Tak jak w temacie i mam na mysli oczywiście wątek fabularny :) Możecie podać też tytuły jak Wam się chcę ;)
1
1
W tamtym roku w sierpniu jak leżałem jakoś miesiąc w domu to trzy tytuły. Primal, Syndicate i NFS, wszędzie wleciała platyna. Do tego dochodzi beta bf1 jakoś 50 level w multi wbiłem. Od tamtej pory ukończyłem tylko, dead island i dying light the following. Lecę praktycznie teraz tylko w multi. Ale ogram w tym roku the last of US uncharted 4 dead island riptide.i może jeszcze parę jak się uda.
A i na pc ograłem stalkera autumn aurora 2.1
W 2017 ukończyłem już 11 gier. Ale to głównie dlatego że dopiero od listopada zeszłego roku jestem posiadaczem PS4 i ogrywam wszystkie zaległe tytuły a trochę się ich nazbierało.
Teraz gram w Batmana: Arkham Knight.
Pół
W ciągu ostatniego miesiąca ukończyłem 3 gry, a od początku 2017 skończyłem ich 17.
To jest temat o ilości skończonych gier, nie rozdziałach w nich umieszczonych.
W tym miejscu 0. W poprzednim Andromedę. I to w zasadzie chyba jedyna gra, która ukończyłem w tym roku. Preya rzuciłem gdzieś po 15-20h - znudził mi się. The Surge po jakichś 5h - znudził mi się. Nie mam ostatnio ochoty kończyć gier, czasu w tygodniu też za bardzo nie mam bo praca.
W ciągu ostatnich 30 dni ukończyłem kilka tytułów, ale głównie dlatego, że były to proste gry narracyjne, interaktywne seriale albo symulatory chodzenia. Valiant Hearts, Firewatch, The Walking Dead i Grę o Tron od Telltale oraz po raz trzeci, tym razem na PS4 ukończyłem Life is Strange.
Jak na razie jedną - Life is Strange (wszystkie epizody liczę jako całość)
Licząc od początku bieżącego roku przeszedłem ich 14 natomiast w ciągu całego poprzedniego roku naliczyłem 47 tytułów więc raczej nie uda mi się tego przebić w 2017 ;)
Zero. Mało już gram ;) Tylko jakieś gry online, których nie da się ukończyć jak Smite czy Paragon ;)
W tym miesiącu jak i poprzednim to chyba żadnej. Nie ma mnie w domu od dłuższego czasu i pewnie długo mnie jeszcze nie będzie. Trochę tytułów na mnie czeka.
0, od trzech miesięcy męczę MGSV przerywane czasem 30 minutami z Expeditions: Viking. Od stycznia 2017 ukończyłem raptem dwa tytuły, co i tak jest niezłym wynikiem.
Zależy jakie gry. Są takie, na które potrzeba ze 200 godzin (Skyrim) ale tez takie, które skończysz w kilkanaście jak Until Dawn.
Chyba tylko Gothic 2 Noc Kruka. Tak to nie mam czasu żeby coś dłuższego zaczynać. Obecnie tylko w FIFE pogrywam. Pod koniec roku chcę sobie zakupić PS4 S i ograć H: ZD oraz U4, a do tego dochodzi nowy AC. Teraz okres letni to też nie chce się tak grać :)
Edit: Do tego bawię się różnymi modami do Skyrim. To się chyba nigdy nie znudzi :)
W tym roku 2 części Eschalon. Ale to zimą. Padły pewnie w ciągu miesiąca właśnie. Od tamtego czasu tylko jakieś pogrywanie w Agar.io (prosta gierka przeglądarkowa bez jakiegoś celu do osiągnięcia czy końca do dotarcia).
Chociaż w sumie dotarcie do roku 2050 w Open TTD można uznać za osiągnięcie głównego celu w grze.
Więc 3 gry ukończone w tym roku, jedna w ostatnim miesiącu.
Jeszcze Steamworld Heist grałem niedawno, jednak coś mnie znudziło jakoś w połowie. Ale mam zamiar wrócić.
Najwięcej gier ile ukończyłem w miesiąc to chyba 3 i była to trylogia Mass Effect. W każdej części cały wątek główny i jakieś 3/4 pobocznych. Akurat siedziałem cały miesiąc w domu i musiałem się czymś zająć. W całym zeszłym roku ukończyłem raptem kilka tytułów. W tym roku jeszcze ani jednego. Gram głównie w multi w HoTS i Overwatch.
dobry temat bo akurat jestem na fali :P
Prototype, Crysis Warhead, Władca Piersceni: Wojna na północy... Mam tez 3/4 w F1 race stars i i juz pare misji na sobą w Sniper ghost warrior
W maju to Prey i jeszcze Beat Cop.
W tym miesiącu ukończyłem tylko kampanię w CoD Black Ops, choć patrząc na jej długość raczej nie mam się czym chwalić :D
W lipcu planuję za to przejść ze cztery zaległe tytuły, a to za sprawą nowego komputera, który wtedy zamierzam kupić.
Z każdym rokiem, po dwunastce ;) gra się coraz mniej. Sam mam zaległości odnośnie turówek taktycznych i strategii, sięgające nie kilkunastu, czy kilkudziesięciu tytułów, ale już chyba setek (na przestrzeni ostatnich kilku lat). Szczególnie jeśli doliczyć gry, które też potencjalnie byłyby w kręgu moich zainteresowań (sportowe, logiczne, przygodowe, niektóre odmiany RPG z turowym systemem walki albo aktywną pauzą).
W tym miesiącu jeszcze nic. W tym roku przeszedłem Rise of the Tomb Raider, Deus Ex: MD i Sherlock Holmes: C&P oraz ukończyłem zaczęte jeszcze w połowie ubiegłego roku AC:Syndicate i Batman AK, ponieważ dłuższe gry ogrywam interwałami po kilka godzin. W ten sposób mam już 124 godziny w Fallout 4, a końca nie widać i chyba dopiero w 2018 mi się uda. Do końca miesiąca pewnie Bad Company 2 skończę i może dodatek Jack the Ripper do AC:S zdążę. Tak że średnio jedna na miesiąc wychodzi, jak dłuższe z krótszymi przeplatam.
Ostatnią grę jaką ukończyłem, to bodajże Watch Dogs, kilka miesięcy temu.. Czasu brak, a jeśli już jest, to nie ma tego zapału.
/ a nie, przepraszam. Dead Island przeszedłem na PS4 ostatnio.
Nie może być tak, że nie ma się czasu na granie. Po prostu zwyczajnie Wam się nie chce grać. Tak samo ludzie zwalają na książki "nie mam czasu czytać". Naprawdę nikt nie ma godziny wolnego czasu w ciągu dnia? Jeśli tak to chyba musi poważnie zastanowić się nad zmianą pracy lub trybu życia, bo pod taką presją czasową to długo się nie pożyje :)
Mysle ze to jest pewne uproszczenie. Majac 26 lat na karku i spedzajac po 13h poza domem, to tak, znalazlbym godzine na granie, ale juz mi sie nie chce. Nie chodzi o to, ze uwazam ze to jest nudne, ale juz nie mam sily, a do grania trzeba byc wypoczetym.
Jak się ma dzieci, to po prostu nie ma często możliwości na granie, a w nocy się nie chce kiedy trzeba wstawać wczas do pracy. Przecież przy dziecku nie pociśniesz w gry, kiedy stoi koło ciebie i coś od ciebie chce (a chce zawsze), olejesz dziecko bo musisz zdobyć fraga bądź podbić posterunek przeciwnika?
Ja teraz gram czasem w heroesa, bo najstarszy syn się tym zainteresował, ale robię to bardzo rzadko żeby się głupotami nie interesował zbytnio, przyjdzie na to czas jeszcze.
Ożeń się, zasadź drzewo i spraw sobie potomka dowolnej płci to pogadamy. I tak mam dobrze, że żona też grywa a jak akurat nie gra to nie robi problemu z tego, że zamiast spędzać z nią 24h na dobę wolę posiedzieć wieczorem przy kompie lub konsoli.
Czytając wasze komentarze postanawiam zostać kawalerem (płacąc bykowe :D) bez pracy do końca życia jeśli praca i żona/dzieci mają spowodować, że nie będę mógł realizować swojego hobby, bo nie będę miał czasu.
A z czego opłacisz bykowe lub swoje hobby, miśku? Możesz albo być utrzymankiem żony, albo mieć pracę. Albo rybki, albo pipki.
Ewentualnie możesz też zamieszkać z rodzicami do pięćdziesiątki, to też świetna perspektywa, znajomy który chodzi w slipach na głowie do południa i trzyma w swojej piwnicy jakieś łańcuchy, sznurki i żyłki (jakoś nie chciał wyznać, po co mu tyle) mówił mi, że żyje jak panisko, mama zawsze podstawi mu rosołek o trzynastej pod nos a jak trzeba, to nawet pupcię poklepie i kremem nasmaruje, żeby mu się wygodnie siedziało przed kompem.
w tym miesiącu dopiero 5 chociaż od początku roku około 120
Jeśli mówisz prawdę, to szacun niezły hardkor jesteś :p Ja w tamtym roku na PS4 ukończyłem tylko Uncharted 4, a potem za jakiś czas poszło wszystko na sprzedaż ;)
@SKi_drow
większa część z tego to gry indie, gry logiczne, gry hidden object więc do przejścia w kilka godzin
Ukończenie gier na ilość nie ma sensu, bo jedne gry kończy się po 4-5 godzinach, niektóre po 300 godzinach. Ja kończę rocznie większość wartych uwagi, myślę że z 50-60 rocznie.
Za duzo, ale strasznie dobrze mi sie gra ostatnio.
Lekko rozciagne, w okresie 5 ostatnich tygodni skonczylem:
GoW Judgment (5-6h)
Dragon Ball Z Shin Budokai (4-5h)
Path of Exile (natluczone pewnie ze 30h albo lepiej, 2 pelne przejscia i jedno do aktu IV)
Titan Quest Anniversary (ze 20h)
No i po za tym jeszcze ze 30h w innych gierkach ktorych nie pokonczylem/sieciowki.
Od czerwca do września to nie jest jakiś dobry czas na granie. Jak na razie do tej pory skończyłem 25 gier choć ogrywałem 36, ale ta reszta to tytuły, w których nie ma fabuły, ot gry logiczne na chwilę ewentualnie na zręcznościowe wyzwania. Średnio na miesiąc to 5 tytułów. Część to dwu-trzygodzinne przygodówki, ale część to też ponad 40stogodzinne erpegi.
Wczoraj przeszedłem pierwszą w tym roku grę - Little Nightmares. Na ten moment dla mnie GOTY. Czekam na DLC. Od dawna nie grałwm w nic tak mega dobrego.
I teraz pytanie do autora: czy samodzielne DLC będzie uznawane jako jedna gra? Dodam, że długość ma mieć jak w podstawce.
Ok. Thx :)
Prey nie skończyłeś? Tak się jarałeś przed premierą :)
Gra by była zajebista, gdyby nie backtracking. Kiedy ten pojawia się w zbyt dużych ilościach, to choćby nie wiem jak dobra była gra, przerywam ją. Tak było i tutaj. I tak jak Little Nightmares to na ten moment GOTY (zaraz po nim jest Paranormal Activity, który poza kilkoma rzeczami spełnił moje oczekiwania, ale LN - gra meegaaaa), tak Prey to największe rozczarowanie roku 2017. Teraz liczę tylko na 3 gry: Get Even, Agony (na to zwłaszcza, że zalicza czteroniesięczną obsuwę) i Arktika 1. Oczywiście czekam w tym roku na więcej, ale te 3 gry nie mogą rozczarować.
A jak sklasifikowac "ukonczenie" MMO? w Ktorym momencie gra bedzie ukonczona?
Jak sklasifikowac uknonczenie takich gier jak EU4? Ukonczona gra po przejsciu kampanii jednym panstwem, czy zdobycie wszystkich osiagniec? Bo jak to pierwsze to jeszcze wyjdzie na to, ze w ciagu roku ukonczylem wiecej gier niz Alex :p
2
W tym miesiącu ukończyłem 3 gry: UberCrapoldier (aka UberSoldier), Imperial Glory, GTA 4.