Ja nie obchodzę bo to jest pogańskie ''święto'', które nie ma nic wspólnego z naszymi tradycjami.
Dzisiaj nie tylko pogoniłem grupkę dzieciaków, która chciała ode mnie cukierki a nawet pieniądze, ale wytłumaczyłem im że igrają z ogniem i może się dla nich ta ''zabawa'' skończyć tragicznie!
Wielu ludzi uważa Halloween za świetną zabawę ale jest niebezpieczne, bo wielu ludzi próbuje się skontaktować siłami duchowymi, często groźnymi lub nawet przerażającymi!
Ci co obchodzą to ''święto'' nie zdają sobie sprawy z pogańskiego pochodzenia towarzyszących mu symboli, dekoracji i zwyczajów, z których większość ma związek z istotami i mocami nadprzyrodzonymi!
W Polsce jako kraju o tradycjach chrześcijańskich powinno się całkowicie zabronić obchodzenie Halloween pod grozbą wysokich grzywn a nawet więzienia!
Mam bardzo wyjebane w to święto. Nie obchodzę, nie interesuje mnie, czy inni je obchodzą. Wkurwiają mnie ludzie, którzy za szczyt patriotyzmu uważają nieobchodzenie halloween oraz głoszenie tego wszem i wobec, jak i wkurwiają mnie ludzie, którzy wszystkim muszą pokazać, że idą na halloweenową zabawę, bo przecież to takie trendy i cool. W ogóle wszyscy mnie wkurwiają, pora usunąć facebooka.
Ja nie obchodzę Halloween a Halloween nie obchodzi mnie.
2/10chu*nia
2/10chu*nia
Dawno takich bzdur nie czytałem. Dzięki za poprawienie humoru w ten jesienny wieczór.
Przecież [1] to 'żartobliwy' post z pogranicza trollingu. Wziąłeś go na serio?
Serio?
Nie wziąłem tego na serio. Nie martw się.
Nie.
bawi w wywolywanie duchow
Myślałem że to okazja by dzieciaki dały na jeden wieczór spokój rodzicom, poprzebierały się w szmaty i wyruszył na żebry po cukierasy.
Co rok się obijają o uszy te brednie o okultyzmie i obcowaniach z szatanami. Bzdury takie że od samego słuchania dostaje się niewydolności wątroby.
Oczywiście to durnota nawet jak ktoś jest osobą zdecydowanie wierzącą, jak nie- bzdury te same, ale z większym naciskiem na marnowanie czasu i śmieszność- zakładając że mowa o osobach dorosłych. Są pewnie przypadki skrajne, gdzie dobrze by było skontaktować się z lekarzami z dziedziny psychiatrii. Ale generalnie to tylko jedno wielkie popychadło komercyjno-konsumpcyjne.
Popić, pożreć, pokupować jakiś plastikowych śmieci...
Bardziej żal osó któe po internetach robią krucjatą przeciw tym 'szatanizmom'.
Jak ktoś chce zrobić coś pożytecznego to niech apeluje by rodzice zabierali dzieci na cmentarze przez cały rok- by się pomodlić, posprzątać, powspominać. By uczestniczyły one w porządkach, a nie tylko polegało to na zapłaceniu komuś za sprzątanie i potem przyjechaniu na chwilę by zostawić jakieś śmieci na płytach nagrobkowych- szkoda czasu i pieniędzy.
Ale do tego trzeba wysiłku. Lepiej zakazać by się ktoś przebierał w dynie, pirata i filmowego wampira. Bo przecież to wywoływanie antychrysta.
ed: swoją droga, jakie wydarzenie miało by się obchodzić?
Ja obchodzę halloween. Jak muszę wyjść wieczorem i widze grupkę 'świętującą'- obchodzę bokiem.
.:Jj:.
Dwa miejsca o podobnej sile śmieszności to obecne TVP i Wiadomości, oraz polski Youtube skierowany do 11-13 letniego 2 milionowego społeczeństwa. Czasem mam wrażenie że właśnie realizuje się scenariusz z filmu Idiokracja.
Ale Jj to ty nie wiesz, że Belert jest bardziej polski od ruskich pierogów i bardziej katolicki od papieża?
Nie ale podoba mi się to.
Nie same strasznie, czy przebieranie się, ale fakt zabawy i dobrego humoru. A w Polsce jak w Polsce byle by szaro, ponuro i smutno. Trzeba płakać, lamentować i użalać się nad wszystkim. Te nasze święto jest idealne własnie pod tym względem, pogoda zawsze do dupy, zimno, wieje, leje, błoto, ciapa, ludzie ubrani na czarno, zero kolorów i te płacze nad grobami! Zero jakiegoś fajnego wspominania zmarłych, jakiś historyjek, opowiadań, spotkań rodzinnych nic tylko kto kupi lepszy znicz, kto lepszą furkę odpicował przez ten rok, kto ma większe kwiatki a po drugim to już każdy ma to w dupie i dalej szaro, ponuro a groby zarastają!
Ludzie to się powinni bawić, korzystać z życia, śmiech, zabawa a nie ślęczeć nad grobem do którego każdy z nas i tak trafi!
Halloween to fajna sprawa dla dzieci, przebiora sie, pomaluja twarze, postrasza sie nawzajem. Moim dzieciom postawilem dwie dynie na werandzie i maja radoche po zachodzie slonca.
Gdyby nie dzieci, to bym w ogole nie przejmowal sie tym dniem.
Mam bardzo wyjebane w to święto. Nie obchodzę, nie interesuje mnie, czy inni je obchodzą. Wkurwiają mnie ludzie, którzy za szczyt patriotyzmu uważają nieobchodzenie halloween oraz głoszenie tego wszem i wobec, jak i wkurwiają mnie ludzie, którzy wszystkim muszą pokazać, że idą na halloweenową zabawę, bo przecież to takie trendy i cool. W ogóle wszyscy mnie wkurwiają, pora usunąć facebooka.
Ja nie obchodzę Halloween a Halloween nie obchodzi mnie.
jest to zajebiste jak nowe dla nas amerykanskie swieto przebieranców wesołe party zmaga sie z ponurym swietem zniczy i kwiatów nagrobnych
jeszce sie bronicie ale to juz nie długo potrwa
DanuelX: napisalem ze to wolny kraj i kazdy moze robic co chce , wiec sie nie czepiaj.
monkeykingbar: hehe czyzny jakis tam maly strach przed smiercia?
moj drogi nic nie da przebieranie sie za smierc i hasanie kolo dyni , tak czy siak umrzesz.Jak wszyscy ofc.
ponurym swietem zniczy i kwiatów nagrobnych takie male wspomnienie tych co odeszli przed nami.
poczekaj jak wiekszosc ludzi ktorzy sa starsi od cieibie beda juz na cmenatrzu to i ty ruszysz d.... zapalic swieczke.
Pozdro.
Dziś jest dzień powszedni. Jutro obchodzi się Uroczystość Wszystkich Świętych Pańskich. Pojutrze - Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. Nie są to obchody ponure. No, może dla tych, którzy sądzą, że śmierć to koniec wszystkiego. Takim, być może, nie pozostaje nic lepszego, niż kolejna próba zapomnienia w wesołkowatych harcach wokół dyni. I to jest w tym wszystkim ponure. Może jeszcze pogoda. Co do nastroju - cmentarz rozświetlony zniczami po zmroku, pełen ludzkich sylwetek to jeden z bardziej poruszających, choćby tylko estetycznie, widoków. Bardzo przyjemny klimat.
A Halloween jako takie to obcy kulturowo wszczep. Pasuje do naszej kultury i obyczaju jak pięść do nosa. Wysilone to jakieś. Sztuczne. Że zionie jakimś ponurym nihilizmem, to swoją drogą. Oczywiście, jako pretekst do imprezy czy hecy nada się, jak niemal wszystko. Czy jest dla obchodzących czymś więcej? Wątpię. Ich zresztą trzeba by zapytać, co konkretnie "obchodzą" tym świętem. Sam jestem ciekaw.
Serdeczne Memento mori wszystkim.
A ubieranie choinki przyszło kilka lat temu razem z supermarketami?
Rokrocznie.
Choinka jest to z kolei, w odróżnieniu od Halloween, dobry przykład tradycji w kulturę i obyczaj solidnie wrosłej. Swoją drogą, również w odróżnieniu, tradycji dobrej i wartej kultywowania.
Wiesz, że w pewnym momencie w historii ubieranie choinka nie było solidnie wrośnięte? Co wtedy mogli by mówić ludzie? Bzdurny zwyczaj! Mamy swoje, lepsze itd.
Zadziwiające jest jak często ludzie zapominają o tym, że w kwestiach obyczajów, zwyczajów czy języka kultury przenikają się przejmując w całości lub w części pewne elementy. Ile na przykład w języku, który dziś używasz masz zapożyczeń z niemieckiego, łaciny i innych języków. Ile jest zwyczajów, o których nikt już dziś nie pamięta a kiedyś były ważnymi elementami życia.
że w kwestiach obyczajów, zwyczajów czy języka kultury przenikają się przejmując w całości lub w części pewne elementy.
Jasna sprawa. Tylko co to zmienia w kwestii aktualnej oceny Halloween jako sztucznego wszczepu? Zostało sztucznie wszczepione i wypromowane jako trendy? Zostało. Pasuje do naszych obyczajów i kultury, wynika z nich i współgra z nimi? W ogóle. To ciało obce i tyle. Za 200 lat, gdyby jednak Halloween się ostało, może moglibyśmy je porównać z choinką pod tym względem. Teraz takie porównanie nie ma racji bytu. Acz osobiście wątpię, bo Halloween widzi mi się puste w środku. Żadnej głębi przesłania czy symboliki. Rachityczne to, jak kwiatek zasadzony w grunt bez korzenia - ot, pretekst do zabawy, nie zaś świętowanie czegokolwiek konkretnego. I tu leży tez pewna zasadnicza różnica między Halloween i choinką. Choinka, jako zwyczaj, została zintegrowana z istniejąca już tradycją obchodów Bożego Narodzenia. Halloween nie zostało zintegrowane w niczym. W pewnym sensie wręcz przeciwnie - funkcjonuje w opozycji do istniejących tradycji. To rokuje temu zawieszonemu w znaczeniowej próżni pseudo świętu tym gorzej.
Też trzeba by sprawdzić, czy aby na pewno chodzi w tym wypadku o naturalne przenikanie, a nie właśnie o celowy przeszczep, czyli bardziej zabieg socjoinżynieryjny (np. marketingowo lub nawet światopoglądowo motywowane małpowanie Zachodu).
Notabene, tak samo mienione Dziady już nie współgrają, choć kiedyś owszem - jak byśmy tu i teraz patrzyli na praktykowanie Dziadów? Folklor. Skansen. I tak to się toczy.
Halloween ma korzenie, niezbyt pewne, ale jednak, w pogańskim, celtyckim święcie zmarłych. Tak więc wywodzi się z europejskiej kultury. Na pewno bliższej przeciętnemu europejczykowi niż fałszywe monoteizmy z góry Synaj.
Natomiast nie wiem dlaczego trzeba mówić o "święcie". Jeśli już to "zwyczaj świecki" jak Walentynki. Bo raczej nikt kto "obchodzi" Halloween nie wiąże z tym żadnych duchowych przeżyć. Jeśli ktoś chce się w to bawić, jego sprawa, jak katolicy urządzają procesje i szopki nikt cyrku i rabanu nie robi.
Halloween ma korzenie, niezbyt pewne, ale jednak, w pogańskim, celtyckim święcie zmarłych. Tak więc wywodzi się z europejskiej kultury. Na pewno bliższej przeciętnemu europejczykowi niż fałszywe monoteizmy z góry Synaj.
Mówię o Halloween w Polsce. W Polsce Halloween korzeni nie ma.
Europa jaką znamy, przypominam, wyrosła na ruinach Rzymu w tym zwłaszcza na chrześcijaństwie i dzięki niemu (wliczając w to uratowanie od zapomnienia dorobku Starożytności) oraz została przez nie ukształtowana. To są sprawy znane przecież. Owszem, obecnie w znacznej mierze sama się wykorzeniła począwszy, powiedzmy, od Rewolucji Francuskiej (i szuka sobie bieda-zastępników), ale to rzecz inna. W każdym razie polska kultura, od przeszło tysiąclecia budowana na chrześcijaństwie, jest w swej własnej specyfice również "etnicznej", odrębnej od zachodniej, obecnie zupełnie niekompatybilna ze zwyczajami halloweenowymi. Taki prosty fakt wynika mi nawet z mojej obserwacji, jakich by teorii nie dorabiać do paneuropejskiego powinowactwa.
Mówię o Halloween w Polsce. W Polsce Halloween korzeni nie ma.
W Polsce nie, w Europie tak.
Nie ukrywam że jestem agnostykiem, ale z punktu widzenia teologiczno - filozoficznego monoteizmami gardzę i o wiele bardziej szanuję politeizmy europejskie czy systemy dalekowschodnie. Ale mniejsza z tym.
Nie widzę kompletnie powodu dla którego ludzie areligijni i inni niezbyt (lub wcale) związani z chrześcijaństwem nie mieli obchodzić tego "święta". Jeśli mają taką ochotę - czemu nie i wszelkie jęki że to szatan, nie nasza kultura nie nasza religia uważam za śmieszne. Sam tego nie obchodzę bo nie wiem po co bym miał obchodzić, ale nie mam bólu dupy gdy ktoś się w to bawi.
jak katolicy urządzają procesje i szopki nikt cyrku i rabanu nie robi
Raz że te z kolei zwyczaje są osadzone w symbolice, tradycji i nade wszystko w samej wierze, której świadectwo stanowią, nie jak zwyczaje halloweenowe. I w odróżnieniu są dobrze tutaj zakorzenione.
A dwa - owszem, są tacy, co robią wokół tego durnowate cyrki. A przynajmniej jeden taki jest, bo media uczyniły go znanym.
W Polsce nie, w Europie tak.
No i właśnie. W Europie Zachodniej, dodajmy. A dokładniej - w pewnych jej częściach a obecnie to w ogóle głównie chyba raczej USA.
Nie widzę kompletnie powodu dla którego ludzie areligijni i inni niezbyt (lub wcale) związani z chrześcijaństwem nie mieli obchodzić tego "święta"
Też nie widzę. Pisałem - tacy mogą nie mieć nic lepszego po prostu niż kolejny pretekst do imprezowania. A to, że Halloween jest kulturowo Polsce obce to fakt z którego może wynikać nikła trwałość obyczaju. Zależnie, ilu areligijnych biedaków będzie w Polsce.
ilu areligijnych biedaków będzie w Polsce.
Kto to są areligijni biedacy? Ateiści? Agnostycy? Deiści? Innowiercy? Czy klasyczni areligijni, którzy nie mają sprecyzowanych poglądów na religię? Nie widzę powodu dla którego ateista, agnostyk czy nawet buddysta miałby się w to nie BAWIĆ. Za dużo jednak tzw. prawdziwych katolików ma tutaj ból dupy i widzi w tym syryjskie bóstwo deszczu zwane Szatanem.
Kto to są areligijni biedacy?
Powiedzmy, że w tym kontekście ci wszyscy, o których piszę:
tacy mogą nie mieć nic lepszego po prostu niż kolejny pretekst do imprezowania.
Nie widzę powodu dla którego ateista, agnostyk czy nawet buddysta miałby się w to nie BAWIĆ.
Już to pisałeś innymi słowy, a ja już odpisałem. Raz wystarczy.
Nie obchodzę. Nie dlatego, że gadają o jakimś okultyzmie, czarach itp. pierdołach, bo to jest po prostu śmieszne. Dlatego, że to nie jest nasze święto tylko tandetne, plastikowe przywleczone z innego kręgu kulturowego łajno, podobnie jak Walentynki. Okazja do sprzedawania kolejnego badziewia. Jak sobie dzieciaki chcą się poprzebierać, to niech się przebierają, mnie to jakoś szczególnie nie przeszkadza ale wkurza mnie usilne promowanie tego zwyczaju w mediach.
Czy obchodzę? Nie sądzę. Kiedyś szło się na imprezę, jakieś Halloweenowe otoczki były tylko dodatkiem do niej.
Teraz 23 lata na karku, chęci do imprez mniej. Dodatkowo Halloween wypada dzień przed 1 listopada, a tego dnia muszę wstawać wcześnie, bez wdawania się w szczegóły.
A iść spać o 4 i wstawać o 7/8 to nie bardzo mi pasuje ;)
Nie dziwie sie. Gdybym ja byl tak stary jak 23 lata to w takim wieku to tylko juz na renta inwalidzka albo sie od razu powiesic.
Haha 1oneone 1
Chlanie i ostra jazda zaczyna sie dopiero po 30.
Nie obchodze zadnych swiat, urodzin, imienin, wygranej Malysza,ect.
Od wielu lata robie to co chce i mam bardzo prosta zasade. Chce mi sie chlac to ide chlac, nie chce mi sie to nie ide (nawet gdyby sylwester wypadl w anrzejki i polska wygralaby w finale z niemcami). Patrzenie w kartki kalendarze nigdy mnie nie intersowalo i raczej nie zacznie.
W ciągu ostatnich 2h miałem kilka dzwonień do drzwi. Wyglądam przez 'judasza' a tam chyba 5-tka dzieci z jedną 'mamą' poprzebierani w bardzo dobre stroje. Wiedźmy, szkielety itd. Zapewne wypożyczone. Z tego co wiem w USA chodzi się do domów/mieszkań które mają 'zaproszenia' w stylu wystroju lub coś w ten deseń, czyli widać kto obchodzi tę zabawę a kto nie. Choć po filmach z USA widać, że to niemal każdy. U nas za to niemal każdy tego nie obchodzi a więc dzieciaki pewnie łaziły do każdych drzwi, byle coś dostać. Trochę to wyciąganie na siłę ale rozumiem, że dzieci chcą mieć zabawę, więc jakiś rodzic uległ. Nawet bym im otworzył ostatecznie. Rzecz w tym, że nie mam nic słodkiego w domu. Totalnie ani jednego cukierka czy ciastka. Jedną z grup było kilkoro gimbusów/licealistów (ciężko stwierdzić) w wieku 13 - 17 lat. Ubrani w poszarpane ciuchy, sukienki.. w sumie nie wyglądali na przebranych. To już było przegięcie. Takie pazery łażą po mieszkaniach. Nie dość, że za starzy to nawet się nie postarali do swojej akcji. Dalej nie chciałem już nawet patrzeć kto podchodzi. Zaskoczyło mnie to totalnie. Pierwszy raz tak się dzieje, że zaczęły chodzić dzieciaki po cukierki w myśl amerykańskiej tradycji. Niebawem zrobi się plaga. Nie uniknie się tego. Tyle, że jak już ktoś chce się bawić to tak by innym nie przeszkadzać. Czyli chodzić do 'obchodzących' to. Bo w Polsce nikt do rozdawania cukierków nie przywykł i nie przywyknie długo.
Dzisiaj Halloween? Przeto dziady trza odprawić!
kto nie zaznal goryczy ni razu, ten nigdy nie zazna slodyczy w niebie!!!
dziady mickiewicza to jedna z lepszych rzeczy jakie czytalem
Helloween TAK, halloween - to chyba wymyślił jakiś pedofil.
Tak obchodzę. Karmię dzieci twardymi landrynkami wystrzeliwanymi z porządnej procy.
U mnie w domu nie obchodzi się tego... tego czegoś.
Nie obchodzę ale nie mam nic to tego że ktoś obchodzi. Ot jego wola. Nie neguje tego obyczaju jest mi obojętne i nie uważam że obchodzenie tego "święta" to coś złego. Ot co fajna zabawa.
Nie, ale nie mam z tym problemu. I nie wiem czemu inni mają.
U córki pigwiny zamiast Hallowen każą obchodzić Holy Wins
A pewnie. Właśnie z przyjaciółmi obejrzeliśmy trzy horrory pod rząd, zakrapiane whisky i winem (to ostatnie dla homoseksualistów). W domu mam pod sufitem girlandy z papierowych pająków i dyń, same dynie w rogach pokoju - To spoko okazja. Mam głęboko wyjebane na pseudo "niszczenie ducha" u młodzieży, wolę podchodzić do duchów i śmierci z humorem niż z grobową powagą.
ALE nie ma co ukrywać że halloween rozbestwia dzieciaki - dzisiaj wpadły mi na gabinet (jestem lekarzem weterynarii) i podczas badania pacjenta wbiegły z wrzaskiem "cukierek albo psikus". Wybierdoliłem towarzystwo z hukiem. Oby nie wbiegły w tych strojach do banku, bo je strażnik weźmie za zamaskowany gang karłów i zastrzeli..
Tak czy siak, nie wadzi mi halloween. Robi ze światem zmarłych to co młody umysł z nimi robi, czyli nadaje mu koloru i traktuje z humorem. Podoba mi się to spojrzenie na ten temat, przynajmniej raz w roku.
aen, obaj zalozylismy profil na forum tego samego dnia, nie uwazasz, ze to niesamowity zbieg okolicznosci?
Obchodzę... wieeelkim łukiem. Idiotyzm zaadoptowany przez rodzimych półmózgów.
Brakuje ci jakiegoś chromosomu? Wiesz, że to święto ma korzenie celtyckie prawda?
"Idiotyzm zaadaptowany przez rodzimych półmózgów" - a na Wielkanoc pewnie rano zapitalasz do kościółka poświęcić jajeczka nie wiedząc, że święconka to obrzęd pogański, już nie wspominam o ubieraniu choinki co jest tradycją niemiecką. Beka z takich twierdzeń nie znając skąd wywodzą się "chrześcijańskie" tradycje.
Wszystkie (prawie) święta fałszywych monoteizmów i tak są zerżnięte z wierzeń pogańskich więc co za różnica czy się Halloween obchodzi czy następujące po nim Wszystkich Świętych? I co to znaczy "obchodzicie Halloween" ? Jeśli obchodzenie Halloween oznacza siedzenie w pubie wystrojonym na tą okazję z kelnerkami przebranymi za wiedźmy i picie piwa lub w domu przy horrorze - to jak najbardziej. Nie za bardzo wiem jak inaczej je obchodzić? Przebierać się za demony i upiory? Nie moje klimaty, ale jeśli ktoś lubi takie rzeczy - czemu nie? Skoro ma to nawiązywać do wierzeń w starych bogów to propsuję to.
Zacznijmy od tego że Polska jest krajem o TRADYCJI chrześcijańskiej co nie oznacza że wszyscy w naszym kraju są chrześcijanami. Zgodnie z konstytucją każdy ma prawo do wyznawania swojej religii więc twoja sugestia żeby zabronić odchodzenia Halloween jest nie zgodne z konstytucją.
Nie obchodzę. Tandeta amerykańska, z niewiadomych powodów taka popularna. Co do tych całych satanizmów to też mały powód dlaczego nie, ale bez przesady, że to od razu okultyzm jak sobie jedną dyńkę w domu położę, co sam robię, bo w końcu to tylko głupia zabawa. Nikt normalny tego nie traktuje poważnie, a pełno jest tych ludzi z tekstami, że halloween beee, bo szatan i tylko pierwszy listopad, bo jestem chrześcijaninem. Oczywiście, 1. listopada to dla mnie ważny dzień, ale nie będę się tym chwalić jakby nie wiadomo co. Faktycznie, w Ameryce to już przesadzają, bo oni traktują to na serio, więc te ich dekoracje to rzeczywiście jak na jakiś rytuał wzywania demona, co może martwić, ale to przecież głupi Amerykanie. W Polsce nie ma czegoś takiego, że ludzie biegają w strojach po cukierki, bo to idiotyczne (a przynajmniej dla mnie robienie czegoś takiego w Polsce jest głupie).
Rozwaliła mnie jeszcze jedna rzecz, otóż kiedyś widziałem film na youtube, co robił jakiś ksiądz. Gadka o helołin to tam jeszcze spoko, dla mnie to zrozumiałe, że ksiądz to traktuje na serio, bo on rzeczywiście mówił o poważnych problemach z tym związanymi (sekty, porywanie dzieci, itp.), ale zabawny był przykład jak spędzać ten czas "po chrześcijańsku". I co było? Przebieranie się za... świętych. No myślałem, że pęknę ze śmiechu xD. Taka różnica, że po prostu inny kostium sobie zrobić, no co za mistrz geniuszu. Fakt, tak tego nie mogę porównywać, ale nadal mnie to bawi.
I ostatnia rzecz do tych irytujących anty-halloweenowców. Nie podoba się, że amerykańskie, to czemu do Bożego Narodzenia dodajecie amerykańską wersją św. Mikołaja, który jest tandetny? Mroczne pochodzenie tradycji, to czemu obchodzicie Dzień Kobiet, który pochodzi z komunizmu? Takie moje zdanie, jak już tak pierdzielicie na prawo i na lewo to poczytajcie, że inne święta też mają takie swoje złe strony.
Nie mam z tym żadnego problemu. Nie obchodzę, a nawet trochę żałuję że nie ma tego w Polsce, tylko jakieś pajacowanie "ja nie obchodzę, hurr durr babci zapal znicz". To bardzo ciekawe święto, jak dla mnie mogłoby być w Polsce popularniejsze. Zawsze to lepsze niż pokazanie się tylko w święto raz do roku na grobach w swojej kurteczce z 4F, laczkach i spodniach od garnituru zapalając znicz za 1,50 zł kupiony w sklepie pod cmentarzem.
..to mi się przypomniało:
http://turystyka.wp.pl/kat,1036543,title,Dia-de-Muertos-radosny-Dzien-Zmarlych-w-Meksyku,wid,18566125,wiadomosc.html?
..la viva el Santa Muerte