Spór Andrzeja Sapkowskiego z Adrianem Chmielarzem o anulowanego Wiedźmina
Sapkowski spieprzył Panią Jeziora więc cud wielki że gry powstały. Bo facet kończyć swoich dzieł nie umie. A że jest gburem - wiadomo od dawna.
Przychodzi pijany na konwenty, wyzywa fanów, czepia się gier na popularności których zarobił kupę hajsu. Gbur z dobrym piórem.
Sapkowski to gbur straszny, który napisał 3 dobre książki (reszta co najwyżej średnia). Byłem kiedyś na EXPO (nie pamiętam jak to się dokładnie nazywało, odbywało się w Hali Stulecia we Wrocławiu) i został dosłownie wybuczany na scenie przy wywiadzie. Człowiek który pozjadał wszystkie rozumy, na szczęście po nim występował Ziemiański który zrobił o niebo lepsze wrażenie.
Sapkowski spieprzył Panią Jeziora więc cud wielki że gry powstały. Bo facet kończyć swoich dzieł nie umie. A że jest gburem - wiadomo od dawna.
Widzę, że nie tylko ja uważam Panią Jeziora za najgorszy i najbardziej przekombinowany tom z całej sagi. A Sapkowski - z całym szacunkiem do niego gdyż wydał jedną z najlepszych sag fantasy - to kawał buca.
Chmielarz to jeszcze większy buc. Nie polecam wchodzić na jego facebooka, bo można raka dostać.
A tu jak zwykle nic nowego, ktoś liczy na to że on się kiedyś zmieni? Ale tak to jest jak się podpisuje umowę, z myślą o tym że gry sprzedadzą się w paru sztukach, a później ma się ból dupy że tantiemy przeszły koło nosa, a gra jest popularniejsza od książek.
A newsa o wypowiedzi z 1:06:00 nie ma?
Też mnie to zastanowiło :) Przecież to się świetnie na rozbudowany artykuł nadaje, w końcu jest to komentarz nt. graczy Wiedźmina.
Dobrze Adrian odpowiedział. Nie od dziś, ani nie od wczoraj wiadomo, że Sapek to gbur i burak. Jedyne co mu pozostało to kasować tantiemy ze sprzedaży gier i książek. Nawet już pisać nie może, bo i pióro nie te. "Sezon burz" był bardzo słaby.
Akurat ze sprzedaży gier to Sapkowski żadnych tantiem nie dostaje, stąd między innymi rozgoryczenie.
Spór z Chmielarzem to nic, ciekawsze jest to jak nazwał idiotami wszystkich, którzy grali w Wiedźmina. Szkoda, że cały czas tak negatywnie się wypowiada o grach, a nic o nich nie wie. Ale oczywiście pieniądze, które zarobił dzięki CDP nie śmierdzą. Już nie wspominając o rozpromowaniu marki na całym świecie.
Sapkowski dalej bucem, nic nowego.
Aj waj, jeden buc odpowiedział drugiemu bucowi.
A teraz rozdajcie tłuszczy pochodnie i cepy, bo GRY DEPRECJONUJO!
Dzięki CDPRojekt AS ma z kilka do kilkunastu milionów + dodatkowe poza zarobek z marki, zarobek z książek które (o dziwo) dzięki CDP zaczęły sprzedawać się tam gdzie nigdy wcześniej nikt ich nie chciał czytać. CDP przeniosło markę i nazwisko AS na zupełnie inny poziom. Jeśli chodzi o książki to średnia półka, ale że nasze i wtedy bez konkurencji wydawały się super oszlifowanymi brylantami.
Liczę że CDP weźmie się za kolejną kultową postać czyli Thorgala.
CDP przeniosło markę i nazwisko AS na zupełnie inny poziom.
Najsmieszniejsze jest to, ze Sapkowskiemu wydaje sie, ze nagla popularnosc na zachodzie jest jego zasluga a sama gra odcina kupony od jego pracy.
Sapkowski, bucu... Historia w samym tylko Dzikim Gonie jest o dwie klasy lepsza niż cokolwiek co napisałeś od czasu opowiadań, więc szanuj gry, bo napędzają sprzedaż książek.
To jak już tak wszyscy cisną, że książki Sapkowskiego takie słabe i w ogóle, to może mi ktoś polecić coś fantasy z naszego podwórka, co też nasączone jest swojskimi klimatami i jest od twórczości ASa lepsze? Bo jeśli mam być szczery, to o ile wśród twórczości z USA czy nawet z Rosji (Łukjanienko!) znam trochę rzeczy które podobały mi się przynajmniej tak samo jak książki Sapka, tak wśród polskich autorów jak dotąd na nic ciekawszego nie trafiłem.
Jakie słabe? Saga jest świetna, z wyjątkiem ostatniego tomu, bo nikt mi nie wmówi że Pani Jeziora jest dobra.
Z polskiego fantasy to Brzezińska albo Wegner. Nie mówię że lepsze ale równe.
Ano słabe. Geralt-Emo i początek jego drogi. W kolejnym tomie znowu droga, dalsza droga, droga i koniec drogi.
Mutant wyprany z uczuć wiecznie w złym humorze niczym baba z okresem ze swoją karkołomną misją i kompanią.
Czarny Wilk:
Polecam Achaje lub Inkwizytora.
Iselor (Łódź):
Opowiadania są świetne. Saga co najwyżej momentami dobra, a im dalej w las tym poziom coraz niższy.
"Pan Lodowego Ogrodu" - na pewno się nie rozczarujesz. Ahaja teżjest OK. Sęk w tym, że,ma trzy wątki główne z czego jeden jest genialny, drugi dziwny a trzeci beznadziejny :). Jest 6 tomów z czego 3 napisane po latach, których jeszcze nie czytałem.
Z Wiedźminem zatrzymałem się na dwóch pierwszych tomach opowiadań.
Nie moje klimaty. Gdy poczytałem o szczurze "stoliczku nakryj się" czy wiedźmie która wystawia nogę a cała armia zamienia się w kaczki czy inne kury to jedynym uczuciem było zażenowanie. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Np. styl Howarda w Conanie to jest to a nie jakieś kompletne durnoctwa.
No jeśli ktoś Conana uważa za literaturę wyższych lotów od Wiedźmina to wiele w życiu chyba nie czytał. No ale spokojnie, gust sobie jeszcze wyrobisz.
To strach pomyśleć co się dzieje w pięcioksięgu. Pewnie dalsze, głębsze penetrowanie rejonów "Zaczarowanego Ołówka", pantoflarza Wieśka i czarów które działają tak, że się pstryknie palcem a świat zamienia się w rozwielitkę.
No już nie walcie głupot bo nie licząc Pani Jeziora saga wiedźmińska to jedno z 10 najlepszych fantasy jakie powstało. Gdyby Sapkowski urodził isę w USA lub UK to byłby już na czele światowego fantasy razem z Tolkienem i Le Guin.
Kto to jest Le Guin?
0 - Legionista - stworzyłeś ten profil do trollowania? Bo jeśli nie to gadka z kimkolwiek o fantasy kto nie zna Le Guin jest pozbawiona większego sensu.
(Łódź)...w sumie dyskusja z kimś kto szczyci się tym, że jest z Łodzi ma tyle sensu co z kimś kto chwali się, że lubi jak mu nogi śmierdzą.
Nie szczyce się tym że jestem z Łodzi, ot zapomniałem hasła do konta "sprzed stu lat" i wymyśliłem nowy login na biegu, a że zmienić nie można....A od Łodzi się odwal, fajne miasto.
Jak nie znasz Le Guin to o fantasy sie nie wypowiadaj.
A od Łodzi się odwal, fajne miasto
Dla masochistów z zamiłowaniem do turpizmu to prawdziwa perła
"Jak nie znasz Le Guin to o fantasy sie nie wypowiadaj."
A co, zakaz jest?
"Jak nie znasz Le Guin to o fantasy sie nie wypowiadaj."
A co, zakaz jest?
Zakazu nie ma, oczywiście możesz robić z siebie idiotę. Równie dobrze możesz wypowiadać się o kinowym science-fiction i nie żadnego Terminatora czy Predatora albo walić bzdury o cRPG i nie grać w Baldura czy Might and Magic.
Jeden i drugi jest siebie warty.
Sapkowski narzeka na grę, która wypromowała jegoi przecietną ksiązke, co za pajac. Powinien być wdzięczny za taką reklamę
Czekamy na twoje top 10 fantasy. Pośmiejmy się razem.
Przeciętny to jest fakt, że chciało się twoim rodzicom cię zrobić, ale musiało być marnie, aż mi żal twojego starego, że musiał wykonywać te dziwne ruchy, a mama tylko leżała, ale spała :) ps. Trzy minusy: od ciebie, twojej mamy i twojego taty- aż sobie to dodam do ulubionych, bo każdy będzie się śmiał.
Nie, dostałeś minusy, bo każdy normalny użytkownik uznał, że to co napisałeś jest żałosne. Tak po prostu.
Gość napisał swoją opinię, a ty mu wjeżdżasz na rodziców jak typowy nerd. Wyjdź czasem z piwnicy chłopie.
Jak dla mnie to panowie pomimo wieku i osiagniec wciaz sa w formie i z poczuciem humoru :] Mam wrazenie, ze maja do siebie wiekszy dystans od dajacej sie wkrecic mlodziezy :p Ja tam sie obsmialem :p
"Ale mogę zapytać. Znam parę osób, które w tę grę grało, ale niewiele takich osób znam, bo obracam się raczej wśród ludzi inteligentnych" - tak o graczach powiedział sapkowski. Burak totalny...
Dla mnie to jest komediowe. Tak absurdalne , że aż drobne prychnięcie bezwiednie ulatuje z nosa. Niech sobie mówi. Zawsze to coś świeższego, śmiechowego a nie ciągłe kadzenie.
Tak w ogóle gry video przemyślanie zamaskowały infantylne głupoty z opowiadań.
Za to ty jesteś ostoją kultury rzucając wyzwiskami typu "twój stary" bo ktoś uważa, że książki Sapka są przeciętne. Mama pozwala ci siedzieć do takiego późna przy komputerze?
Andrzeju, nie denerwuj się...
Sapkowski to burak, chyba każdy o tym wie. Ale to nie oznacza że nie można cieszyć się jego twórczością.
sapek i jego pierdy chmielarz też nie lepszy, jedno jest pewne wiedzmin jako dzieło dobre nie wybitne bo z lukami i bajdurzeniem, ale za to autor jak dostał kilka baniek to zachowuje się tak jakby napisał bible, prostak i tyle
Po prostu nie znacie Sapkowskiego.
Spotkania z nim, wywiady, jego wypowiedzi to w ~75% ironia/ prowokacje/ trolling - można nazywać jak kto chce. Wydaje się przez to niejednoznaczny - podobnie jak jego dzieła :) Ma wiele cech z Geralta.
To świetny człowiek i zarówno jak chętnie jedzie na polcon, czy na jakiś konwent w Rosji, Hiszpanii, we Włoszech - obojętne, tak samo chętnie jedzie i odpowiada na pytania na spotkaniu w bibliotece, w jakiejś pipidówie, gdzie został zaproszony.
Nie znasz się, Polska Tradycja Cebulowa mówi wyraźnie że mamy nienawidzić i wyszydzać każdego kto jest od nas lepszy a nie daj Boże inny.
Longwinter masz wiele cech Sapkowskiego wspomnianych przez kolegów wyżej więc wcale się nie dziwie, że znowu cebulujesz. Buc do buca ciągnie.
Yarpen z Morii ---> to wielki zaszczyt być porównanym do Sapkowskiego, dziękuję ale daleko mi do niego.
Ty natomiast jesteś pomijalny jak twój imiennik. Nic nie znacząca postać której nikt nie zna i tym się różnisz od Sapkowskiego.
Nie znam Sapkowskiego, wiec nie wiem czy buc czy nie, ksiazki sa nawet ok.
Ale wydaje mi sie ze Yarpen, jak Balrog niedlugo wyladuje w glebinach Morii ;)
AS ma charakter i co "wrażliwszych" razi jego podejście do świata, ale nie wierzę że aż tak jest na grę nabzdyczony, bo nie ma możliwości by mu z tego całego szumu nie przybyło popularności i pieniędzy. Mimo iż fabuła trylogii gier bardzo mi podeszła, żałuję że sam się swoim piórem do niej nie przyczynił.
Ależ jest, na wywiadzie który miałem nieszczęście słuchać, mówił wyraźnie że gra (wtedy akurat chyba część druga) jest zupełnie nieważna i zupełnie go ona nie obchodzi, zaś fabuła gier dla niego nie istnieje a on nie przyjechał tu rozmawiać o zabawach dla plebsu (bo taki wydźwięk był całej wypowiedzi). Odniosłem wrażenie że po prostu "gul mu skacze" że zrobiło się głośno na świecie o Wiedźminie nie poprzez jego książki ale właśnie przez gry.
Ogólnie nie chodzi o charakter tylko po prostu po kimś kto napisał świetne opowiadania spodziewaliśmy się ze znajomymi że to człowiek z klasą, nie zadufany w sobie burak.
Nie mam wątpliwości, że CDP Red bardziej skorzystał na tworczości Sapkowskiego, niż Sapkowski na twórczości CDP Red.
Książki znam prawie na pamięć (wyjątek to Sezon Burz czytany ledwie raz). Gry również przeszedłem, wraz z dodatkami.
Czekam natomiast, aż Redzi stworzą coś od podstaw, bo na razie wolą wchodzić na przygotowane przez innych tereny, gdzie nie ma ryzyka ze się cos spartoli. Czy to Wiedźmin czy Cyberpunk 2020, gdzie krecią robotę odwalili inni, a pozostało tylko pocukrować i zbierać śmietankę.
Póki co nie podejmują ryzyka.
Nie stworzą niczego od podstaw bo nie potrafią napisać dobrej fabuły, ani wykreować postaci, świata, języka itd.
Firma produkująca gry to biznesmeni, księgowe, PRowcy, osoby zarządzające, HR owcy. Zatrudniają programistów, grafików testerów itd. Bez takich ludzi nie ma i nie będzie gry. Ale najęci scenarzyści nie poradzą sobie ze stworzeniem wiarygodnego ciekawego i rozbudowanego świata. Dlaczego nie? Bo im nie zależy, nie mają na tyle czasu, chęci ani umiejętności. Do tego trzeba mieć serce. Pisarze tworzący sagi fantasy spędzają lata, często całe życie aby wykreować świat swoich książek.
Trzeba mieć nieprzeciętny talent i wiele czasu aby stworzyć ciekawy świat gry. Scenarzyści zatrudnieni w firmie mogą go dopracować i wygładzić na potrzeby gry ale go nie stworzą.
Oczywiste jest że nie było by sukcesu GRY Wiedźmin bez lat pracy Sapkowskiego. A KSIĄŻKI Sapkowskiego bez problemu obronią się bez gry Wiedźmin. To jest oczywiste.
Autor ma prawo wypowiadać się jak chce o grze, bo gra jest tylko adaptacją świata jego książek. Gra jest przetworzeniem dzieła pisarza. Jak by gra nie była wspaniała jest tylko adaptacją i spełnia rolę podrzędną w stosunku do twórczości Sapkowskiego.
No ba, a ten "słowiański klimat", to zasługa Sapkowskiego... a przynajmniej tak słyszałem.
Tak naprawdę to właśnie gry nadają klimat i duszę temu światu. Nie umniejszając Sapkowskiemu, bo włożył w to całkiem sporo, choćby postaci, nadając im wiarygodne charaktery, to świat opisany przez niego można podsumować w pięciu zdaniach, szczególnie ten występujący w grach.
Wiedźmin jeden: Wyzima, duże miasto, stolica Temerii, w której są dwie karczmy i zamek królewski.
Wiedźmin dwa: Zamek La Vallette, zero opisu, wiadomo tylko że Foltest miał romans z Baronową. Loc Muine, wiadomo że wysłano tam źródła i bodajże że to ruiny.
Wiedźmin trzy: Novigrad jest duży i lubią w nim Wieczny Ogień. Wyspy Skellige, zimno tam i jest ich sześć.
Tyle to u Sapka z tego wiarygodnego świata... przecież on nawet mapy nie stworzył, tylko zatwierdził to, co zrobił RED. To nie Tolkien, gdzie każda lokacja miała opis na kilka stron, świat u Sapka, to tylko tło, trzeci plan, w który wpisane są wiarygodne postaci.
Dodam jeszcze, że cała masa postaci występujących w grach, zawdzięcza więcej studiu, niż samemu Sapkowi.
Weźmy np. Radowida, postać wykreowana przez studio, praktycznie od zera, w książce, było całe jedno zdanie o nim, że kiedyś będzie się mścił i stanie się Radowidem Srogim. Kolejna ważna growa postać, Iorveth, która została w książkach wspomniana jedynie z imienia, podobnie z resztą było z Detmoldem, Morvranem Voorhisem, Baronową La Vallette, itd., Sapkowskiemu zawdzięczamy głównie postaci pierwszego planu- Ciri Yennefer, Triss, Jaskra, i Geralta).
Jak najbardziej, zawdzięczamy Sapkowskiemu, to, że uniwersum powstało (choć sam twierdzi że nie istnieje coś takiego jak uniwersum Wiedźmina), jednak niektórzy za bardzo budują ten mit Sapkowskeigo i to że gry są jedynie poskładane, z gotowych elementów, które to Sapek dokładnie opisał.
"przecież on nawet mapy nie stworzył, tylko zatwierdził to, co zrobił RED"
Co za bzdura.
Pierwsza mape swiata wykreowanego przez AS'a mialem w rekach jeszcze w podstawowce (a kiedy to bylo niech ci uswiadomi fakt, ze studia skonczylem 15 lat temu). Byla drukowana w Fantastyce, razem z opowiadaniami.Potem byla tylko uszczegolowiana.
Moze to byc szokiem, wiem, ale naprawde Redzi dostali wszystko na tacy.
Bzdurą to jest to co piszesz, ta mapa nie była wykonana przez niego... szok nieprawdaż? Była zwykłym fanfictem, a "jego mapa", nigdy nie została wydana, hah, o ile taka istnieje, w każdym razie się chwalił że coś tam ma, ale nie da.
A gdzie ja napisalem ze on wykonal mape? :)
Napisalem ze Redzi maja tyle wspolnego z jej powstaniem co ja.
/edit - podkreslilem ci co trzeba, latwiej pojmiesz.
Znowu nie trafiłeś, bo ich mapa różni się od tej pierwszej, czy jednej z pierwszych...
Tym razem żeby ci ułatwić - pogrubiłem inną część wypowiedzi. Powinna ci wyjaśnić nieco w kwesti rożnic między mapami które powstały w roku 1988 a tymi ktore znane były tuz przed wydaniem gry.
A żeby uprzedzić - tak, zdaje sobie sprawe że RED dolozyl do mapy swoje elementy (glownie pytajniki, losowe wioski - czy raczej osady). To oczywiste, zważywszy że gry obejmują niewielki (choc jeden z ważniejszych) fragmentów świata opisanego.
A dodam jeszcze, że bardzo dobrze ze wykorzystali to co jest znane w kwestii mapy od dobrych 20 lat. Przykładowo układ wysp Skellige był znany i narysowany wczesniej, i taki znalazl sie w grze.
Nietrudno sobie wyobrazić jaki wpływ na odbiór gry miałoby przewrocenie swiata do gory nogami. Zreszta Sapkowski bardzo szczegolowo opisal polozenie posczegolnych krain, ksiestw itp (glownie w czesciach opisowych kampani wojennych).
I znów piszesz kompletnie nie na temat. Nie rozmawiamy o mapie z gry, tylko mapie która do gry powstała, podpowiem, tej:
http://vignette3.wikia.nocookie.net/wiedzmin/images/f/f8/Granice-3.jpg/revision/latest?cb=20150324003828
a która różni się od wcześniejszych map, tworzonych na potrzeby książek.
Układ wysp to chyba najgorszy przykład, jaki mogłeś podać, bo w grze są one poprzestawiane względem sagi, a na mapie są narysowane znacznie wyżej niż powinny. I jak najbardziej, położenie poszczególnych królestw, czy krain było opisane, problem w tym że tylko powierzchownie (bynajmniej bardzo dobrze, ba, sporo się nie zgadzało z innymi jego opisami), za pomocą kierunków geograficznych, całą resztę, trzeba było dodać samemu. Jeśli to według ciebie jest podanie na tacy, to można to samo powiedzieć o mapach historycznych, które przekłamywały wszystko, bo były malowane tylko na podstawie opisów i kierunków.
Nie stworzą niczego od podstaw bo nie potrafią napisać dobrej fabuły, ani wykreować postaci, świata, języka itd.
A to cała fabuła i wszystkie postacie są z książek? Przecież Redzi pokazali, że potrafią stworzyć dobrą fabułę i wykreować postacie. Vernon Roche, Krwawy Baron, kilka innych mniej ważnych postaci. Cała fabuła dwójki jest świetna, dodatki do Wiedźmina 3 to samo.
Twierdzenie, że "pozostało tylko pocukrować i zbierać śmietankę" jest krzywdzące dla CDP, dodali mnóstwo od siebie, a i dobrze zrobić adaptację to trudne zadanie. Dlaczego do tej pory nie mamy dobrych gier z Władcy Pierścieni? Z Gry o Tron? Ze Star Warsów (mimo prób nic przełomowego nie ma) i innych serii skoro wystarczy tylko wziąć uniwersum i "pocukrować"?
To że Sapkowski jest bucem to raca ,ale jak ktoś wali bzdury że Saga wiedźmińska jest słaba to siusiak opada. Ja się pytam owych krytyków i znafców: jakie jest wasze top 10 fantasy? Pośmiejmy sie razem. No ale owi znafcy nawet Le Guin nie znają więc o czym rozmawiamy....
"a się pytam owych krytyków i znafców: jakie jest wasze top 10 fantasy?"
A co to ma za znaczenie?
"o ale owi znafcy nawet Le Guin"
Albo to? Jak się komuś nie podoba wiedźmin, to ma do tego prawo, a nie że musi udowadniać jakim to jest znawcą.
Wszyscy u których nie ma szczura który kiwnięciem palca wyczarowuje wszystko. Bździągwy która mrugnie, a wszyscy wokół zamieniają się w ropuchy. Galaretki która w jeden dzień zbija majątek godny króla. Tanich przeróbek Królewny Śnieżki, Pięknej i Bestii, Stoliczka Nakryj się, Zaczarowanego Ołówka o przaśnych, przewidywalnych zakończeniach gdzie jeden z największych pantoflarzy w historii fantasy zawsze wygrywa. W opowiadaniach o Wiedźminie bez wątpienia zaprezentowano jedne z najgłupszych pomysłów w szeroko pojętym gatunku fantasy, godne bajeczek dla trzylatków.
Problem w tym, że fantasy to dość pośledni gatunek i nawet jedynka z top 10 nie łapie się IMO do top 100 literatury jako takiej. Wiedźmin jak na standardy fantasy jest świetny, bo da się go czytać, nawet, kiedy się fantasy jako całości nie trawi. Jako literatura to już tylko middleend. Sprawnie napisane, ale nie niosące jakichś głębszych doznań rozrywkowe czytadło. Sprawnie napisanych książek jesy od cholery. Arcydzieł już nie tak dużo. Wiedźmina do nich nie zaliczę.
A co to ma za znaczenie?
Ma znaczenie. Krytykować coś z danego gatunku można gdy ma się duże rozeznanie i można porównać. To jest ta sama sytuacja jak z fanbojami Bioware czy Gothica, którzy o cRPG się wypowiadają ale poza 5 tytułami na krzyż nic nie znają.
Problem w tym, że fantasy to dość pośledni gatunek i nawet jedynka z top 10 nie łapie się IMO do top 100 literatury jako takiej.
Tutaj Sapkowski miał rację twierdząc że: "Każdy kto twierdzi że fantastyka to literatura drugiej kategorii, ma mózg drugiej kategorii". To że mainstream nie lubi fantasy to jego problem, zaś wszystko co z fantasy mu się podoba przyswaja, wykreśla napis "fantasy" i wstawia niewiele mówiący "realizm magiczny". Znaczy chcesz mi wmówić że Władca Pierścieni nie łapie się do top 100 ? Pomijam że na wielu listach najlepszą powieścią ever jest Mistrz i Małgorzata, zaliczany do owego dziwnego "realizmu magicznego" ale gdyby napisano go dzisiaj to pewnie dano by mu łatkę "fantasy".
Mogę mieć mózg drugiej kategorii.
Władca Pierścieni nie łapie się do mojego top 100. To mi wystraczy. Inne rankingi mam gdzieś. Doceniam mrówczą robotę Tolkiena, ale ile razy podchodzę do trylogii, tak mnie męczy, że nigdy nie przebrnąłem przez pierwszy tom. Nie ma w tej książce nic, co pobudza moja głowę na tyle, żeby chciało mi się ją kończyć. Efektowna wydmuszka.
Znaczy chcesz mi wmówić że Władca Pierścieni nie łapie się do top 100 ?
Miejsce 112.
http://thegreatestbooks.org/?page=3
Przecież jest rzeczą oczywistą że krytycy literaccy nie mają o fantastyce pojęcia.
Drackula----> Ulysses to jest "sztuka dla sztuki", wrzucanie tego na drugie miejsce jest wielkim nieporozumieniem. Baśnie 1001 Nocy - mówimy o oryginalne, z pewnością nie dla dzieci - powinny być wyżej, ale ważne że są.
Iselor - książki to coś takiego że w dużej mierze od odbiorcy zależy przekaz bo wszystko opiera się na naszej własnej wyobraźni. Nawet jakby ktoś dał jak najbardziej szczegółowy opis sytuacji czy postaci to dwie różne osoby wyobrażą sobie to zupełnie inaczej. Dlatego ja nigdy nie używam zwrotów z ocenami, ponieważ to że coś mi się podoba nie znaczy że musi komuś innemu głównie za sprawą tego co napisałem w pierwszym zdaniu. Akurat fantastyka to poboczna ścieżka moich zamiłowań, o wiele bardziej cenię sobie i jestem uzależniony od książek sf. Wymieniać nie będę ale nie wiem czy Sapkowski Wiedźmin znalazły by się u mnie w pierwszej 500setce, co wcale nie znaczy że książki AS są złe, są dobre, ale dla mnie nie są dziełem wybitnym, dla większości ta teza to jak walnięcie młotem w głowę bo większość osób czytało tylko parę książek w życiu :)
Co Iselorku? Skończyłeś pieprzyć o TOP 10 najlepszych RPG ever i chcesz wywołać kolejną gównoburzę?
Co Iselorku? Skończyłeś pieprzyć o TOP 10 najlepszych RPG ever i chcesz wywołać kolejną gównoburzę?
To że ty o cRPG pojęcia nie masz niezbyt mnie interesuje.
Dlaczego gównoburze? Nie twierdzę że Wiedźmin to rzecz w fantasy najlepsza bo "Panią Jeziora" uważam za rzecz piekielnie słabą. Tyle że od ludzi wypowiadających się o fantasy oczekuje znajomości tegoż. Jeśli ktoś nie zna kanonu gatunku, a Le Guin kanonem jest, to pieprzy bzdury. Proste.
"Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, gdyż nasienie zła zapusciło w nim korzenie".
Panie Adrianie! Złymi ludźmi nie należy się przejmować, należy im współczuć!
A tych dwoch to bardziej wierze Sapkowi niz Chmielarzowi. Choc obaj warci siebie.