Po pierwsze: nie zależy mi zbytnio na szybkim starcie systemu.
Choć miło byłoby zobaczyć że szybciej odpalają się jakieś pierdoły typu przeglądarka, jakaś gierka itd., ale nie wiem czy opłaca się kupić dysk SSD, a nie po prostu jakiś szybszy HDD. Poradzicie?
to jeszcze HDD sa w sprzedazy?
Przecie SSD sa juz tanie jak barszcz, a roznica dzien i noc.
Niestety nie są tanie jak barszcz. Od dawna ceny wcale nie spadają, a w porównaniu do tego ile SSD kosztowały rok-półtora temu to wręcz urosły o 30%. Chyba w maju 2016 kupiłem Cruciala MX200 250GB za 299pln, dyski na kościach TLC ~240GB można było wtedy kupić za ~250pln. Zobacz jakie ceny są teraz i nie gadaj głupot.
Tanie jak barszcz chłe chłe chłe dobry żart. Tym bardziej teraz, wieszczyli spadki cen, a ceny urosły. Już spory czas temu kupiłem Intel 535 120GB za 300zł, potem kosztował 250zł, a teraz życzą sobie za takie cuda nawet do 500zł.
Natomiast WD Blue 1TB kosztuje czasami równe 200zł nowy.
Oczywiście SSD na system i najpotrzebniejsze aplikacje z gierkami, reszta danych na HDD jako magazyn. Najlepsze połączenie tym bardziej że nie ufam jakoś SSD jako archiwum. Jak SSD padnie to przeważnie kaplica totalna. W przypadku HDD dla dobrego serwisanta przełożenie talerzy do sprawnego mechanizmu często kończy się sukcesem.
No wiem... ale małe itd., a opłaca się wziąć SSD jako drugi dysk, czy tylko systemowy?
Responsywność systemu zainstalowanego na ssd jest bez porównania lepsza niż na hdd. W tym momencie dyski hdd to najwolniejszy element każdego PCta, jak ktoś popracuje na ssdku, to już nie będzie chciał wrócić do hdd.
SSD tylko jako systemowy.
Zgadza się przeskoczyłem na SSD i żałuję że tak późno.
Żeby Ci load szybko latał gry musisz instalować na SSD więc pojemność dysku to ważna rzecz.
Dzięki, ale jaką pojemność najlepiej wybrać? I czy jakieś działania na HDD też wtedy przyspieszą (kiedy nie będzie obciążony systemem)?
250GB to minimum ale jeśli przy pojemności 500GB mógłbyś całkowicie zrezygnować z HDD (ew. zostaje jako magazyn na jakieś filmy, zdjęcia itp.) i masz kasę to bierz. Ja mam 250GB SSD i jest to mój jedyny dysk, no ale ja gram w trzy gry na krzyż i nie trzymam zbędnych pierdół więc mi wystarcza.
Nie da się zrezygnować z HDD, mając SSD o pojemności zaledwie 500 GB. Wystarczy tylko kilka gier, żeby to zapełnić, więc takie coś to jedynie w komputerze do pracy, ale nie do zabawy.
Moim zdaniem przy pojemności 500GB jak najbardziej da się zrezygnować z HDD. Ba, sam jestem żywym przykładem na to, że przy pojemności 250GB też się da, chociaż tutaj nie będę się wykłócał - jak ktoś ogrywa regularnie produkcje AAA to to jest już za mało. Przecież, pomijając jakieś produkcje stricte online, nie grasz w pięć-dziesięć gier na raz, tylko w jedną-dwie, więc po co większy dysk? Grę przechodzisz, usuwasz, ściągasz następną. Po co to wszystko magazynować? U mnie na obecną chwilę, poza W10 zainstalowane jest tylko kilka lekkich programów, Overwatch i Heroes of the Storm i mam 180GB wolnego miejsca. Nawet zakładając bufor wolnego miejsca 30GB który powinien zawsze zostać mam 150GB do dyspozycji, wystarczająco dużo by zainstalować dwie-trzy duże produkcje AAA lub kilka mniejszych.
Ja z pewnością w 100% z HDD nie zrezygnuje, ale czy dołożenie SSD przyspieszy HDD skoro nie będzie musiał nic robić z systemem itp.?
Super Kotlet tylko że inni poza graniem wykorzystują komputery do innych rzeczy i wtedy dysk nawet 2TB może być za mały. I nie mówią tutaj o magazynowaniu danych. Dlatego najlepsza opcja to minimum 120GB SSD lub więcej i minimum 1TB HDD. Wydawanie teraz dużych pieniędzy na duże SSD lub dwa mija się trochę z celem. Chyba, że masz tyle kasy że nie masz co z nią robić, to wtedy szaleć można.
Choć ja osobiście nie wyobrażam sobie komputera bez talerzowego dysku jak i optycznego napędu. Mimo, że mam SSD, ale tylko na system (bo jest petarda w działaniu jak i graniu czy pracy na różnych plikach), gry czy najczęściej używane programy. Reszta natomiast leży sobie na HDD które pracuje tylko wtedy gdy zachodzi potrzeba.
Już odpowiadam na Twoje pytanie.
Zależy w co grasz i ile na nim rzeczy będziesz trzymać. Mi wystarczy 120GB na system, kilka gierek, programów i dokumentów z którymi aktualnie pracuję i trzymam muzykę. Resztę danych mam na HDD, który służy mi za magazyn wszystkiego i tylko wtedy do niego zaglądam gdy coś muszę z archiwizować lub podejrzeć. Do tego jeden dysk na USB jako lustrzana kopia zapasowa magazynu.
Zależy ile chcesz przeznaczyć, ale 120GB to teraz takie minimum, ale im więcej tym lepiej. 240-250GB pewnie jest teraz najbardziej na topie.
Choć nie ukrywam, że mój pierwszy SSD to Intel 40GB :D miałem na tym Win7 i trochę miejsca na dane. Był to taki okres przejściowy, że to był mój jedyny dysk, bo talerzowy padł. Oczywiście mam ten swój na USB, więc danych nie straciłem, ale ponad rok pracowałem, grałem (oczywiście w małe gierki typu Morrowind czy Half Life) i pracowałem na Intelu 320 o pojemności 40GB :D
Sprecyzuję pytanie: Czy HDD przyspieszy jeśli nie będzie obciążony systemem? Nie chce mi się kopiować np. całego GTA z mojego aktualnego dysku jeśli jakoś nie przyspieszy.
HDD będzie działał dalej tak samo jak działał, tyle że nie będzie mielił systemem. Stanie się magazynem danych po prostu. Oczywiście będzie miał mniej do roboty.
GTA na pewno będzie lepiej chodzić na SSD niż HDD jeżeli o to Tobie chodzi.
Ja potwierdzam to co napisano powyżej. Jakiś miesiąc temu przesiadłem się na SSD w laptopie i już do HDD nie chcę nigdy wracać. Mam 240 GB i w zupełności mi to wystarcza, gdy nie mam naraz zainstalowanej masy gier i gdy trzymam dane na dysku zewnętrznym (wcześniejszym HDD 1TB włożonym w obudowę na dysk).
Co do stwierdzenia, że SSD tylko jako systemowy, to się zgadzam w 99%. Chyba, że ktoś ma jakąś bardzo specyficzną potrzebę. Ja mam w stacji roboczej w pracy dodatkowy dysk SSD na którym potrzebuję bardzo szybkiego zapisu danych, a nie chciało mi się bawić w RAIDa albo kombinować z RAMdiskiem.
120 GB pod system to minimum, jak nie instalujesz na nim żadnych gier i zasobożernych programów np. do obróbki grafiki. Pod gry daj dobry HDD, bo niektóre tytuły maja już po 100 GB, więc na razie nie opłaca się kupować dużych SSD - są drogie, a kwestie szybszych ładowań o parę sekund nie jest tego warta - pamiętaj że FPS-ów od SSD ci nie przybędzie. Takie minimum to dla mnie 120 GB SSD + 1 TB HDD.
To chyba kupię takiego 240 i dam tam takie gierki co najczęściej w nie gram, dzięki!!
Obecnie mam jeden HDD i dwa SSD - na jednym SSD system, więc wstaje prędziutko, na drugim to, co doczytuje tekstury z dysku, czyli zyskuje realnie najwięcej na szybkości SSD (Arma, VBS). HDD z kolei zapewnia o wiele więcej miejsca na całą resztę, magazynowanie danych itp. Chwalę sobie taki układ.
A tak się jeszcze zacząłem zastawiać: dlaczego niema dysków SSD 3,5 calowych? Nie mogły by wtedy więcej pomieścić?
Pewnie by mogły. Tylko kogo byłoby na to stać i kto by to kupował? Obecna cena za najpojemniejsze SSD 1TB na poziomie 1200-1500pln już jest lekko zaporowa. Poza tym dysku 3,5 cala nie zmieścisz w laptopie :)
No, ale mi chodzi o to czy nie mogły by wtedy oferować niższych cen za większe pojemności.
No wiesz, są jeszcze PC. A nie rozumiem dlaczego nie ma żadnego SSD 3,5 cala, za to dyski HDD występują w 2,5 cala jak i 3,5 cala.
Bo nie ma potrzeby robić 3,5 cala. Są wtedy mniejsze koszty w produkcji bo jednocześnie nadają się do PC jak i laptopów. Co nie zmienia faktu, że te duże dyski SSD powyżej 1TB są wyższe i nie każdy klasyczny laptop je pomieści, bo mają za małą zatokę. Dlatego żeby zaoszczędzić miejsce coraz częściej stosuje się dyski M2, ale są droższe zazwyczaj.
Talerzowe 3,5 cala są dlatego produkowane, ponieważ nie ma problemu z upchaniem większej pojemności (większy talerz i więcej miejsca na upchanie kilku). Natomiast już talerzowe 2,5 cala mają ten sam problem co większe SSD. Już w przypadku pojemności 1,5TB czy powyżej dyski są wyższe i też nie mieszczą się w klasycznych zatokach w laptopach. Dlatego te droższe maszyny, co oferują np. dwa dyski jeden SSD i drugi HDD 2TB mają wyższą zatokę niż klasyczny laptop z dyskiem 500GB.
Nie chcąc tworzyć nowego tematu to dopisze się tu. Również chce kupić SSD, ale tylko i wyłącznie na system więc 120gb mi w zupełności wystarczy. I czy taki będzie dobry (nie chciałbym przekraczać 250zł)
https://www.morele.net/dysk-ssd-silicon-power-s55-120gb-sata3-sp120gbss3s55s25-663539/
Ewentualnie jak nie ten to może jakiś inny w tej cenie?
a co? do małego się nie zmieści? https://www.tweaktown.com/reviews/6868/silicon-power-s60-240gb-ssd-review/index.html
tak np. wygląda wnętrze 240GB
A to już nie rozumiem! Dlaczego po prostu nie zrobić większej płytki i mniej pakować do jednego takiego czarnego? Nie byłoby to tańsze? Chyba że takie rozwiązanie po prostu było by wolniejsze?
Tu piszą skąd cena:
http://pclab.pl/news73602.html
Na wzrost cen wpływa oczywiście wysoki popyt i ograniczona podaż – producenci mają zwiększyć produkcję w drugiej części tego roku.
Oczywiście to rodzi kolejne pytanie - czemu podaż nie jest większa. I tu odpowiedź może być ciekawsza.
Cały czas rosną ich przychody, a przede wszystkim zyski, więc firmom raczej nie spieszy się, by cokolwiek zmieniać.
Na szczęście nie zamierzam jeszcze kupować tego SSD. Kupię pewnie wtedy gdy ceny spadną :).
To wnętrze wygląda jak totalny bubel. Mój Intel 535 jest calutki w środku wypełniony. Poza tym nie robią mniejszych obudów bo chodzi o to, żeby było to jak zamocować w budzie lub laptopie. Szczególnie tym drugim gdzie by to mogło latać i nie miało stabilności w transporcie. Coś uderzyło w laptopa i dysk wyleciał ze złącza.
Mam jeden dysk 500GB SSD w komputerze. Na nim gry i system i już chyba nie wróciłbym do HDD. Kultura pracy tego urządzenia i szybkość odczytu jest świetna. Dokupłibym jeszcze jedno 500GB ale czekam na spadki cen. Niczego nie magazynuje, gry przechodzę i usuwam. A jak będe chciał pograć, to ściągnę kolejny raz.
Bardziej nazwałbym to zbudowaniem PC do swoich potrzeb. W moim przypadku nie widzę potrzeby posiadania pierdzacego HDD. Serio, najbardziej mnie w tych dyskach irytuje to pierdzenie. SSD jest chichutki jak myszka. Jak ktoś mam kasę, niech sie nawet nie zastanawia nad HDD.
Ja już się do tego akurat przyzwyczaiłem, bo od kiedy mam 6 lat mam komputery z HDD, a mój aktualny i tak jest dosyć cichy.
To co wy za dyski kupujecie, że mam rzężą? Moje HDD są dość ciche nawet na wysokich obrotach, prędzej usłyszę wentylator z grafiki niż dysk. Oczywiście gdy sprzęt dogorywał to wtedy potrafił rzęzić, ale to już przeważnie był stan agonalny. Też mam SSD, ale im jako magazyn nie ufam, talerz w moim osobistym odczuciu jest pewniejszy jeżeli zależy na danych. Szczególnie dyski USB HDD które nie zgubią danych bez prądu.
Ach te czasy kiedy komputery miały 8 GB na HDD. A właściwie to tylko mój miał. Inne miały więcej. ;p
8GB to Ty burżuj byłeś. Kilka dysków poniżej 1 Gigabajta czy później długo używany 3,2GB podzielony na dwie partycje. I się żyło, grało, magazynowało i jakoś człowiek dawał radę :D
No.. ale ja miałem tyle gdzieś w 2008 roku XD i tego pięknego windowsa XP.
Od 4 lat używam tylko SSD 250GB a staram się go nie zapełniać na full. Fakt, że 500GB byłoby super opcją i kiedyś zakupię ale póki co wystarczy.
SSD jest chichutki jak myszka
hmm, czy SSD wydaje jakikolwiek dźwięk? nie sprawdzałem tego a jeśli tak jest, to pewnie tylko 10cm od niego słychać, przesiadka z pierdziaka to cudowna sprawa na którą czekałem 10 lat od kiedy zaczęły mnie irytować talerzowce
SSD zaczęły się pojawiać na rynku wcześniej ale kilka lat temu już cena była o wiele lepsza niż te 2-3x więcej. Fakt, że teraz jest jeszcze taniej a przy dzisiejszych cenach nie zadawałbym głupiego pytania 'czy warto?' a jedynie brał i cieszył się z zakupu.
Zadałem to pytanie bo dyski SSD reklamuje się głównie szybkością wczytywania systemu, a mi na tym nie zależy.
Jeżeli start systemu jest super szybki, to zarazem praca na systemie, kopiowanie, wczytywanie gier również jest bardzo szybkie. To nie jest tak, że system się wczyta szybko, a reszta chodzi jak na HDD.
Jak instaluje przykładowo grę z mojej kopii zapasowej, czyli obrazu płyty który mam na SSD to instalacja wielu gier, które na HDD potrafiły robić to kilka minut to na SSD zamienia się w kilka sekund. Tak samo wczytywanie gier, niektóre to kilka minut się ładowały. Teraz trwa to kilka sekund często i tak to działa.
Grałem w nowego Deus Ex na HDD i SSD i różniące w ładowaniu poziomów to kosmos. To nie jest tak, że tylko system a reszta nic nie zyskuje. To są brednie pisane przez osoby, których zwyczajnie nie stać na SSD. Po przejściu na Sdeka zyskuje cały PC. To najlepsza inwestycja w komputer obecnie. Jak ktoś niczego nie magazynuje, to tylko SSD.
Pamiętam jak kupiłem swój pierwszy SSD, był to Vertex 2 bodajże 64 GB, przeskok jakościowy był niesamowity, dlatego też od 6 lat użytkuje tylko SSD, HDDka używam tylko jako magazyn.
Obecnie mam Cruciala MX 200 500 GB, z chęcią przytuliłbym wersję 1 TB, ale ceny są zaporowe.
Nie przytulaj dysków... są twarde... i nie chodzi mi tu tylko o dyski twarde...
Głupie pytanie.
Oczywiście że tak. Czas ładowania skrócił się bardzo zauważalnie. Sam mam mały dysk (64GB) na którym trzymam Path of Exile oraz mody do S.T.A.L.K.E.R.a. Tego drugiego dręczyły nagłe ścinki pojawiające się znikąd od czasów wydania pierwszej częśći (w 2007? roku) a teraz? Jak ręką odjął...
Źle postawiłeś pytanie. Powinno ono brzmieć tak: "Czy zakup 10x wolniejszego od SSD dysku talerzowego w 2017 roku się opłaca?" I odpowiedź - oczywiście, że zakup dysku talerzowego w 2017 roku się nie opłaca, chyba, że jako magazyn, a do wszystkiego innego SSD.
