Zima idzie więc myszy zaczynają się schodzić do mnie. Jedna wpier....a się na podwieszany sufit, wpuściłem przez otwory na halogeny, kamerę z telefonu i faktycznie tam dzi...a siedzi (mysie gówna i pogryziony styropian, nie wspomnę o pogryzionych przewodach).
Próbował jakoś z góry ( jest puste pomieszczenie powyżej) zakleić wszystkie dziury ale to nic nie dało. Przez prawie cały dzień jest spokój a "harce" zaczynają się koło 1-2 w nocy.
Poradźcie coś ( pomijając demolkę podsufitki)
LoL
Ludzie karmią koty (szczególnie w mieście) tak mocno że im się instynkt myśliwego zagłusza przez zwały tłuszczu i olewają gryzonie nawet wtedy jak wspomniane szkodniki po nich pełzają.
W pracy mamy podobnie trutki i też taki dźwiękowy odstraszacz coś tam daje, ale wyeliminować do końca jest ciężko.
Najlepiej załatać dziury od zewnątrz przez które wchodzą, najczęściej jakieś przyłącza gdzie są dziury w murach pod ziemią nawet.