Wirtualni ojcowie - nowy wzorzec męskości w grach
a przepraszam, przepraszam. a czy gry przypadkiem nie popularyzują ojców-zabójców? Jaki obraz kreują gry? Czy gdzieś było przedstawiane, żeby ojciec z gier chodził do pracy, zdobywał pożywienie, dbał o utrzymanie i dobrobyt swoich dzieci? Czy naprawdę każdy ojciec od razu musi mordować i zabijać?
<tak, to ironia i nawiązanie do innego materiału p. Jordana>
ja p******ę. jaka filozoficzna gadka. Wchodzenie w jakieś pierwotne instynkty i głęboką psychoanalizę, a skończywszy na fizjologii (spadek testosteronu i spadek agresji - HA!). Błagam.
Już po miniaturce wiedziałem, czyj to materiał. Mogłeś jeszcze tam kogoś z MGSa dać dla zasady.
Skisłem XD
.
Ciekawe ze do tego wzorca Kacper podszedl duzo bardziej luznie niz do wzorca testosteronowego samca w innym materiale. A przecierz oba te punkty maja swoja racje bytu i swoja role w zyciu. I raczej nie mozna byc glowa rodziny nie bedac samcem, ale nie z tego powodu ze "k**s" ci stoi na widok wszystkiego co sie rusza (w.g totalnej wizji maskulnizmu - If you don't f*ck it or eat it, them kill it", czego nie podejmuje sie przetlumaczyc :P, ale dlatego ze mestwo i odpowiedzialnosc - za rodzine , za kraj itd, spoczywa na tym wlasnie osobniku.
Za pierwszym razem tak się spisałem jako ojciec w "Heavy Rain", że uśmierciłem syna i wszystkich bohaterów.
Wirtualne ojcostwo:
Shaun!...Shaun!...Shaun!...Shaun!...
W przypadku motywu ojcostwa, najważniejszym pytaniem, jakie należy sobie zadać, to czy aby nie pasuje do gry jak pięść do nosa. Ja nie wyobrażam sobie tego np w Half-Life, GTA, czy Battleborn, bo takie "pogłębione wątki" to naturalny morderca grywalności. BTW Jakoś tak się składa, że widzę tak wszystkie gatunki jakie ja ogrywam...
Pamiętam ten opieprz ojca z fallouta 3 jak wysadziłem megatone ,,doszły mnie słuchy że wysadzenie megatony to twoja sprawka, jestem rozczarowany" haha, nie. Ten aspekt jest kompletnie niepotrzebny w grze. Chyba że ktoś może zrobić to z głową to moze w the last of us jakąś to wyszło, nie wiem, nie grałem ale reszta to niepotrzebne zupełnie badziewie zwłaszcza w takim gta 5 które było mordercą głównego wątku fabularnego którym można podetrzeć sobie tyłek, pierwszy lepszy tani film puszczany na polsacie w niedziele do obiadu ma lepszą fabułę.
Prócz Walking Dead najlepiej wczułem się w 'rolę ojca' w grze Bioshock 2, tam to jest dopiero masa emocji i zabawy.
Z tego co kojarzę, nie zrobiliście takiego materiału na Dzień Matki! Dyskryminacja! :P
:D A co z grami "Princess maker" ?
Wcielmy w postać ojca co ma wychować córkę na tytułową księżniczkę.
Lee z pierwszego sezonu TWD był świetny, pomimo tego, że nie był ojcem Clementine!