Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Zwiazki a finanse - jak to u Was wyglada ?

23.10.2016 12:53
1
tomekfu
69
Pretorianin

Zwiazki a finanse - jak to u Was wyglada ?

Ostatnio zaczalem sie zastanawiac nad kwestia finansow pomiedzy para, nie bedaca w zwiazku malzenskim, ktorzy mieszkaja oddzielnie.
Utarl sie stereotyp ze to facet pokrywa 100% kosztow czasu spedzania razem. Nie istotne gdzie i co gotuja, to on robi zakupy, on spelnia jej zachcianki spozywcze bedac w sklepie, to on wszedzie ich wozi za jego benzyne, gdy ona zaproponuje jakis wypad kilkudniowy wowczas on placi. Gdy on jedzie do jej miasta i musi spac (z nia) w hotelu (bo ona nie ma warunkow w domu) to on placi, a jak musza skoczyc na sniadanie/obiad/kolacje to on placi. To jest normalne ?
Jak u Was wygladaja kwestie finansowe ? Mi sie wydawalo ze partnerstwo, to oznacza ze kazdy cos daje od siebie a nie ciagle facet, niezaleznie czy i ile zarabia w danym momencie..
Jak to jest u Was ?

23.10.2016 13:09
2
1
odpowiedz
zanonimizowany622647
142
Legend

Jesteśmy narzeczeństwem i mieszkamy razem od 2 lat więc pewnie wygląda to trochę inaczej.
W zasadzie każdy ma swoje pieniądze. Nie ma wspólnych. ALE! Jest podział - ja opłacam rachunki, ona płaci za życie (czyli jedzenie, artykuły przemysłowe, kosmetyki). Oczywiście, ja też czasem się dokładam do życia, żeby nie było. Co do wyjść (pizza, restauracje i inne kebaby) to różnie, zależy kto akurat lepiej w danym miesiącu stoi finansowo, czasem kto chce zrobić przyjemność drugiej osobie, a czasem po prostu ta osoba która ma akurat portfel pod ręką (albo w ogóle ma bo czasem jedno zapomina :P). Uważam że podział powinien być pół na pół w miarę, sprawiedliwy.

23.10.2016 13:24
SULIK
3
1
odpowiedz
SULIK
251
olewam zasady

tomekfu - jeżeli obie strony zarabiają, to nie jest to normalne.
Druga sprawa jeżeli kobiety walczą o równe traktowanie, to też równo powinny wydawać kasę ;)

U mnie zawsze było tak, że czasem płaci jedna osoba innym razem druga, bez zbędnego wyliczania kto ile i kiedy. Dodatkowo moim zdaniem jeżeli jedna strona namawia drugą na jakiś wydatek w postaci np. wyjazdu, to najpierw powinna mieć kasę na opłacenie tego wydatku, najlepiej dla obu stron, a przynajmniej dla siebie (minimum), nie jest zdrowym że np. jedna strona chce iść do "fancy restaurant" ale tylko jak ta druga płaci.
Co do użytkowania auta - twój samochód Twój problem :)
Co do hotelu, to niech ona jedzie do niego, jak u siebie nie ma warunków.

Partnerstwo polega właśnie na dogadywaniu się i szukaniu kompromisów, a nie sponsorowaniu drugiej osoby. Gdyby partnerstwo polegało tylko na sponsoringu, to oferta pań lekkich obyczajów była by zdecydowanie lepsza finansowo :)

23.10.2016 13:34
Milka^_^
4
3
odpowiedz
Milka^_^
232
Zjem ci chleb

Księżniczkę trafiłeś? Niedobrze...

23.10.2016 13:34
Morbus
5
odpowiedz
Morbus
239
settler

z reguły placilem zawsze lub prawie zawsze ja. Teraz mam juz żonkę i mamy wspólna kasę i nikt nie wylicza kto za co ma płacić.

23.10.2016 14:56
6
1
odpowiedz
palushek
1
Junior

U mnie jest po równo, wszystko dzielimy. Jak jedna strona robi zakupy, to druga strona płaci w trakcie następnych. Rachunki po połowie.

23.10.2016 15:15
7
odpowiedz
simson__
105
Forza Rossoneri

Wszystko zależy od tego, kto co ma i ile tego posiada. Sam znalazłem się w dość nieciekawej sytuacji, gdzie aktualnie jestem na bezrobociu, a moja luba niedawno dostała fajna pracę i zarabia dosyć dobrze. Kiedyś przeważnie ja płaciłem za jakieś sporadyczne obiady czy woziłem ją bez problemu na zakupy, do pracy, itp. Powiedziałem jej ostatnio wprost, że muszę szanować każdą złotówkę którą mam, a ona nie nalega na jakieś wyjazdy na weekend czy inne rzeczy. Poza tym wie, że dosyć dużo wydaję na leczenie i w pełni akceptuje taką chwilową stagnację w życiu towarzyskim.

23.10.2016 18:12
8
odpowiedz
2 odpowiedzi
tomekfu
69
Pretorianin

Czyli sytuacja ktora opisalem w watku nie jest normalna sytuacja. W wiekszosci Waszych przypadkow wspolnie ponosicie koszty wspolnego zycia i nikt sie temu nie dziwi i daje mi to duuuuzo do myslenia..

A jeszcze jedno pytanie odnosnie pozyczki pieniedzy swojemu partnerowi..
Jesli na cito partner potrzebuje nagle na zakup pralki (bo sie zepsula) a dwa dni pozniej samochod sie rozkrakal i pozycza od Was np z karty kredytowej 2 tysiace zl, to oczekujecie ze Wam odda czy traktujecie to jako pomoc bliskiej Wam osobie ?

23.10.2016 18:23
davis
8.1
2
davis
201

chyba jesteś dymany

23.10.2016 18:32
SULIK
8.2
SULIK
251
olewam zasady

zależy na ile sobie możesz i chcesz pozwolić :)
tylko zasady oddania (całości, czy części, czy też wcale) ustalacie przed pożyczeniem :)
tym bardziej jak rozumiem, ze z pralki i jej samochodu Ty nie kożystasz :)

23.10.2016 19:20
cswthomas93pl
9
odpowiedz
cswthomas93pl
135
Legend

To normalne, że finanse się dzieli. Jak słyszę o takich sytuacjach, to tylko jedno określenie ciśnie się na język - gold digger.

Polecam zastanowić się nad sytuacją i nie dać się dymać, no chyba że masz za dużo pieniędzy.

23.10.2016 19:26
Mutant z Krainy OZ
10
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

Imo nie ma nic zlego w pokrywaniu przez faceta wiekszosci wydatkow. Jednak w sytuacji, gdzie kobieta nawet nie proponuje dolozenia sie w zaden sposob i nie czuje sie z tym zle, ze jest w pelni, na kazdym kroku, utrzymywana przez mezczyzne, mimo ze sama ma swoje pieniadze, ja bym sie zastanowil czy to jest zwiazek uczuciowy czy czysto finansowy. Jezeli srasz kasa, ok mozesz spelniac wszelkie zachcianki swojej lubej, ale kiedy musisz liczyc kazdy grosz a ona ma to gdzies i ciagle cie doi niczym krowe, to jednak bym sie zastanowil.

23.10.2016 19:40
11
4
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1093973
16
Generał

Kotku, chcesz być moją żoną dzięki, nie bardzo
bo nie lubie tych co tylko leżą i pachną
Tam są drzwi!
Dupy są tak żałosne w dzisiejszych czasach, że stałem się szowinistą a żadna mnie nie wydymała... na kasę, ale widzę co się dzieje dookoła.
Panna ma być niezależna finansowo i mieć ambicje a nie tylko urodzić dziecko i wychowywać je przez 20 lat na bezrobociu, latać po kosmetyczkach i fryzjerach a facet ma zapierd.. po 12h żeby wieczorem słuchać jej gorzkich żali i że ma grubą dupę a z seksu nici bo to w jej wypadku karta przetargowa.

24.10.2016 06:18
Matysiak G
11.1
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Seksizm profeministyczny :) dobre.

23.10.2016 20:15
Widzący
👍
12
1
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Hmmmm... jako przypadek szczególny jestem biedakiem, nie mam niczego, wszystko ma moja kobita.
Nawet nie dostaję kieszonkowego.
Taka karma.
W poprzednim życiu pewnie byłem świętym.

23.10.2016 20:19
Paudyn
👍
13
odpowiedz
Paudyn
240
Kwisatz Haderach

Widzący

Musisz być zajebisty w TE klocki :D

23.10.2016 20:37
Widzący
😉
14
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Nie mnie to oceniać.

23.10.2016 20:41
Minas Morgul
😉
15
odpowiedz
Minas Morgul
240
Szaman koboldów

Nie ma nic gorszego, niż wychować sobie księżniczkę, która przyuczona jest do bycia wożoną w złotej karocy.
Zbyt dużo znam takich patologicznych związków i w moim postawiłem sprawę jasno. Zarabiam co prawda dużo więcej niż ona i niektóre wydatki większego kalibru, pokrywam ja, ale ostatecznie, dokładamy się po równo do życia i nie ma tu miejsca na kurtuazję. Nie rozliczamy się w Excelu, ale w praktyce wychodzi z grubsza po równo (a przynajmniej procentowo, w stosunku do pensji - tak, żeby coś na koniec miesiąca dało się zaoszczędzić).

A i nie ma nic gorszego, gdy baba położy łapę na portfelu swojego mężczyzny. W sąsiedztwie żyje sobie pewien ewenement, który zarabiając 3x więcej od swojej partnerki, sępi po rodzinie pojedyncze sztuki Marlboro i chodzi w przepoconych dresach, wydzierżawionych przez swojego kuzyna... trzy lata temu. Wydaje się być zadowolony, ale serio, chyba nikt nie chciałby tak skończyć.

---
tl;dr
Dla księżniczek nie ma karocy, tylko ustawowo gułag pod Suwałkami.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2016-10-23 20:42:51
23.10.2016 20:43
Belert
16
1
odpowiedz
Belert
182
Legend

ona traktuje tez "zwiazek" jako uklad kochanek kochanka i w tym ukladzie kochanek stawia.To normalne.W takim ukladzie , chcesz miec kochanke to plac :)
Ale nie wiem czy o to Ci chodzi.
I zle to wrozy Twoim ekhm... w domysle powazniejszym planom.

A i nie ma nic gorszego, gdy baba położy łapę na portfelu swojego mężczyzny. W sąsiedztwie żyje sobie pewien ewenement, który zarabiając 3x więcej od swojej partnerki, sępi po rodzinie pojedyncze sztuki Marlboro i chodzi w przepoconych dresach, wydzierżawionych przez swojego kuzyna... trzy lata temu. Wydaje się być zadowolony, ale serio, chyba nikt nie chciałby tak skończyć.
to standart - jak sobie ustawisz zwiazek tak masz ;)

Warto dodac bo wielu o tym nie wie - chodzi o pierwszy rok malzenstwa czy tez mieszkania razem jak sie docieracie.Potem niestety nic sie nie da zrobic.No niewielkie zmiany kosmetyczne po ciezkich bojach.

post wyedytowany przez Belert 2016-10-23 20:46:30
23.10.2016 20:44
Widzący
😊
17
odpowiedz
Widzący
235
Legend

A jak facet nie ma portfela?

23.10.2016 20:45
Belert
18
odpowiedz
1 odpowiedź
Belert
182
Legend

to szuka starszych od siebie kochanek :))))

23.10.2016 20:46
Minas Morgul
😉
18.1
Minas Morgul
240
Szaman koboldów

Że cnotliwe starsze panie, biorą go na utrzymanie!

23.10.2016 20:56
Belert
19
odpowiedz
Belert
182
Legend

takie jest zycie :)

23.10.2016 20:56
Widzący
😃
20
odpowiedz
2 odpowiedzi
Widzący
235
Legend

Ciekawe, moja kobita jest młodsza?

23.10.2016 21:06
Minas Morgul
😊
20.1
Minas Morgul
240
Szaman koboldów

A jesteś chociaż zadowolony? :)

23.10.2016 21:22
Widzący
😉
20.2
2
Widzący
235
Legend

Jestem szczęśliwy i gdyby nie moja depresja to pisałbym erotyki.

23.10.2016 21:09
malyb89
21
4
odpowiedz
malyb89
186
Demigod

Dlatego mieszkanie razem przed slubem jest obowiazkowe. ;) docierac sie po slubie? Za pozno ;)

23.10.2016 21:15
Belert
22
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Belert
182
Legend

On ma inna sytuacje , tzn autor watku , jak poznasz dziewczyne w swoim miescie i jestescie razem to roznice finansowe troche sie zacieraja.Zalezy tez jaki to czlowiek .Widac autor watku raczej jeszcze nie trafil.
BTW. Piszac o starszych kobietach nie mialem na mysli 60 tek :)

maly89 : mieszkanie przed slubem a po slubie to niestety nie to samo.Nasze mile dziewczyny 1.0 szybko lapia nakladke zona 2.0 a ta ma wiele funkcji niechcianych .niektorzy zlosliwie mowia ze to oprogramowanie z walnietym kodem :)

post wyedytowany przez Belert 2016-10-23 21:16:48
24.10.2016 06:22
Matysiak G
22.1
1
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Update na męża 2.0 też nieraz się okazuje zabugowaną wersją.

24.10.2016 09:05
23
1
odpowiedz
1 odpowiedź
tomekfu
69
Pretorianin

No to mnie uświadomiliście że nie jestem jakimś sknerą że myślę o tym temacie związku, a że słusznie przeczuwałem że coś jest nie tak..
Nigdy wcześniej takich problemów nie miałem, a tu mi sie trafił przypadek który spowodował że straciłem jakąś swoją płynność finansową. Muszę więc raz jeszcze przeprowadzić poważną rozmowę lub podziękować kobietce za związek..

24.10.2016 11:26
23.1
3
Logan
198
Bad Medicine

Jak straciłeś płynność finansową to zdecydowanie dzieje się źle. Myślę że na początek możesz trochę odciąć wszystkie te "dotacje" i poobserwować reakcję. Możesz po prostu powiedzieć że nie masz na coś kasy i również zaobserwować reakcję. Możesz lekko zasugerować ze "miło byłoby gdybyś czasem mnie gdzieś zaprosiła (i zaplacila)". A jak już wyrobisz sobie pogląd na sytuację to można przejść do otwartej rozmowy i ustalić jakieś zasady: wspólna kasa, zrzucanie się itp. co wam pasuje.
Ale jak nic z tego nie wyjdzie to faktycznie lepiej powiedzieć do widzenia.

24.10.2016 09:24
CheshireDog
24
odpowiedz
CheshireDog
123
Desk jockey

[23] życzę powodzenia, mam nadzieję, że finalnie wyjdziesz na tym lepiej.

Trochę musztarda po obiedzie, ale u mnie jak nie mieszkałem razem to normalne były podziały kosztów. Bardziej chodziło, o to kto kogo zaprasza i co robimy np. zapraszam ją na kawę i ciastko na rynek to ja płacę. Ona zaprasza mnie na obiad do siebie, to co najwyżej przynoszę wino jak mam potem ochotę z nią je wypić. Sytuacja którą opisałeś była mocno nietypowa :)

24.10.2016 09:41
not2pun
25
1
odpowiedz
not2pun
110
Senator

kurka
to ja mam tak samo, se piwa naważyłem i księżniczkę wychowałem.

Zaczynało się identycznie, wszystko ja, ona jakie kolwiek pieniądze miała to tylko na siebie wydawała i tak do dziś zostało.
Teraz 6 rok po urodzeniu siedzi w domu bo dziecko wychowuje.
Taka rada, jak najszybciej pogadaj z nią w tej sprawie jak ona to widzi, jak sie jej nie podoba pogoń ją, bo to im dłużej tym ciężej będzie.

24.10.2016 13:42
26
1
odpowiedz
1 odpowiedź
b212
127
Generał

Macie Wy rozum? Jakbym miał taką kobietę to nie patrzyłbym nawet na 6 letnie dziecko, kop w dupę i won.

Zarabiam 10x więcej, niż moja dziewczyna i nie wyobrażamy sobie oboje sytuacji w której ja ogarniałbym wszystkie koszta, z racji dysproporcji w zarobkach ja opłacam chatę i rachunki a za zakupy i wyjścia płacimy jak nam czapka stanie / zależnie kto akurat ma pod ręką portfel / kto zapraszał. Przez to, że ja płacę za mieszkanie dziewczyna ma wyrzuty sumienia i potrafi mi kupić niespodziewanie coś drogiego / wyposażenie domu, co jest nawet urocze. No bez jaj, panowie, jak kobieta Was tak traktuje to nie zdziwcie się jak się okaże, że oprócz Was miała 5 innych a "wychowywanie dziecka" to było na pół z "obsługiwaniem sąsiada", przecież te panny Was nie szanują w ogóle i trudno im się dziwić, bo sami siebie nie szanujecie.

Mocno wątpię, że w takiej sytuacji rozmowa cokolwiek da, szczerze mówiąc nawet bym się w to nie bawił.

post wyedytowany przez b212 2016-10-24 13:48:10
24.10.2016 14:34
Cainoor
26.1
Cainoor
264
Mów mi wuju

Nie wyobrażasz sobie sytuacji, w której Twoja partnerka nie pracuje, bo np. zajmuje sie domem? I komu brak tu rozumu w takim razie? Model znany od zarania dziejów...

24.10.2016 14:12
Matysiak G
27
1
odpowiedz
Matysiak G
154
bozon Higgsa

To najprawdopodobniej nie żadna księżniczka, tylko zwykła kurewna.

24.10.2016 15:15
A.l.e.X
28
odpowiedz
8 odpowiedzi
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Tak się zastanawiam jak czytam wasze wypowiedzi, czy tak dużo się przez te lata zmieniło ? Zawsze to mężczyzna zapraszał, zabierał, zapewniał i opłacał wszystkie rzeczy. Robiłem tak za czasów dzieciństwa (16-17 lat) kiedy na każdą złotówkę musiałem zapracować malując np. płoty, robiłem to także na studiach gdzie jak wiadomo dla studentów się nigdy nie przelewa. Wręcz jeśli jakiś znajomy chciał aby to dziewczyna za niego zapłaciła, lub mu coś kupiła było to piętnowane / takie nie męskie, a taka osoba była na marginesie : często też mówiono na niego skąpiec, żyd itc. i wytykano palcem.

Ja zawsze płaciłem kiedy jeszcze miałem dziewczyny za wszystko co było w znaczeniu wspólne przyjemności. I nie było to tylko wyjście do kina ale także wycieczki na które musiałem niekiedy zbierać po kilka miesięcy (jako student zasuwać w różnych studenckich pracach takich jak np. układanie towaru, rozpakowywanie, bycie mikołajem :) - to były biedne ale fajne czasy)

Dzisiaj kiedy od kilkunastu lat mam żonę, płacę za wszystko, wydaje mi się to całkowicie normalne. Mam z żoną oddzielne konta, ona swoje pieniądze wydaje na siebie (czytaj tylko na własne zachcianki), a jest majętną osobą. Ubrania, rachunki, jedzenie, ... wszystkie koszty życia, wycieczki, wyjazdy opłacam ja. Żona ma 2 samochody za które ja płacę OC/AC wszystkie koszty eksploatacyjne.

Wydaje mi się to całkowicie normalne, facet jeśli nie stać go na żonę i dzieci nie powinien się w to angażować, z prostej przyczyny najłatwiej zawsze pokłócić się o pieniądze. W końcu my mężczyźni mamy zapewnić byt rodzinie.

24.10.2016 15:26
28.1
1
Logan
198
Bad Medicine

Moim zdaniem to zależy jaki jest wkład żony w ten związek, bo nie wynika to z Twojego posta. Jeżeli wygląda to tylko tak jak opisałeś to moim zdaniem nie jest to normalne.

24.10.2016 15:37
not2pun
28.2
not2pun
110
Senator

W sumie co racja to racja,
ale z drugiej strony ja np teraz mam bardzo dużo kontaktów z zarąbiście obrotnymi babkami (przydała by mi się taka do pomocy w prowadzeniu firmy)
Tak se myślę, że moja to taka skromna myszka przy nich,
ale jak to mówią wdziały gały co brały, teściowa identycznie też tylko zajmuje się domem,
Jednak też jestem z tych co nawet by nie pomyślał by zaproponować podział pół na pół wydatków czy coś w tym stylu, w końcu po to facet jest by utrzymywać rodzinę.
Może to staroświeckie, ale kobieta jak ma kasę to zazwyczaj przeznacza ją na siebie, czasem zrobi drobne zakupy do domu.
Jednak ja jestem dość skąpy, to też mojej kobiecie nie przewraca się w głowie.

Kobiety wkład to utrzymanie domu, porządki, obiady itp bzdety, raczej się nie przepracowuje, ale jak jej mówię, że codziennie ma wekend to jakoś się oburzy, ze niby tyle roboty ma, to ja zawsze mówię, ze są takie co mają tyle samo roboty, a jeszcze do pracy chodzą.
Z drugiej strony znajomi co np pracują razem, to sprzątaczkę mają, też ci jakieś głupie pomysły.

@Paudyn
ty są kobiety co mają torebki po 10k, nie wspominając o innej garderobie, to wiesz oc za samochód to nie jest jakiś wydatek.

post wyedytowany przez not2pun 2016-10-24 15:46:37
24.10.2016 15:41
Paudyn
28.3
2
Paudyn
240
Kwisatz Haderach

Żona ma 2 samochody za które ja płacę OC/AC wszystkie koszty eksploatacyjne.

Czyli nie placisz tylko na zycie i wycieczki, placisz dodatkowo na jej zachcianki, skoro to jej auta :) A skoro ona jest taka majetna, to te zachcianki musza byc naprawde wygorowane, skoro nie styka na ubezpieczenie aut.

post wyedytowany przez Paudyn 2016-10-24 15:41:42
24.10.2016 16:43
A.l.e.X
😃
28.4
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Logan - tzn. co masz na myśli wkład ?
Paudyn - chodziło o przykład, że poza rzeczami które są wspólne opłacam też rzeczy które są jej, a które są z mojego pkt widzenia drobiazgami. Samochód to był przykład pierwszy z brzegu. Można w skrócie powiedzieć płacę za wszystko co jest niezbędne do życia, żona w tym czasie swoje pieniądze wydaje na to na co ma ochotę. Ja nie wnikam co ona kupuje, ona nie wnika co ja dlatego jest zdrowy system i nikt nikomu niczego nie zabrania. Jeśli chodzi o dzieci to także ja opłacam wszystkie rachunki jakie generują, ale to też są drobiazgi.
not2pun - czy ja wiem, jeśli żona wychowuje dziecko to jest to tytaniczna praca, min. dlatego każda kobieta dostała rok płatnego macierzyńskiego. Zajęcie się domem to też kup roboty jeśli się komuś chce. My wychodzimy z założenia innego niech każdy robi to na co ma ochotę nikt nikogo nie zmusza do pracy, jak np. moja żona jest w domu to nie oczekuje od niej że będzie sprzątaczką, kucharką itc. Chce to zrobi, nie to nie. Jak np. ja mam ochotę zająć się ogrodem to siedzę dniami w nim, a są takie chwile że mam to w ... wtedy przyjeżdża firma i robi to za mnie, w końcu życie to nie niewola, czy zbiór obowiązków. Dla mnie najważniejsza aby wszyscy byli szczęśliwi.

24.10.2016 16:46
Tzymische
😃
28.5
2
Tzymische
69
Generał

ale dzieci i zona zwracaja sie do ciebie - Panie Ojcze i Panie Mezu??
I jak wracasz do dworu to masz swoj pokoj w ktorym mozesz w swojej 'smoking jacket' usiasc i spokojnie wypalic cygaro z lampka koniaku i nikt ci nie przeszkadza?

post wyedytowany przez Tzymische 2016-10-24 16:52:10
24.10.2016 17:54
blood
28.6
1
blood
241
Legend

Dzisiaj kiedy od kilkunastu lat mam żonę, płacę za wszystko, wydaje mi się to całkowicie normalne. Mam z żoną oddzielne konta, ona swoje pieniądze wydaje na siebie (czytaj tylko na własne zachcianki), a jest majętną osobą.

Ja bym tak nie potrafił funkcjonować. Ja nie rozumiem pojęcia "swoje" pieniądze w małżeństwie. A jak jeszcze żona by swoją całą wypłatę marnowała (w moim mniemaniu) na jakieś pierdoły, to by mnie szlag trafił. Jak nie miałem dzieci i żona jeszcze pracowała, to wszystko trafiało na wspólne konto i razem dysponowaliśmy środkami. Ustalaliśmy (zresztą nadal to robimy) co kto i za ile kupuje, i kreślimy jakieś sensowne limity na wydatki co by za dużo nie wydać i rzeczy zbędnych nie kupować.

24.10.2016 22:57
Raiden
28.7
1
Raiden
140
Generał

Przy twoich założeniach, to 50% społeczeństwa polskiego nie powinno zakładać rodziny, gdyż ich na to nie stać (mężczyzn nie stać... i proszę nie wnikajmy, czemu ich nie stać; czy nie piszmy głupot typu - wszyscy w społeczeństwie mogą mieć, wystarczy chcieć).
Niech się tak stanie (z dnia na dzień, niech zniknie 50% rodzin), bo brak roboli w końcu dotknie i nowobogackich, może wtedy zmienisz zdanie.
Swoją drogą, ciekawy, zero-jedynkowy, pozbawiony empatii i oderwany od rzeczywistości punkt widzenia.

post wyedytowany przez Raiden 2016-10-24 23:02:55
24.10.2016 23:03
NewGravedigger
28.8
4
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

u Alexa układ jest prosty, on płaci, ona pozwala mu grać w gry.

24.10.2016 17:23
😍
29
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Child of Pain
179
Legend

Zastanawiające jest takie placenie za kobiety, mamy równouprawnienie, emancypację (w teorii oczywiście) oraz inne szmery bajery a to jest aż tak powszechny pogląd. Zdarzalo mi sie nawet slyszec opinie od kobiet, ze mezczyzni maja za nie placic poniewaz one zarabiają mniej a musza wydawac więcej na kosmetyki oraz srodki higieniczne.

24.10.2016 21:09
29.1
Child of Pain
179
Legend

Nie ten post -.-.

post wyedytowany przez Child of Pain 2016-10-24 21:09:36
24.10.2016 17:47
blood
30
odpowiedz
9 odpowiedzi
blood
241
Legend

Gdy jeszcze nie byłem żonaty, to moja już obecna żona zawsze wychodziła z inicjatywą, że chce dołożyć do jakiegoś jedzenia, wyjścia itp. bądź zapłacić, jeśli to był jej pomysł. Zawsze jakoś to naturalnie wychodziło i nie wymagało większych ustaleń. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że oczekiwałaby ode mnie, żebym wszystko sponsorował, zważywszy że mieliśmy zbliżoną sytuację finansową.

24.10.2016 18:13
A.l.e.X
30.1
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

blood - widzisz żona nie jest dana na zawsze tak samo jak mąż, czy małżeństwo, nie uznaje podziału że wszystko jest wspólne, wszyscy którzy tak uważali (znajomi) po rozwodach zaczynali od zera często wracając w wieku 50+ lat do mamy (będąc bezdomnymi). Każdy powinien mieć oddzielny majątek (kobieta i mężczyzna) to jest zdrowe dla rodziny. Ja z żoną mam oddzielne konta, mamy oddzielne nieruchomości, itd. więc nawet jeśli by nam kiedyś nie wyszło nikt nie zostaje poszkodowany. Płacę za wszystko bo czuję taką potrzebę i uważam że jako facet tak powinienem robić. Robiłem tak nawet jak byłem biednym studentem. Uważam że jeśli mężczyznę stać na utrzymanie domu, to powinien to robić.

Child of Pain - bo to jest prawda, kobiety zazwyczaj zarabiają mniej, poza tym komu bardziej zależy ? Jak ktoś się stara o dziewczynę, czy kobietę i ją zaprasza, zabiera w ciekawe miejsca, organizuje czas i ona ma za to płacić ? Jakieś nieporozumienie. W dobrym tonie jest jak "zaprosisz dziewczynę na bal kupić jej balową suknie" Dla mnie "wyrywanie" pieniędzy od dziewczyny to zwykła kradzież, a pisanie jak b212, zarabiam 10x i chce aby się dokładała. Człowieku jak zarabiasz 10x jak inny człowiek to nie możesz odpuścić tego 1x i zarabiać 9x tyle ? Dla mnie niemoralne.

24.10.2016 18:28
blood
30.2
blood
241
Legend

A.l.e.X

widzisz żona nie jest dana na zawsze tak samo jak mąż

Różnica jest w naszym podejściu do tematu małżeństwa, bo ja uważam, że małżeństwo jest na zawsze. Gdybym dopuszczał myśl, że małżeństwo jest na pewien czas i jest możliwość wypisania się z niego, to bym nie brał ślubu kościelnego ślubując "miłość, wierność i uczciwość małżeńską" aż do śmierci. Nie wiem czy każdy sobie zdaje z tego sprawę, ale to ślubowanie bezwarunkowe, więc ewentualne wybryki drugiej strony nie usprawiedliwiają nas z niczego.

Uważam że jeśli mężczyznę stać na utrzymanie domu, to powinien to robić.

Obecnie jestem jedynym źródłem dochodu w naszym domu i cieszę się, że żona nie musi pracować, tylko może zająć się spokojnie dzieckiem i ma zapewnione wszystko czego potrzebuje. Jednakże nie wyobrażam sobie, że gdyby poszła do pracy, to by odkładała "dla siebie".

24.10.2016 18:33
A.l.e.X
😊
30.3
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

blood - mylenie że małżeństwo jest dane raz na zawsze jest błędne samo w sobie, dlatego że bycie razem to nie niewola, zawsze może się zdarzyć że żona albo mąż zakocha się w kimś innym i tak naprawdę nikt na to nie ma wpływu. Ja wiem że fajnie by było być przekonanym że to jest status niezmienny, ale jak pokazuje ilość rozwodów co roku, albo zdrad tak nie jest. Myślisz jak typowy facet, zresztą ja też tak myślę, myślało też tak wielu moich kolegów którzy obecnie widzą swoje dzieci raz na tydzień bo ich byłe już żony mają nowych mężów. Moim zdaniem lepiej być realistą, niż rozczarowanym marzycielem. Jeśli się uda dotrwać do końca życia to super, a jak się nie uda to samo życie.

24.10.2016 18:56
blood
30.4
blood
241
Legend

Takie myślenie błędne nie jest, jest zgodne z nauczaniem kościoła, do którego wraz z żoną należymy. Przykro mi, że masz tak wiele kiepskich przykładów dookoła. Ja nie znam nikogo osobiście po rozwodzie, nikt w rodzinie bliższej czy dalszej też nie rozwiódł. Są małżeństwa lepsze, czy gorsze, ale ludzie próbują jakoś przechodzić trudności, zamiast rozchodzić się przy pierwszym większym problemie. Błędem jest wchodzenie w związek małżeński dopuszczając możliwość końca małżeństwa bądź z osobą o takich poglądach. A faktem jest, że multum ludzi zawiera związki kościelne, których otrzymywać nie powinni. Ilość rozwodów w dzisiejszych czasach wydaje się być podyktowana faktem, że ludzie stają się coraz bardziej wygodni, nie lubią brać odpowiedzialności za siebie oraz innych i generalnie mamy kupę "dorosłych dzieci", którzy najchętniej by się w życiu tylko bawili, a miłość utożsamiają z przysłowiowymi motylkami w brzuchu. Można tylko współczuć dzieciom, które muszą przechodzić przez rozwody swoich egoistycznych rodziców.

24.10.2016 21:10
30.5
2
Child of Pain
179
Legend

Kobiety nie zarabiaja mniej. "Wyrywanie" pieniedzy od mezczyzn nie jest nienormalne? Spojrz na rozwody, chociazby smierc Robina Williamsa.

24.10.2016 23:06
Cainoor
30.6
Cainoor
264
Mów mi wuju

Niestety wg Eurostat kobiety zarabiają mniej... chociaż akurat w Polsce jest lepiej niz średnio w UE.

"Pomimo pewnej konwergencji utrzymują się istotne różnice pomiędzy średnimi zarobkami mężczyzn i kobiet w UE. Zjawisko to znane jest powszechnie jako zróżnicowanie wynagrodzenia ze względu na płeć. W 2014 r. w całej UE-28 kobietom płacono średnio 16,1 % mniej niż mężczyznom. Najmniejsze różnice między średnim wynagrodzeniem obydwu płci odnotowano w Słowenii, na Malcie, we Włoszech, w Polsce, w Luksemburgu i w Belgii (poniżej 10,0 %)."

http://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php/Wages_and_labour_costs/pl#Zr.C3.B3.C5.BCnicowanie_wynagrodzenia_ze_wzgl.C4.99du_na_p.C5.82e.C4.87

25.10.2016 17:02
30.7
2
Child of Pain
179
Legend

Fragment tekstu z linka ktory wrzuciles "Na występowanie takiego zróżnicowania mogą wpływać różne czynniki, takie jak: różnice w zakresie współczynnika aktywności zawodowej, różnice w zawodach i zajęciach zdominowanych przez mężczyzn lub kobiety, różnice w zakresie, w jakim mężczyźni i kobiety pracują w niepełnym wymiarze czasu pracy, a także nastawienie działów kadr podmiotów prywatnych i publicznych do kwestii rozwoju kariery i urlopu bezpłatnego/macierzyńskiego".

W Stanach robiono badania na ten temat, kobiety zarabiaja mniej przy porównaniu ogolnej sumy zarobkow. Gdy jednak sprawdzono wynagrodzenia osob na podobnych stanowiskach z porownywalnym wyksztalceniem, doswiadczeniem roznica wynosila jakis pojedynczy procent, raz na korzysc kobiet raz mezczyzn. To, ze kobiety tak czesto nie pracuja w wymagajacych, technicznych zawodach ktore są dochodowe to juz ich wybor, jakos nikt nie marudzi, ze mezczyzni umieraja za czesto w pracy lub popelniaja samobojstwa :/.

25.10.2016 17:08
Cainoor
30.8
Cainoor
264
Mów mi wuju

Dla kobiety, która myśli o dzieciach, niestety trudniej jest mieć takie samo stanowisko, co też ma odzwierciedlenie w statystykach. Po prostu jesli odejmiesz czas na urlopach w czasie ciąży, macierzyńskich (nie licząc nawet wychowawczych), to przy dwóch dzieciakach jest i czasem prawie 3 lata mniej na zdobywanie doświadczenia i wiedzy. W wieku 30-40 lat, kiedy kariera trwa np. od 25, to duża różnica.

Ale to taki offtop trochę - po prostu niższe zarobki kobiet to fakt - generalnie zarabiają mniej.

26.10.2016 18:49
30.9
Child of Pain
179
Legend

No i? Jesli facet nie pracuje kilka, kilkanascie lat tez jest do tylu, w czym problem? Nie kazda kobieta ma dziecko.Tyle się trąbi o "problemach" kobiet ktore są po prostu ich wyborami, gdzie problemy mezczyzn?

24.10.2016 20:20
Belert
31
odpowiedz
Belert
182
Legend

blood : bardzo celne sposrtrzezenia.

Alex: zmienily sie czasy i ludzie sie zmienili , wchodzenie w malzenstwo z nastawieniem że jak cos pojdzie nie tak to sie rozwiedziemy doprowadza do tego ze ludzie sa nieszczesliwi .Wieczna pogon za nowym lepszym partnerem powoduje tylko depresje i coraz wieksze rozgoryczenie zyciem.
Malzenstwo przez uplyw czasu sie ksztaltuje i zmienia dociera sie , masz druga bliska osobe która jest jakby polowa Ciebie .Nie potrafie tego wyjasnic .
Z zona szczegolnie w pierwszych 3-4 latach malzenstw mielismy oj ciezkie chwile .
Zona jest porywcza i uparta ja z kolei jestem czlowiekiem rzadko bo rzadko ale wpadajacym we wscieklosc w ktorej nie panuje nad soba.
No moze nie tak zeby komus przylozyc ale jestem w tym stanie gotow do roznych ostrych decyzji , ktore ofc sa bledne.
Nigdy nie probowalismy odejsc od siebie choc czasem padaly takie grozby .Minely lata i powiem tak.To bylo to czego brakowalo mi w moim ziemskim zyciu.Drugim bylo odnalezienie Boga .A wlasciwie pierwszym.
Wiele juz teraz rozumiem bo mlody nie jestem ale zareczam Ci nie da sie budowac jesli co chwile bedziesz burzyl na wpol postawiony dom.A poszukiwanie nowego lepszego partnera to w gruncie rzeczy proba dorosniecia do sytuacji , ludzie nie zdaja sobie sprawy ze z pierwszym tez sie dalo tylko nie trzeba bylo niszczyc a remontowac i dac sobie czas.
Pomijam w tym rozwarzaniu los dzieci z mamusia z piatym partnerem i tatusiem ukladajcym sobie zycie z 20-tka.

Pozdrawiam

24.10.2016 21:02
32
1
odpowiedz
zanonimizowany568505
65
Konsul

Normalną sprawą w związku jest dzielenie się kosztami. ALE... no właśnie, jest wiele "ale" które dzielą te dyskusje na kolejne wątki.
Najpewniej, sugerując się Twoimi słowami, ta dziewczyna nie pochodzi z majętnej rodziny. Jeśli tak jest, to wiedz że sytuacja rozjaśni się dopiero gdy zamieszkacie razem. Nie spodziewaj się że ona zapłaci za jakieś wspólne spotkanie jeśli ma mech w portfelu. Chyba że jest inaczej. Ja z moją żoną, mieszkaliśmy przed ślubem 2 lata ze sobą i bywało różnie. W pewnym momencie zaczynałem co raz mocniej naciskać na to że sam nie jestem w stanie zarobić na nas oboje (tak na prawdę nie było z tym problemu, tylko nie chciałem by pachniała w domu). W ten, nie było problemu aby moja żona podjęła prace. Dodam tylko że mieszkamy za granicą gdzie ogromną barierą jest język. Nie było w ogóle sytuacji w której ona zaglądałaby mi w portfel. Jak dasz człowiekowi palec, to weźmie rękę. Nie dawaj ryby, tylko wędkę. Nie myślę tu o szukaniu pracy dla niej czy nerwowym gonieniu do pracy, w tych słowach myślę o normalnej rozmowie w której trzeba poruszyć temat finansów i tego że nie jesteś darmowym bankiem.

Ona ma Ciebie za sponsora czy człowieka do którego coś czuje ?

Brat powtarzał mi "Chciałeś panią, będziesz je..ł na nią"
albo jego ulubione powiedzenie "pi..ę masz na oczach ?!" hahaha, też to lubię.

Normalnie w związku, gdzie panuje miłość, panuje też szacunek do siebie co w dość dużym stopniu obraca się również wokół portfela. Moim zdaniem, jeśli płacisz za nią, a ona na to przystaje to nie masz szans na jakikolwiek szacunek. Co gorsza, to będzie się pogłębiać... pomyśl nad tym. Jeśli coś tam do niej czujesz i chcesz z nią być to przeprowadź rozmowę o finansach, a jak nie to "Karamba - Pocałuj mnie w d..e"

24.10.2016 21:33
Coolabor
33
odpowiedz
Coolabor
151
dajta spokój! :)

Zwyczajowo przyjęło się, ze to facet utrzymuje rodzinę, a jeśli nie jest w stanie jej utrzymać, to nie powinien jej zakładać.

Ale... Rodzinę zakłada nie facet, tylko obydwoje. Dziś jeśli kobieta nie pracuje w małżeństwie, to raczej na własne życzenie lub po ustaleniach, a nie z przymusu lub braku perspektyw.
W końcu: jeśli oboje zarabiają mniej więcej porównywalne kwoty to na pewno chora jest sytuacja, gdzie tylko jedna strona utrzymuje całą rodzinę, a druga choćby werbalnie nie poczuwa się lub nie proponuje wzięcia części wydatków na siebie.
W takim układzie nie wróżę nic dobrego.

No jednak inna jest sytuacja, gdy on (lub jedno z dwojga) zarabia jakąś 5-cyfrową kwotę na m-c, wtedy rachunki czy wydatki spożywcze to może być rzeczywiście kwota nad którą można się nie rozdrabniać i może pokrywać tylko jedna strona.

A do autora wątku: to jak masz urodziny to rozumiem, że Ty płacisz za wyjście w miasto? Czy siedzicie w domu? :D

24.10.2016 21:40
not2pun
34
2
odpowiedz
5 odpowiedzi
not2pun
110
Senator

Wszystko zależy od pochodzenia panny majętna czy nie.
Utrzymując ja, płacąc za wszystko, uzależnia się ją od siebie, tak też niby ktoś myśli że owinęła ciebie w okół sojowego palca, a naprawdę jest odwrotnie, wystarczy odciąć źródełko i sobie kobieta to uświadomi, że bez faceta nie ma nic.
Teraz zależy czy my tak chcemy czy nie, ale w ten sposób przejmujemy nad nią kontrolę.
Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale swoim poczynaniem sama do tego doprowadziła.
Jak ktoś ma niezależną żonę to moze się znaleźć w odwrotnej sytuacji.

Rozumiem tez podział obowiązków i wydatków, w końcu pieniędzy nigdy za wiele, też bym wolał by ma żona pracowała. Z drugiej strony jak nie jest jakąś wybitną specjalistką i ma iść do pracy za 1800, to po jakiego grzyba dla takich pieniędzy coś robić. Wiadomo każdy na ileś wycenia swój czas i kalkuluje czy takowy wkład w ogóle ma znaczeni w budżecie domowym.

Facet nie powinien za wcześnie się decydować na związek, wg mnie tak koło 30 jest się dopiero na tyle rozgarniętym, że wiemy kogo chcemy i tez odpowiedniej osoby cza szukać. Czyli np odpowiednia do naszego statusu, wykształcenia stylu życia, też np czy skromną czy przeciwnie.
Zawsze też mi się wydaje, że kobieta powinna być mądrzejsza od faceta i pracowita, z drugiej strony kobiety nie chcą głupich i leniwych, te mądre oczywiście.
Wydaje mi się, że zadaniem kobiety nie jest leżeć i pachnieć, kiedyś kobiety obrabiały 2-4 dzieci i do pracy jeszcze chodziły, a dziś mają 1-2 i już są wykończone.
Nie można pozwalać kobiecie na zbytnie lenistwo, ponieważ do dobrego szybko się przyzwyczaja i później jest tylko problem z powrotem np do pracy, nie tylko wypada z rynku, brak stażu, umiejętności etc, ale po prostu się jej nie chce.
To jak siedzi w domu to niech chociaż zapracuje na taki przywilej.

post wyedytowany przez not2pun 2016-10-24 22:00:37
25.10.2016 07:43
Tzymische
34.1
1
Tzymische
69
Generał

Wielce sie z panem zgadzam kamracie!
A powiedz no pan, czym najlepiej bic zone ? Kij? Reka? Szpicruta? Jakis bacik?

Wyobraz pan sobie, rzecz niebywala, podobno kobiety (sic!) zawiazaly jakis ruch, sufrazetki czy inny zurawiowy, i one chca - wyobraz pan sobie GLOSOWAC! I miec prawa!! Do czego to dochodzi, mam nadzieje - ze milosciwie nam panujacy (chwala Cesarzowi!) nie pozwola na takie bezecenstwa. Jeszcze troche i kolorowi beda sie domagac traktowania, jakby ludzmi, nam mezczyzno rowni byli....

25.10.2016 09:22
not2pun
34.2
not2pun
110
Senator

hmm, musiałeś niezwykle pokrętną interpretacje zastosować by osiągnąć taki dziwny wniosek, ale rozumem głodnemu chleb na myśli.

25.10.2016 09:39
Tzymische
34.3
1
Tzymische
69
Generał

Ale ty przeczytales to co napisales wczesniej? Czy wyrzygujesz posty nie angazujac szarych komorek?

25.10.2016 10:15
34.4
zanonimizowany1111722
1
Konsul

Nie zgodze się z tobą.Mamy 2 mieszkania w jednym jestesmy razem drugie wynajmujemy.Nie jesteśmy po ślubie,nawet nie jesteśmy zaręczeni.Oni lubi FC Barcelone ja kibicuje Valencii CF.Nie zarabiamy kokosów.Ale kochamy się , dogadujemy i chyba o to w tym chodzi.Żeby sie wspierać , a nie facet czy powinien wiecej zarabiac czy nie.Zarabiam wiecej i co z tego .

25.10.2016 10:25
not2pun
34.5
not2pun
110
Senator

@Tzymische

Ja nic nie pisałem takiego, szczególnie o biciu, nie wiem skąd taki wniosek, nigdy nie uderzyłem kobiety, jedynie co to jak miałem parę lat tłukłem się ze starszą siostrą.

Sugeruję, tylko że kobieta sama wybiera sobie taką drogę,
ja bym wolał by pracowała, a nie siedziała w domu,
dlatego też napisałem o tym, że siedząc w domu szkodzi sama sobie.

25.10.2016 09:27
wyś
😁
35
odpowiedz
1 odpowiedź
wyś
95
Just think

Pytanie do "dzieciatych" - kobieta finansuje pampersy, a mężczyźni słoiczki/kaszki/mleczka?

25.10.2016 11:20
35.1
kogri
39
Centurion

Wiesz co, u mnie jest tak ze ja kupuje pampersy, a ze wspólnej kasy żona kupuje jakieś kosmetyki dziecięce, żarcie bo wie lepiej jakie ;)

25.10.2016 09:54
Drackula
😃
36
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
Drackula
231
Bloody Rider

Czytajac posty ALeXa znow smiechlem

25.10.2016 10:02
36.1
zanonimizowany622647
142
Legend

To tak jak ja. Wg niego chyba najlepiej olać związki i chędożyć sie z kim popadnie skoro partner nie jest na stałe z założenia.

25.10.2016 16:45
A.l.e.X
36.2
3
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Dracula - to dobrze, śmiech to zdrowie u mnie w domu wszyscy chodzą uśmiechnięci od ucha do ucha :)

25.10.2016 10:01
37
odpowiedz
2 odpowiedzi
pisz
168
nihilista

Mieszkaliśmy w moim mieszkaniu, ja płaciłem za wszystko - ona tylko studiowała. Nie chciała za bardzo sprzątać i gotować, ani robić zakupów bo mówiła, że nie jest moją żoną.

No i tak po trzech latach powiedziałem dość, nie warto było.

25.10.2016 10:18
37.1
zanonimizowany1111722
1
Konsul

Leszek co ci moge powiedziec? wpadaj na Herosy VI do warszawy

25.10.2016 15:14
Paudyn
37.2
1
Paudyn
240
Kwisatz Haderach

Serio trwales w czyms takim 3 lata? Jak dla mnie to jasne warunki powinny zostac ustalone przed wprowadzeniem sie, ale ja wiem, ze to tak latwo mowic, bo jak zadurzony, to glupoty robi :>

post wyedytowany przez Paudyn 2016-10-25 15:15:07
25.10.2016 12:02
Widzący
😊
38
1
odpowiedz
4 odpowiedzi
Widzący
235
Legend

Ale co jest złego w byciu na utrzymaniu dobrej kobiety?

25.10.2016 14:16
Cainoor
😉
38.1
Cainoor
264
Mów mi wuju

Tylko potencjalne ryzyko ze Cie wymieni na lepszy model ;)

25.10.2016 15:40
SULIK
😃
38.2
SULIK
251
olewam zasady

nic, ja popieram, nawet czasem proponuję mojej żonie takie rozwiązanie :D

25.10.2016 15:45
Widzący
😉
38.3
1
Widzący
235
Legend

Musisz ją przekonać że to dla jej szczęścia.

26.10.2016 19:25
SULIK
👍
38.4
SULIK
251
olewam zasady

napotykam lekki opór przed tą argumentacją, ale będę się starał :)

25.10.2016 15:47
HETRIX22
39
odpowiedz
1 odpowiedź
HETRIX22
196
PLEBS

Póki co płacimy po równo, jednakże jak się spotykamy często dam jej jakiś mały prezencik za własne pieniążki. Ja mam to szczęście, że dziewczyny z którymi byłem się obrażały jak chciałem za nie zapłacić.

25.10.2016 15:57
Cainoor
😉
39.1
Cainoor
264
Mów mi wuju

Czasem to szczeście, a czasem irytująca rzecz. Wyobraź sobie sytuacje jednego z panów powyżej, który zarabia te 10x więcej od swojej kobiety. I ma ochotę pojechać na drogie wakacje, w super miejsce. Niestety musi odmówić, bo kobieta chce koniecznie 50/50 i kończycie na wyjeździe na Mazury... mają swój urok, ale ile można? ;-)

26.10.2016 05:29
Belert
40
odpowiedz
Belert
182
Legend

Cainoor : wiekszosci ciezko sobie to wyobrazic. Tzn zarobki :)

Co do Mazur to raczej sytuacja hipotetyczna.Takie male SF.

pisz: hehe do czego zdolny jest zakochany facet. :)

post wyedytowany przez Belert 2016-10-26 05:36:35
26.10.2016 09:02
41
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1191507
24
Legend

Ja jestem ciekaw ile ci panowie zarabiający 10x więcej od swoich kobiet zarabiają i gdzie pracują. Biorąc pod uwagę nawet wariant, że kobieta pracuje w sklepie na kasie to mamy tutaj samych prezesów, dyrektorów spółek a może nawet ministra :p

26.10.2016 15:12
41.1
Malaga
135
ma laga

Yarpen

A.l.e.x. jest szefem wszystkich szefów, nie wiedziałeś ?;)

26.10.2016 16:54
A.l.e.X
😃
41.2
1
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Malaga - jakbyś raczył przeczytać ten wątek to byś zobaczył że napisała to inna osoba, a ja trochę z tego pokpiłem, z prostej przyczyny jeśli nie jesteś właścicielem dużej firmy to raczej nie ma możliwości aby stworzyła się para z osób, która zarabia najniższą krajową, a druga to np. b212 który zarabia 20000. Z prostej przyczyny brak punktu styku i jeśli nawet może się tak zdarzyć to raczej nie ma takich ludzi którzy zarabiając np. 14000 netto będzie chciał aby dokładała mu się dziewczyna która pracuje za 1400. Ponieważ dla niej 100 PLN coś znaczy, dla osoby która zarabia 14K raczej niewiele. Tym bardziej jeśli proporcje zostaną nadal te same 10x a kwoty wzrosną. I teraz jeśli już raczyłeś poruszyć mój temat, ja nigdy publicznie nie napisałem ile zarabiam, czy też moja małżonka bo my nie pracujemy więc nic nie zarabiamy ;)

26.10.2016 09:19
Widzący
😃
42
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Właściciele spółek i pomazańcy PiSu?

26.10.2016 18:57
not2pun
43
odpowiedz
2 odpowiedzi
not2pun
110
Senator

lub też jak się ma małe dziecko i masz np brać opiekunkę i oddać jej nawet 1000zł (jakimś cudem) lub później prywatne przedszkole czy żłobek też nie tani,
a samemu zarabiasz 1600, to czy opłaca się dla 600zł - dojazdy do pracy, pozostawiać dziecko obce osobie ?

26.10.2016 23:04
A.l.e.X
😐
43.1
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Oczywiście że się nie opłaca, podziwiam ludzi dla których praca to ważny element życia i uważają że znaczy coś więcej niż prostu przelicznik twój czas -> pieniądze. Powiedziałbym jeszcze inaczej, to że od 2017 najniższa będzie 2000/1450 na rękę to także plucie ludziom w twarz. Niby rynek wszystko reguluje, ale prawda jest taka że silni zawsze znajdują jakość sposób wykorzystania słanych. Za 1450/30 ~ 50 PLN na dzień to praca na jedzenie, na nic więcej, czyli niewola XXI wieku. Pisałem już kiedyś w innych tematach min. w Polsce powinna wynosić 5000-6000 PLN brutto. Ktoś powie gospodarka się wypier..., nieprawda, sektor prywatny sobie poradzi, a państwowy no cóż nie potrzeba nam takiej rzeszy ludzi w administracji. Pod tym względem Bieńkowska miała zupełnie rację ludzi traktuje się jak niewolników, łaskawie rząd podnosi 150 PLN brutto aby ktoś do miski ryży mógł sobie dokupić bagietkę + ewentualnie sos unclebens.

27.10.2016 10:09
Raiden
43.2
Raiden
140
Generał

@Alex
Co do niewolnictwa, to wystarczy nazwać nasz lud - Słowianie = sclavus = niewolnik; i już Rzymianie o tym wiedzieli.

A tak na serio, to:
- pisanie o takim podniesieniu płacy minimalnej, to tak, jakby pisać o dodrukowaniu pieniędzy dla ludzi;
- tego rodzaju niewolnictwo jest ściśle związane z jedną sprawą (i to także nie zmieniło się od czasów starożytnego Rzymu) - pieniądze są tam, gdzie jest handel. Czemu spora część rodaków emigruje do państw, gdzie ten handel jest, a nie w przeciwnym kierunku?

Opcje są dwie:
a) jest handel, bo mamy czym handlować;
b) jest handel, bo tędy biegnie szlak handlowy.

Do póki któraś z nich się nie ziści, nici z twoich, jakże słusznych, zachcianek (odpowiedzialnej rodziny - tj. założonej w odpowiedzialny sposób i pozbawianej patologii; oraz płacy minimalnej przy zachowaniu wartości pieniądza). Warto tylko nadmienić, że po ostatnim roku opcja „B” oddaliła się przynajmniej o kilka/kilkanaście lat, ale warto o nią walczyć.

Forum: Zwiazki a finanse - jak to u Was wyglada ?