Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Wiedzmin 3 "Gra Roku"

29.05.2016 20:17
😐
1
Saylor Twift
2
Legionista

Wiedzmin 3 "Gra Roku"

Zupelnie tego nie rozumiem. Nie dawno skonczylem Wiedzmina 3 i jak dla mnie to gra na okolo 5/10.

Najwieksza zaleta Wiedzmina 3 byly cutscenki, dialogi i fabula. A cala reszta to syf.

Najwieksza wada Wiedzmina 3, przez ktora od polowy gry gralem juz na sile zeby tylko skonczyc, i przez ktora oceniam wiedzmina 3 tak nisko sa te zenujace i tragiczne wiedzminsie "zmysly". Nie wiem dlaczego postanowili zrobic z Wiedzmina tandetna gre dla casuali jak Skyrim.

Przez wiedzminskie zmysly, kazdy jeden quest byl po prostu GOWNEM. Grajac w wiedzmina liczylem na to ze bedzie tak jak w dobrych RPG'ach czyli eksploracja swiata podczas robienia questow. Na przyklad wezmy Gothica 2 - Dostajesz quest aby znalezc przyczyne zaginiecia ludzi. Tyle - powodzenia, masz do dyspozycji caly swiat, idz i kombinuj. A co dostalem - podazaj za zmyslami a na koncu wcisnij guzik aby zakonczyc quest. I tak przez CALA gre.

Kolejna wada jest system walki. Nie wiem moze jestem po prostu taki dobry ale na najwyzszym poziome trudnosci nie mialem zadnego problemu z walka, nawet z przeciwnikami z wyzszym LVL niz ja. System walki stal sie nudny po jakims czasie, a AI czesto po prostu sie zawieszalo i przeciwnicy stali w miejscu czekajac az ich zabije.

Eksploracja to dno, bo wszystko jest zaznaczone dokladnie na mapie.

System rozwoju Geralta tez mierny, zaledwie pare skilli na krzyz i tyle.

Gdyby nie te *TFU* Wiedzminskie zmysly to dalbym grze 8/10. Gdyby nie nudny i niewymagajcy system walki to 9/10.

post wyedytowany przez Saylor Twift 2016-05-29 20:21:36
29.05.2016 20:21
Szymon_1904
2
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Szymon_1904
79
Rivski pogromca

Zagraj w Fallout 4. Niczym BAFTA uznasz ją za prawdziwą grę roku.

29.05.2016 23:52
2.1
Saylor Twift
2
Legionista

Gralem, po 2 godzinach dalem spokoj

29.05.2016 20:23
DanuelX
3
odpowiedz
1 odpowiedź
DanuelX
82
Kopalny

"nie dawno" pisze się razem. Dalej już nie czytałem.

29.05.2016 20:24
3.1
Saylor Twift
2
Legionista

Rzadko posluguje sie jezykiem polskim, trudno wszystko pamietac

29.05.2016 20:23
Roniq
4
odpowiedz
Roniq
102
Unknown
Image

[1]

29.05.2016 20:24
5
odpowiedz
zanonimizowany1080091
33
Legend

Zgadzam się.

29.05.2016 20:40
6
odpowiedz
zanonimizowany1132929
12
Generał

Dokładnie.

29.05.2016 21:06
AIDIDPl
7
2
odpowiedz
AIDIDPl
172
PC-towiec

Minimapę można wyłączyć, w zasadzie to wszystko da się wyłączyć. Zmysły faktycznie ułatwiają rozgrywkę bardzo i bez korzystania z nich nie można nawet przejść questa, chyba że wiesz dokąd prowadzą ślady, albo gdzie jest punkt docelowy, możesz znajdywać ich tekstury na ziemi, często pokrytej gęstą roślinnością, więc powodzenia...Szkoda że nie ma alternatywnego Hardcore Moda, czy coś...

Mi walka sprawia dużo przyjemności, poza tym że czasem jest za łatwo. Nie miałem problemu ż tym że przeciwnicy stoją, oprócz paru golemów, one lubią się "zamyślić"...

30.05.2016 00:52
8
odpowiedz
zanonimizowany687448
20
Generał

Od czasów Gothica 2 się wiele zmieniło. Wskaż jakąkolwiek nową grę action rpg, która rzuca na głęboką wodę. Nie zgodzę się natomiast że to tylko podążanie za zmysłami i naciśnięcie przycisku. Praktycznie każdy quest jest mocno fabularyzowany, często bawimy się w "detektywa". Zresztą nie musisz zmysłu prawie w ogóle używać, większość questów idzie skończyć bez niego, chociaż jest to znacznie trudniejsze.
System walki faktycznie nie jest do końca dopracowany, o ile sama walka jest przyjemna, o tyle zgodzę się że momentami jest za łatwa.
Zawieszanie AI praktycznie mi się nie zdarzało, może parę razy ktoś się zbugował między drzewami, albo utknął w przejściu. Tutaj akurat w porównaniu do większości rpgów się nie można przyczepić.
To wszystko na minimapie można wyłączyć, ba samą minimapę też. Gra się wtedy zupełnie inaczej.
Rozwój geralta jest prosty jak idziesz pod zwykły atak, walcząc znakami jest ciekawiej, a na kombinowaniu z eliksirami można spędzić godziny.
Btw nie wiem jak można za taką bzdurę, która jest praktycznie w każdej grze, zjechać tak ocenę.

30.05.2016 01:13
mohenjodaro
9
odpowiedz
mohenjodaro
109
na fundusz i prywatnie

Gra jest bardzo dobra, w tym roku (w poprzednim zresztą też) nie wyszło nic równie udanego, więc nagrody dla "gry roku" są uzasadnione.

30.05.2016 01:16
10
odpowiedz
3 odpowiedzi
micin3
126
Buc

Ja również zgadzam się z autorem wątku.
Fabuła miażdzy, świetnie napisane postacie, w zadaniach pobocznych często jest więcej głębi niż w całym wątku głównym takiego Fallouta 4 czy Skyrima.
Ale walka to padło jakiego nie mogłem sobie wyobrazić. Ustawiałem poziom trudności coraz wyżej, a zmieniało się jedynie to czy bandyta padnie na 4 ciosy czy na 40. Od Skellige stwierdziłem że szkoda mojego czasu i zszedłem na najniższy poziom. I nie jestem jakimś wymiataczem, grałem na padzie i po prostu nie mogę sobie wyobrazić że miałbym kupić jakiś dodatek i męczyć się z mechaniką walki.
Ach, ile ja bym dał za grę w świecie Sapkowskiego z mechaniką walki z BG lub z Pillarsów.

post wyedytowany przez micin3 2016-05-30 01:17:53
30.05.2016 10:41
10.1
Gerr
63
Generał

Pillarsy miały trudną walkę?

30.05.2016 11:27
10.2
micin3
126
Buc

Taktyczną. Na najwyższym poziomie trudności nie można było przeć bez opamiętania.

30.05.2016 11:30
10.3
str1111
45
Generał

Zwykle wystarczyło postawić tanka w drzwiach i tłuc czarami w przeciwników, więc nie wiem czy tam tak dużo taktyki było, ale ok.

30.05.2016 06:54
11
odpowiedz
markon18
8
Legionista

No trudno. Jednemu gra podoba się bardziej, komuś innemu mniej. Mi akurat podobała sie bardzo. Jedna z lepszych w jakie kiedykolwiek grałem.

30.05.2016 06:57
12
odpowiedz
hennepin
71
Konsul

Poniekąd się zgadzam, fabuła, klimat genialny, natomiast mechanika walki i sam system poruszania strasznie toporny, psuje to zabawę, ale i tak z przyjemnością przechodzę drugi raz.

30.05.2016 07:29
13
odpowiedz
zanonimizowany1132929
12
Generał

Niestety branża zeszła na psy i im się pomyliła z oscarami. "Gra"- jak sama nazwa wskazuję powinna cieszyć, mieć świetny gameplay, a oni się tylko kierowali fabułą. Smutne to, bo potem takie gry jak Bloodborne, Batman: AK, które gameplayem niszczą te toporną grę W3, są praktycznie pomijane. GOTY = oscary.

30.05.2016 09:36
mohenjodaro
😃
14
odpowiedz
1 odpowiedź
mohenjodaro
109
na fundusz i prywatnie

Lamusy, graliście na najłatwiejszym poziomie trudności w Wiedźmina, a teraz narzekacie na gameplay, który sprowadził się niby tylko do fabuły.

30.05.2016 11:29
14.1
micin3
126
Buc

Napisałem że grałem na najwyższym, ale jedyna różnica była w tym czy walczę 10 sekund czy 2 minuty, ginąć nie ginąłem na żadnym z poziomów.

30.05.2016 09:42
kluha666
15
odpowiedz
kluha666
165
See you space cowboy

Ok, więc czekam na Twój filmik jak sobie radzisz na najwyższym poziomie trudności. Jeśli nie stracisz połowy życia to przyznam Ci rację.

30.05.2016 10:24
not2pun
16
odpowiedz
not2pun
110
Senator

Fakt ze wiedźmin ma dziwnie zbalansowany poziom trudności, sam zaczynałem na łatwym skończyłem na tym najtrudniejszym.
Pewno przez to ze dość szybko go się uczy, a sama walka polega na refleksie, unik atak unik atak i tak w kółko.
Jednak ja nie wiem za bardzo czego kto oczekuje, mnie na przykrzy strasznie denerwowały gry w których trzeba było robić coś w określonej kolejności nie inaczej, czyli najpierw czekaj, później walnij raz w kolano, czekaj, w drugie kolano i tak do skutku.
Strasznie takich gier nie lobię i zazwyczaj se odpuszczam granie w nie, ponieważ nie ma tam wolności tylko określony schemat postępowania.

Ciężko zadowolić każdego, ja np jak widzę ten nowy dodatek do wiedźmina, gdzie są jakieś duże potwory, to się obawiam właśnie tego że teraz nie bezie walki na refleks tylko na obserwacje.

30.05.2016 10:25
mohenjodaro
17
odpowiedz
mohenjodaro
109
na fundusz i prywatnie
Wideo

No nie wiem, aż tak tego nie rejestrowałem, ale na przykład tak, tu nagrałem dość sympatyczną walkę:
https://www.youtube.com/watch?v=7i_DRqJ2LiA

Ale nawet gdybym stracił 99% życia, albo nawet gdybym stracił 300% i trzy razy wczytywał, to co jest złego w tym, że w grze się umiera?

Przynajmniej masz satysfakcję, a nie piszesz po forach, że to "przereklamowany gniot i tam jest tylko fabuła".

30.05.2016 10:30
18
odpowiedz
zanonimizowany315478
93
Legend

sympatyczna walka? odskok odskok atak (a w miedzyczasie godmode... ups, quen) to pokaz dobrej walki? ja sam kocham wieska, ale akurat system walki jest co najwyzej w porzadku, zaden szal

30.05.2016 10:35
mohenjodaro
19
odpowiedz
1 odpowiedź
mohenjodaro
109
na fundusz i prywatnie

Tak, podczas tej walki, jak i podczas walk ze wszystkimi innymi Wiedźminami odczuwałem wielkie emocje. System walki jest jak na fabularną grę RPG bardzo dobry, porównaj to choćby z Dragon Age: Inkwizycja.

A monotonię odskakiwania i turlania można zarzucić choćby wszystkim częściom Dark Souls, więc nie wiem co w tym złego.

30.05.2016 10:56
19.1
1
zanonimizowany1032801
17
Chorąży

system walki dobrze pasuje do gry z jednym bohaterem który jest łowcą potworów raczej nikt nie oczekiwał po wiedzminie turówki z rozbudowaną mechaniką.

30.05.2016 10:40
20
odpowiedz
zanonimizowany315478
93
Legend

nie gralem w dragon age, ale System walki jest jak na fabularną grę RPG bardzo dobry, to prawda

z dark souls racja, moze dlatego ze juz tyle gralem w soulsy to cale rollowanie juz mnie meczy. nalezy jednak pamietac ze w soulsach jest duzo roznych broni, kazda troche sie rozni w walce, w wiesku wszystko sprowadza sie do klepania lekkiego ataku az przeciwnik padnie

post wyedytowany przez zanonimizowany315478 2016-05-30 10:41:25
30.05.2016 10:46
Irek22
21
odpowiedz
Irek22
154
Legend

Tak dla przypomnienia - jest pewna gra, która generalnie zgarniała lepsze oceny niż Wiedźmin 3 (na GOLu dostała nawet 10/10), w czym nie przeszkadzał jej iście żałosny, prymitywny i prostacki system walki.
Jeśli ktoś chce wymagających lub złożonych walk w grze komputerowej, to... lepiej niech zorganizuje sobie jakiegoś LARPa albo zapisze się na szermierkę.

post wyedytowany przez Irek22 2016-05-30 10:49:06
30.05.2016 10:50
mohenjodaro
22
odpowiedz
mohenjodaro
109
na fundusz i prywatnie

nalezy jednak pamietac ze w soulsach jest duzo roznych broni, kazda troche sie rozni w walce, w wiesku wszystko sprowadza sie do klepania lekkiego ataku az przeciwnik padnie
No tak, ale Soulsy to action RPG, a różnorodne bronie i style walki są przecież głównym atutem tej gry. W W3 walka to tylko część większej całości. Różnorodność też jest spora, bo na przykład mój serdeczny przyjaciel zrobił się cały "na znaki" i jego rozgrywka wygląda kompletnie inaczej niż moja. Jego "znakowy" Geralt i mój Geralt "ze szkoły kota" różnią się od siebie bardziej niż przeciętny mag i wojownik w DA: I ;)

System walki w Wiedźminie przywodzi na myśl system walki w... Assassin's Creed. Niby trochę uproszczony, ale pod wieloma względami dostarcza nawet więcej satysfakcji.

30.05.2016 10:55
DanuelX
23
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

1. Wiedźmin 3 z założenia miał trafić w gusta masowego (i konsolowego) zachodniego odbiorcy. To nie "hardkorowa" gra dla prosów, tylko dla zwykłego Hamburgera czy Żabojada.
2. W3 to cRPG, fabuła i bohater ma być tym co najważniejsze. Narzekanie na walkę ma taki sens co mówienie: strzelanie z kuszy w tej grze jest do dupy wolę grać w nowego dooma.

30.05.2016 10:59
Aen
24
odpowiedz
1 odpowiedź
Aen
232
Anesthetize

Był tu kiedyś jakiś orzeł który narzekał (chyba chodziło o część drugą) że gra do bani bo walczy się tylko mieczem i nie ma kusz i łuków.
No co poradzisz? Zawsze się znajdą malkontenci. Na szczęście ich zdanie obchodzi najczęściej tylko ich samych.

30.05.2016 11:09
24.1
zanonimizowany1132929
12
Generał

No widzisz, to tak samo jak z fanatykami wiedźmina.

30.05.2016 11:33
25
odpowiedz
3 odpowiedzi
micin3
126
Buc

Widzę że niektórych boli że "olaboga wieśka obrażajo".
Czy gra był dobra? Nie, nie była, gra jest wciąż jednym z najlepszych RPG w historii.
Czy gra miała dobrą mechanikę walki? Jeżeli taki łamaga jak ja jest w stanie przejść sporą część (od spotkania z baronem) na najwyższym poziomie trudności to znaczy że nie. Walka polegająca na Atak->unik->atak->zapętl nie jest oznaką dobrej mechaniki, szczególnie kiedy można tak przejść KAŻDĄ walkę.

30.05.2016 11:46
25.1
1
str1111
45
Generał

Soulsy i ich atak -> blok tarczą -> atak, itd. które sprawdza się na 90% przeciwników, nawet na tych wielkości wieżowca.
Walka w Soulsach (jedynce) różni się w zasadzie tylko fealingiem broni (co jest fajne) i kondycją, dzięki której nie da się zaspamować atakami, bo w zasadzie bronić można się zwykle bez przerwy, tylko manus ma kombo zdolne do przełamania bloku.
Nie uważam się za żadnego hardcorowego gracza, w internetach widziałem prężenie muskułów i teksty w stylu "przeszedłem Soulsy jestem pro"...
I żeby nie było, nie porównuję tu obu systemów walki, czy nie doszukuję się tego który jest lepszy, jednak tak spłycić w zasadzie można każdy system walki...

post wyedytowany przez str1111 2016-05-30 11:49:18
30.05.2016 11:50
25.2
micin3
126
Buc

W Soulsy nie grałem więc się nie wypowiem, chodzi mi bardziej o to że walka jest po prostu płytka, nie ma żadnego powodu do korzystania ze znaków, eliksirów.

30.05.2016 11:57
25.3
zanonimizowany1032801
17
Chorąży

Tylko,że w soulsy dają o wiele większą swobodę w kreacji bohatera co daje o wiele więcej kombinacji w stylach walki , przeciwnicy są mocno irytujący przez co bardzo dużo się ginie.W grach action rpg nie da się uniknąć pewnego schematu postępowania w czasie walki.

30.05.2016 11:39
Aen
26
odpowiedz
2 odpowiedzi
Aen
232
Anesthetize

Zdradzę Ci sekret, metodą atak-unik można przejść każdą walkę nawet w życiu jak jesteś zdolny. Szooook.
Szkoda że ominąłeś blok, kuszę, eliksiry, petardy i Znaki, ale wtedy by nie pasowało do kontekstu, rozumiem.
Mi za to nie pasi walka w Quake. Strzał-unik, strzał-unik. Co to ma być?

post wyedytowany przez Aen 2016-05-30 11:41:33
30.05.2016 11:41
26.1
micin3
126
Buc

O matko, olśniło mnie. Dziękuje, wiedziałem że przecież o to w tej grze chodzi, toż to gra Nintendo i naciskanie na zmianę (dosłownie) dwóch przycisków jest tą wspaniałą walką!
A nie, chwilka, gry Nintendo mają już większą głębie.
Ominąłem, ponieważ z nich nie korzystałem. Bo i po co miałem, skoro mogłem zabić przeciwnika bezmyślnie nawalając na zmianę w ww. dwa klawisze?

I porównujesz Quake z Wiedźminem? Co następnie, porównasz go z Flappy Birds i powiesz że tam używa się tylko jednego klawisza?

post wyedytowany przez micin3 2016-05-30 11:48:51
30.05.2016 11:46
26.2
zanonimizowany1132929
12
Generał

Tyle, że eliksirów używa się głównie do ułatwienia rozgrywki, która i tak już jest słaba i prosta jak drut.

30.05.2016 11:50
Amadeusz ^^
27
odpowiedz
1 odpowiedź
Amadeusz ^^
200
of the Abyss
Wideo

Wiedźmin to świetna gra, ale też nie rozumiem zaślepionego kultu który absolutnie idealizuje trójkę.

Grafika jest przepiękna, klimat jest świetny, niektóre questy to jedne z najlepszych wątków (Baron) z jakimi w ogóle miałem do czynienia w cRPG.

Tyle że:
- balans walki leży. Quen jest absolutnie przegięty, walka na Death March sprowadza się do schematu Quen -> unik -> unik -> unik -> Quen x100. Do tego w grze są szalenie dobre wywary, do dziś pamiętam z jaką łatwością kosi się wrogów po tym jak zaciupiemy archegryfa. Ten sam problem był z resztą w dwójce, gra kręciła się wokół Quen.
- eksploracja ma sens (bo świat jest przepiękny) ale daje zero nagród. Na całym Velen został mi jeden znak zapytania, Skellige zwiedziłem gdzieś w 40% i nie znalazłem niczego wartościowego, niczego co sprawiłoby że stwierdziłem "jak dobrze że zajrzałem w tę szczelinę",
- nagrody za questy. Zabijam potwora X na levelu 31, dostaję nagrodę: miecz dla Wiedźmina na poziomie 16. To nie pojedynczy przypadek, zdarza się notorycznie,
- loot. Po tym jak wykujemy sobie Wiedźmiński (zielony) gear zbieranie sprzętu w ogóle nie ma sensu, ani razu nie spotkałem czegoś co uzasadniałoby utratę bonusu z setu, co spowodowało że 3/4 gry latałem w bardzo podobnych ciuchach,
- tendencja do bycia grą typu "radar simulator", do dziś brakuje mi wolnej eksploracji a'la Morrowind, gdzie posługujemy się notatkami i dziennikiem żeby znaleźć cel,
- rozwój postaci, to już w jedynce dochodziły nowe combo i Geralt na początku poruszał się jak amator względem mojej postaci pod koniec. W trójce dostajemy statyczne bonusy w stylu +20% do silnego ataku. Ziew.
- niejasne zasady działania invincibility framesów - odsyłam tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=rPqKqTdkh4E Ale może jestem rozpuszczony po Dark Souls, w którym każdy odskok jest skuteczny, jeśli tylko mamy doskonały timing.

Żeby było jasne, gra jest bardzo bardzo dobra (dla mnie chyba GOTY2015) i nie żałuję ani grosza. Po prostu bawi mnie jak czytam z jakim to idealnym cRPG mamy do czynienia, bo było sporo rzeczy które mnie drażniły od samego początku do końca.

edit: disclaimer - grałem zaraz po premierze, save'y mam na patchu 1.08 więc możliwe że sporo się zmieniło od tego czasu.

post wyedytowany przez Amadeusz ^^ 2016-05-30 11:56:39
30.05.2016 12:08
27.1
zanonimizowany1032801
17
Chorąży

Już nie jednokrotnie słyszałem nazywanie tego tytułu kamieniem milowym gatunku crpg dla mnie osobiście zbyt mocno nad wyrost no chyba ,że w kategorii narracja zadań itd.

post wyedytowany przez zanonimizowany1032801 2016-05-30 12:09:20
30.05.2016 11:54
koobun
28
2
odpowiedz
koobun
42
wieszak

W sumie to nie wiem o co ta cała zawierucha skoro nowy Wiedźmin faktycznie stoi fabułą, dialogami i projektem artystycznym (grafika, projekty lokacji, postaci, potworów, muzyka, etc.).
Te wszystkie erpegowe mechaniki, takie jak rozwój bohatera, levelowanie, walka, crafting, są albo słabe (rozwój, levelowanie), albo średnie (pozostałe).

Mimo, że W3 nie jest grą doskonałą w każdym aspekcie, nie przeszkadza jej to być grą ubiegłego roku, jednym z najlepszych RPG-ów, i generalnie jedną z najlepszych gier, w historii tej branży.

30.05.2016 11:58
IGG
29
odpowiedz
IGG
53
Hohner

Włączyłem W3, pograłem 3 godziny i wyłączyłem i nie mam po co wracać. Gra nie dla mnie w przeciwieństwie np do Fallouta 4. To są bardziej moje klimaty. Do tego mody na zieloną trawkę i można prowadzić życie w postapokalipsie ;)

30.05.2016 12:03
U.V. Impaler
30
odpowiedz
2 odpowiedzi
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Według mnie walka też nie błyszczy, ale przekonać się o tym można dopiero na ostatnim poziomie trudności. Jak grałem pierwszy raz w "trójkę" do recenzji na normalu, to tańce Geralta podobały mi się bardzo - sprawne uniki plus szybkie ubijanie przeciwników pasuje po prostu do tej postaci, rozwiązującej problemy przy pomocy mieczy szybko i skutecznie. Droga ku zagładzie została jednak położona po całości i to jest fakt. Gra stanowi wyzwanie do ok. 10 poziomu, bo brakuje slotów na umiejętności. Potem to już z górki. Wystarczy nie dać się trafić, co z takim systemem uników jest bajecznie proste, a Quen robi jako zabezpieczenie w przypadku pomyłki. Znaki? Owszem. Wspomniany Quen na okrągło, sporadycznie Aard do ściągania jeźdźców z koni i Aksji do omamiania przeciwników z tarczami/halabardami, żeby wykończyć ich finiszerem. Ale petardy, kusza, odwary i oleje? Nie używałem ich praktycznie w ogóle, bo nie było takiej potrzeby. W ruch szły tylko eliksiry regenerujące, ale to dlatego, że na ostatnim poziomie nie da się leczyć medytacją. Nie uważam, że jest to czynnik dyskwalifikujący grę, jednak po ostatnim poziomie trudności oczekuje się czegoś więcej. Autorzy chyba zdali sobie z tego sprawę, dlatego w Sercach jest więcej bossów, których nie da się "wytańczyć" (np. ropuchę). Podobnie będzie w Krwi i winie.

post wyedytowany przez U.V. Impaler 2016-05-30 12:12:25
30.05.2016 12:07
wysiak
😜
30.1
wysiak
95
tafata tofka

Kusza sie przydaje. Do one-shotowania dowolnych potworow podczas nurkowania.

30.05.2016 12:08
U.V. Impaler
30.2
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Bo do tego została zaprojektowana. Do walki pod wodą. Przyznali to sami twórcy, dlatego kusza na lądzie ssie niesamowicie, a w wodzie jest bronią OP. Jedyną zresztą. :D

Owszem, można się nią pobawić do ściągania harpii czy innego latającego tałatajstwa, ale poza tym jest praktycznie bezużyteczna. Wystarczy pogrindować achievement za 50 headshotów, a każdy przekona się gdzie tkwi problem.

post wyedytowany przez U.V. Impaler 2016-05-30 12:19:17
30.05.2016 12:08
koobun
31
odpowiedz
koobun
42
wieszak

A tak przy okazji, to że CDPRed od początku swojego istnienia nie potrafi stworzyć solidnej erpegowej mechaniki trochę mnie martwi. Cyberpunk pod tym względem musi być dopracowany tip top, żeby był zjadliwy.

30.05.2016 12:16
32
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany805622
111
Legend

A ja zrobiłem ok. 110h w W3 (przeszedłem tylko raz w tym czasie) - nie uważam gry za wybitną. Poziom trudności jest zwyczajnie niedopasowany - bo na początku przygody walka jest frustrująca, przez swój niedorzeczny poziom trudności, a z czasem staje się zwyczajnie zbyt łatwa. System walki, mimo obietnic zmian, prawie w ogóle nie został zmieniony od czasu W2 - jedyna różnica, że zamiast turlać się jak małpa, to mamy bardziej efektywny odskok, no więc skaczemy jak małpa. CDPR mówiło o zmianach w systemie walki, ale ja nic takiego nie dostrzegłem - nieco ulepszona kalka tego, co było w poprzednie odsłonie, a to było okropne niestety. Zdegradowanie alchemii to jakaś zbrodnia - brak planowania, czytania bestariusza i podejścia taktycznego, co najlepiej zażyć przed walką, to jakaś pomyłka - jak można było usunąć tak klimatyczny i doskonały pomysł, który tak ładnie urozmaicał to, co się działo w Wiedźminie 2? Spłycono to wszystko do granic możliwości. Rozwój postaci był niejasny i beznadziejnie zbalansowany - po co w zasadzie inwestować punkty w alchemię? Czemu ciekawsze ciosy odblokowują się dopiero na koniec, kiedy to jesteśmy zasypywani masą doświadczenia? Inwestowanie w znaki różnorodne okazywało się zgubne, dlaczego? Główny wątek jest interesujący, ale tak do połowy - później jest rozwleczony i zwyczajnie nużący, zwieńczony mało interesującymi zakończeniami - żadne z nich nie wpłynęło na mnie w jakiś szczególny sposób - to nie jest poziom Spec Ops: The Line, gdzie to jak skończyła się przygoda, można roztrząsać przez wiele dni. Boli też fakt, że scenariusz był przewidywalny, że wybory nie miały większego znaczenia, że mimo tak długiego wątku nie wsadzono absolutnie żadnego zwrotu akcji na miarę Knights of the Old Republic - a bez wątpienia można to było zrobić, i to nie raz. Niby mamy jakiś tam wpływ, niby podejmujemy znaczące decyzje, ale czy coś z nich wynika? No właśnie nie bardzo, bo mimo podniosłych wydarzeń takich jak śmierć kogoś ważnego, historia ciągnie się dalej, bez większych konsekwencji, poza ładnymi obrazkami na koniec i monologiem opisującym, co zaszło - ale to już miał znienawidzony Mass Effect 3, więc...

Inna sprawa, że CDPR wykreowało bardzo ładny i spójny świat. Nie utracili ciągłości historii przy sandboksie, o co nie trudno. Dialogi i bohaterowie to klasa najwyższa - i za to należą się brawa. Wątek Krwawego Barona - po raz enty powtarzam - był niemal doskonały. Wiele zadań pobocznych było przemyślanych i zabawnych - szkoda tylko, że nie udało się utrzymać takiego poziomu przez cały wątek główny, który im dalej w las, tym coraz bardziej marnie wyglądał, a do tego nudził. Gdyby gra miała schemat opowiadań, co przykładowo widać w Sercach z Kamienia, to bez wątpienia wyszłoby to produkcji na zdrowie. Niestety trzeba było kontynuować, to co się zaczęło wcześniej i ten mało ekscytujący wątek Ciri niestety zawiódł - przy tak wielkich oczekiwaniach spodziewałem się czegoś lepszego, niż prostej historyjki z dość niezaskakującym finałem(ami).

spoiler start

Ufff, ile minusów będzie za te herezje, co tu piszę...

spoiler stop

post wyedytowany przez zanonimizowany805622 2016-05-30 12:22:00
30.05.2016 12:38
32.1
1
str1111
45
Generał

A dlaczego miałby cię ktoś minusować, skoro wyrażasz tylko swoją opinię? Serio są ludzie na tym forum, których minusuje się na potęgę, ale są to zwykle prowokatorzy.

Dla ciebie jest to "tylko śmierć kogoś ważnego", dla mnie jest to zwykle mocne przeżycie i przyznaje się że niejednokrotnie w takim momencie zdarza mi się ryczeć jak bóbr, takie decyzje były dla mnie zawsze trudne i znaczące, dużo bardziej niż to czy pójdę z Rochem czy Iorvethem w W2 (co zmieniało pół gry). Podobnie było w Mass Effectach, gdy ginął ktoś z mojej drużyny...

30.05.2016 12:21
koobun
33
odpowiedz
3 odpowiedzi
koobun
42
wieszak

Poziom trudności jest zwyczajnie niedopasowany - bo na początku przygody walka jest frustrująca, przez swój niedorzeczny poziom trudności, a z czasem staje się zwyczajnie zbyt łatwa.
Mnie akurat taki progres (czy może regres) przekonuje. Nic mnie bardziej nie wkurza w erpegach niż to gdy mój rozwijany przez kilkadziesiąt godzin bohater wciąż męczy się tłukąc moby po gościńcach.
Niby mam tytana, który dźwiga na barkach losy świata, a twórcy każą mi się męczyć z krabem na setnym poziomie. Gdzie tu sens?

30.05.2016 12:24
33.1
zanonimizowany805622
111
Legend

Zważ na to, że na początku gry, przy tym samym poziomie trudności, walka jest irytująca i bezsensownie przedłużona, kiedy to Geralt musi tłuc pokracznych złodziei przez 10 minut - dlaczego? No nikt tego nie wie. Problem w tym, że później, kiedy jesteśmy już silniejsi, gra staje się zwyczajnie za łatwa, nawet z przeciwnikami, którzy powinni dawać nam w kość - balans pod tym względem leży i kwiczy.

30.05.2016 12:27
U.V. Impaler
33.2
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Bo na papierze to ma sens, a już na pewno w przypadku Geralta, który jest przecież zawodowym zabójcą potworów. Jeśli podchodzisz do tego w ten sposób, jest OK. Ale gameplay to gameplay, mechanika zmienia optykę, zwłaszcza gdy gra z każdą kolejną godziną zamiast podwyższać poprzeczkę, obniża ją. Dobre wydaje mi się tu porównanie do Uncharted 4. Na Crushing początkowe etapy można ukończyć w miarę szybko i sprawnie, o ile zachowujesz czujność, ale pod koniec musisz mieć skilla na najwyższym poziomie i sporo szczęścia, żeby z każdej większej potyczki wyjść cało. W Wiedźminie 3, który walkę też opiera na umiejętnościach manualnych gracza, tego po prostu nie ma.

post wyedytowany przez U.V. Impaler 2016-05-30 12:29:36
30.05.2016 12:29
koobun
33.3
1
koobun
42
wieszak

Balans jest słaby, ale sama idea mi odpowiada. Chcę żeby kierowana przeze mnie postać stawała się maszyną do zabijania, a nie takim samym lamusem co na początku tylko z innym numerkiem w rubryce "poziom".

Jasne, potężne potwory wciąż powinny być wyzwaniem, i to zostało schrzanione, ale szeregowe monstra Geralt powinien przerabiać na kotlety bez zadyszki. I to akurat w grze jest i bardzo mi odpowiada.

----------------------------------------------

UVI -->
No ale Uncharted nie jest RPG. Nathan w ostatnim rozdziale jest przecież tym samym gościem co w pierwszym. A nawet, odwrotnie niż w RPG, pod koniec gry, po tym jak go przeciągnięto przez pół świata tłukąc niemiłosiernie, jest w gorszym stanie niż na jej początku.

post wyedytowany przez koobun 2016-05-30 12:34:50
30.05.2016 13:13
Irek22
34
odpowiedz
3 odpowiedzi
Irek22
154
Legend

U.V. Impaler [30]
Znaki? Owszem. Wspomniany Quen na okrągło, sporadycznie Aard do ściągania jeźdźców z koni i Aksji do omamiania przeciwników z tarczami/halabardami, żeby wykończyć ich finiszerem.

O, to ciekawe, bo ja ze Znaków używam - poza chyba najpopularniejszym, czyli Aardem - tylko Igni i Yrden, przy czym jako tako rozwijam tylko Aard i Igni.
Mam rozegrane jakieś 350 h i ani razu nie użyłem Quen ani Aksji (choć czasami w dialogach żałuję, że tego drugiego nie mam choć trochę rozwiniętego).
Wniosek: dla każdego coś miłego. :)

Z eliksirów korzystam tylko z kota i czasaaaaami z jaskółki. Jednakże moim zdaniem jaskółka powinna działać dłużej, aby zawracać sobie nią głowę - niewiele mniej skuteczne od jaskółki jest "spamowanie" zwykłego żarcia, którego w świecie gry wala się w bród. Może nie powinna działać aż tak długo, jak w "jedynce" czy chociażby "dwójce", ale powinna.

Kusza tylko pod wodą i by sprowadzić na ziemię potwory latające.
Natomiast w pełni zgadzam się co do petard (z nich korzystam tylko w celu zlikwidowania gniazd potworów), odwarów i olejów.

Tak w ogóle to tych wszystkich eliksirów, olejów, petard i innych odwarów jest zdecydowanie za duuuuużo. Sądzę, że gdyby tego wszystkiego było przynajmniej o połowę mniej, to i tak nikt by nie narzekał na ich "małą" ilość.

Już to pisałem, ale przy okazji tego wątku i tej dyskusji napiszę ponownie:
Tak jak CDP Red powinien dać premię każdemu swojemu (współ)pracownikowi za świetnie wykonaną robotę (no dobra, Percival fajnie było, ale Skorupa, Błaszczak i Wierzynkiewicz wróćcie!), tak z projektantem rozgrywki powinni się pożegnać, a przynajmniej odsunąć go od tego aspektu w swoich kolejncyh grach.

koobun [31] i [33]
Cyberpunk pod tym względem musi być dopracowany tip top, żeby był zjadliwy.

Cyberpunk 2077 będzie się opierać na już istniejącym systemie RPG, więc z mechaniką tej gry nie powinno być większego problemu.

Nic mnie bardziej nie wkurza w erpegach niż to gdy mój rozwijany przez kilkadziesiąt godzin bohater wciąż męczy się tłukąc moby po gościńcach. Niby mam tytana, który dźwiga na barkach losy świata, a twórcy każą mi się męczyć z krabem na setnym poziomie. Gdzie tu sens?

Całkowicie się pod tym podpisuję!
Nie po to rozwijam bohatera, "wciskam" mu różne punkty czy inne talenty, nabijam miliardy XP, żeby gra stanowiła cały czas takie samo wyzwanie. Po to się rozwija bohatera, aby był silniejszy, mocniejszy i generalnie lepszy od przeciwników. Ma być kimś wyjątkowym. W przeciwnym razie równie dobrze można by w ogóle zrezygnować z nabijania punktów doświadczenia i poziomów postaci oraz rozwijania jej cech bądź umiejętności.
(I piszę tu ogólnie, a nie tylko w kontekście Wiedźmina 3)

post wyedytowany przez Irek22 2016-05-30 13:32:59
30.05.2016 13:17
U.V. Impaler
34.1
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Grasz na ostatnim poziomie trudności? Tak?

30.05.2016 13:25
Irek22
34.2
Irek22
154
Legend

Nie, na razie gram na przedostatnim.
A to dlatego, że gry jeszcze nie ukończyłem, wobec czego - gdy ją zaczynałem - wcześniej nie znałem jeszcze jej mechaniki i zasad nią rządzących, więc nie chciałem, by było zbyt trudno.
Najwyższy poziom trudności wybiorę następnym razem, gdy już ją ukończę i będę mieć "idealne i moje wymarzone" sejwy z poprzednich części.

30.05.2016 13:28
U.V. Impaler
34.3
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

No właśnie. Na najwyższym zrozumiesz, dlaczego Quen to podstawa :D

Forum: Wiedzmin 3 "Gra Roku"