Musi przecież powstać jakiś chwytliwy termin na określenie debili z siódmej i ósmej klasy...
Jak myślicie? Niby wygaszanie gimbaza potrwa, ale nowa grupa społeczna ukonstytuuje się już za rok!
Właśnie użyłem określenia "gimnazjalista" w innym wątku i stąd moje pytanie... I wcale dużo nie wypiłem.
Nie wiem, ale jestem w trakcie składania wniosku patentowego na nowe hasła, które staną się popularne za rok i z każdym miesiącem będą rosły w siłę:
"Gimby pamietajo"
oraz
"Gimby znajo".
Pis nie zdazy, juz poparcie leci na dno.
Za rok ich nie bedzie i gimby ocaleja.
Gimbaza to najlepszy okres i jaja ze szkoly:)
PiS ma wciąż trzy razy większe poparcie niż PO które jest na drugim miejscu więc nie licz na to, druga kadencja raczej na pewno ich.
Tak BTW nie wiedziałem, że gdy partii rządzącej spadają sondaże to musi oddać władze w trakcie swojej kadencji, coś się zmieniło?
PiS może mieć i 3% poparcia, a i tak nie musi oddawać władzy do kolejnych wyborów. Inna sprawa, że i tak sobie te 3% wytłumaczy ubecko-żydowskimi sondażowniami.
Sam pomysł powrotu do podstawówek nie jest moim zdaniem pomysłem zupełnie złym, ale też nie jest to zmiana na tyle "rewolucyjna" i rozwiązująca jakikolwiek problem, by niepotrzebnie robić chaos takimi operacjami.
Problem w tym, że te miernoty nie mają bladego pojęcia o istnieniu państwa i zmian dokonują dla hecy.
Mohenjodaro, gimnazja od kilku lat zaczęły się sprawdzać. Namy nastolatków znacznie bardziej kumatych niż dawniejsi absolwenci podstawówek.
Likwidacja tego rodzaju szkół to krok na drodze ku kształtowaniu pożytecznych idiotów.
Ale z kolei ludzie po czterech latach liceum umieli znacznie więcej niż po 3 latach. Będąc w liceum na matfizie nauczycielka z matematyki niejednokrotnie mówiła, że brakuje tego roku aby dokładnie wszystkiego się nauczyć bo trzeba gonić z materiałem żeby zdążyć. Może i po podstawówce ludzie byli głupsi niż obecnie po gimnazjum ale dla takich były zawodówki i technikum. I proszę nie porównywać obecnych zawodówek do tych sprzed lat bo obecnie jest to wylegarnia idiotów bez fachu w ręku. Kiedyś po tych szkołach człowiek od razu mógł iść do pracy bo go czegoś nauczyli, bo były warsztaty których teraz ledwo idzie uświadczyć z tego co słyszałem od ludzi z zawodówek
Dziękuję. Jak pokazują badania kompetencji, mamy najbardziej kumatych nastolatków w Europie. To oczywiście źle, bo tacy nie dają sobie kitu wciskać, a po co nam mądrzy obywatele, kiedy budujemy Tysiącletnią RP pod jedynie słusznym przewodnictwem.
Starcall, no i co da w takim razie przerzucanie się tym jednym rokiem z gimnazjum do liceum? Jeśli uznamy, że podstawówka będzie gorsza od obecnego gimnazjum, a nowe liceum lepsze od obecnego, to w najlepszym wypadku nic się nie zmieni. (Choć moim zdaniem zmieni się na gorsze, jeśli weźmiemy pod uwagę między innymi to, że PiS pisze podstawy programowe tylko przez półtora miesiąca i przy udziale ekspertów z łapanki).
Poza jednym: takie zmiany będą kosztować ponad miliard złotych z naszych podatków.
Z tym że liceum uczy już pod kątem przyszłego kształcenia wyższego. Nowy program w liceum chociażby z matmy został bardzo okrojony pod względem tego co było w czteroletnim systemie. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele ludzi u mnie na pierwszym roku miało ogromne problemy na studiach gdyż mieli braki ze szkoły i to niekoniecznie z niedouczenia, a z tego że materiał został okrojony, a wielcy profesorowie niedopuszczają do siebie myśli że student może czegoś nie umieć po liceum. Bez reformy studiów, trzy lata liceum to jest głupota. Albo dostosowujemy licea do studiów albo na odwrót
Częściowo masz rację. Z mojego doświadczenia wynika jednak, ze gimnazjum nastawione było na umiejętności, a liceum - na wiedzę. I sądzę, że po reformie kwestia umiejętności będzie problemem.
Nie mam też za grosz zaufania do tak pośpiesznie układanych podstaw programowych. Takie rzeczy pisze się przez rok i przy udziale prawdziwych metodycznych i naukowych ekspertów.
I wreszcie reforma studiów oraz tzw. szkoły branżowe. Kolejna nieprzemyślana sprawa, bo nie ma możliwości, żeby uczniowie zdawali dwie-trzy różne pod względem poziomu matury w zależności od tego, jaką szkołę średnią ukończą, a potem nie mogli po 3 latach kontynuować studiów. Absurd, który nas wyeliminuje z międzynarodowego systemu nauczania.
"Może i po podstawówce ludzie byli głupsi niż obecnie po gimnazjum ale dla takich były zawodówki i technikum."
Nie podoba mi się takie robienie z zawodówek i techników szkół dla głupszych, tych którym się nie udało. Bo między innym to powoduje że są teraz takie jakie są.
Źle trochę to napisałem, wybacz jeśli Cię to uraziło. Chodzi mi o to że do liceum powinny iść osoby bardziej uzdolnione, które bardzo dobrze sobie radzą. Po co ma iść ktoś taki który później na studiach będzie 5 lat jeden rok studiował. Bez sensu. Lepiej iść mu do zawodówki czy technikum i mieć od razu zawód w ręce
"Chodzi mi o to że do liceum powinny iść osoby bardziej uzdolnione, które bardzo dobrze sobie radzą. "
Znów. Ale cóż, odbudowanie reputacji zawodówek i techników, zmycie z nich tego piętna "dla tych co nie dostali się do liceum", zajmie długie lata.
Przecież takie określenie już dawno było, jeszcze z czasów sprzed reformy. Pedałówa i tyle
Wcześniej tego nie słyszałem w takim kontekście, a swoje lata mam. Czemu tak?
Szkoda tylko że określenie było używane jeszcze przed wprowadzeniem gimnazjum więc chybiony hejt. Mój brat był w systemie 8 lat podstawówki i sam pamięta to
Szkoda tylko, że kolejny człowiek starszy od ciebie nie pamięta przyrównania podstawówki do "pedałów". Może z twoim bratem jest coś nie tak?
dawno tego nie slyszalem, ale z tego co pamietam, to pedalowa nie bylo okresleniem pejoratywnym.
Potwierdzam, że pedałówa istniała i oznaczała szkołę podstawową bez zabarwienia pejoratywnego. Zanim danielku się do kogoś przyczepisz to warto sprawdzić, czy się nie ośmieszasz i czy z Tobą jest jednak wszystko w porządku.
Zamiast bawic sie w restrukturyzacje szkolnictwa, powinni sie wziac za podstawy programowe. Jak mogli wycofac pochodne...
Trudno, żeby pedałówa była tak popularnym określeniem jak gimbaza, skoro te 17, czy ile lat temu wprowadzono gimnazja, internet był w jednym domu na tysiąc, a komórki miało jedno dziecko na tysiąc. Wtedy o wiele bardziej popularne były regionalizmy niż ogólnokrajowe podśmiechujki.
Pedałówę jako taką nie odbierano jako określenie pejoratywne, ale teraz to inna sprawa. Pokolenie ludzi 2000±, co można zobaczyć na niektórych profilach fb typu fashion, rurki i klony Biebera zasługuje na dosłowność tego określenia.