Witam. Wczoraj miałem nieciekawą sytuację. Jakiś burak zaparkował przed hipermarketem swoim coupe na miejscu dla rodzin z wózkiem (takie z namalowaną rodziną z wózkiem dziecięcym). Gdy zwróciłem mu uwagę, żeby stąd odjechał, bo nie jest z rodziną tylko sam, to się głupio uśmiechną i odpowiedział, że jak mam jakiś problem to żebym na policję zadzwonił, bo on takiego znaku nie musi respektować, bo go nie ma nigdzie w kodeksie. Powiem szczerze, że poczułem się zmieszany i nie zainterweniowałem. Czy on miał rację, że ten znak jest tylko sugerujący i za jego łamanie nie grożą żadne konsekwencję, tak samo jak linie ułożone z kostki brukowej?
Wyczuł, że masz problem z końcówkami w języku polskim, więc pocisnął ci staro-słowiańskim. Miał rację.
Trzeba było przyczaić się na gościa i pojechać za nim do domu, a kilka tygodni później przebić mu w nocy opony, albo gwoździem porysować karoserię.
Jesteś kierowcą i nie wiesz, że taki znak w kodeksie ruchu drogowego nie istnieje ? Więc jest to wymysł właściciela parkingu, za łamanie którego nie grozi nikomu nic, że chyba w regulaminie jest napisane inaczej.
Dodatkowo znak ten nie jest informacją, że jest to miejsce potencjalnie dla rodzin z wózkiem, a rodzin z dziećmi.
Na przyszłość powiedz, że dżentelmenowi takiemu jak pan nie wypada łamać dobrych obyczajów społecznych.
Jak jest burakiem to coś tam będzie jeszcze bublał pod nosem. A jak jest tym dżentelmenem, to powie, że racja, to ostatni raz (a jak nie będzie to ostatni raz, to jest po prostu dobrze wychowanym burakiem cwaniakiem).
Burak i tyle.
Fakt, w kodeksie nie ma i policja raczej nic nie może. Często parkingi przy sklepach nie są też drogą publiczną, więc w teorii można wszystko. Ewentualnie ochrona sklepu powinna interweniować i poprosić o przeparkowanie lub zrobienie zakupów gdzie indziej.
Eee tam nic nie może.
Jak się policjantom zechce, to zawsze mogą znaleźć jakąś przepaloną żarówkę albo błoto na tablicy rejestracyjnej.
Nie jestem fanem stalinowskich metod, ale w tym wypadku zalecałbym stosowanie reguły "dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie".
Typ człowieka który jakby mógł to by wjechał do marketu i robił zakupy jadąc samochodem. Ja się już przyzwyczaiłem, że im bliżej wejścia tym więcej takich ananasów, którzy dodatkowo często nie potrafią parkować. Wolę stanąć dalej gdzie jest pusto i się przejść niż po wejściu do sklepu myśleć czy jakiś baran samochodu mi nie obije.
Ja na tym miejscu zawsze staję jak nie ma wolnych innych w pobliżu.
Namnożyło się teraz tych głupich miejsc dla rodzin, dla matek ciężarnych. Może jeszcze zrobią specjalne dla kobiet (jest chyba w Korei Płd.). Niedługo biały heteroseksualny mężczyzna będzie parkował na szarym końcu parkingu 1 km o wejścia, bo reszta uprzywilejowanych obywateli będzie miała swoje bliżej wejścia bo są lepsi.
Jak ty masz 12 lat, to możesz co najwyżej wannę na plecy zarzucić i się bawić z wujkiem w pancernika.
Ktoś, komu nie pasuje wyjątkowe traktowanie kobiet w ciąży i tłumaczy to byciem białym heteroseksualnym mężczyzną musi mieć wyjątkowo małego fiutka.
Blood
Już jest. Tylko go najwyraźniej nie wyłapali, bo niepełnoaprawnym intelektualnie prawka raczej nie dają. Ale jakby się zgłosił, to legitymacja od ręki.
Że ci się chciało w ogóle poruszać taki temat na forum heh;) Jakbym miał opisywać podobne sytuacje na forach kto mnie obraził w jakiś sposób to bym nic innego nie robił tylko to robił;) Jesteś w PL. To kraj chamów, złodziei i pomału ruskich, awanturników i ludzi z przekonaniami za króla ćwieczka " ja muszę być pierwszy, najlepszy a inni chuj mnie obchodzą". Taka smutna prawda..
Takie miejsca dka rodzin z dziecmi to bardzo duze ulatwienie dla rodzicow, jak i dla innych uzytkownikow takiego parkingu. Pod krakowskim ikea sa takie miejsca i czesto z nich korzystam jadac tam z dziecmi. Jak nie ma wolnych miejsc i musze dralowac kilkaset metrow po ruchliwym parkingu, to jestem blady, bo ruch tam jest ogromny a nad ruchliwymi kilkulatkami jest ciezko zapanować. Chwila nieuwagi z mojej i kierowcy strony i juz problem, ze dziecko nie popatrzylo i wlazloby pod auto.
Kodeks drogowy o tym nic nie mowi, ale do jasnej cholery, jakie to ma znaczenie? Pierwsze co bym zrobil, gdyby sie ktos w takiej sytuacji odniosl do kodeksu, to bym zapytal czy ta swoją limuzyna jechal te przepisowe 50kmh. Bo u nas to sie przestrzega tylko wybranych przepisow, a potem na parkingu to kazdy oblatany i za pan bart z kodeksem. Kultury i pomyslunku troche i kazdy bedzie zadowolony.
Podstawową cechą wyróżniającą te miejsca jest ich szerokość. Na takim miejscu mogę bez problemu otworzyć drzwi na pełną szerokość i zaaplikować dzieciaka w fotelik. Ale jak widzę, młodzi, biali, heteroseksualni też muszą mieć szerzej ;)
Gdy zwróciłem mu uwagę, żeby stąd odjechał, bo nie jest z rodziną tylko sam, to się głupio uśmiechną
Zawsze istnieje szansa, że podjechał po rodzinę i wrócą razem do samochodu. Gdybym ja się podstawił po żonę z dziećmi i ktoś podszedł do mnie z góry zakładając, że jestem sam i mam odjechać, zamiast najpierw o to spytać, to też bym się nie tłumaczył wrzodowi tylko machnął ręką lub stosownie skomentował.
Nie ma się co dziwić, skoro żyjemy w społeczeństwie, w którym funkcjonują jednostki, poruszone ograniczeniem swobód obywatelskich, przez "konieczność" odpowiadania na dzień dobry przy okazji jazdy windą.
Jako ze parking sklepowy to prywatna wlasnosc, rownie dobrze mozesz zaparkowac za takim delikwentem co sobie zajal miejsce dla rodzicow z dziecmi. To ze ty dostaniesz mandat jest tak samo prawdopodbne jak i mandat dla niego.
Tzn nie mandat tylko kara za parkowanie ustalona przez wlasciciela obiektu.
Poza tym wielkosc miejsc parkongowych przy polskich marketach to jakis zart. Parkujac wiekszym autem masz pewnosc ze nie otworzysz drzwi :)
recenzetGRY2000 - przez takie ameby jak ty rodziny mają problem zrobić zakupy. Ostatnio widziałem jak matka z dwójką dzieci musiała iść chyba za 100 metrów do sklepu, moim zdaniem powinno się zrobić dla takich ludzi specjalne miejsce. Ja widząc, że jestem sprawny fizycznie zawsze parkuje na samym końcu parkingu bo myślę że te bliższe miejsca zawsze mogą się komuś, bardziej potrzebującemu przydać.
A ta matka i dzieci były jakoś niesprawne fizycznie?
Jaki mesjasz... mijasz te wszystkie wolne miejsca, by jak jakiś osioł zaparkować na samym końcu i chodzisz te 200 metrów z zakupami.
Ja jeżdżę przepisowo, ale wkurza mnie jak ktoś doczepia się do mnie mimo że ŻADNEGO PRAWA NIE ZŁAMAŁEM. Jeżeli uważasz że te miejsca są aż tak potrzebne to idź manifestuj przed sejmem, mogę ci obiecać jedno - jak stanie na tych miejscach będzie niezgodne z przepisami to tam nie będę stawał, póki co nikt nie może się do mnie doczepić.
A tak na marginesie to inne miejsca powinny być tak samo szerokie jak dla inwalidów i rodzin - na normalnym parkingu mam problem z otworzeniem drzwi w moim 2 drzwiowym aucie.
recenzetGRY2000/Lasterious--->
"Jakiś burak zaparkował przed hipermarketem swoim coupe na miejscu dla rodzin z wózkiem".
"Ja na tym miejscu zawsze staję jak nie ma wolnych innych w pobliżu".
"recenzetGRY2000 - przez takie ameby"
Pozwolimy Ci wybrać, które konto ma zostać zbanowane za obrażanie samego siebie.
Pozwolimy Ci wybrać, które konto ma zostać zbanowane za obrażanie samego siebie.
To się leczy https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_dysocjacyjne_tożsamości
Ahahah
T-bone, akcja demaskatorska w dobrym stylu. Ciekawe ile osób korzysta z wielu kont w takich dziwnych celach? :)
Najlepsze, że parkując na obrzeżach parkingu oszczędzasz czas, bo to co zarobiłbyś idąc mniej z nawiązką odrabiasz nie stojąc w sznurku samochodów lub za typkiem, który stoi z kierunkiem bo przyciął, że ktoś się pakuje i zaraz wyjedzie.
Nie mówiąc już o tym że im dalej od wejścia stoisz tym mniejsze ryzyko że ktoś ci samochód obije.
To samo jest z miejscami dla osób niepełnosprawnych, zawsze znajdzie się jakiś osobnik, który na takim miejscu zaparkuje i ma wszystko w nosie. Niepełnosprawność umysłowa, to także niepełnosprawność, tyle że ciężko uzyskać na nią uprawnienia.
Chociaż, teraz i tak jest już lepiej niż jeszcze kilka lat temu, ale do ideału jeszcze daleka droga.
