poradźcie proszę w sprawie taniej terenówki
budżet do 10k, lub nawet mniej jeśli się uda
przeznaczenie - do wykorzystania tylko latem , do domku nad jeziorem
aby dojechać na wieś do sklepu, pociągnąć przyczepkę z drzewem, gratami budowlanymi, czasem zapiąć jakąś łodkę i ją zwodować ,
szosowych przebiegów nei będzie -
szybkość nei ma znaczenia , bo nie odjadę nią więcej niż 20-30 km od miejsca postoju
ale musi zjechać po stromym piachu do linii brzegowej, i stamtąd wyjechać , drogi głownie leśne,
planownay roczny przebieg takiego auta - góra 2000 km po leśnej okolicy
auta osobowe ogarniam, ale terenowe słabo
wazne - tania eksploatacja, moze byc gaz diesel, tanie w naprawie
tania eksploatacja === znaczy się tanei częsci ,
bo ze będzie palić jak smok - to jasne i nie ma problemu przy planowanych przebiegach
W tym budżecie to łada Niva
lada niva, wlasnie nad tym najbardziej sie zastanawiam, ale ma chyba przyczepki max 600kg,
boje się ze troche mało
chodz podobno auto nie do zdarcia , ale mało juz ich do kupienia w necie
1.lada niva
2. ?
Możesz jeszcze znaleźć jakiegoś starego Range Rovera, kupisz pewnie nawet za mniej niż te 10000 ale to będzie skarbonka.
Przykładowe http://otomoto.pl/oferta/land-rover-range-rover-na-chodzie-ID6yzb8r.html#bbf9868834
http://otomoto.pl/oferta/land-rover-range-rover-ID6yzTLN.html#bbf9868834
Ale w tych cenach to cudów się nie spodziewaj, jeśli chodzi potem o wydatki, to sky is the limit.
W tej cenie to jak napisał przedmówca tylko skarbonki.
Moze Mitsubishi L200
http://otomoto.pl/oferta/mitsubishi-l200-anglik-warrior-2004r-lift-blokada-mostow-l200-okazja-ID6yy647.html
najlepiej Toyota Hilux, to wszędzie wjedzie ;)
http://otomoto.pl/oferta/toyota-hilux-surf-z-anglii-anglik-v5c-ID6yqyZj.html
Akurat Vitara i Niva potrafi się zakopać w pierwszym lepszym piachu, a o błocie to nawet nie wspominam. Mój ojciec sporo jeździł na polowania i praktycznie każdą niskobudżetową terenówką kończył u chłopa z kolegami prosząc o wyciągnięcie traktorem. Niestety ale dobra terenówka kosztuje i nie mam tu na myśli tego nowego syfu co teraz produkują bo to jedynie nadaje się do wożenia dzieci do szkoły.
Osobiście polecałbym Jeepa Grand Cherokee jeszcze chyba sprzed 2000 roku o ile się nie mylę (kanciasta wersja), w każdym bądź razie na pewno model przed tym produkowanym w 2003/4. Samochód świetny, szczególnie w wersji z silnikiem V8 (albo V6, nie pamiętam) , wyjedziesz praktycznie ze wszystkiego. Miałem okazję kiedyś prowadzić takiego to po błocie idzie jak marzenie
no oczywiście że Jeep Grand Cherokee jest tanim w utrzymaniu samochodem, szczególnie z silnikiem V8 5.2 220KM o którym chyba piszesz.
nawet najlepszą zmotą się zakopiesz jak masz szosowe opony, Vitara czy Niva to bardzo dobre terenówki, które objadą nie jednego jeepa z niedoświadczonym kierowcom
Sprawdź Suzuki Vitare, może uda Ci się wyrwać jakiś egzemplarz w dobrym stanie, do 10k powinno się to udać nawet w wersji 5 drzwi, szukaj silnika 1.6 16V niezawodny, w miarę ekonomiczny jeśli jeździ się z rozsądkiem.
Jak będziesz jeździć tylko w lesie to kup porządne opony MT, jakieś regenerowane znajdziesz do 2 tys za komplet.
https://www.youtube.com/watch?v=5kFamfWylw8
Rosjanie po Syberii pomykają tylko Nivami, bo nic innego nie jest w stanie przetrwać ogniska rozpalonego pod silnikiem.
To nie żart. Tak rozgrzewają olej przy -30°C, żeby móc ruszyć.
Znajomy mieszka w lesie, miał Opla Fronterę i bardzo polecał, nigdy żaden traktor nie musiał go wyciągać.
frontera powinna byc dosc tania w ekslpoatacji. od siebie dorzuce jeszcze nissana terrano i podbije l200
dziekiz a posty
na razie stanelo na szukaniu lady nivy , lub suzuki vitara
plus jak najlepsze (w miarę zasobów oczywiście) opony MT - w sumie to jedynie opony łączą auto z drogą , więc ważne są na pewno :)
wszelkie pick up odpadają , z wielkim silnikami szkoda mi kasy na opłaty przy okazjonalnei uzywanym aucie, a zarówno vitara i Niva, są w mairę tanie w naprawie
tydzien temu w tatrach do murowańca i z powrotem na drodze do psiej trawki mijał mnie nissan patrol, na leśnej scieżce juz w TPN - tam to auto miało roboty...jazda po wielkich kamieniach, pełne wykrzyze , aż miło patrzeć, ale takie auto neistety kosztuje, mnie bardziej interesuje piach i leśna droga,
niva za 8k + opony MT za 1,5 bo są małe i ok 1k na ogarnięcie po zakupie,
i powinno jeżdzić,
ale jeszcze poczytam o fronterze
1. niva
2. vitara, frontera