Hej. Większość ma już pewnie letnie opony na aucie. U mnie sypie śnieg już od kilku godzin. A temperatura u mnie do godz. 8 nad ranem ma nie przekraczać 1 stopnia Celsjusza.
Ryzykujecie jazdę jutro autem, czy wstajecie 1-2 godziny wcześniej i idziecie na komunikacje miejską?
Pewnie, lubię się poślizgać. Czasem jeździłem na prawie pełnym slicku w zimie, człowiek bardzo szybko doskonali technikę jazdy. No minus taki, że ciężko ruszyć z miejsca :)
Pierdolenie. Opony zimowe czy letnie - w mieście nie ma żadnego znaczenia. W jednym aucie nie zmieniałem na zimowe i jeździłem prawie całą zimę, w wyjątkowo wrednych warunkach jeździłem z zimówkami i napędem 4x4. W trasie oczywiście jest różnica, w mieście - żadna.
Nie jestem frajerem i nie zmieniam opon. Jeżdżę na całorocznych.
Też nie myślę sobie kupić, w końcu u nas śniegu na jezdni jest tylko kilkanaście dni w roku (i jak widzimy nie wiadomo kiedy, czy w październiku, czy w kwietniu).
I nie trzeba stać kilka godzin w kolejce co pół roku.
Jeżdżę rowerem bez względu na pogodę.
Co to za opona? Wygląda jak typowa guma na błoto/w teren, z zimową ma raczej niewiele wspólnego (twarda mieszanka i brak lameli)
Opony na letnie zmieniałem pod koniec marca, mieszkam na północy Polski i ostatni tydzień to ciągłe deszcze. Dzisiaj drugi dzień słoneczko, tyle że stopni nie za dużo i trochę chłodno jest.
A opony na cały rok to ponoć lipa.
Na opony całoroczne narzekają głównie Ci co na takich gumach nigdy nie jeździli. (tzw. eksperci od wszystkiego) Na śniegu idą praktycznie tak samo jak zimowe, za to na mokrym już je przewyższają. Latem o ile nie bawimy się w Kubice na drodze też nie ustępują znaczacząco letnim. W naszym klimacie jest to złoty środek, bo warunki jakiekolwiek by nie były to nas nie zaskoczą. Mowa oczywiście o oponach przynajmniej ze średniej półki. Masz dodatkowo spokój ze zmianą opon, przy średnim przebiegu 10-15k rocznie wprawdzie po 4-5 latach będą zużyte, ale przez ten czas niemal zaoszczędziłeś na przekładkach na komplet nowych. To nie jest jakieś tam tylko moje gadanie. Zobacz sobie testy dobrych wielosezonówek od np. Goodyear i sam zdecyduj czy warto tracić czas i pieniądze na zmianę opon 2x w roku :-)
Czyli lenistwo czasem popłaca. Miałem zmienić gumy tuż przed świętami, ale coś nie było po drodze. Wychodzi że nie ma się co spieszyć...
Ja zmieniłem na letnie tyle że nie wiem po ki h....
Ja cały rok jeżdżę na zimówkach. :P Inna sprawa, że nie wiem gdzie Wy mieszkacie, że macie śnieg :P
Na trasie z Piotrkowa aż za Radom była masakra wczoraj. Widoczność do dupy a i przyczepności za wiele nie było. W Radomiu płatki śniegu miały ze 2 centymetry. Jechało się gorzej niż zimą