Ja pierwszego Wiedźmina zapamiętam przede wszystkim za po dziś dzień niespotykany w żadnej innej grze (nawet w Dzikim Gonie!) klimat budowany przez projekt lokacji (Podgrodzie, wieś Odmęty) dialogi, styl artystyczny oraz niezapomnianą oprawę audio. Pierwszy Wiedźmin to również najlepiej zrealizowany w całej serii system wyborów i ich późniejszych realnych konsekwencji jak i bardzo przyzwoicie opracowany element typowo rpgowy.
To była pierwsza gra w którą zagrałem po zakupie nowego komputera we wrześniu 2013 r.
Powiem jedno - bawiłem się wybornie.
Zdecydowanie Wiedźmin był czy nawet wciąż jest bardzo dobrą grą. Oczywiście ma swoje wady, ale pod względem klimatu, rozwoju postaci, alchemii, fabuły z dobrymi momentami i wyborami czy nawet tej walki, która na pierwszy rzut oka była dziwna, a okazywała się przyjemna, jest może nawet najlepszą częścią. Przede wszystkim klimat wraz z muzyką, to zbudowało tą grę. Wiedźmin 2 stracił trochę tego charakteru, w 3 było już lepiej, ale wciąż jedynki nie przebija. Największe minusy jedynki to konieczność łażenia w tą i z powrotem, długość wczytywania (co jednak zostało poprawione w edycji rozszerzonej) oraz brak możliwości skakania :D co powodowało kuriozalne sytuacje, w których nie można było gdzies przejść i trzeba było wracać do drogi itd. Mimo to Wiedźmin 1 to świetna gra.
Jak dla mnie Wiedźmin 1 jest niewiele słabszy od 3, a znacznie lepszy od 2. Przede wszystkim za fabułę i klimat, czyli to co cenię sobie najbardziej w grach. Jedynka była próbą zrobienia alternatywnej historii, gdzie Ciri została zastąpiona przez Alvina i był na to jakiś pomysł. Najbardziej żałuję, że została praktycznie całkowicie odłączona od kolejnych części i była takim jakby opowiadaniem, gdzie 2 kolejne części składały się na sagę. Cenię też sobie zrobienie jej w stylu Sapkowskiego, czyli z masą nawiązań do polskich dzieł.
Fantastyczny tytuł o niepowtarzalnym klimacie. Niestety wszystko co dobre zostało wg mnie zaprzepaszczone w 2 części. Zmiany poszły w fatalnym kierunku. Ledwo ją zmęczyłem kilka lat po premierze i więcej do niej nie wrócę. W 3 dopiero zagram.
Geraltowi z jedynki jest najbliżej do bycia tym wiedźminem którego stworzył Sapkowski, i to też jest duża siła tej gry. Lubię Geraltów z ZK i DG, ale to już są bardziej tacy everymani z którymi popijesz, pożartujesz, a jak trzeba to i polatasz za dziewczynami czy spuścisz łomot kolesiom na dożynkach. Owszem, w jedynce Geralt też białogłowom nie odpuszczał, ale był tym cynikiem z zakazanym ryjem, którego nie lubili praktycznie wszyscy, bo bali się go. Potem niby też coś do niego mają, ale i tak na koniec Geralt okazuje się remedium na wszystkie problemy i wszyscy poklepują go po plecach.
Kacper mimo brodziszcza nadal potrafi zrobić dobry materiał i celnie wypunktować co trzeba ;)
Ja grałem w Wiedźmina 1 dosłownie dziesiatki razy i za każdym bawiłem się doskonale, najlepszy wiedźmin, najlepszy klimat, najlepsza muzyka, nawet system walki mi się podobał, przynajmniej oryginalny. Gra ma swoje oczywiste uciążliwości, ale nie wpływają one jakos tragicznie na fun płynący z rozgrywki. W wiedźmina 3 nie grałęm, ale jakos m isie nie spieszy, poza tym wątpie, że podbije moje serce tak jak to zrobila 1 część to juz jednak nie to samo będzie.
ps. Jeśli ktoś chce tchnąć w wiedźmina nowe życie i przejść grę "na nowo" to polecam mody takie jak
"rise of the white wolf" oraz "full combat rebalance" Instalując te mody nigdy juz nie wrócicie do standardowej wersji wiedźmina, gwarantuje :) Kawał mistrzowskiej moderskiej roboty
Może i mechanika nie była mocną stroną Wiedźmina, ale za to nadrabiała fabułą, muzyką i fajnie zarysowanymi postaciami itd. Dla mnie jest to jedna z najlepszych gier jakie grałem.
Jedynka to był zajebisty, pełnokrwisty ERPEG z świetnym rozwojem postaci. Dwójka i trójka to inne gry, ale jedynce nie odmawiam .. świetna i PORAŻAJĄCO długa gra.
W pierwszym Wiedźminie warto pochwalić system rozwoju postaci, który jest bardzo przyjemny, dość oryginalny i nadzwyczaj logiczny (biorąc pod uwagę realia gier komputerowych). Alchemia też była wykonana bardzo dobrze. Ta gra jest też przykładem, że rzucanie się na siłę w "otwarte światy" nie zawsze ma sens. Klimat, a co za tym idzie, gra zyskuje na tej zamkniętej przestrzeni. Od pierwszej części wiele się zmieniło, ale całą trylogię oceniam bardzo wysoko.
Ostatnio wreszcie zmieniłem komputer na taki, który uciągnie Wiedźmina 2 i 3... i zabrałem się za Wiedźmina 1. Zaczynałem wcześniej pierwszą część dwa razy, ale nie wyszedłem poza drugi rozdział (z przyczyn losowych, nie dlatego że się od tego tytułu odbijałem). Teraz stwierdziłem, że to ostania okazja, bo jak zagram w dwójkę i trójkę to już już pewnie jedynki nie ruszę, poza tym chronologia zobowiązuje. I muszę powiedzieć - gra się świetnie. Problem długich loadingów przy dyskach SSD odpada a grafika nie boli - może poza powtarzającymi się modelami postaci i zbyt kontrastującą pogodą pomiędzy lokacjami, które są teoretycznie kilka metrów od siebie (przy przejściu przez bramę Wyzimy Klasztornej i Handlowej). Dzięki podziałowi na rozdziały fabuła nie rozłazi się i ma wyrazistą narrację. Wybory mają wyraźnie naznaczone i istotne konsekwencje, przez co gra się uważnie, a nie przeklikuje przez dialogi. Walka... no cóż... jest mało angażująca, ale na razie nie widziałem, jak rozwiązano ją w dwóch kolejnych częściach, więc nie razi. Reasumując - to po 10 latach nadal świetna gra.
Przecież jak wychodził Wiedźmin 1 to ty (autor filmu) miałeś z 10 lat. LOL
Jeżeli chodzi o powtarzalność modeli, to z całej serii najlepiej wypada pod tym względem Wiedźmin 2 - chyba nie ma przypadku, by jakaś pierwszo- lub drugoplanowa postać miała powtarzający się model, a - jeśli w ogóle są (Cecil Burdon lub Skalen Burdon?) - na pewno nie rzuca się to w oczy.
Pewnie, w pierwszym Wiedźminie powtarzają się modele (Dziadek; Vincent Meiss), ale jednak najbardziej widoczne jest to w "trójce". I choć generalnie powtarzające się modele mi nie przeszkadzają i z przymrużeniem oka patrzyłem na to, co na ten temat napisał w recenzji Wiedźmina 3 U.V. Impaler, to jednak gdy sam zagrałem, niejednokrotnie łapałem się na tym, że mruczałem pod nosem coś w stylu: "Kur*a, naprawdę nie mogli zrobić dla tej postaci osobnego modelu?! Naprawdę w tak nahajpowanej grze poszli na taką łatwiznę?! Nawet innej fryzury, innego koloru włosów jemu/jej nie dali!".
Jak dla mnie jest tak
Wiedźmin 3 > Wiedźmin 1 >>>>> Wiedźmin 2
Pierwszą i trzecią część z innych powodów, poprzez różne czynniki pokochałem, są to dwie genialne gry, z wadami mimo tego te wady schodzą na drugi plan bo pozytywne aspekty gry przygniatają te negatywne, nie zostawiając z nich prawie nic.
Wiedźmin 2 jest zdecydowanie najsłabszą częścią dla mnie, mimo tego że sporo słabszy od trójki czy jedynki to jednak wciąż jest to dobra gra, po prostu ta część nie wywarła na mnie takiego wrażenia, emocji i nie dała mi takiej frajdy i satysfakcji z grania jak część pierwsza oraz trzecia.
A ten mini-hejcik na Wiedźmina 3, czasem mi się wydaje że bierze się stąd że czym gra jest bardziej kochana przez "ogół" graczy, wychwalana przez prawie wszystkich, to pokazuje się wtedy mała grupka osób która się radykalizuje przeciw takim produkcjom, chcąc w ten sposób pokazać swoją elitarność i odmienność od "ogółu" wyolbrzymiając wady danej produkcji. Wiedźmin 3 nie jest wyjątkiem, a raczej potwierdzeniem reguły, a w praktycznie każdym przypadku można zaobserwować podobne wyniki.
Pewnie to nostalgia. Cholera, 10 lat robi swoje. Miałem ledwie paręnaście lat, kiedy w to grałem pierwszy raz. W sumie grałem koło... 12 razy?
I tak, to ta nostalgia upiększyła tę grę w moich oczach do rangi czegoś, co już nigdy nie zostanie przebite. Tak naprawdę w tej grze nie powalała fabuła, postaci (z wyjątkiem kilku), mechanika. Ale ten klimat, ta muzyka połączona ze specyficzną, z dzisiejszego punktu widzenia rażącą grafiką. Coś niesamowitego.
Tak ,tak...w rzeczy samej. Dziki Gon wypadł sroce spod ogona lub Cyganka wyszczała go pod kamieniem (do wyboru) . A jeśli fakty mówią coś innego:
"Blog GOTY Picks, od paru lat prowadzący statystyki dotyczące nagród i tytułów przyznawanych grom, po niedawnym podliczeniu wszystkich danych ogłosił, że Wiedźmin 3: Dziki Gon został najbardziej utytułowaną grą w historii branży, z liczbą 251 nagród Gry Roku na koncie. Wcześniej pierwsze miejsce na podium okupowało The Last of Us, posiadające 249 nagród"
..tym gorzej dla faktów. (złamałem swoją zasadę "daremnie strzępić ryja" , ale cóż, czasem człowiek musi, inaczej się udusi....)
Jak dla mnie pod wieloma względami "jedynka" jest lepsza od "trójki". Pomijam tutaj oczywiście kwestie technologiczne. Ale taka erpegowa mechanika jak rozwój postaci, alchemia jest wg mnie wykonana lepiej. Dzięki podziałowi na akty i odblokowywaniu dostępu do kolejnych lokacji nie musieliśmy się też stykać z takim kuriozum jak ten sam gatunek potwora na 5, 10, 15 i 30 poziomie. Questy też nie musiały być poziomowane, nie było ograniczeń levelowych ekwipunku. A i samego ekwipunku nie było zbyt dużo. I dobrze. Dzięki temu każde zdobycie nowego pancerza czy broni, tak jak w dwóch pierwszych Gothicach, dobrze zapada w pamięć. Jak widać, otwarty świat w Wiedźminie 3, chociaż przepiękny, niezbyt korzystnie wpłynął na mechanikę samej gry. Za najlepszy wiedźmiński soundtrack uważam ten z "jedynki", który tworzy świetny, mroczny, słowiański klimat. Scorpik i Paweł Błaszczak dali radę. Chociaż lokacje w W1 były małe to utwory potrafiły trwać nawet 7 minut. W "trójce" chociaż świat jest ogromny to brak jest dłuższych kawałków eksploracyjnych. Jeśli jakiś utwór ma 3 minuty to należy uznać to za święto. Ponadto nie ma też utworów nocnych dla poszczególnych lokacji, co nieco zmieniłoby klimat. Przez to soundtrack w W3 szybko powszednieje.
Zagrało wszystko oprócz dennego, nudnego i cholernie męczącego systemu walki. Gdyby nie ten jakże istotny element to gra by była 10/10, a tak dla mnie ma te 8.5 bo wkurzający był jeszcze backtracking.
Trudno mi porównać, ocenić i uporządkować wszystkie Wiedźminy w kolejności od najlepszej do najgorszej części, bo każda odsłona jest nastawiona na zupełnie inny typ rozgrywki. W ogólnym rozrachunku jednak część pierwsza ma wiele elementów, które zostały zrobione lepiej, niż w trójce. Taki Dziki Gon nie ma "tego czegoś", co w sumie ciężko na dobrą sprawę opisać i zależy jedynie od preferencji gracza. I nie mówię, że jedynka jest najlepsza. Jednak to z nią wiążę najprzyjemniejsze wspomnienia.
Jeśli chodzi o Wiedźmin 1...
Plusy:
- GERALT I FABUŁA!
- KLIMAT!
- Wybory i konsekwencji
- Ciekawe lokacji do zwiedzanie i sekrety
- Dobra grafika i styl artystyczny
- Ciekawe questy
- Rozwój postaci i alchemia
- Grywalność
- Długość gry (umiarkowany)
- Fanowskie misje (więcej przygody!)
Minusy:
- System walki
- Kamera W3 jest dużo lepszy od W1
- Dobra grafika, ale odczuwalna słabsza od W3
Dla mnie, wszystkie części Wiedźmin 1-3 są najlepsze i niepowtarzalne. Każda część ma swoje plusy i minusy. Bardzo się cieszę, że te gry wyszli na światło dzienne. Tyle w temacie.
Klimat i muzyka robią swoje ale nie skończyłem gry bo miałem bug chyba z jakimś golemem :|
Do dzisiaj leży tyle lat pudełko Wiedźmin: Edycja Rozszerzona w idealnym stanie
A na tym silniku przez przypadek nie był tworzony również Mortyr ?
Klimat może był, ale technicznie to prehistoria. Dziś już tak nie robi się gier. Nie da się też w to grać.
Dwa razy podchodziłem i odpadłem, choć chętnie bym ją jakoś przeszedł. Wiem, że ktoś z redakcji miał tak samo jak ja. Kwiściu?
Ale czas poleciał, jeszcze nie tak dawno grałem w to w ogólniaku, super gierka naprawdę świetnie, że udało się coś takiego w Polsce stworzyć. Tylko pogratulować takiego debiutu.
Cóż można dodać...?"this is the best game ever" heh a to tylko wycięte 30% pierwotnej zawartości.
Wiedzmin 1 był dla mnie najlepszą z części. Najlepsze dialogi najlepszy system walki, najfajniejsza fabuła.
Moja ulubiona część trylogii. W późniejszych częściach nie czułem już tej niewytłumaczalnej ,,magii''.
Jeżeli ktoś nigdy nie grał w żadne RPG i w momencie premiery W1 miał nie więcej niż 15 lat, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć zachwyty nad tą grą. W innym przypadku po prostu szkoda strzępić ryja. Nie jest to na pewno produkcja zła i na pewno był to jakiś tam kamień milowy dla polskich twórców gier, nie mniej przeszedłem pierwszego Wiedźmina raz i nigdy nie miałem chęci na powrót. Takie typowe 7/10, "ujdzie".Toporne to, brzydkie, z bardzo ubogą mechaniką i kretyńskim systemem walki (quick time event z jednym przyciskiem). Całość ratuje świetny klimat, niejednoznaczne wybory moralne i znośna historia, a także całkiem przyjemna alchemia. Do tego jakoś to działało, błędów zbyt wielu nie uświadczyłem. Poza jednym, gdy twórcom zachciało się zrobić grę akcji na silniku Neverwintera i trzeba było przebiec pod jakimś zawalającym się korytarzem - skrypt się źle załączył, a ja nie ginąc zostałem ze złej strony korytarza, po czym odruchowo zapisałem grę... Dobra godzina w plecy. Fabularnie jak wspomniałem było ok, ale historia wydawała się na siłę wydłużona. Wiedźmin 2 (koszmarny pod względem mechaniki) bardziej mi się podobał na tym polu. No i co tu kryć, trójka jest zdecydowanie najlepszą grą z trylogii. Daleki jestem od stwierdzeń, że W3 jest najlepszym RPG w historii (głównie dlatego, że RPG z niego taki sobie), ale jest naprawdę świetną grą jako całość i tu upatruję wartość poprzedniczek: dały odpowiednie podwaliny. Inna sprawa, że już chętniej włączę pierwszego Neverwintera, niż stworzoną na jego silniku grę o Geralcie.
Innymi słowy raczej zgadzam się z materiałem powyżej, nie zgadzam się z określaniem tego tytułu jako arcydzieła, czy też nawet bardzo dobrej gry.
ps. Zapomniałem o muzyce, którą Kacper tak zachwalał. Dla mnie była może nie tyle słaba, co zacofana względem reszty świata. Szczególnie jak wjeżdżała jakaś elektronika rodem z lat 90 https://www.youtube.com/watch?v=wU-UBWAA5Us. Z jednej strony klimat był przez to osobliwy, ale cieszy mnie jednak kierunek jaki obrano przy kolejnych odsłonach...
Pamiętam, że świetną sprawą był sam fakt ukazania się gry w oparciu o wiedźmińską sagę i to jeszcze tak udanej. Z rozgrywki najmilej wspominam całościowy klimat rozdziału wiejskiego. Perełka i mały majstersztyk sam w sobie. Poza tym - dobrze zarysowane charakterologicznie postacie i soczyste, ani drętwe, ani naiwne, wiarygodne dialogi (choć w W1 jeszcze pisane trochę z klęczek, za dużo mniej lub bardziej dosłownych cytatów z Sapkowskiego, acz na złe to nie wyszło). To z uwagi na nie w znacznej mierze chciało się pchać fabułę do przodu. Do dziś to rzadkość. Wrażenie było bardzo pozytywne.
@up jak pierwszy raz grałem w W1 też zachwycałem się nad wioską Odmęty. Ale za drugim razem strasznie mi zbrzydła przez ograniczenia na polach. Brak skakania bardzo bolał. Szkoda że pola nie zostały zrobione tak jak w Two Worlds II. Tam to dopiero był klimat!
Brak skakania boli też na bagnach :(
Tak, pierwsza część Wiedźmina była naprawdę świetna. Bardzo ciągająca fabuła oraz klimat. Do tego dość długa fabuła i całkiem fajny system rozwijania postaci, czego chcieć więcej?
Moim zdaniem intro i outro Wiedźmina to apogeum umiejętności Bagińskiego w animacji komputerowej.
wiedźmina kupiłem w dniu premiery. Pograłem i nie ukończyłem. Zrobiłem to chyba 6 lat później i bawiłem się świetnie, pełen emocji i nabuzowany chęcią grania włączyłem dwójkę. No, i znowu utknąłem zaraz na początku - bo klimat zmienił się diametralnie, bo to co spodobało mi się w jedynce w dwójce już zostało zmienione. Po 2latach dokończyłem dwójkę, ale pod koniec to już trochę na siłę żeby poznać historię i mieć sejwa do 3. Tak, trójka po wyjściu z pierwszej lokacji poszła w odstawkę :) Coś w tych grach jest takiego, że muszę wpaść w cug i załapać klimat wtedy gram aż nie ukończę. Nie lubiłem żadnej z części włączać na chwilę, wg mnie wymagały dużej ilości czasu i zaangażowania a o to w moim wieku coraz trudniej.
Geralt w jedynce przypomina mi aktora Sam`a Neil`a :) Takie było moje pierwsze skojarzenie.
Chciałbym REMASTERA Wiedźmina 1 na silniku trójki. Oczywiście ,miło by było,jeśli pogmeraliby z questami,gdzie lata się tam i nazot ;) . Ale nawet gdyby tego nie zrobili, to łyknąłbym jak pelikan takiego odświeżonego Geralta. Pierwszy Wiedźmin miał wspaniałą fabułę i klimat - one są potężnym atutem tej gry - ale walka....walka to dla mnie porażka(te fikołki,podskoki i takie tam...) . Wiem , że inni się ze mną nie zgodzą i gra jako całość podobała im się..ale moje zdanie jest takie. Po to chyba jest to forum - do wyrażania opinii :)
Fajne rozłożenie Wiedźmina na czynniki pierwsze!
Te ograniczone lokacje są najgorsze!
Powtarzające się modele też wkurzają.
Najsłabsza odsłona trylogii, ale wybaczam bo to debiut :)
Ode mnie 7/10
Miałem cztery podejścia do tej gry, za każdy razem przechodziłem coraz to dalej ale nie dałem rady tego ukończyć aż w końcu uświadomiłem sobie, że gra jest tak drętwa i toporna, że te jej wysokie oceny były podyktowane całym hypem zarówno przed jak i po premierze tytułu.
MOIM ZDANIEM gra zasługuje gdzieś na 5/10 może 6 punktów.
Dla mnie "jedynka" jest najlepsza z całej serii - m.in. z powodów, o których napisał sebogothic w poście [4] (później "dwójka", a "trójka" według mnie jest najsłabsza - również m.in. z powodów, o których sebogothic napisał w tym samym poście).
W sumie jest to moja ulubiona gra w ogóle i gdybym miał zabrać na bezludną wyspę jakąś jedną grę, byłby to właśnie pierwszy Wiedźmin.
Wiedźmin 2007 to po prostu słaba gra, pomimo dwóch prób nie dałem rady jej nigdy przejść. Masa biegania po próżnicy, długie loadingi, mizerna fabuła (to akurat grzech całej serii) w wątku głównym. Na szczęście W2 i W3 już są świetne.
Slabe to, drewno na poziomie Gothikow. Jak ktos jest masochista i lubi korytarzowe gry to od biedy mozna zagrac.
Dwojka byla ciut lepsza, dupy nie urywala, ale warto zobaczyc przeskok jakosciowy. Korytarz jakby szerszy, historia chyba tez lepsza.
Trojka zdecydowanie najlepsza z serii, calkiem przyjemna gra Skyrimopodobna (otwarty swiat), ale mechanika troche niedomaga. Mimo to solidniejszy produkt, zdecydowana czolowka drugiej ligi. Mozna pograc.
Jeszcze kilka gier, doswiadczenia i moze CDPR w koncu zrobi rpga, ktory bedzie godzien stanac w szranki z najlepszymi grami Obsidianu czy Bethesdy.
O boże, jakie to było słabe. Dobrze, że w 3 się poprawili, chociaż i tak wiadomo, że ta seria to tylko przegadana fabularnie paplanina z bardzo kiepską mechaniką gry.