Wczoraj na raka trzustki zmarł brytyjski aktor John Hurt,. znany z pewnością użytkownikam GOL-a m.in z licznych ról w filmach fantastycznych. Grał w Obcym, Hellboyu, V jak Vendetta, ostatnim Indiana Jonesie, Snowpiercerze, czy choćby fenomenalnym Szpiegu.
Podkładał także głos w Privateer 2.
Na mnie największe wrażenie wywarł jednak Człowiek Słoń.
Nie wiem jak wam, ale mnie bedzie brakować jego charakterystycznej, ciepłej chrypki i ujmującej ekranowej osobowości.
Podkładał także głos w Privateer 2.
Jak tylko podkładał głos, to kto podkładał jego twarz? :) privateer 2 to film normalny był :)
Fantastyczny aktor, legenda. Ostatnio widziałem go chyba w "Szpiegu", ale miał dużo kapitalnych ról. To co zrobił w "Człowieku Słoniu" to istne mistrzostwo. John Merrick.
Wielki smok z Merlina, Ollivander z HP :(
Szkoda, rak to straszna choroba.
Kaligula z "Ja, Klaudiusz". No i Alien. Scena później przez niego samego sparodiowana w Kosmicznych jajach.
przy tych leiach itd z 2016 myślałem no cóż szkoda ale takie jest życie, a jak dzisiaj zobaczyłem wiadomość o Johnie to coś pękło
uwielbiałem tego dziadka, czytając książki często wizualizowałem starsze postacie jako właśnie jego, chociażby takie pana Wednesdaya widziałem jako jego
najlepszy doktor :(