Groźba przejęcia Ubisoftu przez Vivendi zminimalizowana
Zgadzam się - myślę że w większości przypadków im większa korporacja, tym większe nastawienie na zysk. Ubisoft święty nie jest, ale prawda taka, że w obecnych czasach w tej branży nikt nie jest bez winy. Ale mniej lub bardziej udane eksperymenty jak Steep, For Honor, Division czy ten tytuł z Mario i Kórlikami świadczą, że jeszcze im się chce. A nowy AC może okazać się naprawdę świetną grą... choć zapewnie stawiającą na innego rodzaju rozrywkę niż opowieść o skrytobójcy z pierwszego AC.
Good job Ubi. Mam wielką nadzieję że nigdy do tego nie dojdzie. Tylko mam dziwne wrażenie że większość ludzi chce tego przejęcia tylko dlatego, że robią słabe gry..... ale się starają. For Honor było dobrym pomysłem i przyjemnie mi się grało ( PS4). Seria Far Cry zawsze była dobra a nadchodząca 5 miażdży klimatem ( PC). To samo jest z nowym Assassin's Creed. Wszędzie widzę tylko narzekanie na ten temat. I zgodzę o tym, że niektóre części są okropne ( 2 i Brotherhood) ale zawsze dawały mnóstwo frajdy ( jak kogoś nudzi to niech nie czyta i nie odpowiada bo mnie zlinczujecie) zwłaszcza 4, Rogue i 1. Beyond Good and Evil 2 wreszcie powstaje, wreszcie Ancel może spełnić swoje marzenie ( bo chciał wydać 2 nie?) a ludzie ciągle o rayman'ie. Wyjdzie pewnie po BG&E a przerwa się przyda. The Crew to dobra wyścigówka i tyle po nie grałem w nią długo. Watch dogs pomimo glithy to jest pewien powiew świeżości a 2 ma mniej błędów niż Mafia 3. To dobra firma ale czasem mają dziwne decyzje. Jedyne czym mi podpadli to Zawieszenie Heroes'ów, Settlersów i Prince of Persia ( które uwielbiam) i nie spinam tyłka jak jakiś bachor. Strzelam że gdyby zostało przejęte, to by wszystkie serie zmieniłyby się na gorsze ( Vivendi i Crasz uczą). Jednym zdaniem: Niech Ubi się trzyma a Vivendi niech się od nich odczepi.
Zgadzam się - myślę że w większości przypadków im większa korporacja, tym większe nastawienie na zysk. Ubisoft święty nie jest, ale prawda taka, że w obecnych czasach w tej branży nikt nie jest bez winy. Ale mniej lub bardziej udane eksperymenty jak Steep, For Honor, Division czy ten tytuł z Mario i Kórlikami świadczą, że jeszcze im się chce. A nowy AC może okazać się naprawdę świetną grą... choć zapewnie stawiającą na innego rodzaju rozrywkę niż opowieść o skrytobójcy z pierwszego AC.
Tez mnie to zdziwilo, przecie dwojka to najlepsza czesc.
Wolę jedynkę od tych części. Altair jest moim ulubionym asasynem a Ezio nie cierpię przez ten głupi wątek zemsty. A historia.. jedynka miała lepszą bo zawsze po zabiciu celu dowiadywaliśmy się jakiś informacji w fabule, jakiś spisek itp. a w dwójce po zabiciu celu miałeś tylko więcej celów do zabicia. To jest moim problemem. Brotherhood ratowało się przez Szkolenie asasynów i stylistyką ( w 2 też nie była zła). Tyle.
Cokolwiek powiecie, zdania nie zmienię.
Drugi Assassin's Creed to dla mnie najlepsza część i jedyna którą przeszedłem do samego końca bez znudzenia. Teraz czekam na Origins i mam nadzieję, że wciągnie mnie tak samo, ale poczekam na recenzje i opinie przed zakupem, ponieważ swojego czasu zamówiłem preordera Unity i w dniu premiery się lekko przejechałem.
Dla mnie Ubisoft jest (uwaga mogę wyolbrzymiać) nadzieją dla typowych Korporacji gier. Chodzi mi o to, że z porównaniem z EA lub Activision mają większe "jaja". Starają się bardziej eksperymentować i nie boją się podjąć odważnej decyzji. Miło mi było czytać powyższe komentarze i trzeba się przyznać, że ci Francuzi to niezłe świry branżowe zaraz po Nintendo. Oczywiści w pozytywnym znaczeniu. PEWNIE WYOLBRZYMIAM . Jak chcą to mogą zrobić świetne gry jak np. nowy Rayman czy moje ulubione Valiant hearts. Owszem to korporacja i nie powinniśmy zapomnieć, ale różni się od innych. Mogliby wypuszczać co roku nowego skrytobójce, ale pomyśleli i odważyli się powiedzieć: wypuścimy jak będzie skończona (pewnie z bugami, które mają bugi;-). Mimo to chciałbym, aby tak korporacja tak robiła przemyślała co robi i czy to jest warto. Pomyśleć tylko, gdyby zrobili przerwę w wypuszczaniu COD'a, albo niespieszoną z wypuszczenie Battlefronta. TO jest pierdułka, ale ja czepiam się szczegółów. Osobiście jeśli miałbym wybrać korporację jaką lubię to wybrałbym UBI, bo nie mam aż takich złych skojarzeń co EA lub Acti. Jedynie co przychodzi mi do głowy to, że część marek niestety zniknęła i żądają połączenia z internetem. NIE MUSISZ SIĘ ZE MNĄ ZGADZAĆ to tylko moje zdanie.
Mnie gry tej firmy zupelnie nie przekonuja, wszystkie ich najwieksze tytuly sa robione na tym samym oklepanym juz schemacie, czy to Far cry, Assassin czy Watch dogs- otwarty swiat z masa nudnych zadan i dupereli do zebrania. Ewentualne przejecie mi zwisa. Kiedys robili swietne gry (seria Splinter cell czy Prince of Persia), a dzis? Kotlety.
Jasne takie EA czy Acti tez wydaja corocznie te swoje fify czy cody, ale w ich portfolio sa tez inne, calkiem fajne gry. U Ubi ja tego nie widze, zupelnie nie trafiaja w moj gust, jakis For honor, Wildlands czy Crew to druga liga co najwyzej.
...EA czy Acti... ale w ich portfolio sa tez inne, calkiem fajne gry ?
:) które to te fajne?
Chocby Titanfall 2, Destiny, Dragon age, Battlefieldy, Mass effecty, Unravel, a wkrotce Anthem, Fe. Dla mnie nawet te glowne marki (Cod, BF) sa znacznie lepsze od tej nudy ktora proponuje Ubisoft. Ostania gra Ubi w ktora mi sie przyjemnie gralo to byl Division, ale jak wymaksowalem postac to mi sie znudzilo. A wczesniej to dlugo dlugo nic i pewnie jakis stary Assassin.
Zgodzę się, że Ubi ma najgorsze - najbardziej odtwórcze - serie AAA, ale mają też inne gry: South Park, Child of Light, Mario + Rabbids, Rayman. Próbowali też z For Honor. Jasne, jak każde korpo zniszczyli/rozwodnili parę serii: Heroes, Ghost Recon. Podsumowując - dla mnie jedno ZUO
W sumie to dobrze, Ubi nie jest idealne, ale lepsze znane nam Ubi od tego co mogłoby z nim zrobić Vivendi. Z jednej strony w ich głównych markach ostatnio mamy ostre klepanie kotletów, sporo niedopracowanych tytułów, z innej strony wydali kilka mniejszych tytułów, które były naprawdę dobre, w tym świetny Kijek prawdy.
Oni po prostu strasznie boją się ryzyka, i na odrobinę fantazji, brak schematów czy brak wszechobecnej w ich głównych markach poprawności politycznej pozwalają sobie w tych mniejszych grach. Tak więc super nie jest, ale tragedii nie ma.
Gdyby tylko nie ten badziewny Uplay.....
no i dale będą klepać tą swoją ubigrę jak tvgry materiały top10 :D
I nie było by w tym nic złego gdyby te gry były sprzedawane za uczciwe pieniące ale nie ubi udaje, że robi gry AAA i trzeba płacić za to 60 ojro ;/
Ale czy ktoś każe je kupować? Najlepiej glosować portfelami. Dzisiaj panuje dziwna moda, ludzie narzekają na takie AC a jednak je kupują. Narzekają na słabe porty i zamiast poczekać, aż je poprawią składają pre-ordery, itd.
Tym bardziej, że konkurencja na rynku jest duża i przynajmniej na PC dobrych gier do wyboru jest multum. Na PS4 w sumie dzięki japońskim produkcja, o ile komuś ten typ gier podchodzi, też całkiem sporo. Często mało znane tytuły dają więcej frajdy od gier AAA. Trzeba po prostu kupować to co sprawi człowiekowi frajdę a te masowe klony od dużych producentów zostawić casualom.
ktos z banana republiki chce glosowac pustym portfelem! zabojca! zbrodniarz! kary smierci! moze jeszcze pelna gwarantowana konstytucja cywilna kontrola policji i wojska! przez takich zwyrodnialcow, klozetowe chloczyki nie maja na godne zycie i musza domagac sie wiekszego bezpieczenstwa (kozysci/interesow itd).. _tryb ciezko-strawnej ironii wylaczony_
Większością głosów została przyjęta także propozycja zwiększenia kapitału poprzez sprzedaż nowych akcji pracownikom Ubisoftu.
Znaczy się, zdecydowali się na utratę kontroli nad kolejną porcją akcji - czyli zrobienie tego, co w pierwszej kolejności doprowadziło do całego zagrożenia? Oni się proszą o te przejęcie...
Akcje dla pracowników często mają kilkuletnie terminy zakazu sprzedaży. Liczą, że do tego czasu wartość spółki będzie na tyle duża by była trudniejsza w przejęciu.
Wydaje mi się, że to strasznie krótkowzroczne podejście. Nawet same rozgrywki z Vivendi toczą się już jakiś czas i nie wiadomo ile to jeszcze będzie się ciągnęło. Jak im się noga powinie, to nagle obudzą się z jeszcze większymi kłopotami niż teraz. Poza tym w każdej chwili, choćby za te kilka lat, do zabawy może wmieszać się kolejny gracz.
Niby zależy im na utrzymaniu kontroli, a w ten sposób jeszcze bardziej zmniejszają swoje udziały w firmie, otwierając kolejne furtki na wrogie przejęcia w przyszłości.
Czyli głosem JEDNEJ osoby, nic pewnego, a jak będzie 30% to i tak ofertę mogą złożyć i to wtedy głosy się będą liczyć.
Ale ich tam lubią skoro na pałę im wyszło.