?
No pewnie ,jak wszyscy to wszyscy!
To ja też mam pytanie: zakładacie skarpetki do sandałów?
Oczywiście, że tak. Nie lubię jeść piachu podczas opalania się. A zdanie innych mam w dupie.
Siła wyższa była wyraźnie bardzo złośliwa dla polskiego narodu, musieliśmy jej czymś mocno podpaść, bo nie dość, że wrzuciła nas między Rosję a Niemcy, to jeszcze dała nam morze tak zimne, że w czerwcu można w nim urządzać zawody morsów, a pewien niedźwiedź polarny spytany o polskie morze odpowiedział tylko "Jebać Bałtyk".
Long story short - nie, nie rozkładam parawanów nad morzem. Bo nie jeżdżę nad morze. Nienawidzę polskiego morza i gdybym mógł oddać je komuś na złość, wcisnąłbym je Szwajcarom, niech się z nim męczą, bo mają się za dobrze.
Czerstwy pomysł.
Oddać Czechom, razem z kościołami w zamian za puby (podobna ilość co u nas świątyń).
A czy jeśli jakiś wnuczek zaciuka dziadka młotkiem, to powinienem gwoździe wbijać kamieniem?
To, że hordy barbarzyńców, wydzielają sobie na plaży kwatery podobne do tych, z których się wyrwali, nie oznacza, że użycie parawanu, zgodne z jego przeznaczeniem, czyli do osłony przed wiatrem jest niestosowne.
Tak, ale z rozsądkiem - by osłonić się ze strony z której wieje wiatr i by mieć trochę cienia (nienawidzę leżeć na słońcu, po wyjściu z wody od razu pędzę by położyć się w cieniu).
Tak, ale tak, by zasłonięta była góra i dół, a nie w okół siebie.
Nie, ponieważ nie uczęszczam. Wolę miejsca, gdzie jest mniej ludzi np las, albo swoja działka. Nie miałbym jednak nic przeciwko, gdybym spotkał kogoś na plaży ogrodzonego parawanem.
Nawet ich :) To by była atrakcja nie mniejsza niż sama plaża! Rzuciłbym jakaś bułkę, może by podeszli bliżej :)
Rozkładanie parawanów to już nie tylko domena Polaków, tą idiotyczną modę podchwycili także Niemcy.
Najgorsi są ci co już o szóstej rano pędzą rozłożyć te cholerne parawany aby im ktoś miejsca nie zajął. Cyrk na kółkach normalnie, tylko małp brakuje.
Dlatego lepiej sobie odpuścić wakacje nad polskim morzem, albo pojechać w miejsce mniej oblegane.
Generalnie ja na plaży i tak dłużej niż godzine na jednym boku nie poleżę, więc nie widzę sensu brać więcej niż ręcznik, woda i kapelusz przeciwsłoneczny. Nie podoba mi się ta moda na parawany, bo plaże są przecież publiczne, a ludzie nagle sobie własny kawałek wydzielają. Od zawsze było i zawsze będzie kto pierwszy to lepszy, a nie jakieś rezerwacje od 5 rano parawanem.
Nie, nigdy nie mialem nawet parawanu. Inna sprawa, ze nad polskim morzem nie bylem od 2005 roku chyba, a za granica nie ma parawnaow, tylko lezaczki.
Baltyk jest zimny, a Chorwacja tansza, wiec...
Janusze mi nie przeszkadzaja, to integralny element krajobrazu morza, tak jak np. górale w Zakopcu
Oczywiście. Obecnie nie jeżdżę nad morze, ale jak byłem nad nim kilkanaście lat temu, to rozkładaliśmy z babcią parawan tak, żeby nikt obcy do niego nie wszedł ;]
Kiedyś tego nie było, a na pewno nie w takim stopniu.. w tym roku pojechałem nad morze od wielu, wielu lat i to co zobaczyłem przeszło moje oczekiwania. Ścisk kompletny, przez parawany nie było dosłownie nic widać, nie widziałem ani jednego plażowicza bez tych patyków. "Lekka" przesada. Tyle miejsca to zajmowało, że nie było jak przejść, o miejscu do rozłożenia już nawet nie wspominając..
To trwa krótko, jak lato, polskie lato.
Rach, ciach i wydojeni z dutków plażowicze jadą do swoich najpiękniejszych miast na świecie.
Nam zostają śmieci i szmal.
Śmieci sprzątamy a szmal wydajemy na wyjazd ku ciepłym i słonecznym plażom.
A mieszkańcy okolic plaż ciepłych doją nas z dutków, śmieci wiadomo.
I tak cykl się zamyka.
Jedynie parawanów nie zabieramy ze sobą.