BioWare Austin wskrzesi serię Star Wars: Knights of the Old Republic?
Od kiedy skończyłem pierwszego KOTORa wiedziałem że rozbudowane, dojrzałe i skupione na singlu RPG w realiach SW byłoby chyba najlepszym co Bioware jest w stanie zrobić.
Więc tego nie zrobią.
A moze by tak remake jedynki i dwojki, ktore na nowych oknach mogą działać, ale nie muszą?
Mowa o tym samym BioWare Austin z Benem irvingiem i Erikiem Musco, które praktycznie zabiło The Old Republic?
I nie, na pewno nie będzie "kontynuacji" KotORa. Co najwyżej kolejny dodatek do SWTOR albo zupełnie nowa gra osadzona w obecnym kanonie, dziejąca się w czasach Starej Republiki.
Oj wy głupki i z czego u was taka radość.
Konsolowy port, dodatki DLC nie podziękuje.
Nie, nie, nie. Ci ludzie już udowodnili, że nie wiedzą kompletnie co robią. SWTOR to już praktycznie żywy trup. Jedynie można pograć dla samej fabuły. Gracze szukający poważnego PVE z rajdami itd. dawno już grę opuścili. PVP to też bałagan i syf. Ludzie, którzy zostali to sami fani marki SW, którzy grają tylko dla "mieczy świetlnych" i nie zwracają uwagi na to, że gra z każdym patchem jest co raz bardziej dobijana, a ten tytuł utrzymuje się już tylko i wyłącznie dzięki nim. KOTOR został zapamiętany jako świetna gra, jedno z najlepszych RPG i najlepsza gra ze świata SW. Dopóki za pracę nie będą mogły się zabrać inne ogarnięte osoby/studia, to niech zostawią tytuł w spokoju.
Jeszcze dekadę temu błagałbym o taką wiadomość. Obecnie, z BioWare w takiej formie? Nie, dziękuję.
Dokładnie lepiej żeby za trzecią część wziął się obsidian.
Jeśli by to miała być prawda, to dwa życzenia:
1) Karpyshyn głównym scenarzystą
2) nacisk na singiel, żadnych naleciałości z MMORPG
Z jednej strony - super! Czekałem. Z drugiej strony BioWare nie jest już w swojej dawnej sile i to nie to samo studio. Jeżeli poważnie chcą to zrobić, to niech zbiorą ludzi ze starej ekipy, bo obecne studio nie podoła takiemu projektowi. No chyba, że chcą zawieść fanów tej marki to nie ma sprawy.
Niech robią, jak będzie słabe to po prostu nie zagram. A nawet jeśli będzie dobre, to i tak poczekam na bundla za 10$.
A tak z perspektywy czasu i bez sentymentów, to czy poprzednie kotory nie są średniakami? Któraś część, z tego co pamiętam, już przy premierze była wg. wielu mocno przeciętna (dwójka?).
Pewnie dwójka, zmogły ją bardziej techniczne problemy, bo część od strony historii była bardzo ok. Za to oryginalny KOTOR to wzór i jedna z lepszych gier RPG w ogóle, a jeden z najlepszych jeśli chodzi o tytuły BioWare. To były jeszcze czasy jak BioWare nie próbowało upychać zbieractwa do gry.
Dwójka miała sporo technicznych bolączek, ale tak to była naprawdę świetna. Wolę jedynkę, ale The Sith Lords miało znacznie mroczniejszą, dojrzalszą i miejscami ciekawszą fabułę, niż poprzedniczka.
To moje marzenie, ale biorąc pod uwagę, że z dawnego BioWare niewiele już zostało, to niestety byłaby to słodko-gorzka informacja...
Miałbym więcej obaw, niż nadziei... :/ Ale kto wie.
W każdym razie, KOTOR 3 to coś, o czy marzę od lat...
TYLKO I WYLACZNIE jesli glownym scenarzysta bedzie Drew Karpyshyn.
Ten gosc kocha SW, do tego ma swietne pomysly, I dzieki niemu fabularne DLC do TOR'a stoja na tak wysokim poziomie.
Że co? Przecież Karpyshyn nie był autorem żadnego dodatku do SWTOR. Wrócił do ekipy dopiero pod koniec 2015 i napisał scenariusz do bodajże dwóch rozdziałów KotET. Łatwo poznać, że chodzi o misje na Dromund Kaas i Nathemie, które zawierają elementy z jego książek Annihilation i Revan. Za kształt historii odpowiada Charles Boyd, czyli autor kampanii Troopera z podstawki. To dzięki niemu KotFE i KotET są niemal pozbawione klimatu SW, a ostatnia walka z Imperatorem wygląda jak jakiś fanfik.
Niech oni się lepiej niczego nie tykają.
W kotor'a 3 z chęcią bym zagrał ale nie od bioware, tylko od obsidianu za genialne dialogi, świetnie napisaną postać Krei i ten jedyny w swoim rodzaju mroczny klimat.
Tak jak już inni wspomnieli- niech broń boże te studio nie wraca już do tej serii. Po fali zawodów- ME3, DA2, DA:I, w sporej części ToR, ME:A - u mnie nie mają już kredytu zaudania.
Nwm jakby mial Kotor 3 wygladac, gameplay z dwoch pierwszych gier jest juz zbyt przestarzaly jak chodzi o produkcje AAA i psuje immersje. Tak jak korzystanie z blasterow/karabinow jak najbardziej mozna by skopiowac z Mass Effecta tak juz walka mieczem to troche bardziej skomplikowana kwestia chyba ze pojda po linii najmniejszego oporu i zrobia mashowanie Xa z Wiedzmina xD
No i nwm jak mozna narzekac ze moze wyjsc kontynuacja, nikt wam nie karze w nowa gre grac, stare gry tez nie stana sie gorsze jezeli nowa czesc bedzie porazka... Nic nie tracicie, mozecie tylko zyskac fajna gre. Byc moze to wlasnie od zmeczenia materialu i tluczenia na zmiane od dekady gier z dwoch tylko marek jest wynikiem gorszej (wg was) formy Bioware.
juz walka mieczem to troche bardziej skomplikowana
Byłbym zadowolony z bardziej dopracowanego i lekko ulepszonego systemu z Jedi Academy (dokładniejsze wyprowadzanie ciosów i lepsze celowanie w konkretne kończyny)
Darth Father
Nwm jakby mial Kotor 3 wygladac, gameplay z dwoch pierwszych gier jest juz zbyt przestarzaly jak chodzi o produkcje AAA (...)
Co jest przestarzałego w tej mechanice? Chętnie bym przyjął nowego KOTORa z taką mechaniką (ewentualnie z jakimiś przemyślanymi usprawnieniami), w nowej oprawie i z niegłupią fabułą (byleby nie wzorowaną na DA, ME czy sadze filmowej).
Byc moze to wlasnie od zmeczenia materialu i tluczenia na zmiane od dekady gier z dwoch tylko marek jest wynikiem gorszej (wg was) formy Bioware.
Chcesz powiedzieć, że w obrębie tych dwóch marek nie można było przez ten czas stworzyć porządnej, niegłupiej i dopracowanej produkcji? Nie sądzę. To studio z własnej woli ograniczyło się jednym schematem, nie wyczuwa się też aby chcieli tworzyć coś więcej niż kolejne jego klony. Zamiast zarzucać nas tekstami jakie to wszystko co robią jest "awesome" i "epic" powinni zejść na ziemię.
Doczytaj zdanie ktore cytowales to zrozumiesz, turowy system przy dzisiejszej grafice wygladalby ulomnie, w grach jak Dragon Quest to jeszcze dziala bo te gry wygladaja jak remastery gier z PS2 tylko remaster na poziomie wykonania GoW Ultimate Edition.
Nom, jestem pewien ze ich wydawca i cisnace dedlajny nie mialy na to wplywu xD Przypominam, ze poza Andromeda nad ktora pracowalo dziwicze podstudio outsourcingowe dla Bioware Edmonton, wszystkie gry Bioware byly wysoko oceniane i dobrze sie sprzedaly. Ze ME3 byl napisany na kolanie, a Inkwizycja jest o b i e k t y w n i e juz slyszalem i mi wystarczy, z pierwszym sie zgadzam i tutaj zdaje sie jak najbardziej mozna obarczac EA tak Inkwyzycji nie dotknalem wiec nie oceniam. Z tego co mi wiadomo wszystkie gry Bioware byly dopracowane do czasu Andromedy, przynajmniej pod wzgledem technicznym, ze scenariusz sie wam nie podobal coz, produkowanie wlasnego uniwersum naprzemian z kodowaniem to nie taka prosta sprawa. Mysle ze pracujac na gotowcu jak chocby CDP jak najbardziej sa w stanie zrobic dobra gre.
Trudno mówić, że formuła gier od BioWare męczy, skoro dopiero teraz wpadli w swojego rodzaju klepanie jednego patentu, a wcześniej jednak każda gra była inna i trudno było mówić o jakimś schemacie.
Bardziej chodzi o spadek formy i to się akurat mocno odczuwa zarówno w fabule jak i dialogach.
przynajmniej pod wzgledem technicznym
Nie wiem jak inni, bo mi działało znakomicie (prócz tego, że 5 razy wywaliło mi z błędem sterownika z gry) w premierę, ale ludzie powiadają, że minął czas nim udało się tę grę doprowadzić do grywalności.
Darth Father:
(...) i psuje immersje. Tak jak korzystanie z blasterow/karabinow jak najbardziej mozna by skopiowac z Mass Effecta tak juz walka mieczem to troche bardziej skomplikowana kwestia chyba ze pojda po linii najmniejszego oporu i zrobia mashowanie Xa z Wiedzmina xD
Treść ta nie wyjaśnia dlaczego należałoby wymienić mechanikę z KOTORów i co w niej psułoby dziś imersję.
Doczytaj zdanie ktore cytowales to zrozumiesz, turowy system przy dzisiejszej grafice wygladalby ulomnie, w grach jak Dragon Quest to jeszcze dziala bo te gry wygladaja jak remastery gier z PS2 tylko remaster na poziomie wykonania GoW Ultimate Edition.
Ty tak na poważnie z tym systemem turowym? O ile nie darzę wielką sympatią tur w grach RPG, tak uważam, że mechanika z KOTORów stanowi bardzo dobrą podstawę dla produkcji AAA z hiper-duper-wywaloną w kosmos grafiką i w żadnym razie nie nazwałbym jej ułomną. Poddana szlifom mogłaby dostarczać mnóstwa frajdy każdemu.
Ułomne to są zazwyczaj dzisiejsze rozwiązania, w których targetem jest odbiorca z dysfunkcją manulano-mentalną, aby tylko nie wzbudzać w nim frustracji, że musi poświęcić na ich ogarnięcie trochę więcej czasu i energii.
Przypominam, ze poza Andromeda nad ktora pracowalo dziwicze podstudio outsourcingowe dla Bioware Edmonton (...)
Chcesz powiedzieć, że wydawca pokroju EA celowo oddaje jedną ze swoich najbardziej rozpoznawalnych marek amatorom? Ciekawe jakie mieli oczekiwania wykonując ten ruch i co nimi kierowało. Poza tym, będąc takim gigantem jak EA, ze względu na zasoby finansowe i pozycję w branży, masz dostęp do odpowiednio doświadczonych pracowników.
Skoro jestem już w temacie pieniędzy. Ktoś niedawno porównywał budżet Wiedźmina 3, Andromedy oraz Inkwizycji, zrzucając przy okazji winę za bolączki Mass Effecta na zbyt niską jego wartość. Skoro np. w Polsce można stworzyć za mniejsze pieniądze dużo bardziej bogatą w zawartość i lepszą jakościowo grę to co stoi na przeszkodzie aby otworzyć tu studio? Nie mamy czego się wstydzić i niejeden tytuł udowodnił, że nie brakuje tutaj kreatywnych ludzi, a niższe koszty tworzenia chyba nie są byle jakim argumentem.
(...), produkowanie wlasnego uniwersum naprzemian z kodowaniem to nie taka prosta sprawa.
Owszem, ale ten problem nie do końca dotyczy twórczości Bioware.
O ile w przypadku marki Dragon Age (opieram się tylko na części pierwszej i drugiej) poszli całkowicie na łatwiznę tworząc odgrzaną do bólu fantasy sztampę zarówno w kwestii świata jak i jego późniejszego wykorzystania na potrzeby gry (z krótkimi przebłyskami kreatywności), tak tworząc Mass Effecta wykazali się znacznie dalej posuniętą inwencją twórczą i niejako udowodnili, że jest/było ich stać na coś więcej. Odnośnie podwalin tego uniwersum nie mam im chyba nic do zarzucenia.
Problemem Bioware nie jest stworzenie świata jako takiego, ich problemem jest jego wykorzystanie w samej grze. Pierwszy Mass Effect miał całkiem dobre podwaliny do zerwania z pewnymi schematami, pójścia nieco inną drogą, niestety późniejsze dwie produkcje udowodniły, że był to zbyt duży ciężar do udźwignięcia, ostatecznie znów dostaliśmy fabularne (i nie tylko) popłuczyny z kilkoma dobrymi przebłyskami oryginalności.
Mysle ze pracujac na gotowcu jak chocby CDP jak najbardziej sa w stanie zrobic dobra gre.
Sagę wiedźmińską czytałem w 2005 roku i mogę polegać jedynie na swoje pamięci ale nie przypominam sobie żeby Sapkowski rozpisywał się w niej nad wszystkim, nie pamiętam rozbudowanych opisów postaci, flory i fauny, nawet samego świata. Redzi nie powielali historii z książek, a jedynie bazowali na ich zawartości, na dobrą sprawę wiele rzeczy stworzyli sami według własnego wyobrażenia i od podstaw, w wielu aspektach udowodnili, że stać ich również na pełną samodzielność. Jednakże w temacie materiałów źródłowych do gier o przygodach Geralta musiałby wypowiedzieć się ktoś inny, kto jest bardziej w nim obeznany, potwierdzić lub zaprzeczyć temu co nabazgrałem powyżej.
Poza tym, skoro już się licytujemy, to przypominam, że Bioware zaczynało z nieporównywalnie lepiej opisanym D&D :-P
Stworzenie ewentulanego trzeciego KotORa będzie nielada wyczynem. Przez te lata wokół pierwowzoru nagromadziło się tyle sentymentu, oczekiwań i marzeń, że poprzeczka ustawiona jest gdzieś na wysokości Alp. Niestety, ale BioWare w obecnej formie nie ma większych szans na jej przeskoczenie. Mam niemiłe wrażenie, że tytuł w ich wykonaniu byłby połączeniem DA:I i ME:A, czyli potworek którego większość nie chciałałby widzieć. Dlatego nieco bardziej ufałbym Obsidianowi, choć i on musiałby się nieźle nagimnastykować.
Nie uważasz, że sądzenie, że ktokolwiek tam ma ambicje na zrobienie gry, która dorówna poprzednim dwóm jest, mówiąc mocno dyplomatycznie, lekko naiwne?
Oczywiście, że jest naiwne i to nawet nie lekko, patrząc jak chodliwą marką są Star Wars.
Cichy głosik z tyłu głowy mówi mi jednak, że część z pracowników żywi choć odrobinę sentymentu do serii i chciałoby mieć w niej swój udział. Ale nie mam też wątpliwości, że decyzje zawsze podejmuje tu chłodna, biznesowa kalkulacja.
Co do mojego zdania - jak dla mnie system walki był tragiczny, ale taki musi pozostać. Strzelanie z blasterów jak w ME spoko, ale walka w grze RPG jak z Jedi Knight - odpada, bo wielu liczących na fabułę i zadanie szybko by pewnie poległa na tych walkach, czasy się zmieniły, a system z JK jak na obecne czasy byłby zbyt trudny. Co do reszty - jeśli zrobią to tak jak Andromeda, tylko w świecie Star Wars to na premierę leciałbym z wywieszonym jęzorem. Zresztą BioWare nigdy mnie nie zawiodło swoimi grami, zawsze stoją na niesamowitym poziomie.
Na koniec jeszcze.
W odniesieniu do nowego KOTORa martwi mnie jeszcze jedno. To, że Bioware skręca bardzo mocno w kierunku MMO. Obok tematu gry związanej z Gwiezdnymi Wojnami wypłynął jeszcze jeden wątek, tym razem dotyczący nowego projektu - "projekt Dylan", który ma być ukierunkowany na zabawę wieloosobową, kooperację i MMO. Biorąc pod uwagę, że zarówno Inkwizycja, jak i Andromeda podobno czerpie z tego gatunku te najgorsze elementy, niespecjalnie cieszy mnie wiadomość o nowej grze w świecie Star Wars.
Co tu dużo mówić, będzie to kolejny odcinek serii 'doimy co się da i jak się da'. Tu nie chodzi nawet o to, że niektóre mechaniki mogą być uważane za przestarzałe, że nie projektuje się dziś gier tak jak dawniej, że w fabule musi być polit-poprawnie (nienawidzę tego słowa i brzydzę się nim). Chodzi o to, że podejście 'zróbmy dobrą grę, ludzie kupią, bo będzie dobra' już praktycznie zdechło, teraz wszystko jest kalkulowane w 100%, zimnie, bezdusznie liczone w arkuszu kalkulacyjnym co gra ma zawierać i jaka ma być, żeby zysk był maksymalny. W tej chorej 'matematyce', w której suma 'najlepszych' (w sensie zysku oczywiście) składowych zawsze daje ten upragniony efekt, gracz zawsze otrzymuje to samo, czyli bezkształtną, szaro-burą masę, która jest tak bezpłciowa, że daje efekt grania ciągle w to samo.
Oczywiście zawsze mogę się mylić, zawsze może dojść do jakiegoś 'przebłysku' zdrowego rozsądku, ale jakie są na to szanse... Na razie myliłem się tylko w przypadku nowego Dooma co akurat bardzo mnie cieszy.
BioWare niech lepiej już nie produkuje żadnego rpga, może niech zajmą się nową odsłoną BF, albo w ogóle jakimiś grami na facebooka. Po "kapitalnym" ME:A dla mnie te studio już spadło do trzeciej ligi.
Alex ty jako zawsze taki pozytywny oceniacz tytułów? Wcale nie jest taki zły ten Mass Effect przecież i najnowsze oceny oraz opinie to pokazują. Sam gram, gra jest piękna, tajemnicza i ciekawa mimo trochę lepszych poprzednich, ale w poprzednich nie było takiej technologii w sensie rozwiązań w grywalności oraz grafiki! Jeśli zaś chodzi o nowego Kotora o którym marzę od dawna to też bym wołał żeby grę zrobiło np Obsidian (coś w stylu nadchodzących Pillarsów 2) ale jeśli oni wezmą sobie porządnie do serca uwagi fanów i ogólnie graczy to miejmy nadzieję że wyjdzie coś bajka :D
Sunbeach81 - Obisidian to zupełnie inna liga, jakby to Obisidian dostał KOTORA do realizacji to byłbym pierwszym który by tutaj piał pieśni pochwalne, ale dla zespołów BioWare stanowcze nie. Wyobrażasz sobie KOTORA w których 95% questów to będzie znajdowanie kryształków do miecza, lub zbieranie fragmentów puzzli aby odkryć kolejną setną skrzynkę z czymś co jest losowym śmieciowym przedmiotem z generatora ? Nie dziękuje za takie rpg od takiego studia.
Jeśli już Bioware ma się zabierać za takiego giganta, to niech to będzie Bioware Edmonton (główne studio) a nie Bioware Montreal (m.in. ME: Andromeda) lub Bioware Austin (m.in. nieudane Shadow Realms) bo nic z tego nie będzie.
I po co jakieś odświeżanie, lub remake? nie można zrobić kontynuacji, bądź osadzenia w innych czasach po tych z dwóch poprzednich części?
Przecież to całe 'machanie' logiem Bioware to jest zagrywka pod (nieświadomą) publikę, która kojarzy tę nazwę i nie zagłębia się w szczegóły. Ci co, tak jak Ty, wiedzą o co chodzi, nie dadzą się nabrać. Poza tym raczej zrobią coś czym Andromeda jest dla serii ME, niż jakiś remake.
A niech robią kolejnego potworka z pierdyliardem baboli. Będzie się z czego pośmiać. Jest jeszcze tyle do zepsucia.
Gdyby to była prawda to mój najgorszy koszmar ziściłby się. Już udupili DA i ME więc tylko Kotor im pozostał do zniszczenia. Nawet nie próbuję sobie tego wyobrażać.
DA 'udupili' już bardzo dawno temu, bo w części drugiej. ME zostało już częściowo 'udupione' w części trzeciej, za sprawą zakończenia. 'Udupianie' KotORa zaczęli przy okazji MMO, choć to jeszcze jestem w stanie wybaczyć, bo żaden sposób mnie gry MMO nie interesują. Spokojnie więc, wszystko już jest troszkę 'udupione'. :P
Te plotki nie zostaly czasem zdementowane? Wydawalo mi sie, ze widzialem cos na jakiejs stronie.
Niech lepiej z SWTOR zrobią zwykłego normalnego singla playera.
SWTOR jest niemal w całości grą single player od 4.0. W 5.0 nawet Flashpointy można solować do woli. Jedynie Operacje wciąż wymagają odpowiedniej ilości graczy. No i Warzones, ale BW kładzie lachę na PVE i PVP, więc jeśli kogoś pociągają przede wszystkim te aspekty, to grę może sobie i tak darować. Do dziś najlepszą rzeczą, jaką SWTOR ma do zaoferowania są historie z vanilli.