Co 5 lat.
Wcale.
Jakoś co 2 miechy.
Śrenio co miesiąc/półtora. U mnie w mieście wyjątkowo tanio bierze bo 15 zł. ale od zawsze zostawiam 20 zł. A dziewczyna strzyże naprawdę dobrze.
Pół roku temu kupiłem sobie maszynkę za 80zł i sam się strzyżę, lub dziewczyna mnie strzyże. Całkiem nieźle to wychodzi, nie gorzej niż u fryza za 25-30zł. Do tego zarost można przystrzyc do niemal zera.
Nie chodzę do fryzjera. Mam maszynkę i zazwyczaj narzeczona mi ogoli głowę prawie na zero, spokój na kilka miesięcy.
Co 3-4 tygodnie, zależy jak mi się uda zebrać. Po rabacie płacę 25 zł, strzyżenie klasyczne.
A czym jest fryzjer?
Co trzy tygodnie maksymalnie.
U mnie standardowe strzyżenie męskie jakieś 15 zł, a chodzę jak już mam dość bujne włosy i strzygę się na krótko albo ostatnio włosy na bok.
Raz na 1-2 miesiące a fryzjer bierze 15-20 złotych :P
Myślę że autor tego postu chcę otworzyć salon fryzjerski i dlatego chce wiedzieć jak często ludzie chodzą do fryzjera :D
Nie znoszę chodzić do fryzjera, od dzieciństwa mam niechęć do cięcia włosów.
od biedy jak zarosnę co 2-3 miechy
Nie chodzę. Mam już włosy po pas i wyglądam jak dziewczyna.
Koleżanki podcinają mi tylko rozdwojone końcówki.
Jeżeli chodzi o mnie to nigdy nie byłem u fryzjera. Cierpię na rzadką chorobę genetyczną tzw. bezwłosym genie. Całkowity wrodzony brak włosów.
Ide w poniedziałek, po raz pierwszy od hmm 15 lat? Troche się boje :) No ale ślub brata nie zdarza się często.
jakos 3-5 tyg., 25zl
2-3 tyg.
Ja zapuszczam od 20 lat. Zamierzam za 3 lata je ściąć i sprzedać, aby kupić sobie za te pieniądze wymarzony samochód.
spoiler start
średnio co 4 - 5 tygodni ( Muszę, bo inaczej moje bujne loki zaczynają działać na kobiety i moja dziewczyna jest zazdrosna)
spoiler stop
Co pol roku:)
Jakos mi tak zostalo z czasow szkolnych ze zawsze na zakonczenie semestru sie obcinalem.
Kolo czerwca - wakacje upaly wiec fajnie w krutkich. Potem przez jesien i zime odrastaja zeby w glowe nie pizdzilo i potem drugi raz cos kolo lutego/marca znowu na przywitanie wiosny.