Piątek, Piąteczek, Piątunio. Przyjeżdżam z trasy i mogę wreszcie napić się zimnego piwa. Kocham ten dzień tygodnia bo się pracuję cały tydzień na wyjazdach i ani grama alkoholu by właśnie w Piątek wrócić do domku i poczuć weekend. Piątek jest dobry dla ludzi pracujących bo właśnie wtedy można dostrzec wszystkie zalety tego dnia. Nienawidzę Poniedziałku kiedy wszystko trzeba zaczynać od początku a w moim przypadku (kierowcy-animatora) nienawidzę też Niedzieli bo niejednokrotnie trzeba ruszyć w trasę już o 2 w nocy z Niedzieli na Poniedziałek. Poniedziałek kto to wogóle coś takiego wymyślił.
czwartek, bo wszystkie lajzy sobie nagle przypominaja, ze koniec tygodnia sie zbliza i wszystko trzeba zrobic na juz
Wszystkie lubię, bo i tak mam z ludźmi codziennie do czynienia, więc nie mam wyjścia.
Wszystkie oprocz zadnego.
Ja mam trochę inaczej, bowiem studiuję zaocznie i piąteczek nie tyle kojarzy się z nadchodzącym dniem wolnym, co z rozpoczęciem zjazdu :) dlatego w zasadzie niedziela - dzień w którym się odpoczywa i zjazd dobiega końca :)
Piątek i sobota. Niedziela tak średnio, bo dzień ucieka i pojawia się świadomość, że zaraz zaś poniedziałek i wszystko od nowa.
Każdy dzień mam jednakowy. Czy to poniedziałek, czy środa, czy niedziela - pracuję tak samo. Tak samo mogę sobie zrobić zawsze wolne. Często łapię się na tym, że nie wiem jaki jest dzień tygodnia..
To masz fajnie,gdzie pracujesz w takim razie ?
Żaden.
Czwartek i sobota. Piątek (mimo że zaczyna się weekend) to mam przerąbany więc tak średnio.