czy chcę w dany tytuł zagrać, czy nie. Tak jak nie kupuję gier, które mnie nie interesują nawet gdy latają po 5 złotych na Steamie, tak nie widzę problemu w wydaniu ponad dwóch stów na coś w co chcę zagrać.
Poza tym, większość gier sprzedaję po przejściu. I tym sposobem taki "Shadow of War" kosztował mnie 60 złotych.
Ten rok jest ostatnim, w którym kupiłem kilka premierowych gier. Od przyszłego roku już tylko wersje GOTY albo na ostrych promocjach.
Nie warto. Już po pół roku zaczynają się obniżki, a po roku to regularny festiwal promek, nawet na konsolach o PC nie mówiąc.
Poczekasz a masz grę tańszą i dopracowaną, często z wszystkimi dodatkami.
Raczej nie lepiej wbić na OLX, Allegro, Gametrade i sie wymienić lub kupić taniej :)