Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

tvgry.pl 10 bossów, których stłukło Heda – najtrudniejsi przeciwnicy w grach

31.07.2016 18:34
komor25612
😐
1
1
komor25612
93
Herszt Bandy

Worldhearth z Bound by flame , Soul of Cinder z Dark Souls 3 , oraz boss którego nie pokonałem mimo wielu prób... Nameless King z Dark Souls 3.

31.07.2016 18:37
2
odpowiedz
1 odpowiedź
DarkXas
4
Junior

Według mnie nie powinniście tak tytułować filmów - nie każdy wie co to jest "Heda".

31.07.2016 18:53
2.1
3
zanonimizowany1063214
19
Chorąży

To znaczy że niezbyt uważnie oglądasz tvgry.

31.07.2016 18:53
😜
3
odpowiedz
zanonimizowany1063214
19
Chorąży

Drugi boss z Crash Bandicoot The Wrath of Cortex. Pamiętam że musiałem wcześniej wyfarmić 99 żyć żeby w końcu się zrobić rajd (czyt około 40 prób) żeby poprzeskakiwać jego zaklęcia. Nostalgłem ;-;

31.07.2016 18:55
mohenjodaro
😉
4
odpowiedz
3 odpowiedzi
mohenjodaro
109
na fundusz i prywatnie

Kangaxx

31.07.2016 19:22
4.1
Lysy_pk
32
Centurion

zdecydowanie. Pierwsze podejście do niego to był prawdziwy szok - "a tam zwykły lisz, zaraz mu nakope"... ta...

31.07.2016 20:05
4.2
thewhitestar
18
Centurion

Teraz potrafię skopać mu tyłek praktycznie na początku gry, ale tylko dzięki internetowi który powiedział mi że trzeba mieć bronie +4 (albo +5) żeby mu w ogóle zadać obrażenia. Duża trudność niektórych przeciwników w BG2 jest niestety spowodowana brakiem informacji 'o ciul w ogóle chodzi, czemu nie mogę go trafić, czemu wszystkie bronie są nieskuteczne!?'. Żaden gracz nie jest w stanie przecież zgadnąć że 'aha, no tak, przecież, bronie +5, to tego tutaj potrzebuje'.
(a jeśli się pytacie skąd na początku gry mam bronie +5, że piszę iż mogę go pokonać, otóż nie mam. Za to magowie mają czar 'pociski melfa', czy coś takiego które działają jak broń +5. Dlatego też BG jest taki świetny, bo zawsze jest dostępne jakieś proste rozwiązanie, nawet w najtrudniejszych walkach. ...o ile wiemy w czym tkwi problem...)

31.07.2016 20:14
4.3
thewhitestar
18
Centurion

A jak już jesteśmy przy BG2 to Demogorgon!
Przeszedłem wszystkie gry na Infinity Engine na najwyższych poziomach (nawet po wielokroć) pokonując wszystko co się rusza... Ale tego dziada nie potrafię... Nie licząc uciekania się do sztuczki ze spamowaniem pułapkami to jestem totalnie bezradny w starciu z nim...

31.07.2016 19:55
5
4
odpowiedz
zanonimizowany1101535
23
Generał

A polski to wy znacie "redaktory"? 10 bossow, ktorzy stlukli Heda. Serio, odmiana prze przypadki sie klania.

31.07.2016 20:02
6
1
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator

@ komor25612 - Zgadzam się, ostatni boss z Bound By Flame był piekielnie trudny i to na średnim poziomie...

31.07.2016 20:09
👍
7
odpowiedz
zanonimizowany1093973
16
Generał

Armstrong- miałem podobnie, cholernie trudny boss. Ależ leciały epitety z moich ust na niego :D Kiedyś na Twitch'u goście nagrywali maraton z serią Metal Gear, a byli to starzy wyjadacze w tym temacie, nie żadne nooby ale jak przyszło jednemu pokonać go na poziomie najtrudniejszym z możliwych to już przed walką ostrzegał oglądających, że zginie milion razy. Ginął kilkadziesiąt razy zanim się udało.

31.07.2016 20:31
giermuś1972
8
odpowiedz
giermuś1972
83
Ultra_Violence

Osobiście najbardziej w kość dali mi Jubileus z Bayonetty oraz Kouryuu (boss piątego etapu w DoDonPachi DaiOuJou, mocarna "piątka" dla tych którzy grali). Pierwsza, cudowna walka na kosmiczną skalę z którą męczyłem się przez swoją ówczesną niekompetencję co do slasherów. Ta druga... DDP DOJ jest niesamowicie trudne a ostatni boss (nie TLB, do tego nie dałem rady dojść) to istna rzeźnia doprawiona szalonymi patternami.

31.07.2016 20:32
topyrz
9
odpowiedz
topyrz
77
O_O

Dajcie temat do analizy Kacprowi vel Dekonstruktorowi :)

31.07.2016 21:01
puci3104
10
odpowiedz
puci3104
148
Generał

Armstrong z MGR!!! Jedyny powód, dla którego nie biorę się drugi raz za tę grę, bo nie chce mi się męczyć na koniec z tym typem. To chyba dla mnie najtrudniejszy boss z jakim miałem do czynienia.

31.07.2016 21:16
k0za00
11
odpowiedz
k0za00
6
Legionista

Boss z którym spędziłem najwięcej czasu to był Brute. Finnal boss z "HALO 2". Ale udało mi się to zrobić.
PS: Grałem w COOP'ie i na najwyższym poziomie trudności (Legędarny).

31.07.2016 21:21
12
odpowiedz
1 odpowiedź
12dura
48
Senator

Uwielbiam dobrych bossów, dla tego moja ulubiona gra to Dark Souls, tam bossowie byli zrobieni po mistrzowsku. Najwięcej trudności miałem zdecydowanie z Ornstein & Smough, dalej z Artoriasem i Manusem, reszta też była bardzo trudna, ale te walki były zdecydowanie najtrudniejsze a co za tym idzie pokonanie ich było najbardziej satysfakcjonujące. Dodam jeszcze księży(?)Loriana i Lothrica i Nameless King, ale ze względu na inną moim zdaniem gorszą mechanikę DS3 bossowie nie byli aż tak trudni jak w jedynce.
Szatan na końcu Castlevania Lords of Shadow.
Zeus z God of War 2 i 3.
Absalom i wiele innych bossów z Darksiders 2.
Ostatnia trójka nie była może jakoś specjalnie trudna, ale zapadła mi w pamięć przez swoją epickość.

CHCĘ WIĘCEJ (nie chińskich) SLASHERÓW!

01.08.2016 07:06
Martius_GW
12.1
Martius_GW
61
Generał

Nie kojarzę za bardzo chiński gier ale w Japonii powstało dużo gier z świetnymi bossami jak Devil May Cry, Bayonetta czy Ninja Gaiden!

31.07.2016 21:26
StabbingWestward
13
odpowiedz
3 odpowiedzi
StabbingWestward
46
Konsul

Dark Souls 2 - Ruin Sentinels, prawie odgryzłem kabel od pada. Nigdy nie wrócę do tej gry przez ten badziew. Z resztą poradziłem sobie już całkiem spoko, ale to powtarzałem kilkadziesiąt razy. Totalnie rujnując moją opinie na temat ds2.

31.07.2016 22:13
13.1
zanonimizowany1101535
23
Generał

Jesli masz klopoty to wystarczy kogos wezwac i ten boss jest wtedy banalny. A nawet solo nie jest najtrudniejszy w skali soulsow, wystarczy znac sposob.

31.07.2016 22:45
13.2
Gerr
63
Generał

Dzisiaj go zabiłem, jest na niego prosty sposób, pierwszego trzeba zabić na tej platformie, dwa kolejne bez problemu można zabić na dole, pilnując żeby stały blisko siebie i nie otoczyły gracza.

01.08.2016 06:49
StabbingWestward
13.3
StabbingWestward
46
Konsul

Zabicie 1 na platformie było całkiem łatwe, ale na dole byłem atakowany przez dwóch naraz, a ciężko mi było zabić jednego, przywołane duchy padały jak muchy przez co były bezużyteczne bo i tak walczyłem z 2 na raz tylko z jednym poobijanym, jak zabiłem tych dwóch i zabijał mnie 3, musiałem zaczynać od ogniska 50km dalej i biegnąć tam do tej mgły omijając tych kilku dość silnych przeciwników. I potem od nowa, tak 30 razy+ Moim zdaniem seria dark souls ma przekombinowany poziom trudności, powinienem walczyć z tym ostatnim, te 2 powinny być martwe, ale musiałem robić to od nowa. Jeszcze jakbym zaczynał od początku walki ale nie, musiałem tam iść. Niezwykle frustrujące. :P

post wyedytowany przez StabbingWestward 2016-08-01 06:50:37
31.07.2016 22:29
davis
14
odpowiedz
davis
201

Subb-Nigurath z Quake. Pokonałem go dopiero gdy przeczytałem solucję.
Dla równowagi Makron z Quake 2 był najprostszym bossem jakiego w życiu spotkałem.

31.07.2016 22:38
15
odpowiedz
2 odpowiedzi
Gerr
63
Generał

Według mnie O&S byli banalnie prości, choć nie powiem podchodziłem do nich chyba 7 razy... głównym problemem tej walki było upośledzone namierzanie wrogów, ile razy rzuciłem ostrym słowem w kierunku monitora, gdy zadając cios nagle przekierowało mnie na tego drugiego i nie dość że nie zadałem obrażeń, to jeszcze mocno oberwałem, lub gdy lockowanie znikało, a moja postać odwracała się plecami do atakującego...
Najłatwiejszym sposobem na nich było założenie czegoś lżejszego i cofanie się po owalu wokół areny, czekając aż Ornstein zaatakuje z doskoku, oddalając się znacznie od Smougha. Rwentualnie wymanewrowanie ich tak by O był za S, przez co się na nim blokował.

Dla mnie najtrudniejszy był Manus, głównie to że był strasznie agresywny.

post wyedytowany przez Gerr 2016-07-31 22:38:39
01.08.2016 00:03
grzybmaister
15.1
grzybmaister
85
Tyler Durden

Nie , nie byli banalnie prości. Bez pomocnika było dużo biegania wokół filarów i unikania lightning boltów, w dodatku po ubiciu jednego drugi rósł w siłę. 2 lub jak kto woli 4 movesety do nauczenia. Zaraz po Artoriasie najbardziej wyczerpująca walka w DS. U Manusa największym problemem było tak jak mówisz spore agrro.

post wyedytowany przez grzybmaister 2016-08-01 00:04:05
01.08.2016 00:42
15.2
Gerr
63
Generał

Nie wiem jak innymi klasami, ale rycerzem z dobrą tarczą i z tego co pamiętam, krysztalową halabardą, ciągle cofajac się po owalu, praktycznie żadnym atakiem nie mogli mi zrobić krzywdy. Smough był zbyt wolny żeby się zbliżyć, a nawet jeśli, bez problemu go blokowałem, natomiast ornstein jedynie atakiem z doskoku mógł mnie trafic. Ataki boltami zdarzały się w moim przypadku sporadycznie.

Walka ze wzmocniony smoughiem to już tylko formalność. Nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się że jego ataki można było blokować, a po jednym z nich był czas na zadanie obrażeń. Piszę oczywiście ze swojej perspektywy.

Co do artoriasa, tu do szału doprowadzaly błędy z kolizją, wystarczyło spóźnić uniknąć o kilka chwil i nawet gdy jego miecz przelatywal obok i tak naliczane były obrażenia.
Ot większość bossów przechodziłem z wyekwipowana jedynie tarczą u mieczem, bo łatwiej było ich wymanewriwac.

31.07.2016 22:42
Izengrin
16
odpowiedz
Izengrin
15
Legionista

U mnie frustrujący był pierwszy Boss z drugiego Deus ex

spoiler start

Ten byczysko z obrotowym działkiem

spoiler stop

31.07.2016 23:41
17
1
odpowiedz
koper90
16
Centurion

"Mama wracająca z wywiadówki":D

31.07.2016 23:49
Szarik85202
18
odpowiedz
Szarik85202
11
Legionista

Ja nie grałem w Soulsy i ogólnie rzadko grywam w gry z bardzo wysokim poziomie trudności, ale... W Wieśka 3 grałem na drodze ku zagładzie i dodatkowym modzie zwiększającym poziom trudności. To co w tym mi sprawiło największe trudności to:
1. pierwsze spotkanie z bruxą, z powodu zamkniętej przestrzeni.
2. Dettlaff, zwłaszcza te kruki, tego się prawie nie da uniknąć, a nawet z qeunn i pełnią zabijało mnie to "na hita".
3. Książe zaklęty w ropuchę. Bo była 8 rano a ja jeszcze nie spałem :D.
P.S. Klucznik był łatwy :D

31.07.2016 23:58
grzybmaister
19
odpowiedz
1 odpowiedź
grzybmaister
85
Tyler Durden

Dark Souls to kopalnia mocnych bossów. Czterej królowe z odchłani, Artorias, Manus i Duet z filmu. Skojarzyłem jeszcze Sama z Mafii, tam też się trochę napociłem.

01.08.2016 00:48
19.1
Gerr
63
Generał

Czterej królowie są dość słabi, wystarczy założyć jak najlepszą zbroję i kręcić się dookoła, ciągle atakując, co powinno pozwolić na eliminację ich pojedynczo, choć sporo zależy też od szczęścia, pamiętam że przy pierwszym podejściu, cały czas wykonywał na mnie atak w którym bodajże łapał moja postać...

01.08.2016 00:08
20
odpowiedz
zuberek96785
1
Legionista

o lolz xd

01.08.2016 00:19
21
odpowiedz
gam3r99
2
Junior
Wideo

[link]

Tydzien czasu i nie r*&^%$&* s*&#*&#! i juz tego nie zrobie pewnie nigdy hehe, najmocniejszy. Nawet sie zastanawialem czy chinczyki nie zrobili przypadkiem takiej gry w ktorej nieda sie zabic ostatniego bossa. :)

01.08.2016 00:32
22
odpowiedz
pprrzemek
34
Chorąży

The King ze street roda :D

01.08.2016 01:05
Sektu
23
odpowiedz
Sektu
25
Chorąży

Masz racje! Bossowie to strasznie subiektywna rzecz, ja np. Orteina i Smaug'a zabiłem za 2 albo 3 razem. A np. miałem straszne problemy z Championem Gundyrem z Dark Souls 3, 3 dni bodajże, tyle, że grałem po 2h max na dzień. :D
A np. mój kumpel tego bossa ubił za 2 razem.. :P
Co do Armstronga z MGRR, mało mnie szlak nie trafiał, w finałowej fazie tej walki on rzuca jakimiś kamieniami i pamiętam, że mailem jakiegoś glicza graficznego i grę mi przycinało i wtedy dostawałem i padałem... Skończyło się na tym, że oglądnąłem zakończenie na yt. :P
Pierwsza walka z Letho z W2 to też trochę zabawy miałem. Bestia z Wiedźmina 1 na 20 klatkach... uf, bywało ciężko. :]
Krew i Wino, Dettlaff, te nietoperze... nie mogłęm sobie wyczuć momentu kiedy trzeba się przeturlać, ale za którymś zarazem się udało.
Miałem też problemy z Imlerithem z W3, ale domyślam się, że przez to, że założyłem sobie by nei używać całą grę znaku Quen. Z tego co pamiętam ostatecznie się udało z tym ograniczeniem. :]
Mi się jeszcze kojarzy finałowy boss z gry Warhammer 40k Dawn of War 2 Chaos Rising, ostatni poziom trudności, no masakra tam była. Jeszcze za pierwszym razem jak go pokonałem to mi się gra wysypała i nie widziałem zakończenia. Zbierałem się tydzień by podejść kolejny raz. :D
Z Manusem z DS1 też miałem trochę problemów, było trochu podejść, ale dałem radę. :]

01.08.2016 01:25
24
odpowiedz
ankalog
10
Legionista

Ancient Dragon z Dark Souls 2 przed nerfem postacią melee

01.08.2016 02:06
claudespeed18
25
odpowiedz
1 odpowiedź
claudespeed18
203
Liberty City Finest

Tak na szybko co pamiętam:
-Juggernaut w Wolverine Revenge - pamiętam, że wydawałem nieziemskie odgłosy po zbyt wielu próbach, chyba miałem słaby pad wtedy :/
-Trener psychicznych Pokemonów w Pokemon Yellow - Alakazam mnie dobijał a był na 50 levelu.
-Lucyfer w Painkiller - męczący sposób na zabicie? go.
- Masa Grubasów w Wulkanie w Far Cry.
-Bestia w Wiedźmin 1 - do tego stale broniłem czarownicy a chyba nie trzeba bo i tak przeżywa.
-Letho w Wiedźmin 2 - pierwsza walka. Stale się bronił Aardem i zadawał mocne ciosy.
-Strażnik? w Wiedźmin 2 - tajemniczy mnich pilnujący pewnej zbroji. Właściwie to walka jest niewskazana ale uparłem się go pokonać :D
-Olgierd w Sercach z Kamienia - zagiął mnie poziom trudności wobec podstawki, 2 hity i ginąłem. Gdy rozpracowałem go to dałem radę nawet 6sciu czy na raz na koniec na wysokim poziomie trudności :D
-Detlaff - salwa nietoperzy odbierała mi 2/3 życia z mocnym Quen i odpornościami.. ale reszta to w sumie łatwizna.

Najtrudniejsza walka jaką ostatnio pamiętam to 'pewna grupa elfów' w Krwi i Winie. Na wysokim nie zdążyłem nawet rzucić Quen a już mnie błyskawice dopadły. Przegięte totalnie przez te czarodziejki, stale uciekałem daleko i się regenerowałem.

02.08.2016 10:22
👍
25.1
final_bot
58
Pretorianin

zgadza się, najtrudniejsza walka w Krwi i Winie to ta z grupą elfów w zwykłym pobocznym queście :D i spore problemy może sprawić turniej pięściarski i drugi przeciwnik na najtrudniejszym poziomie

01.08.2016 04:51
26
odpowiedz
meloncom
117
Graczu

Crawmerax z jednego z dodatków do Borderlands :) jeden hit potrafił zabrać ponad 99% życia, a sama misja o ile pamiętam nazywała się You Will Die!!!!!

01.08.2016 07:15
27
1
odpowiedz
yareqp
19
Chorąży

Jestem raczej spokojnym graczem co nie znaczy że czasem nie rzucę soczystego przekleństwa w stronę ekranu. W sumie bossowie powinni być wyzwaniem. Ale tych dwóch skurwieli z Dark Souls nie zapomnę.
Chociaż ja ich pamiętam pod innymi nazwami. Bardzo niecenzuralnymi.

01.08.2016 08:02
28
odpowiedz
2 odpowiedzi
Big Jabberwalky
11
Chorąży

Beliar z Bloodrayne - to przez niego nigdy nie ukończyłem tej gry.

02.08.2016 12:42
28.1
MiloViper
18
Legionista

Ez tylko trzeba znać sposób, bo trzeba do niego strzelać...
Odkryłem to przypadkowo za +/- 10 razem

02.08.2016 20:14
28.2
Rick24
136
Generał

Z tym się zgodzę. Nawet chciałem jakiś czas temu przejść BlodRayne raz jeszcze, ale jak przypomniałem sobie o tym bossie to w jednej chwili mi przeszło.
Poza tym Wezyr z Prince of Persia - Dwa Trony dał mi też nieźle popalić.

01.08.2016 09:25
Wielki Gracz od 2000 roku
29
odpowiedz
Wielki Gracz od 2000 roku
173
El Kwako

Żaba w Sercu z Kamienia - z żadnym innym bossem nie miałem takiego problemu jak z nią. Nawet Detlaf w perspektywie czasu był prostszym przeciwnikiem niż ona.

01.08.2016 12:53
ManiekN7
😜
30
1
odpowiedz
ManiekN7
4
Junior

Kostucha z Simsów. Boss, którego pokonanie zależy od szczęścia :P

01.08.2016 13:06
31
odpowiedz
Father Nathan
100
Pretorianin

Undiguillash - ostatni boss (rodzaj syreniej bogini) w piątym akcie kampanii nieumarłych w "Disciples III: Reincarnation". Nie udało mi się jej pokonać.

01.08.2016 13:29
32
odpowiedz
Y3tik
14
Legionista

W sumie, nie natrafiłem na takiego bossa który sprawił by mi jakieś większe problemy :P bardziej sprawiały mi problemy sytuacje bardziej napięte w grze np. jak Gonitwa Pana Lusterko w jego świecie :P czy bieg do ostatniego bossa w Mass Effect, śmieszę jest to, że boss sobie palnął sam w głowę i tylko musiałem walczyć z tym przemienionym na maksa :) Aaa i ostatni boss w Uncharted 3 :D ale to tylko ze względu takiego. że się zbugował i nie dało się dokończyć skryptu :D

01.08.2016 13:52
33
odpowiedz
Lyserg1260
40
Pretorianin

Chyba nigdy nie zrozumiem co trudnego ludzie widzą w Dark Souls, no ale jak mówił Hed bossy to rzecz subiektywna. Grając w Monster Huntera ciężko aby bossy z soulsów robiły jakiekolwiek wrażenie. Z trudnych bossów jeszcze pamiętam ostatniego bossa z The 3rd Birthday i wszystkie bossy z tej gry na najtrudniejszym poziomie trudności, bo to prawdziwy koszmar nie do przejścia.

01.08.2016 15:33
34
odpowiedz
Darkstars13
1
Junior

Aż dziwię się że na tej liście nie było Nyx z Persony 3. Dla niewtajemniczonych: boss ten ma 14 (!) faz, atakuje dwa razy na turę i mniej więcej od połowy walki używa instakilli. Jak przegrałem po 1,5 godziny to do tej pory nie mogę się zebrać żeby spróbowac jeszcze raz.

01.08.2016 15:58
bladejs
35
odpowiedz
bladejs
35
Chorąży

Zaraz, czy ty mówisz, że bayonetta ma normalny poziom trudności i bossów przechodzi się gładko?

post wyedytowany przez bladejs 2016-08-01 16:01:48
01.08.2016 15:59
hopkins
36
odpowiedz
1 odpowiedź
hopkins
212
Zaczarowany

Moze to nie boss, ale jedyny przeciwnik, a raczej przeciwnicy, ktorzy zapadli mi w pamiec. W BG2 zaraz po wyjsciu z Lochow Irenicusa, mozna bylo pojsc do karczmy o nazwie Nora Siedmiu Dolin. Na pietrze byla ekipa, ktorej nie potrafilem przepuscic. Zawzialem sie na nich tak mocno, ze nie posuwalem fabuly do przodu, dopoki ich nie pokonalem :)

05.08.2016 00:07
wickywoo
36.1
wickywoo
85
Konsul

menkar kruszykamien jak mniemam? :)

A tak prawde mowiac - sporo bossow z bg2/tob, czy final iwd przechodzilem kilka dni. Kangax, Firkraag(na 11 lvlu druzyny), Irenicus (cala bitwa w piekle), czy w koncu Mellisandra - to nieraz kilka dni po kilka dlugich godzin grania. Gdy nie bylismy na odpowiednim poziomie, nie mielismy odpowiednich czarow obronnych, kaplanskich i ofensywnych, to byl koszmar.

01.08.2016 17:10
37
odpowiedz
zanonimizowany1027056
59
Generał

Deathstroke? Poważnie?

01.08.2016 18:38
38
odpowiedz
zanonimizowany146624
131
Legend

Przedostatni boss Catlevania 1

01.08.2016 19:17
😈
39
odpowiedz
GoliatE52
22
Centurion

Radecka można spokojnie rozwalić, wystarczy zmienić poziom trudności na łatwy. Co do Ornsteina & Smougha- można by obu bossom zbić zdrowie do ostatniej kreski, ubić jednego i zająć się drugim, taktyka podziała jeśli zdrowie tego drugiego nie zregeneruje się po przemianie.

01.08.2016 21:00
40
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany579358
105
Senator

By stworzyć dobrą walkę z bossem gra musi posiadać świetny system walki. Dlatego niezbyt lubię walki z bossami w jakichś zręcznościowych grach akcji, w których walka polega głównie na tym, że boss ma jakiś czerwony punkcik na tyłku w który musimy trafić określoną liczbę razy. Zwykle taki bossik ma nad nami przewagę we wszystkim, a my musimy uwijać się jak w ukropie. Nienawidzę bossów, którzy wzywają co jakiś czas pomagierów. Nie dość, że mamy na głowie bossa to jeszcze są przeszkadzajki w formie jakichś słabeuszy. Jeśli system walki jest dobry, a gra jest zbalansowana to taka dobrze zaprojektowana walka z bossem nie musi frustrować. W pamięć zapadło mi kilku przeciwników. Bossowie z Human Revolution, chyba nie muszę pisać dlaczego? Capra Demon z pierwszego Dark Soulsa z którym walka wyglądała jak naparzanie się z dwumetrowym, przypakowanym murzynem w toalecie 1mx1m. Bestia z pierwszego Wiedźmina też potrafiła dać w kość, głównie irytujące były właśnie te zwykłe barghesty, które przyzywała a także jakieś efekty nakładane na Geralta, przez co nie był w stanie walczyć. W drugim Wiedźminie słabo była zaprojektowana walka z Letho. Troszkę bez sensu było, że praktycznie w początkowej fazie gry walczyliśmy z na maxa przypakowanym przeciwnikiem. Na dodatek i tak nie przychodziło nic z jego pokonania, bo gdy zbiliśmy mu pasek życia niemal do zera to załączał się odpowiedni filmik. Tak jakby ta cut-scenka nie mogła wyświetlać się wówczas kiedy to Letho pokonuje nas... I jak całego Wiedźmina 2 niemal bezproblemowo przeszedłem na wysokim poziomie trudności, tak na walkę z Letho musiałem obniżać go na najniższy.
Ogólnie uważam, że gry From Software mają najlepiej zaprojektowane walki z bossami. Lords of the Fallen, jako, że jawnie się Soulsami inspiruje też jest pod tym względem ciekawe. W dodatkach do Wiedźmina 3 mieli się pojawić nieco "soulsowi" przeciwnicy, ale nie do końca się to sprawdziło. Jest ciekawiej, każda walka z takim przeciwnikiem jest inna, ale systemowi walki daleko pod względem responsywności oraz dokładności temu z gier Fromsoftu. A tak w ogóle to przed walką z tą żabą z Serc z kamienia, dowiadujemy się, iż jest ona niewrażliwa na ogień. Tylko, że co do czego to właśnie Igni podczas walki z nią był bardzo pomocny. Jeśli chodzi o bossów z Krwi i Wina to nie wypowiem się o wszystkich (nadal gram...), ale o kilku pierwszych. Podczas walki z Szarlejem i tym mistrzem areny miałem bugi. Ten pierwszy potrafił zapaść się do połowy w ziemię i kręcić w miejscu. A jeśli chodzi o drugiego to po kilku moich uderzeniach w plecy upadł na ziemię, a Geralt go dobił. Byłem zaskoczony, bo praktycznie miał cały pasek życia, więc to ewidentny bug. Cała walka trwała może z 5 sekund. Za to walki z cyklopem czy bruxą były całkiem fajne. Zobaczymy jak będzie dalej.

post wyedytowany przez zanonimizowany579358 2016-08-01 21:11:52
01.08.2016 21:14
40.1
str1111
45
Generał

" oraz dokładności temu z gier Fromsoftu"

To się rozpędziłeś teraz, bo błędów kolizji tam od groma.
Walka z Iron Golemem, który łapie postać dwa metry od swojej ręki, czy Artoriasem, który zadaje obrażenia, w ogóle nie trafiając gracza, to najlepsze przykłady tej "dokładności", a znalazłoby się więcej.

01.08.2016 21:03
Scorpi_80
41
odpowiedz
1 odpowiedź
Scorpi_80
90
Generał

Tak z pamięci to wymienię:
-Draconis - ze wszystkich smoków w BG, ten mi sprawiał najwięcej problemów. Strasznie upierdliwy.
- Demogorgon - po prostu masakra. Nie każdą drużyną udało mi się go pokonać.
Znalazło by się jeszcze kilkanaście ciężkich, ale na tą chwile Ci dwaj zapadli najbardziej w pamięć :)

02.08.2016 04:19
claudespeed18
41.1
claudespeed18
203
Liberty City Finest

Musisz mieć drużynę dzieciaków, w tym 1 dziewczyna z mocami Jedi.

post wyedytowany przez claudespeed18 2016-08-02 04:19:23
01.08.2016 21:11
Kord
👍
42
odpowiedz
Kord
27
Legionista

Hed gdzie kupiłeś taką koszulkę ? :)

01.08.2016 22:56
zabujca72
43
odpowiedz
zabujca72
18
Legionista

Shao Kahn MK 9

02.08.2016 00:53
44
odpowiedz
jabob
1
Legionista

fajna koszulka

02.08.2016 10:11
45
odpowiedz
zanonimizowany966437
48
Pretorianin

A walka z operatorem w Wiedzminie 2? jak dla mnie to była jedna z trudniejszych

02.08.2016 10:36
46
odpowiedz
final_bot
58
Pretorianin

dorzućmy jeszcze Diablo z Diablo II, szczególnie jak ktoś, tak jak ja, praktycznie nie posiadał różowych flaszeczek

02.08.2016 10:49
47
odpowiedz
KRollMaastaa
10
Legionista

Ja pamiętam jednego bossa bardzo dobrze.

LICH KING z dodatku do World of Warcraft: Wrath of the Lich King.

Ekipa 25 osób biła go 4dni w tygodniu po 4h dziennie, przez 2 miesiące. Efekt? Udało się, jako pierwszy guild w Polsce!!
No i +400PLN do wartości konta dzięki temu wpadło ;)

02.08.2016 12:36
Spalony24
48
odpowiedz
1 odpowiedź
Spalony24
56
Chorąży

Ja bym tutaj dodał bossów z Bloodborne...W Dark Souls niektórzy bossowie nie byli tak trudni jak Ci w Bloodborne (np. ognisty pies w lochach kielicha na 4 głębokości, męczyłem się z nim 4 dni, z powodu małej ilości HP)

02.08.2016 15:59
Dennoss
48.1
Dennoss
164
Hashira

Ja z psem nie miałem problemu, ale za to utknąłem na gigancie (nie pamiętam pełnej nazwy i który to był poziom, bo dość dawno nie grałem).

02.08.2016 12:44
😃
49
odpowiedz
MiloViper
18
Legionista

Goro jest ez w porównaniu do Shao Kahna. Szczególnie kiedy Kahn po przegranej rundzie powie Ci "You Suck!"

02.08.2016 13:27
50
odpowiedz
Spiff
10
Legionista

Ornsteina i Smough o dziwo względnie szybko pokonałem, największym utrapieniem był dla mnie Fume Knight z DS2... Wiele batalii, wiele przekleństw - oj wiele - ale pomimo tego lubiłem go, a przyjemność po pokonaniu... niezapomniana.

02.08.2016 14:03
51
odpowiedz
zanonimizowany1188584
0
Pretorianin

Dla mnie jednym z najbardziej frustrujących i w sumie wymagających Bossów był Lazarewicz z Uncharted 2.

02.08.2016 15:08
yomitsukuni
52
odpowiedz
yomitsukuni
149
Konsul

Pamiętam, że ongiś najtrudniejszym bossem był dla mnie Icon of Sin z Doom II, bo to było jeszcze w czasach, kiedy się nie miało Internetu, a ja ogólnie byłem zdecydowanie zbyt młody, żeby w to grać, więc nie udało mi się wydumać, jak przejść ostatni poziom – po trzech dniach się poddałem. Innych bossów nie pamiętam, za wyjątkiem tego chędożonego Klucznika ze Serc z kamienia – tak jak wszyscy inni bossowie i minibossowie z Wiedźmina 3 i dodatków padali gładko, tak z tą cholerą użerałem się dobrych kilkadziesiąt minut.

post wyedytowany przez yomitsukuni 2016-08-02 15:09:06
02.08.2016 15:22
53
odpowiedz
rgverh
4
Junior

Operator z Wiedźmina 2 potrafił napsuć krwi, grałem na mrocznym poziomie trudności :) W końcu wpadłem na to, że od znaku Aard gargulce zamarzają i łatwo poszło.

02.08.2016 15:43
54
odpowiedz
zanonimizowany641499
9
Legionista

- Letho - Wiedźmin 2
- Mag i gargulce - Wiedźmin 2
- Żaba - Wiedźmin 3 Serca z Kamienia
- Grupa elfów - Wiedzmin 3 Krew i Wino

na pewno było coś jeszcze ale nie pamiętam

02.08.2016 16:04
55
odpowiedz
veltrin
1
Junior

Dla mnie jednym z najgorszych był ostatni boss w Golden Sun :D

02.08.2016 17:20
56
odpowiedz
MarcinB323
78
Centurion

Z mojej strony dodam dośc starego bossa z Myth 1- Soulbringera dziadyga doganiał i rozwalał moje karły w pare chwil a po drodze wykaszał moich beresekerów. Do dziś nie skończyłem pierwszej części. Ponadto dodałbym króla serafinów z Blood Omen II- też nie pokonany oraz Imlerit z Wieśka 3 (droga ku zagładzie) czy smoki z Dragon Age 1 (poza arcydemonem którego pokonałem za 2 podejściem). Pomniejsi bossowie z Shanka 1- w szczególności kobieta z kataną doprowadziła mnie do szewskiej pasji ale po pewnym czasie uległa, nie mogę również zapomnieć o bosa z Psi Factor w szczególności o takim jednym który ciągle rzucał w moją postać ciężarówkami ale jego danch nie pamiętam bo w te gry grałem dość dawno.

02.08.2016 17:23
Szatek iks de
57
odpowiedz
Szatek iks de
108
Konsul

The End z MGS 3 ( ?° ?? ?°). A tak serio to Kaileena z PoP Warrior Within na hardzie, Shao Kahn z pierwszych Mortali, Capra Demon z DS. Co do O&S z DS to przy pierwszym podejściu do gry chyba za 9tym razem ich pokonałem (Średniociężki pancerz), ale przy drugim podejściu (lekki pancerz, salta w tył i te sprawy) padli za pierwszym. Co ciekawe przy owym drugim podejściu Taurus (drugi boss) zajebał mnie chyba z 6 razy :P

02.08.2016 17:52
58
odpowiedz
RZEZNIX
2
Junior

Shao Kahn z Mortal Kombat - Shaolin Monks. Na srednim poziomie jest ciezko, na najwyzszym jest tragicznie. Zreszta reszta 'bossow' z tej gry tez jest mocna.

02.08.2016 19:59
59
odpowiedz
AntyGimb
86
Senator

Kintaro i Shao Khan w Mortal Kombat 2!

02.08.2016 22:16
60
odpowiedz
kwaskoman
2
Junior

hmm boss musi byc trudny ;p ale jesli dobry scenariusz to i boss nie musi byc takim bad assem ;p

post wyedytowany przez kwaskoman 2016-08-02 22:17:36
03.08.2016 19:02
Harry M
61
odpowiedz
1 odpowiedź
Harry M
188
Master czaszka

Jedyny boss którego pamiętam i z którym miałem problem, to Konstantin Brayko z Alpha Protocol. Głownie wybierałem umiejętności pozwalające na skradanie się i żadne z nich nie przydały się oczywiście do tej walki. Najpierw stał na scenie i strzelał do nas wraz z swoimi przydupasami rozstawionymi wokół nas i nad nami, a co jakiś czas włączał tryb furii i rzucał się z nożami. Ale się z nim męczyłem... ajajaj.
A no i oczywiście co jakiś czas odnawiała mu się "tarcza".

post wyedytowany przez Harry M 2016-08-03 19:03:25
04.08.2016 17:17
claudespeed18
61.1
claudespeed18
203
Liberty City Finest

Tak to była wymagająca walka, raczej najtrudniejsza w grze. Chyba zostawiłem go przy życiu bo wykupił swoją śmierć ;)

04.08.2016 22:06
yadin
62
odpowiedz
yadin
102
Legend

Pojecie bossa w grze to w ogóle rzecz do zrewidowania przez twórców. Powoli powinno to odejść do lamusa. Boss to postać zaporowa pod koniec jakiejś misji, a "final boss" to często mordęga. Dzieje się tak z wielu powodów. Końcowa walka w "Uncharted 4", która tak bardzo się spodobała się wielu graczom, mnie zniechęciła i tej gry nigdy już nie ukończyłem po raz drugi.

O wiele lepiej wyszły bossy w końcowej części "The Last of Us". Boss to w końcu rodzaj zakończenia gry. Mnie zawsze denerwowała ta potrzeba rozmachu u twórców, ta chęć zrobienia wielkiej eksplozji, wielkiego chaosu, a najlepiej, żeby z bossem walczyć na golasa jedną ręką.

05.08.2016 00:01
Niedzielny Gracz
63
odpowiedz
Niedzielny Gracz
84
Konsul

Dzisiejszy poziom bossów jest żenujący. Gry już przestały zaskakiwać i tworzyć wyzwania. Śmieszą mnie bossowie z Dark Soulsów. Tam gracz walczy z bugami, a nie przeciwnikami.

Top 3 wszech czasów może być tylko jeden.

1. Icon of Sin / DOOM2 - w czasach kiedy nie było Youtube, a nawet Internetu, narodziła się legenda jakoby finałowy boss był nieśmiertelny. Nie znam nikogo, kto go pokonał, bez solucji.

2. Cyberdemon / DOOM - zmora każdego fana fppsów. W dodatku, o ile pamiętam, trzeba go było pokonać bez BFG. Za to jego jeden strzał to instant death.

3. Kintaro / Mortal Kombat 2 - wersja arcadowa była mądrzejsza. Na najwyższym poziomie trudności nie pomagały uderzenia z wyskoku.

05.08.2016 00:24
wickywoo
64
odpowiedz
wickywoo
85
Konsul

Szymon to fanboj konsol i totalny subiektyzmowiec. Jak tu o jakas opinie?
Jesli ten filmik ma wzbudzic wieksza klikalnosc, ogladalnosc i zarobki GOL - brawo Liebert!
Natomiast Twoj (w przeciwienstwie do niektorych na palcach 1nej reki z waszego zespolu) poziom zaufania publicystycznego, jest zerowy. Nie pomagaja nawet ze zarciki, nie powiem, raz na 20 razy udane.

Co mial osiagnac ten filmik? Ktos w to kliknie za 5 lat i powie: "ten dobrze prawi, dziennikarz, mowi jak jest!", czy raczej kazdy Cie zbeszta jak psy z pudelka?

Ucz sie od swoich kolegow z redakcji, bo dretwymi zartami powiedzanymi powazna mina, oprocz wyplaty, nie zyskasz nic wiecej.

05.08.2016 00:43
65
odpowiedz
pabloNR
109
Generał

Walka w Icewind Dale II w celu zdobycia miecza Cera Sumat. Niezłe wyzwanie.

05.08.2016 19:46
berial6
66
odpowiedz
berial6
155
Ashen One

Finalny boss z torchlighta. Może przez to, że grałem w niespatchowaną wersję, gdzie ten boss, prócz zabijania 2-3 ciosami, przyzywał sobie całą armię.
Aż do momentu, aż komputer mi się zacinał, a klatki spadły do 5 na sekundę.

07.08.2016 06:16
leaven
67
odpowiedz
leaven
138
Konsul

Najtrudniejszy boss to był Phoenix z automatu arcadowego z 1980 roku.

07.08.2016 13:22
68
odpowiedz
battlebrother_arthemis
1
Junior

Połowa bossów z CONTRY była bardziej hardkorowa

07.08.2016 21:55
mastarops
69
odpowiedz
mastarops
132
Generał

Na chwilę obecną Sir Alonne z Dark Souls 2 Scholar (...) tylko w sumie on mi został, przynajmniej z tych których znalazłem (

spoiler start

zabiłem Aidę

spoiler stop

).

08.08.2016 10:56
70
odpowiedz
1 odpowiedź
alexiel19
54
Centurion

"diabeł" w Sheep Dog n Wolf.
ostatni boss w Kingdom Hearts 1.
ostatni boss w Uncharted 2 też był wkurzający.

17.08.2016 02:10
70.1
sucharzewski
28
Centurion

Pamietam jak gralem w sheep dog n wolf na playstation. Ten czerwony diabel sprawil, ze porzucilem ta gre. Pokonalem go dopiero po kilku jesli nie kilkunastu latach, grajac na pc.

09.08.2016 00:04
macbaker
😎
71
odpowiedz
macbaker
52
Chorąży

ostatnie pół minuty miażdży...

30.08.2016 18:09
Adrianun
😉
72
1
odpowiedz
Adrianun
122
Senator

Świetny materiał Hed!

05.10.2016 21:03
grzesczapla
73
odpowiedz
grzesczapla
18
Legionista

Humor Heda Lubie to

tvgry.pl 10 bossów, których stłukło Heda – najtrudniejsi przeciwnicy w grach