Dwa lata więzienia dla twórcy programu używanego do hakowania serwerów Sony i Microsoftu
Z korporacjami chłopak nie wygra
A dlaczego miałby wygrać? Atakował serwery z premedytacją i wiedząc jakie są tego konsekwencje i dostał zasłużoną karę.
obecnie pracuje jako pomocnik kuchenny po tym, jak został wydalony ze szkoły.
Z takim "skillem" gość długo nie będzie musiał tam pracować, po odsiadce też coś znajdzie. Aż dziwne, że jeszcze żadne corpo się do niego nie uśmiechnęło lub ktoś bardziej działający na "uboczu".
Z korporacjami chłopak nie wygra
A dlaczego miałby wygrać? Atakował serwery z premedytacją i wiedząc jakie są tego konsekwencje i dostał zasłużoną karę.
Dokładnie. Nie wygra i nie powinien wygrać. Nie dlatego, że po drugiej stronie jest korporacja, ale dlatego, że jest zwykłym szkodnikiem.
A czy ja napisałem, że powinien wygrać? Ból dupy nie wiadomo o co. Naraził innych na straty i teraz ma za swoje. Nauczcie się czytać ze zrozumieniem.
No i prawidłowo.
No i dobrze. Za te ataki powinni mu łapy opierdzielić przy samej dupie. Jego super wyczyny sparaliżowały ruch sieciowy sporej ilości gier i ludzie przez to nie mogli sobie normalnie pograć, szczególnie w święta kiedy mieli wolne.
@Damian1539
No i? Przecież za nią zapłacił i miał do tego prawo.
Zwłaszcza że w tym wypadku ataki nie były niczym uzasadnione i uderzyły przede wszystkim w uczciwych użytkowników.
A w dzisiejszych czasach znalezienie wolnego czasu na swoje pasje nie jest zbyt łatwe, więc tym bardziej te komplikacje były bolesne.
Ok, łapię, zrobił program for fun, ale po kiego inni mu płacili?
Też dla zabawy? Kupię program i zawieszę Minecrafta. Ile to kosztuje? 20 000 funtów? Spoko, nudzi mi się.
Jaki cel mieli kupujący? Wymuszenie haraczu od firm za zaprzestanie ataków?
Powody są różne, haracze są najprostszym. Ale tez podkopanie wizerunku prowadzące do spadku wartości cen akcji akurat na taka chwile by zdążyć kupić, kampania negatywna - wasza gra nie działa, nasz tak. Zwykła zawiść, akcje polityczne, odwrócenie uwagi (w trakcie ddosa łatwiej szukać innych dziur, system działając niestabilnie może ukazać luki normalnie niewidoczne), dokopanie konkurencji i spowodowanie po prostu strat u niej.
On go tylko napisał. Wykorzystywali go inni. No ask
obecnie pracuje jako pomocnik kuchenny po tym, jak został wydalony ze szkoły.
Z takim "skillem" gość długo nie będzie musiał tam pracować, po odsiadce też coś znajdzie. Aż dziwne, że jeszcze żadne corpo się do niego nie uśmiechnęło lub ktoś bardziej działający na "uboczu".
Dokładnie już pewnie M$ na niego czeka z niezłą posadką :P
Może nawet jakieś corpo wykupi go, hahaha i nie będzie odsiadki.
Skillem? Nie przesadzałbym. Fakt, ten soft do ddosów jest niezły, ale nie jest to tez nic szczególnie wybitnego. Ot każdy dobry programista jest w stanie coś takiego stworzyć. A czemu tego nie robią? Bo szansa na wpadkę jest delikatnie mówiąc bardzo duża, kwestie moralne, no i jakby nie patrzeć interesy robi się z mafią a to bywa dość niekorzystne dla zdrowia. I o ile dobrzy programiści są w cenie, to wcale nie pewności czy jego umiejętności s naprawdę jakoś szczególne, ani niespecjalnie komukolwiek chce się z buntownikami użerać póki nie są naprawdę wybitni.
Pamiętajcie, że to był zwykły ddos, nie żadne wykorzystywanie 0dayów, czy nawet tworzenie exploitów z górnej półki.
Skillem? Nie przesadzałbym. Fakt, ten soft do ddosów jest niezły, ale nie jest to tez nic szczególnie wybitnego
Wątpię, że gość pokazał już wszystko na co go stać. Myślę, że potrafi więcej, a jeśli nie to na pewno będzie potrafił. Co by nie mówić został zauważony, a w jaki sposób do tego doprowadził nie ma znaczenia. Odpowiednie osoby już o nim pewnie słyszały lub jeszcze usłyszą, więc gość mimo wpisanego na resztę życia w papiery wyroku, który innym ludziom delikatnie mówiąc by namieszał lub skomplikował życie, robotę będzie miał zapewnioną. A jeśli zajmie się nim ktoś z dobrymi "kontaktami" to wiadomo... niektóre rzeczy z życiorysu można... usunąć lub zmienić... kwestia ile zer ma na końcu oferta :)
Skąd ta pewność? Skoro i tak już na niego wsiedli doszliby gdyby stał za konkretnymi atakami, skoro nic nie znaleźli, a wiedzieli gdzie szukać, to znaczy, że za niczym nie stał. Ot wpadł kiedyś na ciekawy pomysł, zrealizował go i tyle.
Zgadzam się z elathir. Akurat ataki DDos do szczególnie zaawansowanych nie należą. Owszem trzeba wiedzieć co się robi, ale nie jest to specjalnie skomplikowane.
Kiedyś napisałem podobny, choć bardzo prymitywny programik (brat chciał wytestować napisane przez siebie zabezpieczenie serwera przed DDoSami), a nie jestem nawet programistą, tylko samoukiem i amatorem.
Skąd ta pewność? Skoro i tak już na niego wsiedli doszliby gdyby stał za konkretnymi atakami, skoro nic nie znaleźli, a wiedzieli gdzie szukać, to znaczy, że za niczym nie stał. Ot wpadł kiedyś na ciekawy pomysł, zrealizował go i tyle.
A czy ja napisałem, że stał za czymś poważniejszym/groźniejszym niż ataki DDoS? Mówiłem o jego umiejętnościach a nie czynach, których się dopuścił, i że pewnie potrafi stworzyć coś innego lub będzie potrafił, bo znajdą się ludzie, którzy będą chcieli w niego "inwestować", żeby mieć go po swojej stronie.
Ale jakich umiejętnościach? Skąd o nich wiesz? Inwestować w co? Ten soft, który stworzył był pomysłowy, ale to nie jest nic nadzwyczajnego. To tak jakby liczyć na to, że do pisarza, który napisał jedno dobre opowiadanie, które się nieźle sprzedało, i który nic już od dłuższego czasu nie pisze wydawcy będą ustawić się w kolejce i polować na niego. Albo do aktora, który zagrał jedna dobra role drugoplanowa w niezłym filmie będą uderzać tuzy hollywood z propozycjami.
Zajrzyj kiedyś na kikstartera albo inne crowdfundingi, zobaczysz jak ciężko jest uzyskać fundusze i inwestorów ludzi, którzy często naprawdę udowadniają, że maja talent i zdolności.
Ale jakich umiejętnościach? Skąd o nich wiesz? Inwestować w co?
A no wiem to stąd, że dzieciak mając 16 lat sam stworzył ów program i jako gówniarz jeszcze na nim zarobił. To świadczy o tym, że ma łeb na karku, wie jak zarobić i ogarnia programowanie. Jak to wydaje się dla Ciebie mało istotne i takie super łatwe. To śmiało, napisz jakiś program lub apkę i zarób blisko pól miliona jako gimnazjalista.
Zajrzyj kiedyś na kikstartera albo inne crowdfundingi
Tak... bo na pewno korporacje zajmujące się oprogramowaniem czy zabezpieczeniami poszukują zdolnych programistów na kickstarterze i serwisach crowdfunding'owych.
Tak, w tym wieku już pisałem, podobnie jak dziesiątki tysięcy innych ludzi. Ja co prawda dopiero hobbistycznie ale to były czas początku internetu w Polsce, ale znam ludzi co w tym wieku już zarabiali trochę młodszych ode mnie.. Wiadomo nie tyle tylko po parę stówek w miesiącu maks, ale uczciwie. W tym nie ma niczego nadzwyczajnego, takich ludzi są tysiące na świecie dzisiaj. On zarobił więcej, ale robiąc w tego typu rzeczach zawsze kasa jest większa niż legalnie, bo musi opłacić się ryzyko.
Inna sprawa, to że kilka lat temu coś stworzył, a czasy obecne to w tej dziedzinie przepaść.
I tak, firmy szukaj kandydatów na crowdfundingach, projektach open surce itd. Zwłaszcza tych, których produkty były obiecujące technologicznie a nie wypaliły z innych powodów i wiadomo, że będą lada chwila szukać roboty.
Wyjdzie za pół roku za dobre sprawowanie i służby jej królewskiej mości zaproponują mu posadę głównego informatyka agenta 007!
Gość pobawił się komputerkiem :3
Chłopak odsiedzi swoje w więzieniu tylko na papierze. Madre glowy zapewne już zaplanowały mu przyszłość. Gdy wszystko ucieknie, będzie pierdział w stołek i zarabiał kokosy.
Trochę to śmieszne, bo za ataki które sam spowodował oczywiście powinien ponieść karę, jednak za ataki ludzi, który używali jego programu? W żadnym razie. Idąc takim tokiem rozumowania, to każdy sprzedawca i wytwórca broni powinien prewencyjnie siedzieć w więzieniu. To samo z programistami, których kod wykorzystywany jest przez innych do wyrządzania szkód.
Ja oczywiście jestem za dożywociem dla tego rodzaju szumowin. Wszyscy, którzy grają w gry online doskonale wiedzą, jak uciążliwi i nieprzyjemni są wszelkiego rodzaju cheaterzy i hakerzy. Niemniej, do tej pory jakoś mało kto się nimi interesuje i zazwyczaj poza banem nie ponoszą oni żadnych konsekwencji. W sieci cheaty sprzedawane są na masową skalę, a ich użytkownicy na Steamie mogą liczyć na VAC Bana dla tytułu, w którym akurat czitują. Jednak w innych grach mogą czitować dalej, co nierzadko robią, śmiejąc się z uczciwych graczy.
Dlaczego nie banuje się od razu całego konta i nie kasuje go? dlaczego nie podejmuje się - przynajmniej w kilku przypadkach - działań mających na celu pociągnięcie do odpowiedzialności danego użytkownika?
Na Steamie przecież jest pełno kont-botów, pełno grup zrzeszających sprzedawców cheató i skinów, co jest przecież regulainowo zabronione, a mimo to VALVE nic z tym nie robi.
Więc jednak coś jest na rzeczy z tymi całymi "korpo" i kołomyją. W tej sprawie ten konkretny osobnik dostał karę bezwzględnego więzienia na pokaz. surowy wyrok podyktowany korporacyjnymi mackami. Szkoda, że to nawet nie czubek góry.