No i na PC bardzo piękny wynik, Elex w pełni zasłużył na wysoką sprzedaż. Bo ta gra... jest po prosty grą. Dla mnie twórcy Elexa dali sobie spokój z technologicznym wyścigiem na megatekstury i hiperefekty, a skupili się na tym, co w grze powinno być najważniejsze... Na radości płynącej z rozgrywki. A że nie którzy mają o to ból dupy...
Użyję przykładu:
niektórzy mogą mieć więcej radości z jazdy starym czechosłowackim zabytkiem na gaźniku i z zabójczą mocą 50KM niż z jazdy najnowszym Ferrari (Heinrich07, nie żebym akurat o tobie myślał...).
Mi Elex podoba się o wiele bardziej niż którykolwiek Wiedźmin (choć nie ma takiego opadu szczęki ze względu na efekty, to jednak gra jest dla mnie po prostu milsza). Całokształtem - ta gra JEST gorsza. Ale co z tego? Ostatecznie wolę mechanicznego grata, niż ultranowoczesne elektroniczne wozidło. Mam do tego pełne prawo.
Zarówno Elex, jak i Wiedźmin 3 mają tę cechę - nie wiem jak to dokładnie określić, ten element, który sprawia, że chcesz grać dalej, że intryguje cię zaprezentowany świat, że widząc z daleka jakąś budowlę masz ochotę ją odwiedzić, choć twój quest ma miejsce gdzie indziej... Pod tym względem Elex pozamiatał. Dodatkowo, ma tą piękną zaletę, że nie skaluje poziomu wrogów do poziomu bohatera. Jeśli jakieś miejsce jest bronione przez zbyt silnego wroga, po prostu trzeba zostawić je na później... albo spróbować pokonać go sposobem. I to jest w Elexie piękne - że ta gra nie jest idealna. Że chociaż wróg może oszukać (serio, mi się to nie zdarzyło, ale ja gram dopiero 28 godzin i na normalnym poziomie trudności, jeszcze do tego procesor AMD, to pewnie przez niego brak bugów w grze... (tak, to jest sarkazm, ale wobec tych wszystkich, którzy tak strasznie pitolą o tym, ile to ta gra ma bugów)), to i ja mogę wykorzystać błąd sztucznej inteligencji, jakąś teksturę, której przeciwnik nie ominie, i go pokonać. I tego mi w nowych grach brakuje.
Nie wiem jak inni, ale ja czuję wielką ulgę połączoną z satysfakcją, kiedy w końcu przeciwnik gdzieś się zablokuje i po tych kilku śmierciach mojego bohatera pozwoli w końcu samemu się uśmiercić :-)
Mam! Ostatni raz taką radość i chęć grania jak przy Elexie miałem przy pierwszej części Dishonored. Druga też była niesamowita, ale jednak już mnie tak nie wciągnęła. A przecież powinna: miała lepszą grafikę, bardziej rozbudowany świat, różne sposoby rozwiązywania misji... A jednak to pierwszy Dishonored był dla mnie bardziej "growy" i to go o wiele bardziej cenię.
Mam nadzieję, że Piranha zarobi na tym Eleksie konkretne pieniądze jakieś :P Mimo, że grze daleko do doskonałości, to zrobili ją z sercem i z uczciwym podejściem do gracza. A jak zarobią to może powiększy się studio i Elex 2 będzie łączył serce Piranhy z rozwiązaniami technicznymi na miarę obecnych czasów ;)
Normalnie w tego typu artykułach jest parę komentarzy. No ale wspomniana jest gra PB to jak zwykle rozpętała się wojna.
Metacritic:
Gothic - 81/87
Gothic 2 - 79/89
Gothic 3 - 63/74
Steam:
Gothic - 84
Gothic 2 - 86
Gothic 3 - 79
Zdecydowanie średni cykl...
Gram od 3 dni w Elexa i powrócił stary nawyk odpalam grę i wciaga mnie niemiłosiernie, a co do bugów i crashy gra nie wywaliła mi się ani razu a jak jest bug wystarczy załadować savea i działa
Kupiłem Elexa na Xboxa one w przedsprzedaży na ms store. Jest to pierwsza gra od dawna która wciągnęła mnie tak ze względu na świat-większość RPG to fantasy a tutaj mam nie tylko scifi które uwielbiam ale też na dodatek postapo i fantasy które w tym akompaniamencie jest dla mnie zjadliwe. Gram też teraz w Andromedę ale możliwość zagłębienia się w przedstawiony tam świat jest znikoma i jetpack też gorszy niż w Elexie. Fallout'a 4 I Wiedźmin'a 3 też mam (na ps4). Pomijając sprzęt do grania mogę stwierdzić że dawno już żadna gra RPG mi się tak nie spodobała jak Elex i zwisa mi to co inni ludzie piszą zachwycajac się tylko produkcjami AAA krytykując tą grę. Elex jest pierwszą od wielu lat grą zrobioną dla graczy.
Tak już jest, że gracze z różnych krajów mają swoje własne "zboczenia" :). Amerykanie kochają Fallouty od Bethesdy (Fallout 4 zgarniał u nich nagrody za grę czy cRPG roku) czy Halo, Koreańczycy gry od Blizzarda i grinderskie MMO, Rosjanie podobno szaleją za World of Tanks, a Polacy, jak widać, najwyraźniej lubią zabawy w drwali ;]. Nie chodzi mi tylko o gry od PB, ale ogólną tendencję to darzenia uczuciem gier dosyć topornych i niekoniecznie wysokobudżetowych (np. Mount & Blade czy różnorakie symulatory farmy).
No to trochę beka, budżetowy rpg, który według recenzentów ma niewiele do zaoferowania podbija listy sprzedaży w Polsce a reszta świata nawet nie wie, że taka gra wyszła.
Co w tej grze jest zrobione dobrze poza tym, że na mapie jest dużo silnych potworów nie do pokonania na niskim levelu i trzeba ekspić dzięki czemu czuje się siłę? Pytam poważnie, bo recenzenci narzekają na grafikę, system walki, fabułę, dialogi, bugi... Tu chodzi o sentyment do Gothica czy o coś innego?
jeśli chodzi o grafikę to rzeczywiście na PS3 i Xboxie360 były ładniejsze gry.
U nas gry RPG są super popularne a jako, ze Elex jest najlepszym RPG od lat to się sprzedaje, to logiczne.
Dzis po 2 tygodniach od wydania gry spytalem sie kolesia w pracy, ktory jest namietnym graczem RPG/strategii/MMO i PUB-podobnych, czy widzial juz ELEXa? A on wielkie oczy - Co? A wgrales w Gothica? - pytam. - Nie, cos tam widzialem kiedys ale kiepsko wygladal.
Takze oceny ELEXa nie sa zle, ale nie zapominajmy, ze na "zachodzie" wiekszosc nawet o tym nie wie :)
No mogłaby pieniądze jakieś zarobić, wtedy przynajmniej nie byłoby tych wymówek o małym studiu robiącym budżetowe gry, ale wtedy fani PB nie mieliby już jak bronić tych gier.
To oprócz nostalgii, to co ludzie widzą w tym drewnie?
To chyba tylko w Polsce jest mozliwe, zeby badziewia jak Farming simulator, Elex czy starocie typu Simsy i Wiedzmin 2 sprzedawaly sie lepiej niz najnowsze hity jak ACO South park czy Destiny 2.
