Chrześniak ma mieć zaraz komunię, pytam go co by chciał i rzuca "GoPro, będę nagrywał akcje i wrzucał na YouTube". Trochę się poczułem staro, dobra action camera to jeszcze niedawno było moje marzenie a tu fajfus 8-letni rzuca takimi tekstami.
Jak miałem ~20 lat temu komunię to WSZYSCY dostawali zegarki z milionem melodyjek i lepszy lub gorszy rower (BMX to było marzenie, chociaż "górale" też były akceptowalne, najlepiej z "przerzutkami w rączkach").
I tak sobie pomyślałem, co dostawało wcześniejsze pokolenie, nasi rodzice, Soul i reszta? Możecie się podzielić co wtedy było "złotym standardem"? Chodzi mi o ludków urodzonych w latach 60., może 70.
Mama mi podpowiada, że dostała "składaka", a Wy? Pytanie z czystej ciekawości :)
Ja miałem komunię w 1982 roku i dostałem jedynie kilka ulotek Solidarności oraz kredens, który do dziś stoi u mnie kuchni
Miałeś komunię w tym samym roku co ja a w 1982 to Twoja mama widoła szczęśliwe życie bez mohenjodaro srającego w pieluchy.
To prawdopodobnie największy lamus na tym forum, próbuje zabłysnąć postami ale mu nie poszło tym razem :p
Dlaczego? Może to kwestia regionu. U mnie przez kilka miesięcy w szatni puszczaliśmy melodyjki z zegarków. Rower też większość dostawała. I oczywiście pieniądze :D
Z gotowki za komunie moglem sobie wybrac prezent. Wybieralem miedzy goralem, a playstation. Padlo na to drugie, ale niestety nie mieli w komisie, ani w sklepie. Od zawsze bylem w goracej wodzie kapany, wiec tego samego dnia kupilismy gorala. Swietny zakup, ale go jakies kutasy ukradly. Z perspektywy czasu jednak wolalbym playstation. Kompletnie ominela mnie moda na zegarki z melodyjkami. Malo kto z nas nosil zegarki. Za to wiekszosc dostala walkmany. Ja niestety mialem bez radia.
Slask.
Rocznik 87, na komunię kupiłem sobie komputer. Więc nie wiem, gdzie te zegarki. U mnie praktycznie wszyscy dostawali rowery górskie.
Oczywiście rower "składak" Wigry :)
Ale generalnie 2 klasa ( 1980 r ) była przechlapana ... Nauczycielka się rozchorowała i na zastępstwo przylazł jakiś nauczyciel , który miał ciężką rękę - ciągle bił nas na lekcjach za byle co ( np szturchnięcie kolegi w ławce podczas jego prelekcji przy tablicy) takim cienkim kijkiem jak leci po całym ciele... No i zostawało się po lekcjach za karę ...
Każdy się bał poskarżyć w domu bo... nauczyciel ma zawsze rację i można było w domu też oberwać - nie było takiego beztroskiego wychowania i dostawało się lanie.
Religię prowadził katacheta świecki w kościele i on też robił jazdę podczas lekcji - nie było zajęć żeby ktoś nie klęczał przez pół godziny + jak ktoś się nie nauczył tych wszystkich modlitw to często targał za włosy ...bolało kurczę, ale nikt się nie skarżył bo ... jak wyżej ;)
Także komunia była ciężkim okresem, ale rower cieszył, bo wiadomo że ciężko było ot tak kupić i wtedy były wyścigi - normalnie Wyścig Pokoju w małej wersji ;)
Komunia w połowie lat 80. ubiegłego wieku:
- 'kolarzówka' (taka mniejsza, młodzieżowa),
- zegarek Montana (melodyjki!, bez nich nie istniałeś na dzielni),
- fajowski kalkulator (bo oprócz zasilania bateryjnego, miał mały panelik słoneczny),
- kasa (dziadek, kuśnierz, nieźle sypnął dolarami),
- piłka do nogi (możliwe jednak, że piłkę kupiłem sam, za zebraną kasę),
- pewnie jakieś inne pierdoły, nie pamiętam już.
PS. Co do zegarka: do tej pory mam lekką traumę, bo marzyła mi się wersja z kalkulatorem. A, niestety, musiałem się zwykłym melodyjkowcem ze światełkiem zadowolić.
U mnie rok 90
- deskorolka szeroka (z jakimś malunkiem od dołu)
- walkmen czerwony
- zestaw komunijny czyli zegarek, kalkulator i długopis
- kasa którą przechwyciłem, w pobliżu było wesołe miasteczko wiec kupiłem mnóstwo gum Turbo i z łańcuchowej rzucałem dzieciarni, czułem się jak król podwórka
Komunia w 84 roku, ja podobnie jak kjx dostałem zegarek z melodyjkami + jubilata. Nie było tak źle :) Chociaż u nas w klasie byli szczęśliwcy co dostali motorynkę...
Pytanie skierowane do starszych, ale pozwolę sobie - ja rocznik 88 - też odpowiedzieć. Dostałem wyczesane klocki lego technik prom kosmiczny + dużo załączników w kopertach. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to pierwszy i ostatni raz jak je widzę na oczy :D
https://www.youtube.com/watch?v=XV6rCl7xUDo
Było to 20 lat temu. Rodzice z jakiegoś powodu zorganizowali całkiem spore przyjęcie, a prezenty były głównie w formie gotówki, co pozwoliło na zakup pierwszego PC, który zastąpił wysłużoną Amigę 1200.
rocznik 85.
Na komunie od chrzestnego dostałem aparat na klisze Kodak. W tamtych czasach hitem biznes class od "ciotki z ameryki" były polaroidy wywołujące same zdjęcia :P. Za otrzymaną kasę zakupiłem Pegazusa - z pistoletem .. i już nic nigdy nie było takie samo..
Te ponad 30 lat temu to dostałem ruska cebulę ze wskazówkami i rower składak Pelikan oprócz tego dewocjonalia i drobiazgi. Nie było jeszcze komputerów i playstation a o Lego z PEWEX-u to mogłem co najwyżej pomarzyć.
u mnie podobny rok, dostalem troche kasy, jakis zegarek, aparat lubitel (po co dziekcu taki aparat?)
za kase kupilem sobie wigry 3 ktory za jakis cza sukradli mi z piwnicy
trauma:(
Te 30 lat temu dostałem zegarek od dziadkow (bez melodyjek, ale pozłacany;), a od rodzicow to chyba rower górski. Tylko to było jakos w '90, bo wczesniej przed 89 górali u nas w sklepach chyba nie było.
W roku pańskim 81 dostałem rower Universal (jak Wigry 3), zegarek i trochę kasy :)
Komunia 1987: rower Salto, zegarek Casio i 40 tysięcy złotych :E
Zegarek Doxy i kupę kasy z której udało mi się tylko kupić Kasprzaka i parę kaset ze słuchowiskami. Na większości łapę położyli starzy.
Początek '80, za diabła nie pamiętam który dokładnie to był rok. W jakim wieku idzie się do komunii?
9 lat
U mnie standard: rower Wigry 2, zegarek i pieniądze. Nawet ZX Spectrum wówczas jeszcze nie istniał ...
Też 40 nie mam, ale komunia 20 lat temu jakoś była :P Dostałam rower i rolki, a za pieniądze z komunii kupiłam aparat na klisze Polaroida :)
Ale już mnie przeraża wizja za parę lat, bo mam 3 chrześnice w 1,5rocznym odstępie więc już odkładam do skarbonki ;)
mohenjodaro - tak dla ścisłości, rodzice chrzestni nie są po to żeby dawać prezenty, ale żeby wspierać rodziców biologicznych i pomóc im w wychowywaniu dziecka w wierze. Na szczęście moja rodzina ma zdrowe podejście do życia, także nie mam zamiaru prześcigać się w wartości prezentów na komunię/osiemnastkę i też nikt ode mnie tego nie oczekuje :)
W 1979 jakiś radziecki zegarek. Gdybym go miał do dzisiaj pewnie dostałbym sporo kasy od kolekcjonerów, bo nie był kwarcowy, tylko mechaniczny.
Ja miałem Pierwszą Komunię w 2000 roku.
Dostałem na nią: rower górski, zegarek Timex, wieżę audio oraz kineskopowy telewizor (bo wtedy rzecz jasna nie było telewizorów LCD/LED).
Komunia lata osiemdziesiąte (jakoś połowa) - tradycyjnie Wigry 3 i jakieś inne drobiazgi. Zegarek (ale wskazówkowy Ruhla - taki czarny) dostałem jak szedłem do 1 klasy.
Zegarek mam do dzisiaj, a rower dalej jeździ.
Nie jestem taki stary :) ale pamiętam co dostałem
-Rolki przyznam rzadko na nich choć chyba jeszcze je mam schowane na strychu
-Rower Górski.był trochę za duży i miałem problemy z jego wchodzeniem
-Srebny Ferrari 550 Maralleo :P Model BBurago nie prawdziwy
-Jakiś tani Zegarek z kalkulatorem
-Model do sklejania F-14 Tomcat
Połowa lat 80-XX wiek(w tym czasie był JPII w Polsce i klasy 2/3 szły do komuni w jednym roku:)
-rower Jubilat
-aparat fed 5
-zegarek z melodyjkami(nie Montana-jakiś lepszy:)
-kalkulator i długopis
-złoty łancuszek
-kasa-z którą do dziś nie wiem co się stało:)
- rower Jubilat ( Wigry mialy duuuuzo mniejsze kola )
- zegarek elektroniczny ( jakis Casio o ile dobrze pamietam )
- lancuszek
- kalkulator
- samochodzik Lego ( jedyne wlasne Lego w moim zyciu). Skladal sie moze z 15 elementow ale i tak go uwielbialem. Koledzy mieli fajne wielkie zestawy ( i wspolnie sie nimi bawilismy ) - ale ten byl MOJ.
2003 rok, stary góral po kuzynie i tyle :)
To co to za komunia?
bidna