Siemanko
Nie chce mi się spać, bo pracuję na nockach (weekend wolne) i jakoś nie chce mi się spać. Chyba przestawiłem się, aby w dzień spać :)
I na necie natrafiłem na takie coś: www.youtube.com/watch?v=y3Ys5oOFmhk
Ja osobiście nie chciałbym takiego czegoś doświadczyć. Nawet dla żartów :P
Co o tym sądzicie?
Tylkie nie hejtujcie mnie za to, że to mój pierwszy wątek na tym forum a w dodatku pisany z nudów...
Widze ze Polacy odnalezli stare kanaly "prank" z Amerykanskich youtubow i teraz kopiuja
A tak poza tym ten film jest fake tak jak wszystkie inne tego typu filmy.
Ciekawe
Potem się obudziłeś zlany pod siebie.
Myślę ze bym się przestraszył
Pewnie przez chwilę byłbym zmieszany sytuacją.
Jak kazdy golowicz, najpierw nokaut tego wiekszego, a potem dalbym lekcje temu nizszemu, przelozyl go przez kolano i klapsy ma gola dupe.
Dla mnie wykorzystywanie przewagi masy ciała to budzenie się najbardziej pierwotnych instynktów i nawet jako prank jest słabe.
Ciekawe jednak jest to, że gdziekolwiek nie byłem na imprezie, to rzadko miałem sytuację (może raz albo nawet wcale) gdy to jakieś karki się do mnie stawiały. Bardziej właśnie ludzie z łapami jak makaron albo łysi i wychudzeni. Nigdy nie miałem sytuacji że to jakiś koks miał problem, ba, to często byli randomowi ludzie stawiający ci kielona na barze, bo się fajnie rozmawia ;) Siłownia jednak trochę dyscyplinuje ludzi. Kto ma w głowie siano ten je będzie miał, ale jak ktoś ma poukładane to siłka tylko pozwoli mu nabrać dyscypliny.
O to to dokładnie. Co lepsze, każdy " koks " z którym gadałem, czy to na siłowni, czy gdziekolwiek indziej okazywał się na prawdę spoko kolesiem. Najwięcej się stawiają ci, co mają sobie dużo do udowodnienia. Dojdzie alkohol i już. Szkoda tylko, że większość " cwaniaczków " często zaczepia przykładowo na disko randomowych ludzi, których co gorsza nie zna i nie ma pojęcia co potrafi, więc najczęściej kończy się to nokautem i cwaniaczek jest wynoszony. Dużoo takich sytuacji na dyskotekach widzę. Śmieszne, ale i smutne, bo człowiek robi, nie liczy się z konsekwencjami, a dopiero potem myśli.
Nic dodać nic ująć :) Sam właśnie mam dokładnie takie same doświadczenia w kontaktach z "wielkimi" ludźmi, a na siłowni to się tak można pośmiać rozmawiając... :)