SNES mini – Nintendo zapowiada nową mikrokonsolę
Jeśli naprawią błąd z długością kabla z NES Mini i tutaj będzie już przyzwoita i cena będzie oscylować w granicach 350zł to biorę w ciemno.
Cena będzie oscylować w granicach 350zł to biorę w ciemno.
Chyba dawno nie kupowałeś produktów Nintendo.
Idź do kąta i przemyśl swoje zachowanie!
I to jest dowód że Nintendo żyje myślą że na nadal są lata 90... Szkoda mi tej firmy. Wypuszczają jedne i te same gry z lekko inną oprawą graficzną od wielu lat. Nie rozumiem ludzi wyznających Nintendo jako "boga" gier komputerowych. Nic tylko współczuć fanatykom biegania hydraulikiem z oprawą graficzną sprzed 25 lat. Na rynku mamy już produkcje takie jak chociażby Star Wars Battlefront zahaczające o fotorealizm a ludzie masturbują się do gry która wygląda jak produkt z początków ery kart graficznych.
Może dlatego, że nie każdy spuszcza się na myśl o pierdyliardzie polygonów i rozdziałkach 12k.
Istnieją gracze, którzy oczekują od gry dobrej i przyjemnej mechaniki oraz miodnego gameplayu - a te składają się na fun z gry.
@adam11$13 "Dobra i przyjemna mechanika oraz miodny gameplay"... Czy ty masz namyśli napierdalani* w przycisk po to by podskoczyć? Bo jeśli to jest dla ciebie "przyjemna mechanika" i "miodny gameplay" to radzę udać się jak najszybciej do psychologa...
@Aro PL chyba raczej ty udaj się do psychologa... lubie czasami pograc sobie w spyro i crasha na psx'ie i jakoś lepiej mi się gra niż w takiego battlefronta gdzie mechanika jest taka sama w setkach innych grach (wieje nudą po 1-2h grania)
No bo te #uber #mega #fotorealistyczne gry wcale nie opierają się na mechanice "wciśnij x, aby skoczyć i to drugie żeby szczelić/zaatakować".
Nie bronię Wielkiego N, ale trzeba wziąć pod uwagę, że gry, które kroją w zamierzeniu mają trafić do zupełnie innego odbiorcy. Co z tego, że nowa Zelda nie jest imponująca graficznie i chrupie do 20 klatek na sekundę gdy ma swój styl oraz gameplay oparty na poznawaniu nowych mechanik, które zaskakują gracza na każdym kroku?
@GhostMaree Też grałem w Spyro the Dragon i Crasha więc nie wiem co masz na myśli porównując te gry do tego czegoś... Obydwa te tytuły do dziś prezentują się przyjemnie a tytuły od Nintendo wyglądaj jak sprzed 20 lat a są produkowane obecnie więc coś tu nie gra, jeśli chodzi o mechanikę to Spyro jest rozbudowaną grą a produkty Nintendo to w większości klikanie jednego guzika.
Jeśli dla ciebie obecne gry Nintendo wyglądają gorzej od Spyro i Crasha to polecam udać się do okulisty.
Wiesz, tu nie chodzi o życie przeszłością. W dużej mierze Nintendo jest tradycyjne, ale skoro ludzie w to grają to co Ci do tego? Ich gry dają masę zabawy, często więcej niż jakieś wielkie zachodnie tytuły. Więc współczuć należy Tobie takiego ograniczonego postrzegania gier.
Obstawiam podobna sytulacje, przeciez to Swich jest piorytetem.
Ale chetnie zakupie, potem mini64 czy miniGC :
chwila chwila, znaczy się ktoś zhackował mini nesa by ten mógł odpalić gry z snes'a i n64 ??
Może kupię, nes mnie nie interesował zbytnio, snes bardziej trafia do mnie, ale jestem ciekaw czy ludzie zrobią tak jak z nesem mini i go przerobią tak żeby się dało wgrać więcej gier, bo to co prezentuje nintendo jest mało imponujące. No i jest kwestia dostępności.
Niech tworzą lepiej nowe marki, a nie kolejne Mario, Pokemon itd.
Nintendo ma kilkanaście swoich dużych marek, które ciągle rozwija, a do tego dochodzą jeszcze gry od studiów 3rd party, więc nie wiem dlaczego uczepiłeś się tylko tego Mario i Pokemonów.
Szczerze, nie wróżę temu przyszłości w naszym kraju. Gdyby na konsoli znalazły się takie tytuły jak "168 in 1" z contrą, mario, tankami, czy choćby "złota piątka" to pobiegłbym to sklepu szybciej niż Ursain Bolt uciekający przed kontrolą dopingową. 300-400 zł to byłaby uczciwa za ceną za nostalgiczną podróż do dzieciństwa, choćby miała trwać jeden wieczór. A ta lista tytułów - nic dla mnie nie znaczy (choć pewnie każdy z nich jest obiektywnie lepszą grą).
Niestety SNES nie ma w naszym kraju zbyt dużej popularności - gdy na zachodzie dzieciaki naparzały w przepiękne 16-bitowe produkcje pokroju Super Metroida czy Legend of Zelda: A Link to The Past, w Polsce mieliśmy Pegasusa, który w chwili premiery był już 10-letnim systemem przestarzałym pod każdym możliwym względem.
Niedawno atari zapowiedziało, dzisiaj Nintendo. Dużo się dzieje ostatnio na rynku konsolowym.
@papież Flo IV
Moim zdaniem, KOMPLETNIE NIC SIĘ NIE DZIEJE NA RYNKU KONSOLOWYM.
Jestem graczem z baaardzo dużym stażem.
Zaczynałem od małego Atari i w to w czasach, kiedy takie Atari 65XE można było kupić w Polsce TYLKO za dolary, a dodatku cena w przeliczeniu na dzisiejsze realia była KOSMICZNA, czyli coś jakby dzisiaj kupować PC za 7000zł.
Następnym komputerem była Amiga i wierzcie mi lub nie, ale skok technologiczny przy przesiadce z w/w Atari na Amigę był po prostu niewiarygodnie miażdżący.
Kolejnym zakupem była Konsola Playstation, czyli pierwsza jaką Sony wyprodukowało.
Efekt skoku technologicznego w stosunku do KAŻDEGO wówczas PC, był niewiarygodny, a inaczej pisząc, ta konsola wyznaczała nowy kierunek dla rozwoju gier.
Później kupowałem już tylko kolejne PC (zawsze bardzo mocne) i od tego momentu, NIGDY nie zauważyłem już tak wielkiego skoku technologicznego przy zakupie kolejnej maszyny do gier.
Teraz, producenci konsol jak Sony czy Microsoft, zamiast z kolejną odsłoną swoich produktów znowu wyznaczać nową jakość, po prostu ładują podzespoły PC-ta do obudowy i nazywają to konsolą do grania.
Pół biedy, gdyby ładowane tam "bebechy" były (np. prze Nvidię czy Intela) produkowane tylko dla konsol i o kilka klas wyprzedzały możliwościami obecne na rynku najmocniejsze procesory czy karty graficzne.
Tymczasem otrzymujemy zupełnie przeciętnego PC, tyle że z zamkniętą architekturą i w innej niż klasyczna obudowie i jest to po prostu regres, a nie progres.
Dlatego powtórzę, że moim zdaniem KOMPLETNIE NIC SIĘ NIE DZIEJE NA RYNKU KONSOLOWYM.
To kolegę forumowicza ominęła chyba przesiadka z komputera bez akceleratora, na takiego, który wyposażony był w potężną "kartę graficzną", wyposażoną w 4mb pamięci. Wepchanie do kompa 3dfxa Vodoo 1 i odpalenie pierwszego Unreala wgniatało w fotel znacznie bardziej, niż odpalanie gier na PS1.
MiniNESem byłem bardzo zainteresowany przed premierą, ale już po to mina mi zrzedła - brak możliwości podłączenia do Internetu (brak multiplayera i dogrywania nowych gier), a potem doszło jeszcze manipulowanie cenami przez wyprodukowanie zbyt małej ilości konsol. Także MiniSNESa "oblewam gorącym moczem". Back to emulators, nothing to see here.
Widzę, że jak zwykle nie da się grać wszystkie "perełki" na mini SNES takich jak:
ActRaiser, Chrono Trigger, Castlevania: Dracula X, Final Fantasy IV i V, Front Mission, Demon's Crest, Gradius III, King of Demons, Mega Man VII, Mega Man X2 i X3, Star Ocean, Terranigma, Tales of Phantasia.
Meh.
No tak, Polakowi zawsze wiatr w oczy. A że jest dwadzieścia jeden innych świetnych gier to pies szarpał.
Mało tych gier jest, ot co.
Ja bym jeszcze dodał do tej listy Donkey Kong Country 2/3.
Tu zgodzę się i z g40stem i z Sir Xanem - gry w zestawie są bardzo dobre, ale kupiłbym tą maszynkę dla samego Tales of Phantasia. :P
Szkoda, że Nintendo nie poszło z tymi systemami (NES i SNES mini) o krok dalej - mogli wypuścić konsolę za jakąś część tej kwoty i dać dostęp do sklepu z cyfrowymi wersjami gier za 5-10$ za sztukę. Chętnie bym kupił taką konsolkę i uzupełniał bazę gier - gry na SNESa co prawda da się znaleźć na aukcjach, ale nie wszystkie, a ich ceny nie raz wgniatają w fotel.
Zarówno mini nes jak i mini snes maja
jedna wadę. Brak najważniejszych gier. Gdzie 168 in 1? Gdzie Nemo Dreammaster? Gdzie Turtles 3 in 1? Gdzie Chip & Dale 1;2? Gdzie Toki? Gdzie Dig Dags 2 (czy jak to się pisze, aka Mario 8. Nie mylić z Dig dag) ?
Zawsze można emulować na emulatorku.
To po co mini nes? W końcu na tel też mogę
Większość z tych gier co wymieniłeś, to pirackie/zhakowane wersje Romów. Nintendo nigdy nie umieściłoby czegoś takiego w swojej konsoli.
Nemo Dreammaster (najważniejsza gra), Toki, Golden Five, 168 in 1. Faktycznie pirackie :D
Znowu zrobią dwanaście egzemplarzy na cały świat i się będą dziwić, że w sklepach zabrakło, jak było z MiniNESem, ponownie wciskając kit, że nie spodziewali się takiego popytu, mimo, że już po preorderach na Amazonie było widać, że towar zniknie, zanim dojedzie do magazynu?
Nintendo nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. Jak można być od trzydziestu lat takim marketingowym nieogarem i jednocześnie tworzyć produkty, które rozchodzą się (z reguły) na pniu?
Lista gier robi wrażenie. Zelda ,Secret of Mana, FF III (czy też VI zależy w jakim kraju się patrzy to najlepszy FF jeśli chodzi o postacie i fabułę) i Castlevania to wystarczający powód do kupna tej mini konsoli. W dodatku jeśli dobrze pamiętam to Secret of Mana nigdy nie wyszła w innym języku niż Japoński i jeśli wszystkie gry będą w Anglojęzycznej wersji to super. Pozostałe tytuły też są świetne. Za niecałe 400zł mamy kilkaset (400 +) godzin grania. Brał bym w ciemno gdyby nie problemy jakie maja inne retro konsole czyli brak HDMI czy źle działające HDMI lub pady na podczerwień które tracą kontakt z konsolą jeśli nimi ruszymy. Jak nie będzie tego typu błędów to już wiem co sobie kupie na urodziny ;) No i oby wydali tym razem więcej konsol bo znowu znikną z półek w mgnieniu oka jak poprzedniczka.
Panie i Panowie, tani preorder!
W UK preordery byly 20 minut
Będzie ta sama sytuacja, co z NESem Mini - zabraknie egzemplarzy zanim w ogóle trafią do sklepów, przez co cena kilka tygodni po premierze wzrośnie pięciokrotnie. Szkoda, chętnie kupiłbym w jakiejś normalnej cenie, ale jak na alledrogo będą wystawiać po tysiaka to sobie daruję.
Liczmy ze N zdaje sobie sprawe ze to moze spowodowac duzo wieksze zainteresowanie niz NES i jesli nie odrobia tej lekcji, bedzie znow powtorka, sprzet tak szybko zniknie ze nikt go juz nie dostanie a kupowanie go za 150$ to porazka bo to polowa Switcha. Sugerowana cene N da sie przeklnac, 2 pady, dobre gry, HDMI + pewnie "przerobienie" co umozliwi granie w systemy 3D jak N64 czy PSX co juz nawet Mini Nes potrafil dosc dobrze emulowac