Zaraz ku*wicy dostanę, pchlarz ujada już z pół godziny, a ja rano wstać muszę!
Na chwile robi sobie przerwę i dawaj od nowa.
Jak żyć..
Niestety nie mój, ale mojej rodziny obok, a że ściana nie za gruba, to wszystko się niesie. Jak nie szczeka, to wyje.. Nie lubi być sam skubany.
Znam ten ból...U sąsiadów wczoraj zaczął koło 9 skończył koło 1 ale w nocy.
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
kodeks wykroczeń
Skoro to pies twojej rodziny obok, nie łatwiej po prostu go na przyszłość zabrać do siebie? Może przestanie...
ja za ścianą miałem psa który był "odcięty" od suki która miała cieczkę (sterylizowana)- szło zajoba dostać, całą noc szczekał :( i jeszcze dziurę w drzwiach do szopki w której spał wygryzł.
Także że potrafią dłuugo szczekać... współczuje
Tak z ciekawości jak to wygląda pod względem prawnym? Takie szczekanie podpada pod zakłócanie ciszy nocnej i straż miejska/policja może ukarać właściciela?
Dobrze, że mam niemal bezgłośne ptaszniki.
Kiedyś otwarcie okna i zadarcie się pomagało. Potem trzeba było się dogadać z sąsiadem, że pies nie może być tak blisko ogrodzenia i mojego domu.
Jeden z najbardziej działających mi na nerwy odgłosów - szczekanie psa. Uporczywe posiadanie takiego psa wrzucam do tego samego wora, co puszczanie (dennej) muzyki na cały regulator w ogródkach letnią porą itp.
Bonusowo - qpy na chodnikach etc.
Plaga uważana za społecznie akceptowaną normę.
Pod niemal każdym względem. Oczywiście i one, jak chyba każdy zwierz, mają swój zestaw cech uprzykrzających życie, ale wymierzony głównie we właściciela.
Psy wam przeszkadzają, ale czemu nikt nie napisze wątku o rozchlanych moczymordach, oni to napierdalają mordami pod blokami. Takich to ubiłbym z przyjemnością.
Też kiedyś miałem taki problem i o dziwo też pies skończył szczekać koło 1 w nocy. Dziwne troche...
Pies jest od tego żeby szczekał. Tak jego "psia" natura.
Jak długo jeszcze będziemy świadkami tak idiotycznych tematów na forum ?
Jak długo pies może szczekać?
Do usranej smierci, doslownie!
Przyklad z mojego podworka. Za czasow dziecinstwa mielismy suke ktora strasznie na szczury byla cieta i jak tylko miala mozliwosc to szla jak szalona za nimi. Ktoregos razu tak jej cos odwalilo ze przez 2 noce i dzien non-stop na cos ujadala. Myslelismy, ze moze to jakies nowe gniazdo szczurow gdzies, ale nic nie znalezlismy a ta dalej szczekala. Drugiego dnia ojciec zauwazyl, ze przez to ujadanie czesc "wnetrznosci" wypchnela sobie na zewnatrz i trzeba bylo uspic.
Ja miałem owczarka podhalańskiego. Szczekał i wył całe noce. Pies nażarty, szczęśliwy, ale wieczorem coś mu odbijało i sobie siadał pod budą i tak parę godzin na przemian wył i szczekał. Powoli nawet my już mieliśmy go dosyć. Na szczęście żył tylko 4 lata.
Ja bym proponowała pracę u podstaw, czyli zakaz trzymania zwierząt przez imbecyli.
Jak długo?
1) Aż mu się nie znudzi.
2) Aż nie zdechnie.
3) Do czasu aż nie zafundujesz operacji na usunięcie strun głosowych.
Nie będę rodziny paragrafami straszyć :)
Pies rzadko kiedy bywa sam i przypuszczam, że musiał zjawić się jakiś domownik, bo wydaje mi się, że w pewnym momencie przestał.
Mój pies do petard podbiegał i się nie bał, także nie ma reguły raczej na to.
Mieszkam na północy.
Już nieważne, oby właściciele go w nocy nie opuszczali :)
Niestety taki pies potrafi szczekać cały dzień lub noc. Jedyna metoda to profesjonalna tresura lub operacja usunięcia strun głosowych w skrajnych przypadkach. Żaden typ przemocy tutaj nic nie da, ponieważ zwyczajnie pies nie zrozumie za co oberwał.