OGIEŃ w grach. Żywioły gier wideo 3/4
Chyba najlepiej ogień został wykonany w Far Cry 2. Kiedy spalała się trawa i całe obiekty, a ogień rozchodził się zgodnie z kierunkiem wiatru. Jeśli zaś chodzi o magię to głównie w erpegach drużynowych jak Dragon Age: Początek czy Drakensang gram magiem korzystającym z magii ognia. Jakoś ta magia wydaje mi się najlepsza. Nie ma to jak porządny czar obszarowy. :) Oczywiście w Gothicach też zdarza mi się grać magiem ognia. Te gry też posiadają inne zastosowanie ognia, jak wspomniane smażenie mięsa. A w modach oraz Risenie można gotować inne potrawy jak gulasze, zupy. Pochodnia też rozświetla naszą drogę w erpegach podczas przemierzania mrocznych jaskiń albo lasu w nocy. W Gothicu 3 możemy korzystać z pochodni podczas walki do podpalania przeciwników. Często też tak mam, że sprawdzam sobie czy ogień zadaje w danej grze obrażenia po prostu wchodząc w ogniska.? :P
Wszystkie żywioły są w powder toy-u jak ktoś chce się pobawić, ,,gra" dostępna do pobrania za darmo. Ciekawe kiedy wreszcie zamiast robić niesamowicie realistyczny kamień zaczną developerzy wykorzystywać moc współczesnych komputerów... Zostawiając ciała, krew i łuski w strzelaninach nie mówiąc o dynamicznym ogniu itd Fajnie byłoby spalić jakiś dom i patrzeć jak płonie a potem realistycznie się wali... I to bez skryptów.
Gambri wspomniał o fajnej rzeczy - pomijając zasoby które potrzebne są do generowania takiej technologii (realistyczny ogień reagujący z odpowiednimi materiałami), na przeszkodzie takim cudom stoją sami gracze, którzy lubią wszystko "psuć"i robić rzeczy wbrew założeniom gry. Wyobraźcie sobie grę fantasy, kładącą nacisk na fabułę i pomagającego ludziom bohatera do której zasiada gracz, biegający jak debil od wioski do wioski i podkładający pod każdą ogień. Super zabawa? Dla niego może i tak. Ale mija się to z celem. Deweloperzy musza jakoś kontrolować takie zjawiska ;)
Co komu do tego jak ktoś gra? Jak ktoś kupuje książkę to może używać jej jako papieru toaletowego i myślę, że nikogo nie powinno to obchodzić.
Tylko, że gry to trochę bardziej zaawansowane technologicznie medium niż książki. Sprawa nie jest taka prosta. Podejście użytkownika do programu to mega ważna kwestia dla twórców, bo muszą uwzględniać różne niuanse na każdym etapie produkcji. M.in. dlatego studia mają duży dział testów.
Super zabawa? Dla niego może i tak. Ale mija się to z celem.
Jako piroman-teoretyk muszę tutaj chrząknąć. Jeśli super zabawa gracza mija się z celem gry, to co jest celem gry?
Jak wspomniano, dynamicznego ognia unika się zapewne z uwagi na techniczną trudność w tym zwłaszcza trudność z uwzględnieniem takiego czynnika w fabule. To tłumaczy gry pokroju erpegów, które stoją historią, a która wszak ucierpi, gdy w wyniku pożaru posypie się cała jej logika, a za nią i rozrywka graczy, którzy szukają tej rozrywki w wiarygodnej historii i dlatego sięgają po erpega. Ale już w sandboksach... Jak najbardziej!
Jasne, są produkcje w których takie coś miałoby sens. Tak jak napisałem - chodziło bardziej o gry kładące nacisk na fabułę, narrację, tempo zabawy itd. I nie mówię tu o skrajnie liniowych produkcjach bo dzisiaj co drugi, nowy "AAA" jest mini sandboksem. Ale łapiesz o co chodzi i vice cersa ;)
@Matoha - No, ale mowa była o tym co gracz może robić. Z tym, że twórcy muszą kontrolować pewne rzeczy by gra się nie popsuła się zgadzam. Tak było z przytemperowaniem AI w Oblivionie, gdzie dochodziło do nieoczekiwanych wydarzeń. Ale jeśli gracz sam chce to robić, wiedząc, że popsuje rozgrywkę to jego sprawa i twórcy nie powinni się wtrącać. Tak jak było w Morrowindzie, gdzie mogliśmy zabić dowolną postać nawet tą istotną dla fabuły. Wówczas pojawiał się napis, iż poprzez nasze działania świat pogrążony jest w beznadziei. Sam wspomniałeś, że gry to bardziej zaawansowane technologicznie medium niż książki, więc powinny stawiać na dużą interakcję i możliwość wpływania na środowisko gry. A obecnie królują trendy w których twórcy automatycznie narzucają pewne (czasami ogromne) ograniczenia przez co czujemy się jakbyśmy byli prowadzeni za rękę.
@sebogothic
Ale głupi przykład z tą książka, fizycznie grę też mogę spalić (krążek, czy pudełko) ale w książce też nie sprawie że bohater nagle zacznie robić to co ja bym chciał, tekst nagle nie zmieni się magicznie na inny, musi być tak jak napisał autor i też muszę się z tym pogodzić
@keksxd - Chodziło tylko o wykorzystanie czegoś niezgodnie z założeniem twórców. To twój przykład jest głupi, bo gry w porównaniu do książek są interaktywne, więc powinno się oczekiwać jak największego wpływu gracza na to co się dzieje na ekranie.
Nie ma o czym pisać co ? Sezon ogórkowy to wymyśla się tematy zastępcze typu "ogień w grach", za tydzień będzie "woda w grach", a jeszcze później "10 przykazań gracza". Ponowie z GOL-a więcej merytoryki a mniej komercji.
podsumuje to, krotko jednym zdaniem tak. aby gry mialy wiecej ognia...
Mówiąc o rozprzestrzeniającym się ogniu grzech nie wspomnieć o Don't Starve. Tam dosłownie cały las mógł pójść z dymem, przez przypadkowo zaprószony ogień.
:D W Men of war Vietnam też fajnie się podpalało džungle i schowane odziały vietcongu w chatkach.