Planuję kupić górski rower. Jest to mój pierwszy poważniejszy zakup roweru, więc chciałbym poznać Wasze propozycje. Żeby się spisywał na dłuższych trasach :) Solidny, wytrzymały... Budżet do 2000 myślę. Liczę na dobre amortyzatory, do jazdy po lasach itp. Wiecie o co chodzi :)
Dzięki z góry :)
Jeśli te trasy mają odbywać się po górach to czemu nie? Problemy pojawią się na szosie... pomyśl może o jakimś kompromisie między trudnym terenem a szosą, bo z założenia dłuższe trasy kojarzą mi się z różnymi typami nawierzchni. Czyli pewnie jakiś rower typu Cross.
To może tak. Górski rower, przede wszystkim do jazdy po szosie i lasach. Możecie podać konkretne propozycje jak i pokazać czym wy śmigacie.
Obawiam się, że musisz się zdecydować albo las albo szosa i przede wszystkim zależy jaki las.
Dawno nie kupowałem roweru i nie znam się na tych wynalazkach 29 calowych góralach, ale dobrym kompromisem wydaje się cross z maksymalnie szerokimi oponami. Dużo zależy też czy planujesz w przyszłości montować sakwy.
Górski się nie nadaje na szosę. Na prostej drodze może jeszcze, ale jak będziesz wjeżdżał pod górkę, czy nawet na jakiś lekkie wzniesienie, to poczujesz problemy. Poszukaj najbardziej popularne crossy (krossy). Słabo znam się na modelach, ale chętnie podłączę się do wątku, bo aktualnie też pracuję nad wymianą mojego... górala, który dobrze się sprawdzał po lesie, ale na szosach strasznie zamula.
Kurde, nie myślałem że to aż taka różnica...
Górski to jest do jazdy po górach a nie szosie, dobry amortyzator to kosztuje sam 2000.
http://allegro.pl/rower-kross-evado-5-i6889702511.html#thumb/3
przyzwoity osprzęt i niezła rama, fajnie wykonana, dużo lepszy na asfalt niż górski, w terenie mtb nie będzie znacznie sprawniejsze w takim budżecie.
jedyne rozwiązanie to rower crossowy, opony minimum 28/29 cali i niezbyt cienkie i nie za grube (35) - jeżdżę do pracy od ponad 10 lat i nie widzę różnicy czy rower kosztuje 2000 - czy 1300, przerzutki są mi nie potrzebne, a łańcuch czy zębatki i tak muszę co roku wymieniać, bo niszczą się tak samo w drogim czy stosunkowo tanim rowerze.
ps. warto kupić używkę, ludzie chowają do piwnicy i tak trzymają latami, używając kilka dni w roku.
prawda z tymi uzywkami
ja akurat kupilem szose Canyona, prawie nieuzywana, odpicowana za mniej niz polowe ceny bo po prostu wlascicielowi nie podeszla, stwierdzil ze woli lasy I hopki
ogólnie rzecz biorąc to góral w budżecie 2k będzie dość ciężki i po asfalcie będziesz się męczyć, te co można po jednym i drugim jeździć są za dwukrotność tego budżetu co najmniej. Pomijając już temat amortyzacji...
29 cali to stare 28 z większą (grubszą oponą) i warto do takiego roweru mieć 170+ wzrostu. Na co dzień użytkuję taki rower i sobie chwilę niemniej nie w takim budżecie.
to czego szukasz nazywa się przeważnie "turystykiem" w tym budżecie można znaleźć coś ciekawego na kółkach 28'' po lesie pojedzie(aby bez sypkiego piachu i grząskiego błota) i na asfalcie będzie się sprawdzał.
Ja jezdze takim dziadem kupionym za kilkaset złotych, zrobilem nim 1800km w dwa sezony, co moze dla weteranow jest malym dystansem, ale dla mnie to calkiem duzo. I nie czuje zeby ten rower byl jakis niewygodny, czy ciezki. Lasy czy szosy, gorki czy po plaskim, jezdzi wszedzie i mnie nie morduje. Pewnie, na rowerze za 10 000 pewnie bym sie czul jeszcze lepiej, ale wszystko zalezy od kolarza a nie sprzetu. Jak sie chce jezdzic, to i skladakiem czlowiek nawali km z przyjemnoscia.
Rockrider 540, poniżej 2000zł z lepszym osprzętem nie kupisz.
Ja mam lazaro Full alivio v3 i jakoś jeżdżę po 70km po szosie i jakoś daje radę a jak się pojawia gorszy teren to bez problemu jadę:) ale wygodniejszy byłby cross jeśli planujesz więcej po asfalcie jeździć