Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Plik S.T.A.L.K.E.R. Zew Prypeci | PC - MISERY v.2.1.1

07.02.2017 04:01
1
zanonimizowany1152280
13
Pretorianin

Post związany z grą Stalker Zew Prypeci, z modyfikacją Misery, JEDNAKŻE, w wersji Dark Mode... ;)

Krótkie podsumowanie na temat rozgrywki z owym modem - czy raczej w jaki sposób ją zmienia.. Generalnie niezależnie od założenia deweloperów odnośnie rozgrywki, gdy takowy deweloper chce stworzyć porządny świat - mam tu na myśli dosłowne znaczenie tego słowa - to jest to świat stricte eksploracyjny, tym czym gracza zachwyci najbardziej, to w zasadzie zawsze wygląd, jednakże tutaj akurat bez dosłowności, bo chodzi o miejscówki i poziom takowych wykonania. Jak można wyczytać z podstawowego opisu Zew Prypeci na Gry-online podstawą gry jest eksploracja, jednakże w stricte survivalowym świecie - bo nie da się inaczej opisać skażonej przepełnionej mutantami Zony.

I tutaj dochodzimy do podstawowej kwestii.. Czyli czy świat jest na tyle duży by pod kontekstem eksploracji wystarczył, na te grube kilkadziesiąt godzin rozgrywki, które niezależnie od modów, trzeba grze poświęcić. Pierwsza odpowiedź jaka mi przychodzi na myśl - to oczywiście że Nie. Ponieważ w gruncie rzeczy świat jest mały, i niezależnie jakbyś się nie starał, to i tak koniec końców poznasz go dokładnie, zanim nawet nie przejdziesz gry, ale po prostu zanim osiągniesz wszystkie swoje cele i założenia odnośnie swojego ekwipunku - czyli idąc dalej kwestie mechaniki i rozgrywki. Gra jest na tyle inteligentnie zaprojektowana, że deweloper mądrze zdając sobie sprawę z tego problemu, nie pozwala nam dotrzeć od razu wszędzie - tytułowy Prypeć, nie jest dostępny dla gracza od razu, ani nawet do połowy przejścia gry, owe terytorium dostaniemy w swoje łapy dopiero po kilkudziesięciu godzinach rozgrywki, co naprawdę pasuje i ratuje sytuacje, ale ostatecznie dojdziemy do podstawowej kwestii, czyli bym powiedział pewnego braku równowagi, i tak czy siak, eksploracja i fascynacja ową eksploracją, niestety nie zdoła pokryć się z całą rozgrywką, z całym tym czasem jaki poświęcimy grze. I owy problem nie wynika z jakiegoś złego założenia odnośnie całego planu co do gry. Nie dali rady po prostu stworzyć stricte survivalowej rozgrywki - a właśnie do takowej owy świat pasuje. I właśnie z takową owego problemu w zasadzie niema. Czymże jest modyfikacja Misery? Tworem który ma właśnie zmienić rozgrywkę cały gameplay w dzieło stricte survivalowe. I wychodzi mu to nad wyraz świetnie.

Kiedy pierwszy raz oglądasz skadowsk i szewczenko (możliwe że nie dokładnie napisałem nazwy, np. szewczenko - sewczenko itp nieścisłości) to wrażenie jest bardzo przednie - a cała dorodność eksploracji jest tutaj bez wątpienia. Nie mniej gdybyś grał bez moda to ową okolicę pominiesz dość szybko - nawet jak będziesz do niej wracał, to i tak, tylko na chwile... Bo oczywiście ludzka chęć poznania tego co nieznane zawsze weźmie górę, i ty polecisz jak najdalej wgłąb sekretów, odkrywając nowe lokacje i miejscówki. Jednakże z daną modyfikacją nie jest to ani tak proste, przyjemne, czy opłacalne. Bowiem zmienia on Zone w krainę gdzie przeżyć trudno, a ludzki mózg automatycznie nie skupia się już na głupiej chęci poznawania, gdzie jest to równoznaczne z brutalną śmiercią, a właśnie na przetrwaniu - co oznacza w gruncie rzeczy - nierozłączne powiązanie z tym jakże małym obszarem. I nie wiem... Czujemy się z tego powodu gorzej? Czy czegoś nam brakuje? Ależ oczywiście że nie. Ponieważ Zew Prypeci zawsze był produkcją stricte survivalową, a przynajmniej zawsze pozostawiał takie wrażenie - i teraz, gdy gameplay się na tym opiera, to i my się na tym koncentrujemy, nie szukając czegoś co jest nam niepotrzebne. Stalker Zew Prypeci to strzelanka z elementami rpg. Zaznaczę, strzelanka. By pokazać jak bardzo modyfikacja wpływa na to, że traktuje tą grę rzeczywiście jako strzelankę, to opowiem wam jak aktualnie wygląda moja rozgrywka w Zew Prypeci z Misery Dark Mode. Bowiem, zacząłem jakiś czas temu grać, na nowym zapisie, początkowo nie spodziewałem się jak bardzo modyfikacja zmieni kierunek rozgrywki, tego na czym będę musiał się skupiać, i tego jak będę musiał grać. Wiecie... W podstawowej grze bez modów najlepszym sposobem na zarobek są artefakty, można polować na innych stalkerów i bandytów, ale po co? Nie strzelają do nas, nie prowokują, a ryzyko gdy istnieje lepszy zarobek, wydaje się zbędne. Oczywiście na starcie ciężko polować na artefakty, ale pierwsza gruba kasa wleci nam w łapę szybko, także.. I tak dość szybko z odpowiednim sprzętem, chcąc zarabiać będziemy latać za artefaktami, a nie bandytami i mutantami, gdzie kolejno zaznaczę, w podstawowej grze nie da się nic uzyskać z zabitego mutanta, jedyna korzyć to fakt, że już nie będzie zagrożeniem, co oczywiste, bo co tam może zrobić nam trup? Nie mniej, jest tak w podstawowej grze, bo jak powiedziałem - deweloperom nie udało się stworzyć gry stricte survival - a jedynie ogromne podwaliny pod takową grę. Natomiast gdy zainstalujecie Misery.... Oh, to nie tylko jest już survival, ale na dodatek jeden z lepszych i bardziej wymagających, a jak dodać do tego klimat całej zony i tą wszech obecną grozę - to zdecydowanie najlepszy. (..) Gdy tak zacząłem swoją rozgrywkę, zaskoczony trudnością przeżycia.. Oczywiście wyruszyłem co prędzej do skadowska, byle z bezpiecznego miejsca ogarnąć temat - nie wiedzący wgl, że tak szybko go nie opuszczę, a co śmieszniejsze, że to ostatni dzień jaki spędzę w Zonie, bowiem od teraz będę spędzał tylko noce... Tak, trochę połamane zdanie, ale chodzi mi o to że dopóki nie ogarne kombinezonu za niemałą sumkę, tak łażenie za dnia jest iście głupie i drogie, bo promieniowanie wszechobecne po prostu nie pozwala, by sobie łazić za dnia bez odpowiedniego sprzętu - a o ten, no cóż... Trudno ;)

Także wracając do rozgrywki - Przez ostatnie 30 godzin relatywnego życia tutaj - czyli kilkadziesiąt dni tam w Zonie, moja ekspansja i wszechobecne udzielanie w tej krainie, polegało na rajdach i polowaniu, co brzmi cudownie a jest jeszcze cudowniejsze. Zarobek 5k to zabicie porządnego stada świń - mówię tak na mutanty które najłatwiej porównać do świń. Oczywiście na początku nie masz karabinu, jest tylko słaba strzelba, ale to i tak gdy wybierzesz jedną z alternatyw początku gry, a nie jest powiedziane jasno że to w pewnym sensie poziom trudności, no więc.. Możliwe że takowej posiadać nie będziesz. No i na dodatek świnie są dość płochliwe - a o same stado trudno. No i na dodatek ktoś obcy może ci przeszkodzić, albo sama walka będzie zbyt długa, przez co ostatecznie żadnego łupu nie będzie, no i nie możesz się za bardzo podrapać, bo brakuje funduszy na rehabilitacje, jaki ma sens rajd, gdzie to co zarobisz oddasz na to co wydałeś by móc zarobić? Błędne koło nieprawdaż? Ale co najśmieszniejsze, takowe trudne świnie, to najprostsze i najłatwiejsze rozwiązanie, a przecież nikt nie mówi że nie natrafisz na trudniejsze, no przecież to nie twoja decyzja i nie twój wybór, ty tylko możesz liczyć na szczęście i nic ponadto. Gdzie grupa Stalkerów rozniesie cię na strzępy, i tak samo raczej dziki (kolejne moje określenie na stwory najbardziej podobne do dzików) o stadzie psów nie mówiąc, i to tych prostszych - ślepych. A cały temat tyczy się śmiesznych 5k... Które wydasz na latarkę, a zapomniałem powiedzieć? Będziesz początkowo latał z latarką na korbkę, nie ma już uwygodnień w postaci nacisnę i świeci, nie... Gwarantuje, te miganie tak cie wkurwi, że będziesz wolał latać bez życia i energii, byle zakupić wyrafinowany bajer, którym normalna latarka w Zonie bez wątpienia jest. I jeszcze mała rada - nie sprzedaj czasami upd... Bo nic nie poświeci ;) Mówiłem coś o kombinezonie prawda? Otóż takowy kosztuje najmniej lekko ponad 80k RU. Pierwsze 10 godzin w Zonie w zasadzie nie pozwoli ci na zarobek (podczas jednego rajdu) powyżej 10k RU. No i będziesz początkowo dużo tracił na wyżywienie, baterie, amunicje... Więc mogę powiedzieć że przez pierwsze 10-15 godzin będziesz monotonnie na równym, bez żadnego przyrostu. A gdy już zaczniesz zarabiać, to skupisz się na porządniejszej broni i innych rzeczach, a ten kombinezon i dni zarazem, będą cały czas poza twoim zasięgiem. Kilka rzeczy wymienić które kupisz przed kombinezonem? Piecyk, noktowizor, narzędzia... Natomiast owy rajd z czasem naprawdę zmienia się w rajd, a ty przyjmujesz rolę myśliwego. Który poluje nie tylko na mutanty, choć to one stają się teraz najbezpieczniejszym rozwiązaniem, ale i na Stalkerów, na których to można naprawdę dobrze zarobić, a i zdobyć ciekawe przedmioty. Nie mniej, modyfikacja zmienia poziom AI (stalkerow i mutantow) o jakies 20 szczebli, więc naprawde bedziesz potrzebowal nie lada umiejętności i wyposażenia, ale przede wszystkim szczęścia i rozumu, by relatywnie na rajdzie zarabiać.

Mówiłem coś o rozgrywce nieprawdaż? Poziom trudności jaki występuje w takowym rajdzie - i zarazem fascynacja i przyjemność z takowego, to coś na nieporównywalnym poziome i coś nie do porównania odnośnie podstawowej wersji gry. Wymiana ognia z 3 Stalkerami mało kiedy trwa krócej niż kilka minut, i w zasadzie nie możesz pozwolić sobie na błąd. Natomiast gdy będzie ich więcej, to bez arcy umiejętności w totalnie otwartym terenie, jesteś w zasadzie bez szans. A zdarza się natrafić i na 12 osobowe grupy.. ;), oczywiście nie łudź się że schowana broń i pokojowe nastawienie coś pomogą, nie.. Zabiliby cie dla butelki wódki - a przecież ty masz nieporównywalnie więcej. No i ogólnie rajd zawsze wiąże się z ryzykiem, po prostu ty nie możesz założyć że nie natrafisz na stado psów czy właśnie większą grupę ludzi, a to przecież tylko pachołek możliwych scenariuszy... Natomiast jeszcze trochę o świecie - Zona jest zaprojektowana wyśmienicie. Zarówno pod względem rozgrywki stricte dla strzelanek, czyli wymiana ognia i te sprawy, jak i na bardziej klasyczną dla Zony, czyli konfrontacji z mutantami. Zawsze są miejsca gdzie się możesz osłonić przed zagrożeniem, no tyle że jest pewien szkopuł, który w zasadzie potwierdza wyśmienitość tego świata - kiedy masz schronienie przed mutantami, to nie masz go przed ludźmi, i na odwrót. Prosty przykład... Korzeń drzewa i kamień. Możesz na drzewo wejść.. Psy cię nie dosięgną, no ale ogień jakiegoś wypierdka już tak. Możesz schować się za głaz, no wypierdek już bankowo ciebie nie trafi, no ale pies?

Także ten tego.. Mógłbym tak pisać jeszcze dwa i pół dnia.. Bo naprawdę jest o czym. Nie mniej, chciałem napisać tylko jedno - Stalker Zew Prypeci + Misery Dark Mode to w zasadzie wykorzystanie całego potencjału tej produkcji, sprawienie że gra jest taka jaka być powinna, że jest zarazem teraz taka wyjątkowa. Powiedziałem że Stalker to strzelanka z elementami rpg... Tak, a z tym modem to już naprawdę stricte strzelanka i rpg, bo elementów związanych z rpg jest tutaj multum. I crafting... A najlepsze jest to, że wszystko do siebie pasuje.

post wyedytowany przez zanonimizowany1152280 2017-02-07 04:09:39
28.09.2017 19:08
wickywoo
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
wickywoo
84
Konsul

tys sie chlopie nafurał białego? :) Poprosze o dekoder albo streszczenie.

A tak serio - czy dla wyjadaczy oryginalu, lost alpha, oblivionow, priboyów i innych modyfikacji - czy warto po raz 10ty przejsc ta gre z tym modem?

28.09.2017 20:03
2.1
zanonimizowany768165
119
Legend

Zagrać warto. Sam grałem i mi się podobłało mimo że mod ma problemy.
Dużo grzebana przy tak prostej rzeczy jak naprawa, jedzenie czy leczenie. Sporo gratów w sklepie. Naprawa uszkodzonej broni droższa niż kupno nowego. Jedzenie mięsa mutantów.
O modzie pisałem wiele i skończyłoby się jak post [1]. Czytaj sporo bo zmian w rozgrywce jest masa. Łatwo się zniechęcić przez to. Lepiej zacznij od Misery 1.2 (trzeba się naszukać za nim).

PS. niedawno wyszła wersja 2.2 moda więc...

Mod hardkorowy ale twórcy i fanboje mają sprane mózgi i tłumaczą głupoty w modzie "realizmem" przez co wychodzą bzdury.

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2017-09-28 20:04:43
01.10.2017 11:16
2.2
Chris4132
97
Pretorianin

A ja nie polecę. Fajnie jest zobaczyć świat w innej szacie, w sumie, naprawdę dopracowanej, ale gameplay moda w wielu wypadkach jest spaczony.

Grałem jakiś czas temu, pewnie w trochę starszą wersję, ale przede wszystkim zapamiętałem stalowych żołnierzy z radarami w dupie. Przykładowa akcja: widzę posterunek wroga, zbliżam się, powoli ryję gębą dwieście metrów w ziemi i szukam jakiejś pozycji. Na początku chowam się za wysoką, betonową płytą, wciąż sporo metrów od wroga, nawet przez lunetę ciężko byłoby trafić. I co? Bum, dostaję 5 granatów z nieba, 1000 kul w moim kierunku (gdyby nie osłona wszystkie trafiłyby, tradycyjnie dla moda, w moją czachę). Myślisz, no nic, skopałeś, wczytujesz, spróbujesz inaczej. Teraz trochę szybciej, ale ostrożniej, czekasz aż jeden gościu się wychyli, plujesz mu kilka naboi z karabinu snajperskiego prosto w głowę, a ten nawet nie pierdnie, wyjmuje swój obsrany karabinek i pierwszą pestką serii zabija Cię strzałem w głowę.
To nie są pierwsze odczucia moda, grałem w niego naprawdę sporo, uzbierałem kupę kasy na kombinezon ochronny z najwyższej półki do zbierania fajniejszych artefaktów, ale gra w końcu przegina pałę gdy stosuje takie akcje ponad umiar i po prostu staje się beznadziejna.

25.02.2018 19:09
👎
3
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
stud3nciq
68
Centurion

Nie polecam. Mod został zrobiony z dobrymi założeniami - realizm i survival w Zonie. Ale ktoś po drodze doznał awarii i przegięto w drugą stronę tak potężnie, że stało się to głupie. Symbolem tego jest Dark Mode - kogoś zdrowo z tym pogrzało, przecież takie promieniowanie jest totalnie niekanoniczne i nikt by się do Zony wtedy nie zapuszczał!

Wymienię kilka elementów, które mnie zniechęciły.

1) System pożywienia. Co do punktu podaje się każdą kalorię i milisiwerta promieniowania z puszki, mięsa czy batonika. A zapomnieli o czymś takim, jak podział na pokarmy stałe czy płyny. Możesz wpierdzielać przez całą grę mięso i chleb - nie umrzesz z odwodnienia.

2) System amunicji. Nie ma informacji o stanie magazynka i zapasie amunicji - OK. Ale nie przeszkadza to naszemu bohaterowi intuicyjnie sięgać do plecaka (ależ on musi mieć giętką rękę!) i bez liczenia oraz patrzenia doładowywać odpowiednią ilość nabojów. Nikt nie pomyślał o pasie z magazynkami jak w Lost Alpha. Po prostu skasowali HUDa i cieszą się z doskonałej roboty...

3) Ceny. Najlepszy kombinezon u Brodacza kosztuje 83 000 rubli. A ukraińska racja żywnościowa (zapas na niecałe 2 dni) - 30 000. Za 30 bohenków chleba kupisz bardzo mocny pancerz. Pozostałe elementy są podobnie (tj. głupio) zbalansowane. Kogoś tu nieźle potargało, gdy ustalał ceny. Ja rozumiem, że żywność jest trudno dostępna i droga, ale na litość, nie do takiego stopnia! To nie jest realistyczne - tutaj niczego nie opłaca się robić, bo zakup/zdobycie odpowiedniego sprzętu do zdobycia potwora/artefaktu kosztuje więcej, niż zysk z jego zdobycia, a przy okazji można łomot dostać i zginąć.

4) "Trwałość" sprzętu. Co do kamizelek i kombinezonów nie mam zastrzeżeń, zużywają się mniej więcej tak, jak powinny. Natomiast do broni mam zastrzeżeń cały szereg. Kilkadziesiąt strzałów z "Kałacha" - i stan broni leci o ponad 10%. I nie mówię tu o "zardzewiałej" wersji.
Pierwsze, co zrobiłem to podniosłem w plikach gry odporność broni na zużycie 10x. I dopiero teraz jest w miarę OK...

5) Wspomniana przez @Chris4132 niedorzeczna Sztuczna Inteligencja. Stalkerzy i bandyci naprawdę mają radary, bo bez problemu strzelają do mnie i trafiają seriami wtedy, gdy ja nie mam szans ich zobaczyć - przez trawę, przez trzciny i deski. Realistyczne jak diabli, nie?
Umiejętność rzucania granatem wrogowie mają na poziomie olimpijskim, bo ze 100m potrafią wrzucić go dokładnie na moją pozycję. Kogoś potężnie pogrzało, gdy pisał skrypty SI i ustawiał umiejętności strzeleckie wrogom.

6) Wyliczenie nośności i wagi sprzętu. Kałach + 200 naboi + pistolet + 45 naboi, kombinezon bojowy, hełm, kilka bandaży, trzy apteczki, tabletki, trochę żywności, detektor i parę mniejszych klamotów. To mam na sobie. I obciążenie to 42kg na 54 możliwe. Podniosę kilka klamotów lub parę sztuk broni - i nagle robię się przeciążony. I to tyle, jeśli chodzi o "zbieractwo i szukanie łupów".

Na chwilę obecną nadal uważam "Lost Alpha" za najlepszy mod do serii Stalker.

post wyedytowany przez stud3nciq 2018-02-25 19:11:09
27.02.2018 11:43
3.1
stud3nciq
68
Centurion

Kilka innych elementów, o których zapomniałem napisać:

- za ch...usteczkę nie sprawdzisz, ile aktualnie masz nabojów w magazynku. Nie ma takiej opcji i już. Możesz co najwyżej przeładować broń i w ten sposób "zresetować wskaźnik".

- jak wspomniałem - wrogowie walą z 200m w głowę z przyłożenia przez trawę, krzaki i trzciny. I to niby jest super, to niby jest realistyczne i tak niby ma być. Ale gdy takiego delikwenta w końcu ubijesz i podniesiesz jego broń, ze zdziwieniem spostrzegasz, że jest zniszczona (stan 10-35%). Ta sama broń przed chwilą rąbała do Ciebie seriami bez najmniejszego problemu - a spróbuj Ty z niej postrzelać, to zaraz złapie zacięcie.

- jeszcze większe zdziwko jest z amunicją. Ot, taka sytuacja: bandyta strzela do ciebie przez kilka minut, ty się chowasz za kamieniem. Amunicji mu nie braknie. Ok, wczytujemy grę, zabijamy bandziora od razu. Przy przeszukaniu wychodzi, że ma przy sobie parę sztuk amunicji, a karabin jest zepsuty. Czary? Nie - to Ty, drogi graczu musisz być posuwany w zadek bez mydła, żeby "poczuć klimat Zony".
Jeśli ktoś czytał książki z "Fabrycznej Zony" od Gołkowskiego i napalił się w momencie, gdy bohater zdobywa swoją główną giwerę (SPAS-12), to może o czymś takim w CoP spokojnie zapomnieć.

- o zdejmowaniu kombinezonów z pokonanych wrogów zapomnij. Nie ma ŻADNEGO znaczenia, że zabiłeś delikwenta strzałem w głowę i kombinezon powinien być nienaruszony. On jest przyspawany do jego ciała, zabetonowany na amen i go nie ruszysz. Baldur's Gate z 1998 roku umożliwiał zdjęcie każdej zbroi z pokonanych, mod z 2018 roku czegoś takiego nie przewiduje. Bo jeszcze gracz by się zbyt szybko wzbogacił, a przecież musi być cały czas walony po głowie i żreć radioaktywne mięso wyrwane z zadka snorka, aby "poczuć klimat Zony".

- a tak podsumowując: gdy chcesz obrabować JAKIEKOLWIEK ciało zabitego wroga - wychodzi, że niezależnie od frakcji i poziomu, nikt prawie nic przy sobie nie ma. Normalnie cuda na kiju. Ta realistyczna, pełna immersji Zona z MISERY pełna jest cudownie żyjących wrogów - nie potrzebują oni jedzenia, amunicji, lekarstw ani nie noszą pancerzy. Celnie strzelają nie wiadomo czym ze zniszczonej broni.

- jeszcze o amunicji. Nie dość, że wrogowie mają jej żałośnie mało, to sklepikarze też. Np. 7.62x39 w Zatonie nie kupisz więcej, niż 75 sztuk. Bo nie. Trzeba się bawić w łażenie po okolicy i wracanie w celu zresetowania stanu handlarza.

Tak ogólnie, to skrypty i ustawienia Misery w większości są edytowalne. Wiele z powyższych mankamentów da się poprawić, ale trzeba trochę nad tym posiedzieć i poeksperymentować, żeby nie przesadzić i nie uczynić rozgrywki zbyt łatwą. Można zwiększyć wytrzymałość broni, dostępność amunicji - a przede wszystkim zmienić "szansę na zniszczenie przedmiotu przy śmierci wroga". Domyślnie jest to bardzo głupio ustawione. Prawie wszystko, co przydatne - artefakty, drogie lekarstwa, wódka, papierosy, żywność, narzędzia konserwacyjne, części potworów - ma przez twórców moda ustawioną szansę zniszczenia na 1.0, czyli 100%. Innymi słowy: wróg wpierdziela apteczki, szprycuje się stimpakami, chronią go artefakty, leczy się z krwawienia - a gdy z wielkim trudem go ubijesz i chcesz ograbić, okazuje się że prawie cały sprzęt robi "puff!", znika. Zostaje tylko uszkodzony karabin bez amunicji i odrobina mniej wartych fantów (pół biedy, jeśli będzie wśród nich apteczka i bandaż). No kurde, taki to realizm i immersja, że szkoda gadać...

Powtórzę ponownie: autorów poniosło. Chcieli zrobić "realistyczny survival" i szli w naprawdę dobrym kierunku. Ale wyszło im to, co twórcom moda "Tactics" do Baldur's Gate 2. Pozbawiony logiki obłędny poziom trudności i rzucanie kłód pod nogi na każdym kroku bez żadnego uzasadnienia.

post wyedytowany przez stud3nciq 2018-02-27 11:44:18
22.04.2020 23:00
3.2
Strielok1011
37
Centurion

Ja grałem kiedyś Misery 1.2 czy trochę nowszy i zanim doszedłem do Zatonu zginąłem jakieś 8 razy a jak już tam byłem to oczywiście zajrzałem do handlarza i pomyślałem sobie: "Ło madko i curko!!" Tyle różnego pierdolstwa o niewiadomym zastosowaniu i co tu z tym się robi...?
No ale po sporym czasie ogarniałem już mniej więcej. Też uważam LA za najlepszy mod bo grafika naprawdę jest na wysokim poziomie, lepsza i dłuższa fabuła choć ekonomia spierdzielona na maxa. Przykład; ceny za bronie zaczynają się od kilku tysięcy Ru przy zakupie a gdy chcesz sprzedać jakąś dobrą dostaniesz za nią od 100 do 800 Ru. To jest dopiero chore i ktoś Ci napisze że to realizm... Tfu bladź !!

Plik S.T.A.L.K.E.R. Zew Prypeci | PC - MISERY v.2.1.1