Historia może wydawać się nieprawdopodobna, ale spotkała mnie wczoraj przykra sytuacja. Spacerowałem sobie z dziewczyną (tak, mam dziewczynę) Rynkiem. Piękna pogoda więc przykro było jej nie wykorzystać. W pewnym momencie zaczepił nas dziwny typ. Ludzie omijali go szerokim łukiem. Zaczął nas wypytywać "skąd jesteśmy", "co tu robimy". Jako, że miły ze mnie gość, to nie chciałem go urazić, więc wdałem się z nim w rozmowę. W pewnym momencie wypowiedział enigmatyczne słowa - "zdradzę wam swoją tajemnicę". Ciekawy zapytałem go o co chodzi. Zaczął tłumaczyć, że jest czarodziejem. Przybył tu z innej czasoprzestrzeni i nie może wrócić do swojego domu. Jedyną drogą by to zrobić było pogłaskanie jego laski przez osobę, z naszego świata. Powiedział, że jeśli to zrobię to spełni moje życzenie. Zgodziłem się. Kazałem mu wyciągnąć laskę, żebym mógł ją pogłaskać. Jakie było moje zdziwienie, gdy ten gagatek zaczął rozpinać przy mnie rozporek by w końcu pokazać mi czym była "laska". Jak rozumiecie, nie chodziło o magiczny drewniany kij. Popatrzył na mnie szyderczo i nakazał wziąć mi laskę do ręki i pogłaskać. Odpowiedziałem, że chyba zwariowałeś i zacząłem uciekać. Złapałem dziewczynę za rękę i szybko wycofaliśmy się. Na szczęście ten wariat nas nie gonił. W alejce do której uciekliśmy natknęliśmy się na dwóch rosłych mężczyzn w białych kitlach. Rozglądali się nerwowo i zapytali nas czy nie widzieliśmy człowieka, który uważa się za czarodzieja i każe ludziom głaskać laskę. Odpowiedziałem, że przed chwilą mnie zaczepił. Wytłumaczyli, że są sanitariuszami ze szpitala psychiatrycznego a ta osoba, to niebezpieczny pacjent, który uciekł podczas transportu. Wskazałem im miejsce gdzie go widziałem, ale okazało się, że zniknął. Podziękowali mi za pomoc i poszli w swoją stronę. Mam dobrą pamięć i zapamiętałem jak gość wyglądał. Po dość długich poszukiwaniach, odnalazłem profil tej osoby na facebooku. Gdybyście mieli jakieś informacje gdzie przebywa to prosiłbym o kontakt z najbliższym posterunkiem policji lub innymi organami ścigania.
Tutaj profil tej osoby:
https://www.facebook.com/profile.php?=743264506123123
Spacerowałem sobie z dziewczyną (tak, mam dziewczynę) Rynkiem. Piękna pogoda więc przykro było jej nie wykorzystać.
Ale jak, tak przy ludziach chciałeś wykorzystać tę dziewczynę?
Niech zgadne, przekieruje mnie to do MOJEGO profilu, prawda?
Bez czytania historyjki odpowiem, że tak. W linku nie ma żadnego parametru id, więc wyświetla się profil osoby, która link odwiedza. I w sumie niepojęte jest dla mnie, że taki gigant jak facebook ma syf z nieprawidłowymi linkami (które z resztą są wykorzystywane do oszustw i naciągania ludzi).
Wskazałem im miejsce gdzie go widziałem, ale okazało się, że zniknął.
W końcu to czarodziej. :D
Mnie za to ciekawi dlaczego posty panów wyżej zostały ukryte...
BTW. Historyjka taka se, na dobranoc byłaby jak znalazł. Rano człowiek zaspany, nie w humorze i takie "meh"
Odpowiedziałem, że chyba zwariowałeś i zacząłem uciekać.
Ta jasne, uciekać.
Spacerowałem sobie z dziewczyną (tak, mam dziewczynę) Rynkiem. Piękna pogoda więc przykro było jej nie wykorzystać.
Ale jak, tak przy ludziach chciałeś wykorzystać tę dziewczynę?
hihi
Spacerowałem sobie z dziewczyną (tak, mam dziewczynę)
Po tych kocopolach dalej nawet nie czytam.
Sprawdziłbym ale nie mam facebook'a.
Trzeba bylo te laske mi macnqc to bym ci zyczenia spelnil i wrocil se do domu, a tak teraz nikt ci nie chce uwierzyc a ja siedze w wariatkowie.
Uwierzyłem ci...Nie że masz dziewczynę, bo to jest total absurd, ale w tego czarodzieja...
"Strona jest niedostępna
Kliknięty link mógł być uszkodzony lub strona mogła zostać usunięta."
... zresztą jak można nie skumać tego co koleś zamierzałby zrobić pytając o "pogłaskanie laski"? IQ=38? Nawet wymyślajac historyjki należy się posilić logiką. Pisarzem to Ty nie będziesz ...
Raz nie masz dziewczyny, a dwa bys sie pewnie cieczyl z glaskania laski.
Że też chciało ci się pisać tyle pierdół a link też przewidywalny ;)
Btw on ma dziewczynę, czasem z nią rozmawiam na Steam, bo Kluha zostawia jej profil do grania a sam wraca smutny do domu.
Przekierowało mnie na profil jakiegoś Wojciecha Antonowicza.