Depresja twórcy - gdy tworzenie gier przestaje być zabawne
Niestety smutna prawda ale raczej dotycząca naszych czasów - nie tylko deweloperzy mają przesrane. W każdej poważniejszej pracy jest podobnie, jak nie chce się być tylko robolem na produkcji to trzeba godzić się na wiele. Może i idzie za tym lepsza wypłata, ale jak wiadomo nic nie ma za darmo. Na przestrzeni nawet ostatnich 20 czy 30 lat można zauważyć jak zmieniło się podejście do pracownika i jak duży nacisk jest kładziony na pogoń za pieniądzem w dniu dzisiejszym.
Dobry, merytoryczny materiał. Chwali się, że poruszyliście ten temat bo - jak wspomniałeś Jordan na końcu nagrania - "trzeba o tym głośno mówić".
Temat chyba nie do końca przemyślany. Moim zdaniem to bez sensu się tak rozdrabniać i skupiać swoją uwagę akurat na developerach. Depresja to depresja, ciężka choroba, która dotyka bardzo różnych ludzi z różnych profesji i branż; developerów - jako ludzi z krwi i kości - także. Mimo wszystko nie są oni narażeni na nią mniej czy bardziej niż inni, a ich praca ma po prostu swoją charakterystykę i swoje bolączki.
Przecież ten cały "crunh" (częściej zwany "dealine" albo "D-Day") nie jest niczym specjalnie nowym czy wyjątkowym i występuje w różnych branżach (zwłaszcza takich, w których pracuje się od terminu do terminu, którego absolutnie przekroczyć nie można). A że jest to zjawisko absolutnie obrzydliwe, nieludzkie i karygodne to zupełnie inna sprawa. Tyle że tutaj wkraczamy już w ogólną tematykę praw pracowniczych, praw człowieka, czy korporacyjnej rzeczywistości, która nie jest stricte powiązana z developerami.
Natomiast druga część materiału - ta dotycząca realiów pracy developera - całkiem ciekawa. W sumie ciężka sprawa - lepiej tworzyć małe gierki, o których usłyszy ledwie garstka, czy wielkie projekty, w które zagrają miliony, ale w których będziesz tylko trybikiem, tworzącym swój malutki, teoretycznie irrelewantny dla całości kawałeczek treści?
Generalnie sprawdź zawsze na ich kanale na Youtube czy materiał już się pojawił. Ten wisi tam chyba od tygodnia (poznaję po tytule, bo nie oglądałem w całości).
Naturalna kolej rzeczy. Większość z nas to czeka. Trzeba szukać innej rozrywki, tak po prostu. Co poniektórzy chyba niepotrzebnie się wypalają, grając w co popadnie albo w to co jest na świeczniku popularności. Nie trzeba przecież we wszystko pykać co wyjdzie, można selekcje przeprowadzić bardziej skrupulatnie.
https://pl.wiktionary.org/wiki/zajebisty
etymologia
Wstyd, publikować coś niby profesjonalnie, a zniżać się do poziomu jakiegoś Roja czy Pompy. Promujcie dalej wulgaryzmy, a co tam.
Ehh widocznie nie można bez kolokwializmów, pytanie czy to celowy zabieg by przyciągnąć "młodych" czy też chwila zapomnienia Jordana ukazująca jego drugą połowę Sebixa. Naczelny powinien zwracać uwagę na nie tyle co mówicie ale w jaki sposób, jeśli chcecie publikować materiały ze zwrotami +18 radzę porobić oznaczenia, to taka rada gdyż w stanach jakich bezrobotny już by tvgry wytoczył proces.
Nie wiem co w tym momencie chciałeś udowodnić... Może tylko przyczepić się do czegoś w materiale Jordana, ale nie wiedziałeś do czego w kwestii merytorycznej się odnieść... Ww przekleństwo bardzo dobrze odnosiło się do tego co Jordan powiedział i fajnie pasowało w kontekście wypowiedzi. Nie przesadzałbym też z tym zniżaniem się do poziomu jutuberów, bo nie słyszałem jeszcze na tvgry kwestii typu: "kwa zaje mi strzała jebn uj, zaraz mu zapie... " Pozdrawiam
@Nozdro
To nie jest istotne. Liczy się efekt końcowy, który w materiałach filmowych z reguły traktowany jest jako zamierzony w każdym aspekcie.
@Anomandaris
Przeczytałeś chociaż etymologię? Jestem ciut sfrustrowany, gdyż nie pierwszy raz zwracam na problem uwagę. Do materiału merytorycznie nie zamierzam się odnosić, poza tym, że chyba już temat był poruszany. Jednakowoż forma...
Młodzież jeszcze rozumiem z zwyczajnej chęci przesuwania granic w każdym aspekcie (buntowanie się), ale redaktorów już nie. Nie wypada tak mówić i pisać publicznie. Teraz mamy zajebiście bezpośrednio wywodzące się od słowa jebać. Później będziemy mieli k, ch i kamieni kupę. Osoby publiczne winny dawać dobry przykład, a nie zgoła odwrotnie: negatywny. Czy się to komuś podoba, czy nie, media mają ogromny wkład wychowawczy. Język polski ma na tyle bogaty zasób słów, że nie trzeba go "kolokwializować" czy zwyczajnie szmacić. Z redakcji chyba tylko Arasz wtrąca mniej używane wyrazy.
Bardzo ciekawy materiał ;) a cepami negatywnymi się nie przejmuj :)
Bardzo ciekawy materiał, choć odnoszę wrażenie, że wrzucono do jednego worka zarówno depresję, jak i wypalenie zawodowe.
Korporacje branży growej nie różnią się od "normalnych", a mechanizmy ich działania, w tym funkcjonowanie i traktowanie pracowników jest identyczne.
Przytoczone skutki pracy w dużych firmach pasuje mi właśnie do wypalenia zawodowego... utrata osobowości, zbywalność, monotonność pracy, grupowe piętnowanie. Ludzie muszą wiedzieć, że "gry" to pieniądze, a korporacje zawsze będą takie same, nie zależnie od branży.
Trochę to wina tego obrazu "spełniania marzeń o tworzeniu gier", pompowanego przez duże firmy, bez świadomości jak naprawdę to wygląda.
Natomiast z częścią dotyczącą indie całkowicie się zgadzam. Ludzie w internecie to piranie, zdolne zniszczyć człowieka, rozochocone iluzoryczną anonimowością. Nie ważne czy i ile się poświęcałeś nad czymś, przyjdą tacy, oceniając i depcząc twoją pracę bez sprawdzenia i zastanowienia (jak w komentarzach).
Trzeba, albo kochać to co się robi, albo mieć nerwy ze stali i przetrwać, i tego ci życzę, Jordan.
O nie znowu Jordan. Nie możesz się zająć swoją mangą i przy niej zostać? Jeden materiał na pól roku i będzie dobrze. Twój głos i gestykulacja jest tak irytująca że nie da się oglądać. Kolejny materiał do kosza. Coraz mniej tu do oglądania niestety.
Dla takich osób jak ty to nie warto cokolwiek robić.
Wywalcie tego pajaca jego sie nie da ogladac
Ciebie powinni wywalić. Twoich komentarzy nie da się czytać.
Weź człowieku naciśnij krzyżyk w górnym prawym rogu okna i nie wracaj. Jak się już uwiesicie człowieka to nieważne co zrobi, i tak będzie źle. Nie wszystkie materiały muszą się nam podobać, ale to jest jego ciężka praca i trzeba ją szanować. Jak zaczniesz swoją pracę i ktoś powie coś takiego o tobie to ciekawe jak wtedy się poczujesz. Nikt ci nie każe oglądać tych materiałów.
OMG ZNOWU JORDAN GMEBGELEL CZEMU NIE MA GAMEPLAYÓW JAK NA KAŻDYM KANALE NA YOUTUBIE OMGGG!!!!!!!!! ALE NUDNE!!!!!
PS: Zostawcie Jordana, dobrze się go słucha.
Poruszyłeś w materiale ciężki temat. Wiadomo, że twórcy są naciskani przez "górę", narzuca się im konkretny termin ukończenia gry, a to w żadnym wypadku nie pomaga. Z drugiej strony w większości firm tak jest, więc nie pozostaje im nic innego jak zakasać rękawy i dawać z siebie wszystko.
Tyle energii ludzkiej idzie na tworzenie badziewiastych gier, że aż żal (a przecież stworzenie każdej z nich wymaga sporego nakładu pracy). W tym samym czasie likwiduje się gry dobre, które mają tysiące fanów, jak np. M&M Duel of Champions, nie zwracając uwagi na zdanie swoich klientów. Branża przeżywa zastój, wręcz regres. Nabijanie sprzedaży gier polega na nachalnej, kłamliwej reklamie (w tym kłamliwie pisanych recenzjach) a nie na faktycznej jakości produktu. Polityka: szybko sprzedać za dużą kasę a potem olać tych co kupili (firma U byłaby chyba na 1-szym miejscu).
jak sie developerzy boją o piracenie .. niech wyceniania swoje gry w niższych cenach .. bo jakby sprzedał kilka milionów kopi za 1 dolara nie musiał by się bać o piracenie
po drugie jakby chcieli nasz uszczęśliwić jak to rzekłeś .. gry były by tańsze a nie zdzierał z nas tyle szmalu ...
Praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy. Zjawisko w którym artysta staje się narzędziem produkcji, zatracając w konsekwencji swą godność jest związane z wyzyskiem ludzi i prawem do wypoczynku. Rozważanie Pana Jordana ułatwia optykę poszanowania człowieka i jego wysiłku. ... Odmienne prace wykonywane przez artystę mają zróżnicowaną wartość przedmiotową, ale główną ich miarą powinna być godność podmiotu pracy, a więc osoby. Najważniejszym czynnikiem decydującym o wartości pracy jest fakt, że wykonywana jest przez człowieka. Nie mniej ważny jest cel pracy. Bez względu na jej charakter i rodzaj, celem każdej pracy jest człowiek.