Gdzie się podziały duże gry na podstawie filmów?
Kiedyś wychodziły naprawdę dobre gry na licencji Disneya. Platformówki pokroju Króla Lwa lub Toy Story 2 były świetne.
Odpowiedź jest prosta ..Chodzi o wpompowaną kasę na ten produkt czytaj gry. To mogło działać w czasach PS2, na PS3 już było widać, że zrobienie dobrej gry na podstawie filmu graniczyło z cudem wyjątkiem był tu chyba tylko X-Men Origins: Wolverine. Dzisiaj w dobie mobliności i androidowych gierek na jeden raz, bardziej opłaca się programistom zrobić coś ala Candy Rush czy jakiś Speedrun z tytułem z filmu i są na dolarowym plusie. Generalnie mnie to zadowala bo mniej jest crapiszonów na rynku, ale z drugiej strony chciałbym zobaczyć dobrze zrobioną gierkę jak Wonder Woman z piękną Gal Gadot na monitorku:)
A ten nowy Spider-Man to nie czasem ma byc na podstawie filmu?
Nie.
Jest jeszcze jeden powód. W czasie powstawania głośnych tytułów na podstawie filmów rynek gier był rynkiem wschodzącym. Wychodził właśnie z niszy zabawek dla geeków d szerokiego odbiorcy, więc musiał się czymś pośród mas promować. Dzisiaj rynek gier nie tylko już dojrzał, ale jest większy od rynku filmowego. Spora cześć bohaterów wirtualnej rozgrywki jest medialnie równie mocno, a często i bardziej (choćby w Azji) rozpoznawalna od bohaterów filmów. Z tego powodu dzisiaj częściej mamy do czynienia z ekranizacjami gier niż gamifikcją filmów. Gry już nie muszą po prostu podpinać się pod inne medium by zdobyć popularność.
Oczywiście czym innym jest podpinanie się dla zdobycia popularności, a czym innym szukanie inspiracji np. w książkach jak zrobił to Wiedźmin. No i jak wspomniano w materiały wyjątkiem się gry mobilne adresowane do tej części populacji, która jakoś od gier tradycyjnych wcześniej stroniła. Nie znaczy to, że gracze tradycyjni nie graja w gry mobilne, ale szukamy tam szybciej od znanej marki ciekawych rozwiań gameplyowych, a jak już patrzymy na markę to raczej na wersje mobilne starych gier przeniesione na nasze telefony.
..skoro mamy filmy na podstawie gier? ;)
Dodam - na postawie gier mamy także książki, co ratuje czytelnictwo..
Na podstawie jakiej gry jest dobra ksiazka, pytam powaznie?
Równie poważnie odpowiadam, "nie wiem" które są dobre ;)
Próbowałem jakieś czytać bo swojego czasu trafiały do mnie razem z pudełkami, ale.. Jeszcze wtedy nie brakowało lepszych do czytania ;)
Nie koniecznie muszą być dobre. Kiedyś kolega zachwycony tytułem pożyczył mi książkę "Assassin's Creed: Renesans". On był fanem serii, a ja miałem słabego kompa i nie grywałem w nowsze produkcje i muszę się przyznać, że choć dużo czytam, to większego gniota w całym swoim życiu nie przeczytałem. Jakoś zmusiłem się do skończenia, ale książka była napisana fatalnie i uznaję czas nad nią spędzony za zmarnowany. Jednakowoż tego typu pozycje mają pewnie spore grono fanów, którzy nie sięgają po literaturę wyższych lotów, ale tak Flyby pisał, dodają swoją cegiełkę do czytelnictwa w Polsce. ;)
W nadchodzącym Kingdom Hearts III będziesz miał postacie i miejscówki z Toy Story.
Mad Max grą bardzo udaną? Trochę się zagalopowałeś, udany to w tej grze jest co najwyżej klimat ale zawartość to tandeta, gniot. Zanim ukończyłem pierwszą lokację to już rzygałem powtarzalnością i schematami, a przede mną było tego jeszcze 10x tyle... z kolei fabuła nie była niczym specjalnym, ot byle by była, więc niczego nie ratowała. Typowy gniocik dla mas, które nie zwracają uwagi na powtarzalność...
W natłoku krytyki zapomniałem wspomnieć, że mechanicznie gra jest przyjemna. Płynne animacje, spoko efekty ale niestety to też szybko się nudzi, bo na tle wielkości świata jesteśmy w stanie wyexpić postać bardzo szybko, a ze względu na masę powtarzalności to i mechanika też się nudzi - tutaj, na marginesie, wychodzi też bardzo słaby balans między rozwojem postaci / samochodu, a ukończonymi obszarami / zaawansowaniem fabularnym.