Właśnie jestem po rozmowie z (chyba) osobą odpowiedzialną za ten pseudo sklep w sprawie zwrotu pieniędzy za odesłaną myszkę. Tylko 100 zł, niby.
Dowiedziałem się, że to moja wina, że nie napisałem w paczce dokładnie czego chcę. Po mojej uwadze, że chyba żartuje (paragon, mail z oświadczeniem i kodeks cywilny) dostałem groźbę, że jeśli będę się tak upierać to myszka poleży jeszcze na półce. Po moim absolutnym wkurwie facet się rozłączył i zablokował mój nr.
Jednym zdaniem ABSOLUTNA ŻENADA, omijać szerokim łukiem mimo przystępnych cen.
O, widzę że się przeprowadzili... czasem tam robiłem zakupy, ale zawsze się bałem ponurej obsługi :D
podobnego poziomu arogancji i zlewania klientów doświadczyłem rok temu w Ultimie.
produkt (gta V) zamówiony, pieniądze przelane. Przesyłka miała dojść w ciągu tygodnia - nie doszła. Przez dwa tygodnie zero odzewu ze strony sklepu. Dopiero po emailu ("co się dzieje z moim towarem?") łaskawie odpisano mi, że produkt będzie w ciągu tygodnia. W ciągu kolejnych dwóch tygodni towar wciąż "szedł z hurtowni". Oczywiście napisałem, że wycofuję się z umowy. Nic to nie pomogło, skurwysyny nie zwrócili ukradzionych pieniędzy.
po miesiącu przyszło gta v - ale nie w wersji pl, tylko nl. : )
był to dla mnie duży wstrząs, bo od lat zamawiam książki i nigdy nie zetknąłem się z takim skurwysyństwem.
Przez ostatnie 2 miesiące kupiłem różne sprzęty za ponad 20k złotych. Część z nich jeszcze nie doszła, ale już teraz mogę stwierdzić, że im większy sklep tym większe lanie na klientów. Morele, DHL, sklepy meblowe wychodzą z założenia, że "Panie, no nie ma, i co nam zrobisz?" Myślałem, że przynajmniej w małych sklepach, gdzie nie ma linii reklamacyjnej jest jakoś inaczej, a spotkałem się z największym chamstwem ze strony pracownika, jakie poznałem w życiu.
I co faktycznie mogę zrobić? Napisać na forum i ceneo.pl.
Wysłałem im wezwanie do zapłaty, jeśli nie odpowiedzą na nie, to zacznę działać inaczej - nawet dla tych 100 zł.
Wszędzie i w każdym sklepie znajdą się skurwiele, którzy nie powinni pracować w handlu. Dobrych ludzi się zwalnia a zostają same ścierwa. Nic z tym nie poradzisz. Jedynie możesz wystawić złą ocenę i zrobić im piękną reklamę. No i przestrzegać przed bandą oszołomów. Olać mała cenę. Lepiej dopłacić te 50 zł i naprawdę mieć spokój z nędzarzami.
NIestety, ale czasami po stronie supportu pracuja takie debile ze szkoda gadac ;/
No cóż, można było wcześniej poczytać opinie o sklepie w którym się zamawia.
http://opineo.pl/opinie/extreme-pc-pl
Dlatego zawsze płacę przy odbiorze. Nie ma towaru nie ma pieniędzy. Jak przyjedzie i dostanę go do rąk to zapłacę.
Dostaniesz kartofla czy rozwalony sprzęt do rąk to co, pogonisz za listonoszem po pieniądze jak rozpakujesz paczkę? Czytałeś opinie o tym sklepie, że nie zauważyłeś że ludzie głównie się bujają z z reklamacjami/zwrotami uszkodzonego sprzętu? Że też wciąż jest tak dużo ludzi którzy wieża w magiczne bezpieczeństwo pobraniówki...
Pobranie jest na pewno bezpieczniejsze niż bycie frajerem i płacenie za sprzęt, którego defakto możesz nie zobaczyć albo zobaczysz inny niż zamawiałeś...
yasiu --> Wyglądają może groźnie i ponuro ale są w miarę mili i pomocni ;) Raz tam byłem i to jest dla mnie typowy mały sklep komputerowy, który z niewiadomych przyczyn jeszcze utrzymuje się na rynku.
Moze zzsylaja skazancow zeby pracowali w tym sklepie? 10 lat w gulagu na syberi lub na teczowej w extreme-pc.
Czesc godzi sie na extreme-pc i mamy efekty.