Poszukuję dobrego tv 65 cali do 5-6 tyś. Telewizor będzie używany tylko do telewizji naziemnej, youtube i jakiś film z pendrive. Najlepiej żeby go można było kupić w sklepach stacjonarnych typu media expert itp. Co ciekawego można już dostać w takiej cenie?
W tej przekatnej i za ta cene to bedzie to jakis entry level model. Na fajerwerki bym nie liczyl. Pomysl czy nie lepiej kupic 55 ale z lepszym obrazem
55 jest trochę za mały. No to może ewentualnie 6.5 tys. Telewizor będzie dla rodziców więc chyba dużych wymagań nie mają.
A ja nie polecam Samsungów. Jest to jedna z najgorszych znanych marek jeśli chodzi o telewizory. Dodatkowo, gdy się ogląda zagraniczny film, trzeba co każde przełączenie kanału zmieniać ścieżkę językową na polską, nawet na takich kanałach ja Polsat, TVN lub TVP. Nie wiem, dlaczego wybór ścieżki językowej w telewizorach marki Samsung się nie zapisuje.
Ja bym Ci polecił telewizor z marki LG.
Samsunga mają moi dziadkowie. I oni zmieniają język w telewizorze, bo posiadają zamiast dekodera moduł (kartę) CAM (zresztą ja w domu też mam tę kartę). Natomiast ja mam domu telewizor LG i w życiu bym się nie chciał zamienić na Samsunga.
Mój LG działa już 8 lat i nie było problemu, siostra ma LG z 5 lat i rodzice mają Sony też jakoś 5 lat i żadnych problemów, ja natomiast miałem kiedyś monitor Samsunga to po 2 latach padł.
Więc raczej Samsung odpada.
Mam od 6 miesięcy.
Samsung UE65MU6172 polecam.
Filmy w 4k z HDR wyglądają świetnie przesiadłem się Samsunga 40fullhd
EDIT
LG oszukuje na matrycach 4k poczytaj w internecie dobry LG to Oled ale przekracza budżet.
Ja polecam Sony, np. ten z rodziny 65XE85 - taki midrange ale dobry do sportu, 4k... HDR teoche kuleje w zwiazku z typem mateycy, ale za te kase nie ma tez za bardzo lepszych opcji.
https://www.sony.pl/electronics/telewizory/XE8505-XE8566-XE8577-XE8588-XE8596-XE8599-Series
Android TV, 4k 60Hz YCbCr 4:4:4, HDR, wbudowany dostep do Netflixa przyciskiem z pilota, apki jak Showmax itp (chociaz nie ma HBO Go, ale to mozna puszczac przez wbudowany Chromecast).
Cenowo znajdziesz juz za 6.5tys
Ja bym wolal jednak 65lcd od 55oled. Ok jakosc lepsza, ale wielkosc robi roznice.
Ja akurat mam podobne zdanie. Te 10 cali robi duza roznice. Moze i HDR nie bedzie taki super ekstra, ale cos za cos - w tej cenie raczej juz bym szukal wlasnie 65.
Cainoor, dopoki nie staniesz przed oba monitorami i nie porownasz obrazu na zywo :)
Sony, ktory zaproponowales nie jest zly, sam mam XE85 w wersji 55", jednak pomimo ulepszaczy obrazu, jakosc obrazu to inna polka niz OLED, nawet ten budzetowy od LG z poprzedniego sezonu. O OLED od SONY nawet nie wspominam.
Dodatkowo, SONY w serii XE85 nadal uzywa podswietlania krawedziowego, co wplywa na kontrast. LG tutaj jest lepsze bo w sredniakach daja tylne LEDY, ale sa one tak kiepskiej jakosci ze odradzam calym sercem.
65" to obraz większy aż o 39% w stosunku do 55"
Niby tylko 10 cali, ale różnica w powierzchni ekranu jest ogromna
Super Kotlet - owszem, ale nie zawsze wieksze to lepsze. Wazne sa warunki w jakich bedziemy ogladac material i jakosc ogladanego materialu. 65" ma sporo nizsze upakowanie pixeli, i tutaj juz odpowiedni dystans ogladania jest znacznie wazniejszy, bo siedzac zbyt blisko, znacznie szybciej zaczniemy dostrzegac "pixeloze". Dodaj do tego fakt ze obecnie nadal wiekszosc nadawanego materialu jest ponizej standardu 4K i mozesz znalezc sie w sytuacji, gdzie pomimo dobrego sprzetu, w warunkach jakie masz w pokoju, nie jestes w stanie ogladac obrazu na telewizorze w dobrej jakosci.
Wiem, w tej samej cenie ja też bym wolał super 55" niż niemal najtańszy 65". U rodziców jest 65" Panasonica, jakiś zupełnie najtańszy, podstawowy model, zwykłe FullHD LED LCD. Tyle że z odległości z jakiej jest oglądany ~5m nawet zwykły sygnał SD da się oglądać, a FullHD wygląda już zajebiście.
Jak dla rodziców, którzy nie widzą różnicy między smoothingiem i jego brakiem (sprawdzone, kiedyś wyłączyłem uzupełnianie klatek i do dziś nie zauważyli) oraz między 720 a 1080 (o 4k nie mówiąc, tez sprawdzone empirycznie), faktycznie lepiej pójść w większy ekran zamiast bajerów i technologii przyszłości. Ja wolałem raczej future proofing i wziąłem mniejszego OLEDa z HDR za więcej zamiast 65-tki LEDa, ale różnica w jakości obrazu była tak kolosalna, że nie zastanawiałem się dwa razy. Natomiast własnej matce, która telewizora używa głównie do oglądania Trylogii i Znachora na zmianę z Seksmisją w życiu bym nie polecał niczego droższego niż typowy Szajsung czy inny Thomson, bo przez najbliższe 20 lat i tak nie zauważy żadnej zmiany.