Mam kilka pytań na temat prawka. Nie zdałem już drugi raz i czeka mnie kolejna godzinna męki w czwartek. Czy nie hamowanie silnikiem to błąd? Ile razy może samochód zgasnąć?? ile razy mogę pomylić skręcenie(np. on mówi w prawo ja się pomylę jadę w lewo)? Za odpowiedzi i uwagi Dzieks
http://moto.onet.pl/prawo-jazdy/bledy-oznaczajace-natychmiastowe-zakonczenie-egzaminu/xqtfm
tl;dr jak beda chcieli to cie udupia i nic z tym nie zrobisz
To prawda. Ja pomyliłem sie chyba z 3 razy jeśli chodzi o skret i do tego negatywnie komentował całą moja jazde ze już w połowie my myślałem ze po ptokach a tu na koniec bęc, zdałem. Gościu mówił ze widział ze umiem tylko pewnie stres mnie zjadł. Więc zależy na prawdę od wielu czynników, to też są ludzie.
Jak ja zdawalem, to drugi taki sam blad kończył egzamin.
Dojezdzanie na luzie do swiatel to blad, powinienes hamowac silnikiem.
Dwukrotne popełnienie błędu przy danym manewrze/poleceniu kończy egzamin.
Hamowanie silnikiem nie jest błędem o ile nie kończy się zgaśnięciem pojazdu lub spowodowaniem zagrożenia - jak egzaminator wciśnie hamulec to nawet spadochron nie pomoże Ci w zdaniu.
ile razy mogę pomylić skręcenie(np. on mówi w prawo ja się pomylę jadę w lewo)?
Jeśli robisz takie błędy to lepiej się zastanowić, czy aby na pewno nadajesz się do tego, żeby zostać kierowcą.
Mi już na samym początku z nerwów zgasł dwa razy z rzędu i myślałem, że oblane, ale nie pojechaliśmy dalej i wymusiłem na rondzie. A kto wie może gdybym nie wymusił miałbym już ten kawałek plastyku z mojej ryjkiem.
A tak ogólnie to On mi musi powiedzieć, że nie zdane i czy chcę kontynuować??
Stres stresem, ale jak tak wiele bledow popelniasz to lepiej jeszcze sie doszkolic.
Ja rozumiem, że może zgasnąć silnik czy, że można wymusić na rondzie, zdarza mi się po 6 latach jazdy. Ale jak kuźwa można pojechać w złym kierunku, nie odrozniasz polecenia "proszę skręcić w lewo" od "proszę skręcić w prawo"?
To prawda. Też się zdziwiłem. Czytając od razu miałem przed sobą to: https://www.youtube.com/watch?v=dXzYu2mmoOM xD
Kiedyś na YT widziałem więcej śmiesznych momentów z tego programu. Można to jeszcze gdzieś znaleźć?
Mi bardziej chodzi o to, że kazał mi pojechać w lewo, a ja przejechałem te skrzyżowanie bo myślałem, że chodzi mu o następne. Teraz chyba jasne ;D.
No właśnie nie bardzo bo egzaminator zawsze wydaje konkretne polecenia które dotyczą NAJBLIZSZEGO skrzyżowania o czym informuje na początku egzaminu więc ja naprawdę nie rozumiem dlaczego masz z tym problem i na podstawie czego ubzdurałeś sobie, że egzaminator wydaje ci polecenia odnośnie innego skrzyzowania niż najbliższe.
Zawsze można poprosić o powtórzenie ostatniego polecenia.
Ale przede wszystkim należy uważnie słuchać co mówi egzaminator. Często pada określenie, że np. proszę skręcić w lewo na najbliższym możliwym skrzyżowaniu. Wystarczy słuchać.
Przez całą swoją "karierę szkoleniową" nigdy nie pojechałem w prawo zamiast w lewo i na odwrót.
Redukować bieg w trakcie dojazdu np. do pasów, czy sygnalizacji ogarnąłem na pierwszych godzinach, to samo gaśnięcie auta. Jak popełniasz takie banalne błędy, to na razie odstaw egzaminy, bo tylko stracisz czas i pieniądze. Lepiej je przeznaczyć na dodatkowe godziny.
/ polecenie, które wydaje Ci egzaminator zawsze dotyczy pierwszej ulicy. Masz skręcić na skrzyżowaniu, to skręcasz. Słuchaj go dobrze, pilnuj prędkości, ogólnych zasad, oczy szeroko otwarte i jak najmniej stresu. Po prostu podchodź do sprawy na luzie. Za oblanie nie wsadzają Cię do więzienia.
Jak popełniasz takie banalne błędy,
Akurat gaśniecie samochodu to nie jest taki "banalny" blad bo wystarczy, że pedal gazu i sprzegla inaczej chodzi niż w samochodzie instruktora (a egzaminacyjne elki mają zwykle pedaly wyrobione jak zdezelowany Ursus) dodać do tego brak doświadczenia i stres i o zgaśnięcie wcale nie trudno. Sam ostatnio jak ojciec dziewczyny dał mi swój samochód miałem problem ruszyć nim pod górkę bo gaz łapał tak głęboko, do tego diesel, że zgasł mi ze 3 razy zanim się przyzwyczaiłem że muszę go przy ruszaniu trochę mocniej wciskać. A trochę lat już jezdze.
To, że pedały są rożnie ustawione to nie argument. Po to pierwsze są manewry na placu, żeby wyczuć auto.
Manewry na placu?? Proszę Cię masz wykonać tylko jazdę po łuku i nawet to musi Ci wyjść bo jak nie będzie płynnie to masz oblane ;D. Dzisiaj oblałem, (wymusiłem) ale wykupuję 2 godzinny i za dwa tygodnie mam nadzieje ostatni raz.
Czy mogę długo czekać na skrzyżowaniu? ( może mnie oblać czy mogę czekać ile chcę?)
Płynnie chodzi o to, żebyś się nie zatrzymał. Możesz troszkę zwolnić, jednak pojazd musi się przemieszczać.
Po tych postach mam wrażenie, że po prostu nie znasz zasad ruchu drogowego.
Nie możesz czekać. Musisz jechać, jak tylko masz możliwość i okazje.
@Yarpen
To akurat normalne, że WORDowskie samochody są ustawione inaczej. W mojej sytuacji inaczej działał tylko hamulec, bo nie był taki czuły, jak ten w eLce na której się uczyłem jeździć.
Co do zdezelowania.. Moim zdaniem, to akurat auta szkoleniowców są w opłakanym stanie.
A jak przesiadasz się do innego auta i innego napędzania, to jasne że musisz się przyzwyczaić.
Jednak jeśli jeździsz Micrą, to zdajesz na Micrze.
egzaminator wcale nie wydaje polecen dotyczacych najblizszego skrzyzowania, jak mowi "prosze skrecic w prawo" to chodzi o "prosze skrecic w prawo na najblizszym mozliwym skrzyzowaniu"
? Przecież właśnie napisałeś to samo :)
Zdarza się niby, że egzaminator może Ci kazać skręcić na skrzyżowaniu na drogę z zakazem wjazdu, ale takiej sytuacji nie miałem, ani nigdy nie słyszałem żeby ktoś miał.
Jeśli egzaminator wydaje polecenie "proszę skręcić w prawo", to na najbliższym skrzyżowaniu skręcasz w prawo.
Miałem sytuację, że egzaminator powiedział kilka razy "na najbliższym skrzyżowaniu skręcamy w lewo".
Wszystko zalezy gdzie sie zdaje. Ja zdawalem w Krakowie i taka sytuacje mialem, powiedzial ze pojedziemy w lewo a dwie drogi na najblizszych krzyzowkach byly jednokierunkowe, wyloty z osiedla.
z tego co wiem egzaminator nie moze wprowadzac zdajacego w blad/podpuszczac juz od jakiegos czasu
mutant to stary pierdziel to w sumie u niego moglo sie jeszcze takie cos zdarzyc
Jesteś pierwszym czlowiekiem, ktory mi powiedzial, ze jestem stary. Myslalem, ze nie doczekam tego przed 30 :(
Przestalem byc na bieżąco z zasadami egzaminacyjnymi, moze rzeczywiscie sie to zmienilo.
Nie bez powodu cały egzamin jest nagrywany. Jeśli egzaminator podpuszcza do wjechania pod zakaz zawsze można to zgłosić i zostaną wyciągnięte konsekwencje gdyż jest nagranie które mają obowiązek sprawdzić.
Ja tam znam lepszy przypadek. Zdarzyło się że dziewczyna cofając puknęła samochód. Egzaminator kazał jej odjechać. Chyba już nie pracuje :D
mnie jeszcze w tym roku uczyli ze egzaminator moze podpuszczac, ale jakiejs podstawki prawnej nie mam
Jeśli komuś myli się lewa strona z prawą to chyba powinien odpuścić sobie prowadzenie samochodu.
Pełna zgoda, jak mylisz kierunki to niedobrze. Laski sobie np malują paznokcie obu dłoni na inny kolor i się nie myli. Ty możesz sobie założyć na jedną ręke zegarek i będziesz wiedział która jest która :)
Bez przesady, moja żona całe życie myli lewą z prawą a jednak kierowcą jest dobrym.
Kierowca to ciężki zawód. Nie mówię o Niedzielnych kierowcach a o zawodowych. Ja z Niedzieli na Poniedziałek wstaję o 2-10 w nocy żeby na Warszawę zajechać. Nie jestem kierowcą ciężarówki a osobówki ale mam papiery na zawodowca. Mimo wszystko praca kierowcy jak dla mnie najlepsza na świecie i nigdy nie zamieniłbym tej pracy na żadną inną. Do zobaczenia na szosie. Ajak przypomnę sobie jak się uczyłem to byłem niewiele lepszy od tego filmiku z 10.
Jedyne plusy pracy kierowcy to zwiedzanie i dobra kasa, reszta to mordęga, a jak się już opatrzą widoki to tylko ta forsa zostaje. Wczoraj rano byłem jeszcze w austriackim Laakirchen, w domu byłem o 22.