Niestety takie dostalem w poprzedniej pracy z tego wzgledu, ze wyjechalem za granice i jakos tak wyszlo ze wrocilem tydzien pozniej niz powinienm.
Olalem bo nie zalezalo mi na tamtej pracy, poza tym wydawalo mi sie ze da sie to inaczej rozwiazac, ale mniejsza.
Ze wzgledu, ze mam male doswiadczenie to wpisalem w cv poprzednia prace (mam 22 lata) i teraz mam byc w poniedzialek przyjmowany na pracownika magazynowego tylko ode mnie beda chcieli swiadectwa :d
Pytanie czy pokazac to swiadectwo i powiedziec jak bylo, czy moze powiedziec, ze gdzies zaginelo ?
"wyjechalem za granice i jakos tak wyszlo ze wrocilem tydzien pozniej niz powinienm."
lol ja bym się wstydził przyznać do takiego czegoś na forum a co dopiero przed przyszłym pracodawcą :D
na pewno sobie odpuszcza jak powiesz, ze zaginelo i cie przyjma, ja bym tak zrobil
Tak to co mam wymyślić w takim razie?
Znajomy sie dziwil, ze w ogole chca ode mnie swiadectwo pracy.
On tez poszedl na jakis magazyn pracowac i nie wolali o to ;p
A jaki był staż pracy w tej firmie ?
3 lata prawie, pol roku przez agencje robilem wiec mam dwa swiadectwa
O kurde, to żeś sobie zawalił. 3 lata w pracy w jednej firmie to śmiało na rozmowach się pokazuje. A teraz zamiast atutu masz problem.
Mleko rozlane i sytuacja paskudna bo cokolwiek zrobisz to źle.
Nie pokażesz to źle bo powiedzą że nie robiłeś tam, pokażesz to gorzej bo dyscyplinarka to lipa, chyba że jakaś rzeczywiście historię wymyślisz
Edit. To pokaż im tylko z agencji a z firmy coś wymyśl
Nie widzisz nic złego w takim podejściu do pracy i w kłamstwie? Pierwsze zmień, drugiego unikaj. Pracuj solidnie i uczciwie, szanuj swoje słowo/zawartą umowę, nie kłam. Taka moja rada.
8 - Jeszcze gdyby pracodawcy byli tacy super to byloby ok
Tylko że Ty sam sobie zaszkodziles takim postępowaniem, oni mieli w#####e na Ciebie i twoje CV , a teraz ty masz kłopot, bo nie zrobiłeś im na złość tylko sobie
Dla Ciebie wystarczy, że sam taki będziesz. Nie oglądaj się na innych, to Twój wybór, Twoje konsekwencje i Twoje życie, nie ich, nie paskudź go sobie już na starcie. Żyj dobrze, żyj na serio, warto. Ja powodzenia i mądrej decyzji życzę.
Niestety takie dostalem w poprzedniej pracy z tego wzgledu, ze wyjechalem za granice i jakos tak wyszlo ze wrocilem tydzien pozniej niz powinienm.
Tak to co mam wymyślić w takim razie?
Znajomy sie dziwil, ze w ogole chca ode mnie swiadectwo pracy.
On tez poszedl na jakis magazyn pracowac i nie wolali o to ;p
Jeszcze gdyby pracodawcy byli tacy super to byloby ok
Jakoś tak wyszło? Co mam wymyślić? Zdziwienie o okazanie świadectwa poprzedniej pracy? Kolegi nie pytali? Pracodawcy be? Masakra.
Powiedz prawdę, moim zdaniem dyscyplinarka może nie mieć znaczenia, zależy od pracodawcy przecież i samego Ciebie, chyba że to jakaś większa firma z większymi zasadami albo komuś się nie spodoba że sobie przedłużyłeś urlop o tydzień BO TAK. Tylko w czasie rozmowy uniknij słów "no jakoś tak wyszło"...
Wymaganie świadectwa pracy to przecież rzecz normalna i podstawowa, teoretycznie. U mnie w mieście to jest akurat mocno różnie z umowami itd, co nie zmienia faktu że jakoś trzeba udowodnić to co się robiło do tej pory coby nie wpisywać sobie w CV cudów na kiju i zdziwienie że ktoś oczekuje świadectw pracy jest mocno idiotyczne.
Głupiś jest strasznie no ale powodzenia, mimo wszystko.
A potem są zakładane tematy na forum jak to pracodawcy niszczą kraj i są złodziejami.
Nie wiem, co miałeś wtedy w głowie, ale trzeba było myśleć. Teraz to sobie trochę bigosu narobiłeś.
Generalnie do pracy magazynowej nie powinni tego wymagać, bo to nie jest coś skomplikowanego i wymagającego ogromnej ilości doświadczenia. Albo powiedz, że zgubiłeś, albo w innej pracy wpisz tylko w cevkę i tyle. Jak dla mnie to jesteś w takiej sytuacji na własne życzenie.
A potem sie dziwia, ze pracodawcy robia problemy jak sie musza taka PATOLOGIA zajmowac. Tak wyszlo, ze zostales tydzien dluzej? To nie jest podstawowka gdzie Ci mama napisze zwolnienie. Dla pracodawcy to jest duzy problem gdy ma pracownika, a tu sie okazuje, ze nie ma.
Coz, skoro niezalezalo Ci na pracy to na nowej tez moze nie bedzie, bo trudno powiedziec jak zareaguja na dyscyplinarke i czy jeszcze beda chcieli cie przyjac. A jak powiesz, ze zgubiles to znowu wyjdziesz na nieudacznika zyciowego i mozliwe, ze kaza ci pojsc do starej pracy i wydac jeszcze raz (pytanie czy w ogole cos takiego sie robi)
Ja bym mówił prawdę jak było. Gorsze od takiego olewactwa jak zrobiłeś jest krętactwo/cwaniactwo. Wszędzie, gdzie robiłem pracodawcy nie lubili jednego, każdy jak leci. Nie lubili jak się ich okłamuje, kręci czy po prostu lekceważy.
co nie zrobisz i tak będzie źle. Jeśli mam być do bólu szczery to z perspektywy pracodawcy wolałbym usłyszeć jakąś wiarygodną bajeczkę, bo dla mnie byłbyś skreślony gdybym poznał prawdę.
Osobiście w życiu nie przyjąłbym pracownika, który "wyjechal za granice i jakos tak wyszlo ze wrocil tydzien pozniej niz powinien". To świadczy tylko o tym, że pracownik:
-nie traktuje swojej pracy poważnie
-lekceważy pracodawcę
-nie można na nim polegać
*
W sumie to mnie przyjmuje znajoma tzn siostra kolezanki z ktora znam sie od podstawowki.
Moze jakos tak szczerze zapytac sie co o tym sadzi?
Sam nie wiem, coz pokaze to swiadectwo i powiem jak bylo przyjma mnie to przyjma, nie to kijowo, ale moze gdzie indziej sie cos trafi.
Wydaje mi sie, ze mnie jednak przyjma..
A na przyszlosc (odpukac) wymaze to z tego cv skoro jednak wszedzie tego swiadectwa tak pragna
Powiedz prawdę, do mnie w ogóle nie dociera jak można myśleć nad tym czy oszukać pracodawcę już na rozmowie kwalifikacyjnej, no jaja po prostu. Zatrudnić kłamcę i krętacza to najgorsze co można zrobić - jak się wyda to po Tobie.
Robić sobie 3 letnią dziurę w CV to chyba też nienajlepszy pomysł.
no straszne, tydzien nie pochodzil do jakiejs badziewnej pracy (bo pewnie taka byla w tym wieku), jeszcze w ogole na magazyn domagac sie swiadectwa pracy z poprzedniego miejsca, zarty chyba jakies
Nie słuchaj głupot. Świadectwo to świadectwo. Pracowałeś tam trzy lata i to jest atut. Nie wiem co masz tam wpisane, ale przypadki losowe się zdarzają, nikt cię o to nie powinien pytać - ewentualnie mów że sprawy osobiste czy rodzinne, odpowiedzialność poniosłeś.
Po pierwsze:
w poniedziałek będziesz przyjmowany do pracy - czyli rozmowa kwalifikacyjna już była, co oznacza, że rozmawialiście o powodach zmiany pracy :)
Po drugie:
opowiedz nam jak to się stało, że zabalowałeś tydzień za długo na urlopie ?
Po trzecie:
mówisz o 2 świadectwach pracy z 2 różnych firm, czyli każdy jest na inny okres czasu, więc nie jest kwestia 3 lat, a mniejszej ilości czasu na tym z dyscyplinarką
Po czwarte:
Jak zgubiłeś to możesz wyrobić ponownie - to nie problem. Ba nawet jak by firmę zaorali do gołej ziemi to dalej jest szansa na kopie świadectwa pracy, więc powiedzieć ze zgubiłeś to najgłupszy pomysł
Po piąte:
Świadectwo pracy potrzebujesz do wyznaczenia ilości urlopu, co jest bardzo ważne, kiedy z 2 miesięcy laby robią Ci się nagle ledwo 20 dni.
Po szóste:
O świadectwo pracy nie pytają Ci którzy chcą Ci dać umowę zlecenie/dzieło, a najlepiej żebyś robił na czarno i za darmo.
Jedyne wyjście to powiedzenie nowemu pracodawcy za co się dyscyplinarkę u poprzedniego dostało, ja bym tak zrobił i nie kombinował. Poprzedniemu pracodawcy narobiłeś problemu ale z drugiej strony przestępcom nie jesteś a to do pracy na magazynie wystarczy.
Swiadectwo pracy do roboty na magazynie no nieźle. Janusze przechodzą samych siebie, pewnie jeszcze wymaga płynnego angielskiego i tytułu naukowego do gównoroboty. Ciekawe czy od ukraińców tak każdy papierek wołają.
To świadectwo pracy pajacu jest po to by był staż, a to daje np. więcej urlopu:
20 dni - gdy pracownik jest zatrudniony krócej niż 10 lat;
26 dni - gdy pracownik jest zatrudniony co najmniej 10 lat.
Do zatrudnienia liczą okres nauki. Za szkołę policealną liczą np. 6 lat, czyli chłopak miałby już 9 lat stażu ze świadectwem i za rok miałby 26 dni urlopu a nie 20.
Więc Janusze robią to dla twojego dobra.
E tam dla dobra, przecież pracodawcy tacy źli i w ogóle.
A potem ktoś mówi, że KP nie działa, jak nawet nie zna prawa. No ale nie działa, bo jak ma działać skoro nie jesteś świadomy, po co świadectwo pracy?
"Jakoś tak wyszło". Pewnie wystarczyło zadzwonić i dać znać. Szef za szczęliwy by nie był, ale dyscyplinarki raczej by z tego nie robił.
Chcesz być traktowany poważnie, to zachowuj się poważnie.
Ja bym powiedział jak było. Prostolinijny jestem. Uważam, że nie można od razu skreślać, a jak ktoś z otwartą przyłbicą przyznaje się do błędu, to dostaje plusa, a nie minusa. Z mojego doświadczenia wynika, że niewielu to umie. Każdy popelnia błędy, mało kto umie brać je na klatę.
Szef za szczęliwy by nie był, ale dyscyplinarki raczej by z tego nie robił.
Szef jest akurat najbogatsza osoba na swiecie wiec jemu to lata kolo tylka.
Po pierwsze:
w poniedziałek będziesz przyjmowany do pracy - czyli rozmowa kwalifikacyjna już była, co oznacza, że rozmawialiście o powodach zmiany pracy :)
Nie pytali mnie dla czego zmieniam prace, ale sam powiedzialem ze odszedlem z tamtej bo mialem dosc nocnych zmian (wracalem do domu o 6 rano, a z kolei na dniowki wstawalem za 15 trzecia)
Po trzecie:
mówisz o 2 świadectwach pracy z 2 różnych firm
Wlasnie to sa 2 swiadectwa z tej samej firmy, pierwsze jest na pol roku
Nie lata, bo jakby raz coś takiego odpuścił, to by zaraz mial plagę niezapowiedzianych przedłużeń urlopu.
Zachowałeś się gówniarsko i teraz masz zagwozdkę.
A ściemniać nie warto także dlatego, że jak ktoś to wyczuje, to lubi sobie do twojej poprzedniej firmy zadzwonić.
Szef jest akurat najbogatsza osoba na swiecie wiec jemu to lata kolo tylka.
najbogatsi ludzie na swiecie nie zatrudniaja byle matolkow. Jako ze zatrudniaja ludzi wartosciowych to ich pracownicy nie lataja im kolo tylkow.
Coz sam z ostatniej pracy odszedlem z "dyscyplinarka" ale tak wlasnie jest jak czlowiek sie umawia na "gebe" z wszystkimi swietymi. a tydzien przed umowionym terminem rozstania, wielkie zdziwienie i o czym ja to mowie...
Zrobiłeś raz taki numer, zrobisz i drugi. Dyscyplinarne zwolnienie jest dla Twojego przyszłego pracodawcy sygnałem, że nie warto Cię zatrudniać. Jak chcesz być pewny, że dobrze zrobiłeś, to powiedz po prostu prawdę, jak się Ciebie zapytają o świadectwo. Ale do pracy na magazynie, raczej w to watpię.
Zrobiłeś raz taki numer, zrobisz i drugi.
No chyba nie
Już widzę taką odpowiedź oczyma wyobraźni, jak pracodawca prowadzi z tobą rozmowę:
-"Skąd mam wiedzieć, że ponownie nie wykręci pan takiego numeru?"
-"No chyba nie"
A niby dlaczego nie? Jak olałeś poprzedniego pracodawcę to możliwe, że olejesz i następnego. Robotę i pracodawcę trzeba szanować. Jak uważasz, że w chuja leci, to się zwalniasz. Proste. Nikt nikogo do niczego nie zmusza.
aha czyli jak ktos popelni jeden blad to znaczy, ze beda kolejne takie same?
Idac tym tokiem np. zlodziejowi powinno sie dac dozywocie bo przeciez nadal moze cos chciec ukrasc
Już widzę taką odpowiedź oczyma wyobraźni, jak pracodawca prowadzi z tobą rozmowę:
to jest foro
Ale co ty porównujesz? Świadomy czyn zagrożony karą do olania pracodawcy? Nieporównywalne.
Do pracy nikt cię nie zmusza i jej nie zakazuje, wiedziałeś co robisz i powinieneś liczyć się z konsekwencjami. Już nie rób z siebie kozła ofiarnego.
aha czyli jak ktos popelni jeden blad to znaczy, ze beda kolejne takie same?
A jaką dasz gwarancję pracodawcy, że ponownie tego nie zrobisz? Swoje słowo?
Kur*a ludzie on idzie do pracy do magazynu a nie na nie wiadomo jakie stanowisko. W obecnej sytuacji na rynku pracy pewnie jeszcze w rękę cię pocałują że w ogóle do nich przyszedłeś pracować.
W obecnej sytuacji na rynku pracy pewnie jeszcze w rękę cię pocałują że w ogóle do nich przyszedłeś pracować.
Zdziwiłbyś się...
Na jego miejsce jest kilku innych + zawsze można zatrudnić Ukraińców, bo jak sam zauważyłeś praca na magazynie to nic szczególnego.
Na jego miejsce jest kilku innych + zawsze można zatrudnić Ukraińców, bo jak sam zauważyłeś praca na magazynie to nic szczególnego.
No chyba nie. Na magazynach jest deficyt pracowników, u mnie jak była rekrutacja to trzeba było czekać prawie 2 tygodnie żeby w ogóle ktoś się zgłosił - a to bardzo duże miasto - Gdańsk. Z doświadczenia z poprzednich magazynów mogę powiedzieć to samo. Ludzi nie ma, bo praca często ciężka i często słabo płatna (jak trafisz na magazyn gdzie płacą więcej niż 2500 netto to masz farta, przeważnie jest to bliżej 2000), rotacja pracowników na większych magazynach olbrzymia a nowych niewielu, a jak są to często rezygnują po kilku dniach/tygodniach.
sprobuj sie dogadac z dawnym pracodawcą bo przez taka głupote masz dzieki nim wilczy bilet na reszte zycia... Chociaz nie wiem czy dyscyplinarke mozna anulować..
Każda firm powinna żądać okazania świadectwa bo to do dokumentacji pracowniczej jest potrzebne. Jak powiesz, że zaginęło to ci każą po duplikat iść.
haha czytam i umieram ze śmiechu.
Jak kolega wyżej napisał: to nie stanowisko managerskie za 15k, ale zwykła, fizyczna praca.
Już widzę te kolejki do pracy w magazanie. Pewnie 20 osób na jedno miejsce.
A wytłumaczenie proste: poprzedni pracodawca płacił z opóźnieniem, to powiedziałem, że przyjdę jak całość zapłaci.
Z zemsty mnie zwolnił dyscyplinarnie i przecież nie będę latał do PiPy, bo i tak całość wypłacił.
Kombinujecie bez sensu.
Dokładnie to. Zbyt serio niektórzy biorą tą sytuację, robi na magazynie czyli ma lekko wyjebongo nie zarabia kokosów, ale też nie żyje jak surykatka w stanie najwyższej czujnosci i stresie. To co Camelson pisze to już w ogóle wyglada jak jakiś kult pracy.
Prosił chłopak o poradę, a nie repremendy moralne.
Wpisz sobie w CV co chcesz, ja tak zawsze robiłem, jaki to ja doświadczony jestem.
Zawsze przechodziło. Powiedzmy, że masz 24 lata.
To pisz, ze pracowałeś 4 lata na jakimś tam magazynie, sprawdź w necie firmy magazynowe, które nie mają podanego tel. i tyle.
Świadectwo sam sobie możesz zrobić. Pieczątkę z ziemniaka, wiadomo.
Dla pewności, ponarzekaj, że ci szef nie płacił, umowę miałeś na zlecenie albo wcale.
Tylko musisz być w miarę ogarnięty.
Albo nie, czekaj...
Przyjąć to mnie przyjęli, ale sam zrezygnowałem.. To nie do konca taki zwykly magazyn bo przy przyjeciu surowca, czyli jak to nazywali magazyn mokry..
Teraz mam 2 oferty jedna to praca na stacji orlen na zewnatrz - całkiem niezłe zarobki bo od 2100 na reke w gore, ale jednak na dworze..
Z kolei druga to produkcja i na poczatek 1600 zł na reke, a po 3 miechach niby 1800, czyli troche słabo z kasa. Poza tym produkcja to pewnie stanie przy jakiejs tasmie i wykonywanie tego samego ruchu przez caly dzien czyli monotonnia, tyle, ze w zamknietym pomieszczeniu..
Sam nie wiem co wybrac, a kasa by sie przydala.
To może szukaj dalej? 1600-1800pln za pracę na produkcji to żart, a pracy na stacji nie polecam, magazyn lub produkcja zdecydowanie lepsza, chyba że BARDZO lubisz kontakt z ludźmi. Robiłem kiedyś przez 3 miesiące na dużej sieciowej stacji na kasie i gdyby nie fajna ekipa to nawet tyle bym nie wytrzymał.
Byłem dzisiaj na orlenie na rozmowie, faktycznie bedzie chyba tam ciezko - praca po 12h caly tydzien i pozniej tydzien wolnego. Trochę dziwny system.
Kierowniczka mowila, ze szkolenie trwa 2 dni i po tych 2 dniach wlasciwie sie wszystko umie.. Przeciez tam chyba w cholere rzeczy jest do ogarniecia i potrzeba pewnie z miesiac, zeby wszystko dokladnie spamietac itd
Tym bardziej, ze nigdy pracy z klientem nie mialem.
Na produkcji w sumie tez nie pracowalem, jak wyglada tego typu praca?
IMO system tydzień po 12h, tydzień wolnego nie jest głupi. Przez tydzień rzeczywiście "nie masz życia" ale potem tydzień laby. Mi by tak chyba odpowiadało. Ja miałem nocki po 10 lub 12h i dniówki po 6, 8 lub 12h - wszystko w ciągu miesiąca tak wymieszane, że chodziłem zmęczony jak zombie. Jeśli będziesz miał porządek w grafiku to nie będzie źle. Na dobrą sprawę, jeśli nie będziesz w ogóle stał na kasie i tego typu sprawy to tam nie ma się czego uczyć. Co Ty tam chcesz ogarniać? Chyba potrafisz zatankować auto i dolać płyn do spryskiwaczy? Poza tym na placu w zasadzie nic innego się nie robi, na koniec dnia trzeba posprzątać i tyle. Zimą dochodzi jeszcze odśnieżanie a latem koszenie trawnika (jeśli jest). Aha no i pewnie "aktywna sprzedaż" czyli wciskanie ludziom mega drogiego płynu do spryskiwaczy za 30pln kiedy w dyskoncie jest za 10pln i namawianie na "lepsze" paliwo. Mniej więcej tak wyglądało to 5 lat temu na Shellu jak robiłem i uważam, że to jest wręcz chore i jest to najgorszy element tej pracy, no ale może na Orlenie jest normalniej.
Produkcja nie jest taka zła o ile nie będą Cię miotać po stanowiskach, jak porobisz parę miechów to nawet jakbyś wykitował przy taśmie to jeszcze z 15 minut porobisz.
Zgadzam sie z userem Super Kotlet. Ta zmiana jest spoko, bo masz duzo wolnego. To wolalbys robic od pn do pt 10-12h i tylko sob i nd wolne?
Ja bym bral ta prace bez namyslu.
Ja na orlenie miałbym zajmowac sie jednak tylko obsluga klienta.
Na orlenie tez niestety ciagle trzeba wciskac ludziom jakies pierdoly.
Cóż na szkolenie na pewno nie zaszkodzi pójść
Ten system nie jest taki zly. Policzny - miesiac ma 30 dni, wiec bedziesz pracowal 15, 15x12 = 180h, 180h za 2100 za reke to 11,7 PLN na godzine. Sam policz czy to dobrze czy zle dla Ciebie, praca moze byc meczaca fizycznie ale szczerze mowiac raczej niewymagajaca intelektualnie. Najwyzej zrezygnujesz.
plusy dodatnie i plusy ujemne jak mawia smuda, ja nie moglbym tak miec tygodnia wolnego nawet po tygodniu zapierdalania jak dziki osiol, jak posiedze pare dni bez roboty (wylaczajac jakies wyjazdy na urlop) to sie zaczynam miotac i po prostu sie nudze
powiedz ze niemozesz go znalezc i tyle , trudno nie ma czyms sie chwalic ale i niema co plakac.
Jak Ci na przyszlosc nie wpisuj tej pracy do Cv - byles za granica i tyle .
Jakby postawili warunek ze jak nie przyniesiesz swiadectwa to nie bedziesz pracowal - to trudno bye bye i napisz nowe CV :)
edit - nie doczytalem - samo sie rozwiazalo :)